Skocz do zawartości

Podstawy jazdy Enduro


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Z czystej ciekawości zajrzałem dziś w ten temat i kilka rzeczy mnie zaciekawiło a w zasadzie to zainspirowało do wyrażenia swojego zdania. Panie i Panowie jak sami piszecie i wynika to z Waszych "stopek" jeździcie najczęściej na zupełnie innych sprzętach w związku z czym doradzanie komuś kto lata na Dominatorze, XTZ, Trampku czy Afri przez kolegów dosiadających typowych enduraków jest chyba jednak delikatnie mówiąc pomyłką. Życzę powodzenia każdemu, kto zdobył mistrzostwo podwórka w lataniu na KX, YZ, SX, RM, EXC czy innym wyczynie i chciałby podobny sukces odnieść na sprzęcie ważącym kole 200 kg. :banghead: Nie ma uniwersalnych leków tak jak i uniwersalnych recept a styl jazdy w terenie będzie zupełnie odmienny dla każdego z wymienianych motocykli. NIE MA MOŻLIWOŚCI "trzodzenia" Dominatorem w krzakach, co najwyżej przez te krzaki można nim przejechać i tyle. Latanie na XTZ skończy się wcześniej czy później rozj... elementów zawieszenia lub innymi uszkodzeniami. Znam kilku gości, którzy na Africach przelatują Błędów w kilkadziesiąt minut ale wiem, że 99% zajmuje to sporo ponad 3h. Podejmuje się Africą strzepać dupsko większości wyczynowych enduro na szutrówce lub innej pseudo off-owej trasie ale na pierwszym lepszym ostrym i nawet nieznacznie rozmokniętym podjeździe /o zjeździe to nawet nie będę wspominał/ przepadnę z kretesem. Niech mi ktoś powie jak nie wykonując szpagatu nie trzymać kolanami czegoś co ma "w baku" kole 50 cm. szerokości :biggrin: jak efektywnie dociążyć przód w klocu, który sam w sobie waży ponad 200 kg. a mocniejsze przesunięcie się do przodu uniemożliwia cała masa owiewek o torbie na brzuchatym baku nie wspominając :icon_mrgreen: jak stanąć na fabrycznych podnóżkach XTZ czy XRV skoro mają one szerokość stopek w Romecie :buttrock: jak wyjechać z grząskiej koleiny i jakiejkolwiek piaszczystej pułapki skoro sprzęt waży godnie a moc silnika to 50 max 70 KM :flesje: jak jechać po błotnistej i rozj... drodze, wąskim garbem czy głęboką ale w miarę bezpieczną koleiną :lalag: no i w końcu jak podnieść kloca, który złośliwie wywrócił się "głową w dół" a nogi na rozmokniętej ścieżce nijak nie znajdują oparcia :clap: Jeżdżąc kilka ostatnich sezonów Africą stwierdziłem, że moje drogi w niebezpieczny sposób "skręcają" w stronę wspomnianych off-owych pułapek i dlatego pomimo zainwestowania w ten sprzęt wielu Biletów Narodowego Banku Polskiego w końcu stwierdziłem, że nie da się z niego zrobić rasowego enduro a Ja wcześniej czy później zrobię sobie na nim krzywdę. Jak chcecie latać i trzodzić to zmieńcie sprzęty na coś co się do tego nadaje a Dominatory, Trampki, XTZ, XRV, Gs-y i inne Elefanty zostawcie globtroterom, którzy czasem przejadą nimi przez rzekę czy przeskoczą przez wydmę. POZDRAWIAM /mam nadzieję, że nikogo tym tekstem nie uraziłem :flesje: /

 

Ps.

Uczyć trzeba się stale ale należy pamiętać o tym, iż w momencie gdy woda sięga po jajka lepiej zmienić półbuty na wodery :crossy:

Ja już zmieniłem ale kiedyś na 100% wrócę do jedynego słusznego motocykla czyli afrykańskiej królowej XRV-750 /może tym razem przebuduje ją jeszcze skuteczniej i nauczę wysoko latać/

To co powyżej napisałem to moje prywatne zdanie a ponoć każdemu wolno je mieć ;)

Edytowane przez Pawel_z_Jasla
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm..

 

 

Panie i Panowie jak sami piszecie i wynika to z Waszych "stopek" jeździcie najczęściej na zupełnie innych sprzętach w związku z czym doradzanie komuś kto lata na Dominatorze, XTZ, Trampku czy Afri przez kolegów dosiadających typowych enduraków jest chyba jednak delikatnie mówiąc pomyłką. Życzę powodzenia każdemu, kto zdobył mistrzostwo podwórka w lataniu na KX, YZ, SX, RM, EXC czy innym wyczynie i chciałby podobny sukces odnieść na sprzęcie ważącym kole 200 kg. :banghead: Nie ma uniwersalnych leków tak jak i uniwersalnych recept a styl jazdy w terenie będzie zupełnie odmienny dla każdego z wymienianych motocykli.

 

I tu się z tobą nie zgodzę - technika jazdy na motocyklu wynika z jego fizyki i jest uniwersalna (dotyczy to również asfaltu).

Jeśli nie masz techniki (czytaj - nie ćwiczysz, nie ćwiczyłeś i nie będziesz ćwiczył) to jedynie umiesz go prowdzić (lepiej lub gorzej) - prawdziwej techniki tam nie ma (nawet jesli jesteś szczególnie utalentowany i masz dobry instynkt jazdy).

Oczywiście najlepsze do nauki technicznej jazdy są małe motory terenowe - generalnie enduro to rewelacyjna szkoła nawet dla szosowców (potem już żaden uślizg koła im nie straszny :wink: :buttrock: :icon_razz: ).

Stąd lepiej zaczynać od takich. Jeśli ktoś zaczyna od maga kolumbryny (twój wybór!), to szansa, że finezyjnie opanuje technikę dramatycznie maleje - no, chyba,że ważysz 120 kg i to jedyna alternatywa..

Jednak prawa fizyki obejmują wszystkie te maszyny jednakowo i warto się ich uczyć (W REAL'U!! ofc - była o tym oddzielna dyskusja ale została wywalona z szacunku dla tematu - swoją drogą sorry za spam.. )

 

 

więc na twoje pytania jak to.. a jak to.. czy jak tamto.. mogę odpowiefdzieć tylko - TECHNICZNIE :wink:

 

i jeśli nie uważałeś jak robisz (wybierasz), to rób jak uważasz.

cbdo ;)

Edytowane przez ucek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem każdemu wolno mieć swoje zdanie :D

Technika jazdy jest uniwersalna :evil: owszem ale technika to bardzo ogólne pojęcie. Można komuś radzić jak operować "gazem" na piasku, co i kiedy dociążyć, jak zareagować na uślizg przodu ale te porady będą się odnosiły tylko i wyłącznie do OGÓLNEJ ZASADY/TECHNIKI JAZDY. Pewnie, że jadąc na leciutkim crosie czy ciężkim klocu po piasku podstawą dla obu będą te same ogólne zasady ale zachowanie i reakcje obu tych sprzętów będą zazwyczaj zupełnie odmienne. Ja w swoim pierwszym poście chciałem wyrazić opinię, że lepiej i zdrowiej będzie w przypadku dosiadania kloca omijanie takich odcinków lub decyzja o zmianie motocykla. Obawiam się, że nawet najlepszy instruktor teoretycznie a tym bardziej via internet nie tyle kogoś czegokolwiek nauczy co wzbudzi w nim odwagę i nie daj boże zupełnie bezpodstawną wiarę we własne off-owe umiejętności. Masz 100% racji, że ćwiczyć trzeba całe życie, że podstawy enduro przydadzą się każdemu /wielu zawodników GP zaczynało od crosówek/, że fizyka jest nauką ścisłą ale chyba jednak mnie źle zrozumiałeś - Ja nie twierdzę, że "ogólna zasada" nie jest taka sama, tylko uważam że do przewożenia mebli jest meblowóz a do jazdy po Hungaroringu jest bolid F1 i lepiej niech Kubica nie doradza temu drugiemu kierowcy /Ja tam tych mebli pewnie bym już nie chciał/.

 

Odpowiadając na twoje pośrednie pytania to:

- Africa nie była moim pierwszym motocyklem i wybierając ją dokładnie wiedziałem czego od niej oczekuję jednak zgodnie z przysłowiem "że tylko krowa nie zmienia zdania" moje upodobania /zresztą nie po raz pierwszy/ uległy pewnym korektą i teraz „latam” z synem na nieco lżejszych choć też nie stricte terenowych sprzętach /Dr650Se/,

- mam coś pod 186 cm. i nieco ponad 120 kg. więc raczej miałem czym ogarnąć Africe :lalag:

- jakiś czas temu mój kolega, który niemal całe dorosłe życie przelatał na wynalazkach typu EXC, Wr i YZ kupił sobie Afri, pierwszy wspólny wyjazd i oczywiście kilka kilometrów przez las, nie wiedzieć zupełnie czemu droga, którą Piotr przeleciał nieraz na „laczu” okazała się „dość trudna” a lusterko i klamka sprzęgła wyraźnie domagały się wymiany.

 

 

Ps.

Muszę się kiedyś nauczyć tego technicznego podnoszenia "kloca" :banghead: - kiedyś ponad godzinkę w dwie osoby wyciągałem AT z błota ale widać nie miałem właściwej techniki :flesje:

POZDRAWIAM :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł-krótko i na temat.

Co do porad on-line via internet rozmawialiśmy już z Ucek (Ucką?), i oboje stwierdziliśmy że przy takich poradach jest ryzyko spudłowania, i nie ma co za to się zabierać.

Co do treningu z trenerem, (trenerką) w realu-nie zgodzę się z Tobą. Nie są to jakieś moje wydumki, ale faktyczne odczucia. Kompletnie nie zgodzę się z Tobą co do zdania że kontakt z trenerem rozdmucha wiarę w własne możliwości-ja ćwiczac kiedyś w szkółce Wójcika miałem tam dobrą lekcję pokory, to działało w drugą stronę. Spokojnie, bez ciśnienia na jakieś szybkie i efektowne rezultaty, ćwiczenie do momentu gdy to co mówi trener staje się jasne i po prostu działa w jeździe. Obserwowałem wymiataczy pro, i po prostu znalem miejsce w tym szeregu-gdybym jeździł solo, bez kontaktu z trenerem i jeźdzcami pro to mógłbym wpaść w bezpodstawny samozachwyt i nadmierne zaufanie wewlasne umiejetności, lub w drugą stronę-ze jestem terenową ciotą. W zależności od konstrukcji psychicznej. A tak mam i mialem odniesienie do ludzi dużo lepszych ode mnie, nie specjalnie mnie to frustruje bo nie latam dla popisu, dla wyniku, tylko 4fun.

Jedno jest pewne-ileś tych szkoleń u Wójcika pozwolilo mi po prostu jeździć bezpieczniej, i z mniejszym wysiłkiem a większą radością. I takie jest moje odczucie wynikające z realnych doświadczeń.

Fakt ze nie uczylem się na XTZ, tylko na motocyklu o jakieś 80 kg lzejszym. Na XTZ musialbym chyba zmienić i trenera, i miejsce do nauki (był to tor MX), jakiś specjalnie dedykowany tor pod ciężkie enduro, na pewno nie byloby latwo.

Edytowane przez jarek s
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Jarku i tu się z tobą w 100% zgadzam - nauka "in live" jest wielce przydatna. Ja nigdzie nie napisałem żeby nie ćwiczyć tylko przestrzegałem przed bezkrytycznym doradztwem "via internet" /każda rada jest sama w sobie cenna bo po jakiego otwierać już otwarte drzwi, tylko trzeba przed jej wykorzystaniem zastanowić się czy Ja tam aby napewno chcę wchodzić i czy schody za drzwiami nie są za strome/. Jeżeli jadę na tor czy jakiekolwiek inne miejsce gdzie będę doskonalił swoje umiejętności pod okiem instruktora to WIELCE pożyteczne przedsięwzięcie ale jeśli takie szkolenie odbywa się tylko i wyłącznie za pośrednictwem forum to wybaczcie ale nie uwierzę, że można się czegoś skutecznie i bezpiecznie nauczyć. Instruktor widzi czym przyjechałem, co umiem już a czego jeszcze nie i dobiera pod moje potrzeby-możliwości trasę oraz poszczególne ćwiczenia zaś przez monitor to raczej średnio możliwe :icon_mrgreen: . W każdym razie nauka pod okiem doświadczonego instruktora to na pewno bardzo dobry pomysł :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł z Jasła. Pewnie że nie można wszystkiego sie nauczyc via internet ale to tak samo jak z ksiazkami czyli teoretyka a praktyka. Tak samo dział mechanika: dzieje mi sie z motorem to i to co to moze byc? Wiadomo bez osłuchania, zobaczenia nie jestesmy w 100% zdiagnozować, dlatego porady są dość ogólne. I mają więcej opcji.

W drugiej kwestii to wiadome ze Africa nie wjedziesz na tor crossowy - tzn pewnie wjedziesz ale tak jak pisales klamka od sprzegla oraz lusterka moga pojsc do wymiany, i nie tylko. Motocykl ma swoje przeznaczenie, do lekkiego terenu itp tip.

Pozostaje kwestia taka ze szanowny użytkownik konikkonik który jest trenerem dał tutaj nietylko mi naprawdę parę świetnych porad! Które się sprawdząją! Co prawda nie mam motocykla wyczynowego i nie widać pewnych skutków tak od razu i w znacznym stopniu co by pewnie widać było przy lepszym motorze, ale efekty są i to znaczne! Doskonalenie Doskonalenie ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia. Czy drzwi nie są za strome chyba schody :D ja stosuje się do rad ale oczywscie staram sie wyczuwać motocykl na ile mogę sobie pozwolić gdyż jak już pisałem nie mam typowego wyczynowca. Po za nawiasem dziękuje konikkonik'owi za naprawdę świetne rady i uprzyjemnienie mi jazdy oraz poznanie motocykla.

Kontakt z trenerem na zywo jest oczywiscie jak najbardziej wskazany, choć wiadomo są tacy co mają 2 lewe ręce..

pozdrawiam jurer

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zwinąć się w kłębek

 

chyba nie widziałeś jak sobie poradziłem z 1,5 metrowym lotem obok motocykla przy zjeździe z pierwszego podjazdu od linii startu :icon_question:

transport bus + 4os

stała trasa Łódź-Paryż-Łódź
PW, GG lub 663 231 860

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widziałem, ale ten podjazd ma rudzkiej jest taki stromy... wjeżdżałem i mi mocy brakło nie rozpędziłem sie w ogolę i jakieś 2 metry przy szczycie podjazdy zjechałem na bo i stanąłem bokiem ale siła była tak mocna ze nie moglem przechylić sie na prawa stronę a na lewej nie moglem sie podeprzeć noga bo ziemi nie dotykało :icon_question: ( no nie wiem jak to wytłumaczyć logicznie) poleciałem wiec na lewa stronę moto przekoziołkował i wbił sie kierownica po zegary w twarda ziemie, kiera zgięta, listek połamany w cząsteczki i dźwignia sprzęgła złamana...

 

Nooo a ja próbowałem sie podeprzeć ręką przeturlałem sie przez nią i zleciałem na sam dół :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...