Skocz do zawartości

osito

Forumowicze
  • Postów

    642
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez osito

  1. świat jest mały - to rzeczywiście byłem ja :buttrock: ale po namyśle wezwali do mnie drugą karetkę. Szybkiego powrotu do zdrowia dla męża! Pozdrawiam,
  2. 1. Fak ju. Jak kupie sobie nastepny, to bedzie dokladnie w takim samym malowaniu :cool: PS. Fak ju. Niedoczekanie. Nie oddam :icon_razz: Też bym chciał znać dokładną odpowiedź - ale niestety jej nie znam. I uwierz mi, też tego nie mogłem pojąć jak leciałem. Myślę, że gdyby nie mój piękny kask to w przedbiegach wygrałbym konkurs na najgłupszą minę roku... :rolleyes:
  3. Adaś... Z SUV przegrać na moto... Ja rozumiem, że na Dolince są koleiny i dziury, ale to nie pole przecież... :)
  4. No jakbym nie kombinował to się muszę z Tobą MarianKa zgodzić... i wniosek na przyszłość też jest - pałować ile wlezie :) Odpowiadając na pytania: było sucho a gumy mam niezłe - Metzelery Z6, nawet do połowy nie zjechane... Gorąco dziękuje wszystkim za dobre słowa - naprawde od razu jakoś tak lżej na duszy. Tym bardziej, że jak to zwykle bywa syndrom drugiego dnia jest niefajny i zaczynają boleć części ciała, których istnienia wcześniej nawet nie podejrzewałem... :D No to jest właśnie bad news. Ortopeda stwierdził, że przy tym przemieszczeniu mam 40% szans, że będzie OK - jak nie, to za 3 tygodnie operacja i śruby... :D
  5. Różne sprawy w życiu chodzą parami. Kobiety, na przykład, szczególnie do łazienki... :icon_evil: Ale tym razem nie o kobietach. Jechałem sobie dzisiaj po 11 Rzymowskiego do Galmoka, żeby gajer do czyszczenia oddać. W drodze powrotnej miałem wstąpić na motobajzel celem zakupu sidi b2 w okazyjnej cenie, w ramach zrobienia sobie prezentu na dzień dziecka. Niestety nie udało się. W okolicach Maca na Rzymowskiego jechałem sobie najszybszym pasem, czyli prawym, jakies 70-80 km/h zbliżając się do kolumny samochodów przede mną. Odpuściłem gaz, ale jeszcze nie hamowałem i nagle... bum. Przednie koło dość żwawo oddaliło się w kierunku prawym, a ja, zgodnie z wektorkami, wyryłem w asfalt nieco w lewo. Sytuacja mnie nieco zaskoczyła, więc nie wszystko wyszło zgodnie z planem. Bo tak: 1. Miałem koncepcję, żeby się nie połamać. Nie wyszło już na początku. Trzeba się będzie zapisać na ten kurs upadków w pro-motorze... 2. Miałem koncepcję, żeby - w przypadku niepowodzenia w pkt. 1 połamać się tylko trochę - wyszło :crossy: 3. Pomysł, żeby nikt mnie nie przejechał i jak najszybciej po ustawieniu żyro spadać z drogi - wyszło, ale chwilę to trwało, czyli miałem szczęście... Jak już sytuacja była w miarę pod kontrolą - znaczy, stałem - udało się z pomocą kierowców jadących za mną postawić moto (fajni ludzie - dzięki ;) ), sprowadzić na chodnik i ze spokojem ducha legnąć sobie na trawie i zastanawiać się, co mi tak w okolicach barku jakoś inaczej działa niż zwykle. Potem już całkiem zwyczajnie - karetka, policja, dmuchanie (nie, nie pani doktor tylko w balonik...) i wycieczka do szpitala na Wołoskiej, gdzie sympatyczny personel uznał, że się dobrze zdiagnozowałem - złamany obojczyk z przemieszczeniem, krwiak podrzepkowy, a reszta to drobiazgi - i po założeniu różnych usztywnień, bandaży i plastrów mogłem udać się do domu. Wnioski: 1. Ubranie. Membrana, poprzecierana tu i tam, nigdzie nie puściła. Gdyby nie ciuchy, byłoby źle. 2. Kask - dostał swoje, a ja nic. 3. Moto - eee, muszę się dokładnie przyjrzeć. Na razie wiem, że lusterko poszło, lewa owiewka i możliwe niestety e chłodnica poszły, poza tym nie wygłada źle... Ale to się jeszcze okaże... 4. Mechanizm wypadku - :bigrazz: . Nie wiem. Policja twierdzi, że plamy oleju nie widzieli. A jeśli to nie olej, albo jakieś inne podobne świństwo, to ja naprawdę nie wiem, co spowodoało wycieczke przedniego koła w p@%$u, na prostej i nawet nie bardzo dziurawej drodze, przy normalnej jeździe typu PSJ. 5. Urazy - do wesela się zagoi, ale trochę problemów z tym będzie. 6. Muszę naładować kartę na metro... :biggrin: Bezpiecznej jazdy, Panie i Panowie, i pociechy z sezonu, który dla mnie jest na ładną chwilę over...
  6. Po namyśle jestem gotów się zgodzić z tą opinią :icon_rolleyes: To też jest jakaś wartość. Śmiem twierdzić nawet, że niemała. Co więcej, po niedawnym zapuszczeniu żurawia w jej cycki (niestety, nieco ubrane :crossy: ) stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, że ja bym jej prawo jazdy za cycki dał. I niech rzuci kamieniem który z Was by nie dał :lalag:
  7. Trochę już o tym było... :clap: Przestępstwo to nie jest, ale w mojej opinii przekracza lekko granicę pomiędzy ryzykiem a ryzykanctwem. Ale to już sam sobie musisz ocenić. A w ogóle to dżiny są OK, byle motocyklowe, czyli Motto - przynajmniej ja tak sobie radzę. Do tego siatkowa kurtka Utiki i... kilka gajerów w szafie w pracy :)
  8. A ja tam będę bronił kobiet, i to nie tylko 4umowych - choć te oczywiście przede wszystkim :bigrazz: Te nie4umowe traktują jazdę z podobnym namaszczeniem jak kupno gazety w kiosku więc się nad nią nie zastanawiają. W efekcie czego w sytuacjach nietypowych bądź dla nich nowych zachowują się czasem trochę dziwnie i - z naszego punktu widzenia - nielogicznie czy po prostu głupio. To się może komuś podobać albo nie, ale jest to fact of life - i piszę to z przekonaniem, choć niecały tydzień temu leżałem trochę przez kobietę i przyjąłem to ze stoickim spokojem. Wszystkie sytuacje tego typu rekompensuje mi za to widok niebrzydkiej laski dobrze prowadzącej auto, motocykl czy coś innego (niekoniecznie siebie... :clap: ) - trudno o bardziej seksowny obrazek, a zdarza się całkiem często :banghead:
  9. OT, ale się nie mogłem powstrzymać - piszesz nieprawdę i będziesz smażył się w piekle :buttrock: Znaleźć 19 letnia dziewice to mały pikuś w porównaniu z 12-sto letnim nie przeszlifowanym moto - eksperiencja lovelasa :D
  10. Ujmę to tak: literacki też :icon_razz: :clap: w dupę chyba... :rolleyes: :clap: przyjmę :flesje: :icon_arrow: zdecydowanie tak. Sprawczyni zajścia zachowała się mniej więcej jak traktor na granicy rosyjsko - chińskiej - odpowiedziała ogniem i odleciała w bliżej niesprecyzowanym kierunku. Takie c'est la vie... :wink: Zgadzam się z obydwoma przedmówcami. No pewnie! Moto cały czas jeździ i tej wersji się będę trzymał. Pozdrawiam,
  11. Tak, Klaudiusz, spokojnie, jasne... :flesje: Gratuluję! Wreszcie coś w odpowiednim rozmiarze, choć marka już nie ta... :)
  12. Cieszenie się jak dziecko w pełni usprawiedliwione :) Gratulacje i witam w klubie :flesje:
  13. Sto lat mnie na 4um nie było, więc tak sobie pomyślałem, że się przywitam wątkiem o żenującej glebie, którą zaliczyłem w piątek. Pogoda dobra, ruch jak to w piątek po południu, Pl. Unii Lubelskiej, głowa jeszcze w pracy, zielone, skręt w lewo, baba w puszce obok nagle postanowia jechać z lewego pasa w prawo bez kierunku, blok przedniego koła w skręcie, prędkość w zasadzie żadna i bum. Silnik grzecznie wyłączyłem jak już leciałem, w związku z czym zapomniałem dobrze wylądować, czego skutki dość bolesne odczuwa lewa łapa - za to potem było dzięki temu smiesznie: kierowcy w okolicy okazali się naprawdę pomocni i ochoczo dopingowali mnie klaksonami :wink: , co jednak nie do końca pomagało podnieść sprzęta - lewa łapa nie chciała przyjąć obciążenia, a jedną ręką to sami wiecie co sobie mozna... :flesje: Po chwili walki nie pozostało mi nic innego, jak roztoczyć wokół siebie aurę lovelasa - co oczywiście przyniosło natychmiastowe rezultaty w postaci dziewczęcia, które migiem postawiło sprzęta z moją - niewielką - pomocą :flesje: Efekty zdarzenia w sumie niewielkie: - lekko nadszarpnięta duma :) - jeszcze bardziej porysowana owiewka + lusterko - skrzywiona dźwignia sprzęgła i zmiany biegów - obite biodro i nadgarstek tudzież naciągnięte ściegna. Mam nadzieję, że na ten sezon mam zaliczone :P
  14. Dzisiaj zatrzymały mnie na kontrolę psy - sympatyczne, acz dociekliwe. Po dłuższej gadce dowiedziałem się m.in. że latem w Wawie mają już śmigać 4 takie policyjne sprzęty - bo pierwszy się genialnie sprawdził... :icon_rolleyes:
  15. Trudno powiedzieć :crossy: Tzn. kupiłem sprzęta z zamontowanymi Z6 prawie nówkami - ok. 1 kkm przebiegu. Przejechałem ok. 7 kkm, sprzęta wypożyczyłem kolesiowi, który przejechał jeszcze co najmniej 2 kkm i nie miał zamiaru zmieniać. Nie wiem, jak dalej, bo straciłem później z nim kontakt. Na VFR mam przejechane na Z6 ok. 5 kkm i myślę, że do półmetka się jeszcze nie zbliżyłem. Swoją drogą kupując kiedyś te oponki spotkałe się z pozytywnymi opiniami nt. trwałości. Pewne jest natomiast to, że w pozostałych aspektach są to naprawdę świetne gumy - ale konkurencja też pewnie nie spi :crossy:
  16. E tam nie będzie... :) Ale ja w sumie w innej sprawie (jak przeoczyłem coś na poprzednich stronach to proszę o o3,14erdol): Jedzie ktoś w sobotę w godzinach poranno - rozsądnych i z prędkością umiarkowanie racjonalną jak na poczatek sezonu??? Bo samemu mi się nie będzie chciało turlać... Najchętniej oczywiście motonitki, bo opiekuńczy taki jestem i w ogóle :)
  17. Metzeler Z6. Nie żebym próbował wszystkie inne :icon_razz: , ale IMHO biją BT 57 i D 205 na głowę, przy baaaardzo przyzwoitej żywotności. Osobiście ujeżdżam już drugi komplecik i nie zamienię na inne.
  18. Gratuluję wyboru, bo, jak rozumiem, pierwsze moto :icon_razz: Niech Ci służy, no i oby wiosna szybko przyszła :)
  19. Genialny temat do spamowania. Dużo wnoszący i w ogóle. Więc sobie spamnę, a co :flesje: Moto jak widać w profilu i generalnie na przeciętnych drogach mieszczę się w limicie ostatniego przedziału. No, chyba, że jadę z ABG, bo to przecież wariat jest... :D
  20. No nie wiem. Z tego co pamiętam kiedyś było tak, że po otrzymaniu żenującego wyniku na teście "zawieszano" prawko poprzednie do czasu poprawy. Dokładnego mechanizmu nie znam, no i przepisy się co pół roku zmieniają, ale telefon do WORDa powinien załatwić sprawę.
  21. No pięknie! TDM to to rzeczywiście nie jest, ale w końcu też nie badziew... :D Naprawdę świetne moto - gratuluję!
  22. A ja, nie pierwszy już raz, polecę Yamahę TDM. Sprzęt bezawaryjny, więc nawet kilkuletni za kasę, któą dysponujesz powininen Ci służyć bez większych awarii - przy założeniu, że nie kupisz złomu. Kawał chłopa z Ciebie, więc z masą TDM sobie poradzisz, a będziesz wyglądał poważnie, a nie jak na psie. Świetny do jazdy w mieście - niezbyt szeroki, wysokie lusterka, dobry kop od niewielkich obrotów, ale wygodny tez na trasę, dla plecaczka itp. IMHO, do Twoich celów TDMa jest lepsza niż Fazer, czy Bandit.
  23. No to przyznaję - fuck up :icon_razz: Znam parę osób jeżdzących tym autkiem i bardzo sobie chwalą niezawodność (ale używają w USA i Kanadzie...), statystyki też nader korzystne, a autko dla laski tudzież duetu całkiem, całkiem. Ale to, co piszesz wygląda niespecjalnie - pytanie, czy to pech, czy reguła... :buttrock:
  24. Zbroja zbroją, a ja polecam konsekwentnie dzinsy motto i przewiewną kurtkę z protektorami - ot, na przykład taką, jaką w zeszłym roku dawali w Intermotors za bardzo nieduże pieniądze. Sprawdziło się w korkach idealnie :icon_mrgreen:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...