krzysiek8104 Opublikowano 6 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2007 Moi bracia cioteczni mieli CeZetę i MZ 250. Kilka razy mnie przewieźli, no i się zaczęło... Miałem wtedy 4 lata. Jeździłem wtedy małym rowerkiem i udawałem że to motor. Buczałem pod nosem udając warkot motocykla. Jak podrosłem kupiłem 2 komary za 100 tys. (w przeliczeniu na dzisiejsze byłoby to około 30-40 zł). Jak się przejechałem to oczy mało mi z orbit nie wyskoczyły. Jakie to miało przyspieszenie.... :banghead: :icon_mrgreen: :icon_razz: i prędkość :buttrock: :banghead: :biggrin: .Potem era wuesek, następnie MZ 150, Suzuki GT250X7, i tera zygzak :icon_rolleyes: :icon_razz: :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 6 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2007 (edytowane) Jak miałem 6 lat, to już zbierałem na motorynkę :notworthy: Jak miałem może z 8 lat, to już nawet pod moją klatką stała taka maszyna na full wypasie :D - już chciałem kupować - ale ojciec marudził na stan techniczny, to nie kupiłem... Jak miałem 13 lat, zrobiłem kartę motorowerową. Pierwsza chyba moja jazda na motorowerku. Było ciekawie, bo bezpośrednio przed egzaminem odpadł lewy podnóżek :D więc biegi zmieniało się dziwnie, a że pan policjant kazał trzymac nogi na podnózkach... to jechałem z nogą na nim w teorii "postawioną", w praktyce - wiszącą w powietrzu :D Ale zdany exam nie przekonał moich do kupienia mi motorowerka. Potem były pożyczane komary, zjawy, nawet mz 150.. trochę się km nakulało ;) Potem przerwa - aż do 2003 roku, kiedy znów zaczęły się WSK-i, MZ-ty i pożyczane choppery. A w roku 2006 kupiłem VX800, sprzedałem go jesienią i teraz śmigam TDM :bigrazz: pozdrLYsY Edytowane 6 Czerwca 2007 przez LYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 6 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2007 (edytowane) Za "komuny" zbierałem na motorynkę. Rodzice tez się dokładali, ale z powodu galopującej inflacji zawsze brakowało jeszcze połowy więc dałem sobie spokój (pewnie dlatego, do dziś brakuje mi samozaparcia :cool: ). Potem na spółkę z kumplem (to już było w 1988) kupiliśmy Junaka, który nie odpalał. Robiliśmy go chyba z pół roku tylko po to aby parę razy przejechać się po osiedlu, bo pluł olejem i ciągle coś się z nim działo, a my w wieku nastu nie mieliśmy ani środków ani możliwości doprowadzić tego sprzęta do stanu używalności, zresztą i tak nie moglibyśmy na nim legalnie jeździć. Potem było długo długo nic. Zapomniałem o motocyklach, ale zawsze z pożądaniem patrzyłem na przemykające z rzadka po ulicach jednoślady, ale ciągle było co innego do roboty.I nagle wszystko potoczyło się niespodziewanie. Ponieważ dużo jeździłem rowerem turystycznie (Białoruś, Litwa itp.) doceniałem zalety jednośladu jako pojazdu, z którego zawsze można zsiąść z byle powodu. Wadą roweru jest jednak jego ograniczony zasięg. Na sam dojazd do granicy potrzebowałem 1,5 - 2 dni...Druga sprawa to fakt, że przyjaciółka (bardzo bardzo bardzo ładna :biggrin: ) zaczęła coś przebąkiwac o pro-motorze i chęci zapisania się na kurs. Połączyłem zatem te fakty i w ten sposób stałem się w końcu legalnym posiadaczem motocykla. :biggrin: pozdr Edytowane 6 Czerwca 2007 przez jurjuszi Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek 125 Opublikowano 6 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2007 moja historia z moto zaczela sie gdy w wieku 12lat chcialem quada ale szybko uswiadomilem sobie ze to droga zabawka i ze szybko go sobie nie kupie i wtedy moj kolega kupil sobie mtx 125 i mnie przewiozl i mi sie to spodobalo i od tamtego czasu kupilem sobie moto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Januszm Opublikowano 6 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2007 (edytowane) Pierwszy raz na motocyklu jechałem, gdy miałem 6 miesięcy. Rodzice zabrali mnie motocyklem do rodziny, trasa miała długość 300 km w jedną stronę. Tej wycieczki niestety nie pamiętam :bigrazz: Pamiętam natomiast jak wszedłem w posiadanie, pierwszego pojazdu o dwóch kołach z silnikiem pomiędzy nimi. Gdy miałem 13 lat, moi starsi koledzy, jeździli już na wszelkiej maści motorowerach, marzyłem by z nimi jeździć, niestety Tata stwierdził, że muszę jeszcze poczekać. Kupił mi na pocieszenie piękny rower turystyczny, taki na grubych oponach, protoplasta górskich rowerów. Rowerek fajny i owszem lecz ja chciałem mieć motorower. Po tygodniu użytkowania, bez wiedzy rodziców wymieniłem się z kolegą. dałem mu nowiutki rower, w zamian otrzymałem starego Rometa Kadeta z 85 roku. Tata stwierdził tylko, że przez niecierpliwość tracę, ponieważ miał mi już kupić nowego Simsonka :bigrazz: Prawdziwy motocykl, też wszedł w moje posiadanie przez przypadek. Byłem z Tatą na giełdzie samochodowej, zawsze chodziliśmy na dział motocykli, na tym dziale stała MZ 250 TS, mój Tato taką przejeździł wiele kilometrów, gdy zobaczył ten motocykl, wspomnienia odżyły, podszedł zaczął rozmawiać ze sprzedającym, namówiłem Tatę byśmy kupili ten motocykl. Właściciel motocykla zgodził się na podjechanie motocyklem do naszej miejscowości. Gdy spisywali umowę w domu, mnie już tam nie było, nie mogłem się doczekać, wsiadłem na motocykl i pojechałem........ :banghead: Miałem wtedy 16 lat, jak to dawno temu było, czas płynie nieubłaganie :crossy: Edytowane 6 Czerwca 2007 przez januszm Cytuj https://www.facebook.com/profile.php?id=100003272715647 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pieta Opublikowano 6 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2007 U mnie dosyć normalnie tzn. 12lat, kumpel podjeżdża na wypasionym moto - Hart :eek: Normalnie Rewelaa Wiatr we włosach, a jakiego to to miało buta... :) I bakcyl wdarł się na stałe w rdzeń kręgowy :biggrin: Potem już standardowo MZ 150-> wiecznie rozsypująca się Jawa TS->Następnie dłuugie zbieranie kasiory i pierwsza Japonia Honda VF 500 F, po VFce przyszedł okres zaciskania pasa, odkładania z pensji ile sie da, ustawiczne wrzaski mojej kobiety: Nie ma mowy!!! Kup sobie coś tańszego i kupimy katamarana!!! Nie wsiądę na to...- bardzo usilnie tłumaczyłem że tylne siedzenie jest niebiańsko miękkie i komfortowe :) i wreszcie pojawiła sie długo oczekiwana CBR 929 RR. I to by było na tyle :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radzia Opublikowano 6 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2007 Moja przygoda zaczeła się stosunkowo niedawno, bo 4 lata temu. Kumpel dał mi się przejechać, na ogarze 205. No i stało się, potem zrobiłem karte motorowerową i dostałem od babci 2 (zepsute) romeciki 50T3 które po dziadkowi zostały. Z pomocą taty poskładałem jednego porządnego który i tak się ciągle psuł. Jako, że na romecika nie było papierów i jeździłem nielegalnie i rodzice ciągle fuczeli, postanowiłem, że musze kupić coś i zarejestrować no i kupiłem mojego ogara 200. Ale pierwsze moto ciągle w garażu stoi. :) teraz jak jest tylko jakaś okazja to jeżdżę na czymś mocniejszym (od kumpli) i na suzuki gn 250 (na kursie na prawko) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kuba3ma Opublikowano 6 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2007 Dziadek miał ogara i mnie na nim woził,poźniej kumpel dostal motorynke i skladalismy sie na benzyne i jeździliśmy całymi dniami na zmiane,pożniej moja jawka 50 pożniej WSK-i kolegów simsony no i w końcu od zeszłego roku moja Jawa 350TS. teraz robie prawko na A i chciałem kupić Suzuki Bandit 600:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miniu. Opublikowano 6 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2007 Niepamiętam,ale jak miałem rok to komar już na mnie czekał,dokładnie 20 lat temu samodzielnie zaczołem nim jezdzić i do tej pory bez przerwy jezdze ale już nie komarem, i jeszcze pamiętam jak miałem ok.4-5lat to tata mi dawał kierować junakiem trajką z przyczepką ale sił mi tylko starczyło żeby dodawać gazu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majara Opublikowano 6 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2007 Cześć, jestem Mateusz i jestem uzależniony!!!! :D :biggrin: :cool: :clap: To może ja jeszcze wrzuce swoje trzy grosze o moim uzależnieniu :cool: :D ...jak tak śledziłem wasze historie to w przewazającej większości jeździliscie w młodości albo jak to u mnie mówią za bajtla na jakis komarka, ogarkach, simsonach itd...a ja poprostu wiedziałem, że to musi być super...nie wiem kiedy sie to zaczeło, ale najprawdopodobniej pod koniec szkoły podstawowej i pamiętam smiech i szydzenie moich znajomych ta ta...akurat...bedziesz miał motor...ale byłem uparty, nazbierałem mamony i kupiłem sobie motor...teraz wszyscy chcą sie przejechac...a ja ściemniam ze sie boje z kims i ze to jest bardzo trudne...mają za swoje!! :Dheheh normalnie chyba mi to ojciec we krwi przekazał bo on tez kiedys na jednośladzie naginał...dzieki za wysłuchanie mojej historii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kolo98 Opublikowano 25 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2007 Ja zaczolem od tego ze od malego mialem do czynienia z Panonia nie byla ona wprawdzie na chodzie ale wystarczylo mi ze siadalem sobie na niej i patrzylem co i jak...potem sprzedalem ja zeby miec kase na simsona->potem mialem dt 80ktora zrobilem na 110->chwilowo dodatkowo rs 50->no i teraz dodatkowo jeszcze rx 125 :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakardi Opublikowano 25 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2007 (edytowane) Moja przygoda z moto się zaczeła od małej motorynki pony :cool: wtedy zasmakowałem pierwszej raz jazdy na moto i postanowiłem znaleźć sobie jakiś motor :smile:... Pytałem się każdego wujka i cioci czy by moze mieli taki mały motorek... Aż w końcu jeden z wujków :D powiedział że ma jawke 50 i powiedział mi że jak chce to mogę sobie ją wziąć :D... Pojechałem z drugim wujkiem truckiem po ten cud techniki... Po dojechaniu do babci z noto odkręciliśmy silnik z ramy i coś zaczeliśmy tam modzić wkońcu silnik zadziałał, ale niestety przejechał tylko 500 metrów :icon_mrgreen:... Poprosiłem tate żeby mi coś kupił troche lepszego i powiedział że wujek ma do sprzedania MZ ETZ 150 i powiedział że ja uzbiera kase to kupimy :biggrin:... Mineła zima i codziennie mu mówiłem o tym moto... Wkońcu tata uzbierał kase pojechaliśmy i kupiliśmy tą maszynę :icon_biggrin: I tak właśnie zaczeła się moja przygoda z motorami :icon_biggrin::):icon_mrgreen: Pozdrawiam Edytowane 25 Czerwca 2007 przez ozi159 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madzia 6 Opublikowano 1 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2007 ja zacząłem na wsk 125 mialem 12 lat sam ja odpaliłem na pych jak sie rozpedziłem to ledwie przed płotem wyhamowałem i tak się zaczęło :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elvis_mt Opublikowano 1 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2007 Ja zacząłem w wieku 15 lat na jawce 50 mustang Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szyasf9 Opublikowano 2 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2007 a ja zacząłem od motorynki pony w 3 klasie podstawówki... ale musiałem tak ryć banie rodzicom że masakra bo zazdrościłem koledze ktory już w 2 klasie dostał motorynke;p ale niezpaomne jak wujcio w czasie mojej komuni zabrał mnie do swojego garażu i wyjechał moją motorynką ale była zrywna musze powiedzieć na kole na niej śmigałem w 6 klasie...PoZdro dla wszytskich teraz śmigam na yamaha dt 80 93r. LC ;) II Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.