Skocz do zawartości

łańcuszek przeniesienia napędu hałasuje


maciek251
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

znajomy chce sprzedać fzr 600 i mówi że słychać troszecze łańcuszek sprzęgłowy (przebieg 46 tys. mil) i zdziwiło mnie jak mi powiedział że teń łańcuszek kosztuje 70zł i można go wymienić bez wyjmowania wału itp. powiedział że koleś rozkuwa ten stary , zdejmuje sprzegło i zakłada nowy. myślałem nad kupnem tej fzr ale obawiam sie że ów znajomy coś ściemnia z tym łańcuszkiem:) mam racje??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam miałem GPZ 500 tez łańcuszek sobie szumiał chciałem go wymienić ale znalazł sie kupiec i sam chciał ja kupić przed wymiana wiec mu sprzedałem obecnie nadal jeździ na starym łańcuszku nic sie nie dzieje tylko ten hałas a co do wymiany to w GPZ 500 trzeba odkręcić prawa kapę silnika wykręcić kosz sprzęgłowy wymienić łańcuszek z kręcić i po robocie tak mi opowiadał kumpel robiący przy motorach a czy to jest prawda kto wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to łańcuchy przeniesienia napędu dzwonią też w Zephyrach, a w "Motocyklu" z marca b.r. była napisane, że "... będzie hałasować i będzie jeździć...".

Jak ktoś ma dużo kasy to może wymienić ale jak rozmawiałem w serwisie w tej sprawie to mechanicy powiedzieli, że nie warto bo nowy łańcuch może zacząć hałasować już nawet po przejechaniu 1000 km. (tak tak tysiąca! nie 10.000km).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak to jest w kawasaki, ale w hondach nie ma mowy żeby wymienić łańcuch wstępny bez rozbiórki silnika, chociażby dlatego że pracuje między korbowodami. też nie jest zbyt cichy, ale chyba nie wahałbym się z wymianą. wiem, że można na tym jeździć, ale widziałem też silnik w którym ten łańcuch pękł..... :icon_mrgreen: ossssstro poszło. swoją drogą, najbardziej dostały...tłoki. wyrwany został ślizg łańcucha, oczywiście napinacz, ale najbardziej dostały tłoki. wyglądały jakby ktoś je dźgał śrubokrętem z porządną siłą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak to jest w kawasaki, ale w hondach nie ma mowy żeby wymienić łańcuch wstępny bez rozbiórki silnika, chociażby dlatego że pracuje między korbowodami. też nie jest zbyt cichy, ale chyba nie wahałbym się z wymianą. wiem, że można na tym jeździć, ale widziałem też silnik w którym ten łańcuch pękł..... :icon_mrgreen: ossssstro poszło. swoją drogą, najbardziej dostały...tłoki. wyrwany został ślizg łańcucha, oczywiście napinacz, ale najbardziej dostały tłoki. wyglądały jakby ktoś je dźgał śrubokrętem z porządną siłą.

w 550 i 750 na pewno trzeba rozbierać. Ciekawi mnie za to kwestia, uszkodzenia tłoków w silniku o którym mówisz. Czyli resztki napinacza i łańcucha tłukły tłoki od spodu? czy może łańcuch pękł przy wysokich obrotach, a jego urwanie spowodowało wkręcenie silnika na niemiłosiernie wysokie obroty i... wiadomo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

łańcuch strzelił przy obrotach ok 6000. zniszczenia w tłokach dokonały ogniwa łańcucha. co najdziwniejsze nie wpłynęło to w żadnym stopniu na układ korbowy, czy chociażby ciśnienie w cylindrach. reszta niestety nie bardzo nadaje się do jazdy :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten temat to pomieszanie z poplataniem, mowicie tutaj zamiennie o 3 roznych wystepujacycj w silnikach roznych modeli motocykli lancuchach :

- lancuch pierwotnego przeniesienia napedu silnik - skrzynia, ten najszerszy, przenoszacy naped bezposrednio na kosz sprzeglowy,

- lancuch rozrzadu napedzajacy walek / ki rozrzadu z walu korbowego,

- lancuch napedu alternatora ( np post o FJ )

 

Moja opinia jest taka ze nie zastanawial bym sie nad wymiana lancucha rozrzadu, slizgow i napinacza w starszym silniku - ryzyko jest zbyt wielkie, nie mowiac o nerwach zwiazanych ze stalym halasem podczas jazdy.

Jezeli chodzi o lancuch napedu alternatora i przeniesienia napedu to napewno nie ma tak duzego niebezpieczenstwa, ale tez nie przesadzal bym z czekaniem na wymiane.

Ogolnie uwazam ze czym mniej lancuchow tym lepiej i dlatego cenie sobie Suzuki GS/GSX.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla pewności, bo mam Zephyr'a 550 od niedawna i słychać na zimnym silniku takie stukanie w spodniej części silnika na niskich obrotach, coś jakby kilka ząbków łańcucha uderzało o metal. To jest właśnie ten łańcuch . No i zasadnicze pytanie ... kiedy trzeba się zacząć martwić? Odgłos oczywiście znika przy ciepłym silniku.

 

Pewnie poradzicie aby zbadał to mechanik ... skąd ja to znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale byłem kupić moto z kolegą który ma zephyra 550 od 3 lat i ma to samo. Powiedział że maszyna ok i można jeszcze sporo na tym pojeździć. A "wywalić" 1500 PLN na wymiane tego łańcucha tylko po to aby nie pukał przez 1000 km (tak piszą) to wyrzucenuie pieniedzy w błoto. Poza tym nie chce otwierać dobrego silnika, wiadomo, zawsze to jest jakaś ingerencja w silnik (nawet jeśli wykonana przez najlepszych fachowców).

 

Chyba rzeczywiście zacznę od pełnej regulacji i wymiany płynów i zobaczę jak będzie się zachowywał.

:biggrin:

 

PS Może jakieś sugestie co do serwisu i kwotę na którą mam się przygotować? Na razie myślałem o MCS w Warszawie, ale może znacie godny polecenia serwis w okolicach Łodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Również się zastanawiam, co oznacza wyciągnięcie się tego łańcucha. Czy nie jest to oznaką bardzo dużego przebiegu?

Wydaje mi się że masz tutaj rację, ponieważ napędza on tylko alternator, więc dynamika jazdy nie ma tu znaczenia, jedynie przebieg, spróbuję się dowiedzieć jaka jest jego żywotność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- jeszcze osiem groszy w sprawie łańcucha napędzającego alternator:

nie jestem przekonany że można hałas olać i jeździć w nieskończoność

bo łańcuch krótki i napędza tylko alternator, otóż porwałem się na wymianę

w FZR1000, fakt, łańcuch był trochę wyjechany, ale za to ślizgacz był porządnie zużyty, i mógłby być problem jeżeli warstwa tworzywa by się zupełnie ztarła aż do blachy, nie wspomnę że resztki tworzywa mogłyby się rozkruszyć i zatkać magistrale olejową.

 

A w ogóle to straszna głupota że napęd został przeniesiony za pomocą łańcucha, druga jeszcze większa to to że do wymiany trzeba rozebrać silnik. :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- jeszcze osiem groszy w sprawie łańcucha napędzającego alternator:

nie jestem przekonany że można hałas olać i jeździć w nieskończoność...

 

A w ogóle to straszna głupota że napęd został przeniesiony za pomocą łańcucha, druga jeszcze większa to to że do wymiany trzeba rozebrać silnik.

 

Hałas jest tutaj ostrzeżeniem. Jak się coś niedobrego dzieje - trzeba robić. Nie ma rady :banghead:

Czy ty sam wymieniałeś ten łańcuch?

Co do konstrukcji to się nie wypowiadam... Ale jak/jeśli zrobię łańcuch i po paru tysiącach zacznie znowu hałasować

to się odpowiednio tu wypowiem!

Jeśli jest tak jak myślę, tzn. hałas łańcucha jest oznaką dużego przebiegu to by oznaczało, że ktoś zrobił

remont w moim moto, tyle że olał łańcuch... :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od strony konstrukcyjnej naped i umiejscowienie altka w powyzszy sposob ma swoje zle i dobre strony.

Trudno co prawdza wymienic ten lancuch, ale :

- alternator moze miec przekladnie i krecic sie duzo szybciej niz wal, co zaowocuje o wiele wieksza moca alternatora, niz takiego montowanego na czopie walu.

- calosc nie poszerza silnika, co jest powaznym problemem dla silnikow z altkiem na wale.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak patrze i tak bardzo ogolnie wszyscy do tematu podchodza. A sprawdzales napinacz tego lancucha? Bo od tego nalezy zaczac.... W wiekszosci moto z lancuchem na przeniesieniu napedu mozna sie do niego dostac po zdjeciu miski olejowej. Jak rowniez wtedy ocenic czy to lancuch i jak jest wyciagniety - na ogol go widac (ale tu moge sie mylic - u mnie go widac :banghead: )

 

moja sugestia - najpierw sprawdz a dopiero potem sie martw czy rozbierac czy nie.....

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...