Skocz do zawartości

Sport/naked poza asfaltem


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio bardzo zastanawia mnie czy jazda ścigaczem i innymi motocyklami szosowymi po drodze nieasfaltowej - piach, żużel, biały tłuczeń jest szkodliwa dla motocykli. Wiadomo ze są one u...one od kurzu i piachu, łańcuch traci smar wielokrotnie szybciej niż na asfalcie. Często jest dylemat czy dołączyć do wycieczki, którą wybiera sie nad jezioro przez las lub podrzędnymi drogami. Ja na początku nie chciałem wyjeżdżać poza asfalt ale z czasem zacząłem jeździć. Nie mowie o jeździe terenowej, tylko o krótkich odcinkach. Napiszcie swoja opinie - oraz jeśli ktoś ma dowody ze to szkodzi. Łańcuch zapewne szybciej się wyciera, ale enduro i crossy także maja napęd łańcuchem. Łatwiej otrzeć spodem gdyż plastiki/chromy sa nisko nad ziemia, ale chodzi mi o ostrożną jazdę z wyczuciem.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co może motocyklowi zaszkodzić, to wyglebienie się. Przy ostrożnej jeździe jak mówisz, nic mu nie będzie. Chyba, że na jedynce będziesz jechał pół godziny, to może ci się silnik zagotować... zwłaszcza, jak padnie wiatraczek :notworthy:

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie powinno mu sie stac. Ja swojego czasu jezdzilem BANDIT'em B6 po gorkach na Jurze. Oczywiscie delikatnie bo ograniczal mnie przeswit i samo moto ktore nie jest przeznaczone do tego typu wojazy. Nie chcialem jednak podobnie jak i Ty rezygnowac z wycieczek. Czasami jest potrzeba podjechania kawalek od drogi asfaltowej w okreslone miejsce. Spokojnie dawal rade i nic nigdy mu z tego powodu nie bylo. Wiadomo ze enduro sa lepiej do tego przygotowane. Trzeba po prostu uwazac (kamienie, dziury, pryskajacy spod kol zuzel itp) Jak jedziesz za jakims enduro to kurz moze szybko zapaskudzic filtr powietrza.

Jeszcze jedno :clap:. Uwazaj bo jazda poza asfaltem wciaga... Ja wlasnie przeszedlem taka ewolucje i juz sie nie cofne :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwazaj bo jazda poza asfaltem wciaga... Ja wlasnie przeszedlem taka ewolucje i juz sie nie cofne :D

Ja właśnie chciałem spróbowac ale się boje bo niestać mnie chwilowo na drugie moto a z tego napewno niezrezygnuje.Ps.sory że nie na temat :clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam jakieś 2km polnej drogi do domu, jakoś daje rade, chociaż myślę że na asfalcie tez jest pełno syfu piasku którego nie widać , łańcuch i zębaty po 20 tyś jeszcze żyją a codzienie jadę polną dróżką minimum dwa razy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak inne ale SV 650S całkiem nieźle daje rade po piaskach i w kamieniołomie ( w kielnikach na jurze ) :icon_eek: :banghead:

 

Jasne pod warunkiem ze ma akcesoryja polke i kierownice :eek:.... (a ma)

 

No i musisz uważać na jadącego przed Tobą (mówiłeś o wspólnych wypadach), coby Ci nie uszkodził lakieru wyrzucając żwirek spod tylnego koła.

 

Ja bym sie bardziej bal o uszkodzenia chlodnicy niz lakieru, ktora drobne kamyszki moga zalatwic. Poza tym brak oslony na silnik w ktora wyposazony jest prawie kazdy endurak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem SZR-kę i robiłem wypady z kumplami co mieli enduro. Powolutku radze, inaczej pewne części ciała mogą ucierpiec... I faktycznie uważaj, bo choć ja na enduro nie jeździłem do dwóch znajomych spróbowało i zamienili plastiki na endurko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MichalKaczmar, da się. Wszystko się da :flesje: Było kiedyś na Forum. Koleś przejechał na R1 Świat dookoła. O, jest tu :notworthy: http://video.google.pl/videoplay?docid=-71...4231&q=r1+world

hikor

 

 

 

Gościu przegiął ;) Aż sie dziwie że R1 dała rade...

Romet Kadet -> Wsk 125 -> Bandit 600 -> Intruder 1400 -> Dr 800

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał, a pamiętasz jak było w Borkach? Jak mistrz wyprawy Nowy telepał wszystkich po ruinach? Jasne, że to były krótkie odcinki - zakładam, że o rajd Dakar tu nie pytasz :notworthy: - ale wszystkie sprzęty bez problemu dały radę. Ja się bałem tylko o prześwit mojej niuni, ale przy uważnej jeździe nie było kwestii. Wydaje mi się zatem, że krótkie odcinki są OK. I jest przy tym trochę zabawy. A dłuższe trasy - jak koledzy wyżej zauważyli wszystko można, tylko po co ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najbardziej obawiałbym się opon, potem chłodnicy i na końcu samych plastików.

Jak bym przebił oponę to chyba bym mógł tylko usiąśc i się rozryczeć...:notworthy:

Nie wiem jak z tymi chłodnicami jest ale u mnie to wygląda na nie za bradzo wytrzymłe, myślę że łatwo to uszkodzić.

A i samych plastików szkoda, z pod przedniego koła cały czas leca kamienie i inne takie....

 

Ale skoro latacie i nikomu nic się nie dzieje to znaczy że się da.

 

Ja najbardziej obawiałbym się opon, potem chłodnicy i na końcu samych plastików.

Jak bym przebił oponę to chyba bym mógł tylko usiąśc i się rozryczeć...:notworthy:

Nie wiem jak z tymi chłodnicami jest ale u mnie to wygląda na nie za bradzo wytrzymłe, myślę że łatwo to uszkodzić.

A i samych plastików szkoda, z pod przedniego koła cały czas leca kamienie i inne takie....

 

Ale skoro latacie i nikomu nic się nie dzieje to znaczy że się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...