Skocz do zawartości

Śmierć


Rafal5000
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Po co? Czy zdawanie sobie sobie z tego sprawy czemuś służy? Tak jak piszesz - jest to ślepy los więc po co się nad tym zastanawiać w każdej możliwej sytuacji, no bo skoro to ślepy los, to śmierć może nas spotkać w każdej sytuacji.

Nie myślę o śmierci właśnie dlatego, że rozumiem pewne zjawiska.

 

 

Tylko ze w jednych sytuacjach jest to bardziej prawdopodobne w innych mniej. Niektorzy tez temu slepemu losowi pomagaja... bardzo pomagaja. A jak sobie zdadza sprawe, przemysla, to moze nawet zaczna mu przeszkadzac?

 

po to jednak mysle o smierci, ze jak wsiadam np no moze do samolotu to juz nie, bo znam rozklad drzwi awaryjnych i procedury, ale na holownikach gdzie sie mniejszy na to kladzie nacisk sam dla siebie patrze gdzie sa tratwy ratunkowe, gdzie kamizelki. przed lotem helikopterem musze ogladac filmik (kazdy model ma inny filmik - inna budowa czoppera) na temat procedur bezpieczenstwa, jak sie otwiera drzwi awaryjnie, okna, jak uzywac aparatu do oddychania, gdzie sa tratwy ratunkowe, jak je uruchomic i tez w sumie moge na to pale polozyc, bo przeciez nic sie nie stanie. ale jak sie stanie??

 

przyklad: u mnie na kaspijskim 2 lata temu byl wypadek helikoptera. wystartowal z platformy i zaraz runal do morza. przezyla 1 osoba (na 12) i nie byl to zaden z pilotow, tylko oficer bezpieczenstwa, tzw safety, ktory wszelkie procedury ma w malym paluszku. przypadek?

 

co do moto, to przed jazda, zawsze ogladam sprzeta, cisnienie w kolach, lancuch, swiatlo stop, kierunki. heble przy pierwszym hamowaniu. moze nie jest to myslenie o smierci, ale po co jej pomagac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przynosi opamiętanie

Jestem przekonany, że po tym temacie niejeden zastanowi się zanim odkręci bez wyczucia...

Niepoprawni idealiści... :)

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem was

To niedobrze

nauczę się jeździć jak będę zdawał prawko

Nie żartuj, na kursie (nie wszędzie) jedynie czego Cię nauczą to robienie 8..

a potem kupie R1 i na początku będę wolno jeździł

Przez pierwsze dwa dni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak wsiadam na motocykl to nie mysle o tym moze nie wroce do domu. Podczas jazdy staram sie trzymac dystans od samochodow w szczegolnosci najbardizej sie koncentruje gdy jest mokro albo jedzie jakis dziwny kierowca, staram sie byc jak najostrozniejszy. Bo wiadomo puszka vs moto podczas to wszystko wiadomo trzeba myslec, myslec i jeszcze raz mysle i miec oczy do okola glowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem was, nauczę się jeździć jak będę zdawał prawko, a potem kupie R1 i na początku będę wolno jeździł ;)

 

 

Prawko bedziesz robil na "sprzecie" o mocy ok 15-20KM. Brak oleju jest szkodliwy nie tylko dla silnika. R1 przysluguje od kat A, masz jeszcze niecale 2 lata zeby zmadrzec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to cos takiego słyszałem że bedzie w Polsce tak ja w niemczech. Mianowicie że po ukonczeniu prawka na motor sa wyznaczane pojenosci silnika. Podam je (ale nie dam sobie uciac reki ze sa takie same na 100%) wiec tak pierszy rok do 250ccm, drugi do 500, trzeci do 750, czwarty do 1000 a jakoś tak ze powyżej 4 lat i nie przekroczeniu danej ilosci punktów za wykroczenia można smigac czym sie chce. U niemców to jest też nie dawno wiec nie wszyscy może o tym wiedza. Na start R1 :P :banghead: :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za każdym razem wsiadając na moto myślę o tym czy wrócę czy nie;

zacząłem w ten sposób podchodzić do sprawy dopiero po wypadku ( nie z mojej winy ); dopiero w takim momencie człowiek zdaje sobie sprawę z tego jak niewiele znaczy z puszką ( czy jak w moim przypadku z Tirem)

Natomiast deklaracje ze po zrobieniu prawka będzie sie wolno jeździć na R1 wg mnie można wsadzić między bajki. Do takiej deklaracji potrzeba albo wieku albo doświadczenia ( nie twierdzę absolutnie ze takowe posiadam, bo kilka sezonów to jest żadne doświadczenie ), a najlepiej jednego i drugiego. :icon_exclaim:

 

Jeżeli chodzi o wprowadzenie w Polsce przepisów na wzór tych z niemiec, to mogła by być ciekawa sprawa (może mało realna no ale ... ), tylko ciekawe jak kształtują sie te pojemności w stosunku do wieku.

Edytowane przez Bolomast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nabrałem ograniczonego zaufania na masce samochodu, który powinien był mi ustąpić. Przez miesiąc nosiłem gips, auto zabrali na lawecie, z motocykla pozostał gruz.

 

MIAŁEM MAŁO DOŚWIADCZENIA, WIELE SZCZĘCIA I PIERSZEŃSTWO.

 

Pomyśl zanim znajdziesz się na jezdni zastanawiając czy będziesz mógł ruszać nogami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o wprowadzenie w Polsce przepisów na wzór tych z niemiec, to mogła by być ciekawa sprawa (może mało realna no ale ... ), tylko ciekawe jak kształtują sie te pojemności w stosunku do wieku.

Nie chcem wprowadzać w pole z tym wiekiem ale napewno że np. 20-latek nie może przeskakiwać co iles tam lat na wieksze pojemnosci bo za młody jest.

A co do tej śmierci to sporo z nasz jest tego świadomych że nie każdy nadaje sie na do prowadzenia motory (tym bardziej typu CBR czy CR 250) bo poczył że to fajne i kupuje sobie od raz rakiete. Ja np. mam 95% terenowych a na asfalt ok5%. Mam takiego kolegę który ok 3 lata wczesniej zaczoł przygodę motocykłowa(bogaty co chciał miał) ale ja po 2 latach crossowania bawie sie z nim scigajac po lesie( ja huska cr 125 a on Honda cr 250) Jezdzi spoko ale jemu zajmuje 3 razy wiecej czasu na opanowanie np. łuku przy 80 km/h . Ja jakoś wszystko robie automatycznie :banghead: Nie którzy co maja po 16 lat i śmigaja DT 80 i wydaje sie że sa motocyklistami przy urodzinach zapinaja o motorach na rzecz samochodów. Lub przy wieku 20 lat budzi sie gość i widzi siebie jako rossi na CBR 900RR lub zobaczył w TV travisa i chce skakac jak on. Mam przykład kolesia z mojego miasta co kupił honde CR 125 i po 2 motogodz wyladował w szpitalu na wyciagu z połamanym biodrem. Nie mówię że ja też nie wyladuje kiedyś( i wiadomo że nie jezdzedo lasu na jagody) ale ja że zle wykożystam wiedzę a j nie jak wielu z braku wiedzy.

 

ps. Nikt się niech nie obraża za to co napisałem.

Ja jezdzę jak najlepiej tylko umiem. podro

Edytowane przez Moto33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śledzę ten wątek forum i myślę że każdy z nas ma doświadczenia. Ja faktycznie jeżdże już wolniej. Chciałem zamienić motor ale stwierdziłem że posiadany, ze wzgledu na nieporęczność zmusza do wolnej jazdy i dobrze. Najlepszym lekiem są przyjaciele. Radość z toczenia się. Lubie patrzec na przecinaki, jak ktoś ma fantazję i robi to bezpiecznie dla innych użytkowników to jego sprawa. Wypadki z winy motocyklisty to żadkość. Ograniczenie zaufania do wszystkich innnych na drodze to podstawa.

 

Można przestać jeździć, zamknąć sie w domu i już... umrzeć, by nigdy nie przeżyc już nic więcej

 

A co do przepisów, no cóż łamiemy je i tyle. Na stronach internetowych można kupić całą gamę dopalczy oraz znależć instrukcje jak zdjąć blokady z małych moto.

 

Przepisy bezpieczeństwa muszą zaistnieć w głowie a nie na papierze. Gdybyśmy tylko przestrzgali to co jest dużo mniej ludzi by cierpiało, choćby z powodu przestrzegania zasady pierszeństaw, oczywiście odnosze to do katamaryniarzy. Z doświadczenia powiem że prędkość motorka to jedna z ostatnich przyczyn wypadków. Głupota na zkrętach, zjazdy w lewo bez kierunków, zajeżdżanie drogi, to są zabójcze gesty zapuszkowanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak bym myslal o takich sprawach jak piszecie to juz dawno bym sprzet sprzedal i kupil jakiegos TIRa!

 

ja otwieram garaz odpalam moto, zagrzeje, jedynka i pod czerwone, 2 i znowu pod czewrone, mysle tylko o tym ile mam wahy i gdzie na tym moge dojechac-liczy sie tylko jazda- zawsze tak bylo, choc dodam ze nie raz i nie dwa bylo goraco! ja poprostu kocham jazde i motocykle i w tej historji nie ma miejsca na takie brednie- to jest nie potrzebne! to bzdura ze jak czlek mysli ze cos mu sie moze stac ma moto to jezdzi ostrozniej, przejechalem juz roznego rodzaju jednosladami ponad 150tys km i nigdy przez ten caly czas nie myslalem ze cos zlego moze mi sie stac! strach nie pomaga na drodze- jazde mam w podswiadomosci, tzw 6 zmysł, widze stan drogi, jaka pogoda, jaki ruch na drodze, jak sie czuje i jade tak jak ten 6 zmysł mi karze nie mysle o tym wszystkim- to jest automatyczne!

kumplowi jak zaczynal strach podczas jazdy doskwierac to moto sprzedal i jezdzi z nami kabrio i mu to na dobre wyszlo- chlop sie spokojniejszy zrobil i mniej nerwowy!

Od wojny, głodu, TVN-u i Platformy, zachowaj nas Panie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie sprawisz R1 Na pierwsze moto zaraz po kursie, gdzie będziesz jeździł na jakiejś rachitycznej kozie, to możesz nie miec nawet szansy pomyślec o śmierci.... Osobiście jestem za wprowadzeniem przepisów by uniemożliwic prowadzenie bardzo mocnych maszyn nastolatkom, chyba, że w kontrolowanych warunkach, w sporcie, na torze. Motocykl prowadzi się rozumem, a ten niestety przychodzi z wiekiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...