Skocz do zawartości

Korki, a 50km/h


lechu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem gdyby w 3-miescie wszyscy jezdzili do 50km/h (norma wynosi ok 70-90km/h) bylyby korki 3 razy wieksze, bo niestety liczba pojazdow jest przytlaczajaca w porownaniu z nierozwijajacymi sie w Polsce nowymi szlakami komunikacyjnymi.

Nie jeżdże 50km/h w mieście, ale zupełnie nie rozumiem Twojej argumentacji. Zauważ, że gdyby WSZYSCY (podkreślam) WSZYSCY przejechali odcinek od A do B z mniejszą prędkością to, zakładając sensowną synchronizację świateł korek powinien być mniejszy, gdyż mniej samochodów "dobijało" by do grup jadących wcześniej. Zauważ, że jeśli korek porusza się ze stałą prędkością 20km/h to jadąc 15km/h będziesz jechał bez zatrzymania nawet gdy oni będą się raz na kilka minut zatrzymywać, prawda? Można to jakoś przenieść na wyższe nieco prędkości. Nie jestem inżynierem ruchu więc się nie podejmę.

 

Moim zdaniem przyczyna korków w Wawie leży w:

 

1. Braku sycnchronizacji świateł

2. Wjeżdżaniu na skrzyżowania, gdy nie ma możliwości ich opuszczenia

3. Ospałym ruszaniu po zapaleniu się zielonego

4. Zwlekanie ze zmianą pasa do ostatniej chwili, co zakłóca płynność ruchu

 

Oddałbym królestwo, aby jeździć po Wawie z prędkością chociaż 50km/h. Dojeżdżam codziennie spod Nowego Dworu mając 30km szosy i 25km miasta. Moja średnia prędkość dzienna nigdy nie przekroczyła 38km/h mimo, że na trasie jadę ponad 120...

Podczas pobytu w L.A. zauważyłem ciekawą rzecz. Na Santa Monica Blvd. jest w godzianch szczytu korek. Samochody jadą zderzak w zderzak z prędkością 10 - 15 km/h, ale.... jadą :buttrock: dlaczego?

Ten korek jedzie przez 40 km w ten sposób. Jest korkiem, ale ciągle jedzie...

 

Reasumując prędkość w korku jest tak niska, że nie dostrzegam związku pomiędzy wprowadzeniem ograniczenia do 50km/h a powstawaniem korków.

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moim zdaniem przyczyna korków w Wawie leży w:

 

1. Braku sycnchronizacji świateł

2. Wjeżdżaniu na skrzyżowania, gdy nie ma możliwości ich opuszczenia

3. Ospałym ruszaniu po zapaleniu się zielonego

4. Zwlekanie ze zmianą pasa do ostatniej chwili, co zakłóca płynność ruchu

 

Zgadzam się całkowicie.

 

Podobno jacyś studenci obliczyli jak duża była by oszczędność paliwa gdyby wszystkie światła były odpowiednio zsynchronizowane, czyli co za tym idzie znacznie zwiększyłaby się płynność jazdy. Gdzieś o tym słyszałem ale nie mam możliwości tego sprawdzić więc proszę nie brać za pewnik

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się całkowicie.

 

Podobno jacyś studenci obliczyli jak duża była by oszczędność paliwa gdyby wszystkie światła były odpowiednio zsynchronizowane, czyli co za tym idzie znacznie zwiększyłaby się płynność jazdy. Gdzieś o tym słyszałem ale nie mam możliwości tego sprawdzić więc proszę nie brać za pewnik

 

pozdr.

 

Ideał to dla mnie rozwiazanie z Istambułu, wyobraźmy sobie np Puławską (dla niezorientowanych 6 pasów - 3 w jedną i 3 w drugą), teraz jest tak - rano powiedzmy od 7.45 do 10 w kierunku Centrum stoją wszystkie 3 pasy a w drugą stronę loozik totalny... , od 16 do 19 odwrotnie. I teraz wyobraźmy sobie sytuację w której od tej 7.45 do 10 w kierunku centrum jedzie 5 pasów a do Piaseczna tylko 1, po południu odwrotnie. Ideał po prostu bo przepustowość rośnie w newralgicznych godzinach prawie 2 x. I technicznie proste do zrobienia....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest, że ludzie płaca ciężkie pieniadze za źle wykonywaną pracę? Instruktor który się przystawia do kursantki rzadko kiedy dostaje po ryju od jej męża, chłopaka, ojca. Instruktor który siedzi w kanciapie i ma w dupie wyczyny kursanta na motocyklu, także dostaje dolę do ręki. Za co wiele osób płaci? Czy wynika to ze strachu, że dany "instruktor" ma "dojścia" i uniemożliwi zdanie egzaminu? Że danej kursantce postawi ktos kropkę przy nazwisku w papierach ośrodka egzaminacyjnego?

Płacicie? To wymagajcie! Flaki mi się przewracają, gdy słysze o kursach na których motocyklista jeździ samopas, bo "instruktor" pojechał w tym czasie z kursantem kat. B. Szlag mnie trafia, gdy przychodzi do mnie kursantka po dwudziestogodzinnym kursie gdzieś tam, chcąc doszkolić sie przed egzaminem, a okazuje się że nic nie umie bo instruktor ja olewał. To po co zapłaciła mu za kurs? Jeżeli zapłaciła całośc z góry, to czemu nie robiła awantur o jakość i podejście do kursanta?

Ja to bym do tych chałturszczyków, traktujących kat. A po macoszemu, jako zło konieczne, strzelał jak do... kaczek. :P

 

Ale przynajmniej masz mniejszą konkurencję, gdyż stołeczne szkoły jazdy z prawdziwego zdarzenia, mające poważne podejście do ubiegających się o motocyklową kategorię prawa jazdy, można policzyć na palcach u jednej ręki emerytowanego stolarza. :)

 

Przepis nakazujący jazdę prawym pasem ma już 60 lat, a mimo to kierowcy zapominają o nim zaraz po kursie :bigrazz:

Z miłą chęcią bym się do tego przepisu stosował, tylko że czasem nawierzchnia na prawym pasie jest w tak opłakanym stanie, że nawet skuterkiem zmuszony jestem jechać środkowym pasem - najbliższy przykład: jezdnia na Sobieskiego między Sikorskiego a Bonifacego, jadąc w stronę Wilanowa.

 

Strzał w 10! :P Jeżdżę bardzo dużo po kraju. Dużo też słychać gadki o autostradach i jak nam pomogą w płynnym i szybkim poruszaniu się. Dla mnie to gó**o prawda. Cały problem tkwi w tym, że jesteśmy chyba już ostatnim krajem w Europie, gdzie nie da się przejechać z jednego krańca na drugi z pominięciem różnych miejscowości, mniejszych czy dużych miast. Brak obwodnic i dróg pozwalających omijać tereny zurbanizowane, spowalniają ruch, tworzą ogromne korki w miastach a na wylotowych powodują, że każdy chce nadrobić stracony czas i zaczyna się: wyprzedzanie na trzeciego, szybka jazda na wariata i ogólne wkór***** wszystkich na wszystko. A wystarczy tylko ominąć miasto i po problemie. Przykładem jest np. Wrocław i próby przejechania w/z Warszawy. I tak jest w większości miast w Polsce, im dalej na wschód tym gorzej. Dla mnie totalny horror!

Dlatego po naszym kochanym kraju najlepiej poruszać się koleją na(d)- i podziemną (albo drogą powietrzną, jeżeli istnieje taka możliwość), a po drogach przeznaczonych dla ruchu kołowego jeździć jedynie pojazdami jednośladowymi, w sezonie.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

… przy 50 mieliśmy 95 km/h(spokojna prędkość do warunków panujących na drodze) ale na szczęście potraktowali nas ulgowo i skończyło sie na pouczeniu.Najlepiej mieć CB w aucie,bardzo przydatne urządzenie.

 

Chyba musisz miec b. ladna mame.

 

…wloka sie 80 km/h lewym pasem ... dopuszczalna 110km/h) ...

 

Policja powinna czesciej jezdzic obwodnica ( conajmniej 10 samochodow )i kasowac po 500,- PLN za tamowanie ruchu. W krotkim czasie miasta zarobily by majatek.

 

... wiem wiem ... tylko czy ... tu wrzucę kamyczek do osobistego ogródka ... instruktorzy uczą jeżdżenia prawym pasem ? ... bo w 3 mieście nie ...

 

Robilem prawko w Gdansku i moj instruktor zwracal na to uwage ( zwlaszcza na Grunwaldzkiej od jednostki wojskowej az do Oliwy ) tylko, ze tam jest ogr. Do 70 km/h. Ogolnie to kierowcy ktorzy maja juz prawko, bardzo szybko zapominaja o obowiazku poruszania sie wlasnie prawym pasem, no bo oni przeciez nie sa Nauka Jazdy.

 

Z Tomkiem K. zgadzam sie calkowicie. Dlaczego sie tak dzieje, ze Instruktorzy sa bezkarni ?

 

Bo w PL uwaza sie, ze Instruktor to Car, Boh i ruskij Naczalnik. Do Tomka mam pytanie:

- ile kategori musi posiadac kandydat na instruktora nauki jazdy w PL ???

 

…Pozostaje przyklasnąć. Często jezdzę do Berlina. Samochodów co najmniej tyle samo co w Wawie…

 

W Berlinie mieszka 3,4 miliona ludzi i tylez samochodow. W calych Niemczech jest ich cos kolo 85 milionow (pojazdow), statystycznie cos po jednym na glowe. ( Statystyki nie sprawdzalem, zastrzegam sobie prawo do bledow ). Warszawa ma 1,64 mln mieszkancow ale czy tyle pojazdow .

Niewazne, w kazdym chyba wiekszym miescie w godzinach szczytu sa korki, z wyjatkiem Gdanska, bo ten jest calkowicie zapchany. ( uklony na ul. Slowackiego ) z Gdyni do opotu – 9 km jechalem ostatnio 1,5 h. tez wiec nie lepiej.

 

Tak jak zauwazyli poprzednicy, jedyna rada jest obserwowanie sygnalizacji swietlnej i obudzenie sie z letargu gdy wsiadamy do katamarana, Nie przejezdzania na zoltym, bo mi sie wlasnie b. spieszy. Lepiej planowac zakladke czasowa, trase, pore dnia. Wiem, ze nie zawsze sie to uda i jest to mozliwe. Mozna jednak czasami sprobowac.

 

Pozdrawiam

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewazne, w kazdym chyba wiekszym miescie w godzinach szczytu sa korki, z wyjatkiem Gdanska, bo ten jest calkowicie zapchany. ( uklony na ul. Slowackiego ) z Gdyni do opotu – 9 km jechalem ostatnio 1,5 h. tez wiec nie lepiej.

Ja po Trójmieście najczęściej poruszałem się pociągiem, a ostatnio motocyklem, i nie zauważyłem, żeby jeździło się jakoś tragicznie. Fakt, gdy bawiłem w Sopocie w wakacje AD 2005, sporo się przeciskałem między puszkami, ale bez przesady. A te 9 km to byś szybciej pokonał rowerem. :wink:

 

Tak jak zauwazyli poprzednicy, jedyna rada jest obserwowanie sygnalizacji swietlnej i obudzenie sie z letargu gdy wsiadamy do katamarana, Nie przejezdzania na zoltym, bo mi sie wlasnie b. spieszy.

Oraz korzystanie z alternatywnych środków lokomocji...

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się pochwalę że w sobotę w Katowicach otwarto przelotówkę z sześćsetmetrowym tunelem pod centrum i efekt tego jest taki że w poniedziałek byłem w pracy pół godziny za wcześnie i siedziałem sam jak palant przy kawie i gazecie ;)

 

Prawda jest taka że ogromny procent kierowców, głównie starszych, nie "przestawiło się" do współczesnych realiów i dalej jeżdżą tak jak 40 lat temu. Jeden taki gość potrafi skutecznie spowolnić lub wręcz zatrzymać ruch i spowodować potencjalnie bardzo niebezpieczne sytuacje.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utrzymywanie prędkości 50km/h w połączeniu z dobrze zsynchronizowaną sygnalizacją znacznie poprawiłoby sytuację na drogach.

 

Przykład nie do końca adekwatny, ale nieraz już słyszałem/czytałem gdzieś postulaty, aby na Niemieckich autobanach wprowadzić ograniczenia do 130km/h, bo dzięki nim ruch byłby płynniejszy i byłyby mniejsze korki. Kto jeździł więcej po Niemczech, ten pewnie doskonale rozumie o co chodzi - korki na autostradach powstają głównie przez osoby, które jadąc bardzo szybko reagują z opóźnieniem na zmianę sytuacji na drodze (tudzież jadą za blisko poprzedzającego pojazdu) i muszą hamować awaryjnie. Miasta to trochę inna bajka, ale analogiczna - równe tempo, dobra synchronizacja sygnalizacji i można przebić się przez całe miasto w ogromnym ruchu prawie bez zatrzymania. Polecam uwadze np. Wiedeński Gurtel (tam jest co prawda więcej niż 50km/h, bo chyba 70km/h - ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby na Polskich dwupasmówkach było również 70km/h - o ile stan techniczny dróg na to pozwoli...). W każdym razie przy odrobinie szczęścia i wprawy można pokonać spory odciek Gurtel'u bez zatrzymania, mijając po drodze niejedne światła.

 

Kolejny problem Polskich dróg, to stosowanie niemal wyłącznie kolizyjnych skrzyżowań. Nie chodzi tu nawet o budowę kosztownych estakad, ale zjazdy zamiast skrzyżowań i częstsze stosowanie zakazu skrętu w lewo.

 

Problem jeszcze jeden - nieznajomość koncepcji drogi jednokierunkowej. U nas taką drogę stosuje się tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z bardzo wąską jezdnią, podczas gdy największą zaletą jednego kierunku jest znacznie większa przepustowość skrzyżowań. Wiadomo o tym wszędzie, ale nie u nas.

 

Inne błędy to idiotyczne puszczanie tramwajów obowiązkowo środkiem jezdni i takie umiejscawianie przystanków, że pobliskie skrzyżowania są notorycznie zablokowane przez osoby wsiadające/wysiadające z tramwaju. A skoro już są te debilnie rozmieszczone torowiska, to dlaczego tak rzadko korzystają z nich autobusy? Efekt jest taki, że mieszkańcy niechętnie korzystają z autobusów, bo autobus stoi w tych samych korkach, co wszystkie samochody. Stąd każdy kto ma samochód, jedzie autem, bo czasowo wychodzi mu lepiej, a do tego jest wygodniej.

 

Ilość asfaltu wylanego na nasze drogi jest moim zdaniem niemal wystarczająca - w zasadzie potrzeba jeszcze "tylko" autostrad i obwodnic miast. Dużym problemem są natomiast kretyńskie rozwiązania komunikacyjne. No ale tak to jest, że dopóki skrzyżowania będą projektowane przez ludzi bez prawka, to lepiej nie będzie (mam taką znajomą projektantkę skrzyżowań - sporo tego robi, ale nie bardzo przejmuje się swoją pracą, bo w jej rodzinie nie ma samochodu).

 

ps. Warszawiacy, czy nie odnosicie czasem wrażenia, że Warszawa jest jednym z najbardziej zakorkowanych miast w Europie?? Chyba tylko w Londynie i Paryżu jest gorzej... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale tak to jest, że dopóki skrzyżowania będą projektowane przez ludzi bez prawka, to lepiej nie będzie (mam taką znajomą projektantkę skrzyżowań - sporo tego robi, ale nie bardzo przejmuje się swoją pracą, bo w jej rodzinie nie ma samochodu).

 

...ten kraj nigdy nie przestanie mnie zadziwiać :biggrin:

 

a w temacie to jedynie pozostaje mi sie zgodzic z przedmówcami - nasze miasta wygladają [jak wyglądają] nie tylko z powodu fatalnych rozwiązań komunikacyjnych ale tez z powodu b. niskiej kultury jazdy i bezmyślności.

 

brakuje też synchronizacji i [tylko czasem stosowanych] tablic z wyświetlaną, zalecaną w danym momencie prędkością - to mogłoby poprawić płynność jazdy i [w ostatecznym rozrachunku] szybsze dotarcie do celu z mimo mniejszej predkości.

...choć mówiąc szczerze to nie wierze :buttrock: - nie przy naszej mentalności.

tu kazdy zapitala jakby mu się z tyłu paliło i przestrzeganie zalecanej prędkości mało kogo obchodzi [tam gdzie takie tablice są]

 

--

nie wiem jak teraz jest - ale kiedy ja zdawałem na prawko to o tzw. myśleniu za kierownicą nikt nie wspominał - instruktorzy pilnowali placu i centymentrów, podobnie jak egzaminatorzy - a nikt nie wspomniał o tym co naprawde ma sens - o całej masie dobrych, bezpiecznych i pozytecznych nawyków które ułatwiają życie [i przeżycie] nam i innym.

s*am na polityczną poprawność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem studentem politechniki gdańskiej na kierunku "Inżynieria Transportowa" i uczą nas, że największa przepustowość skrzyżowań i ulic jest przy prędkości ~40 km/h czyli przy tej prędkości przez dany odcinek drogi może przejechać maksymalna liczba pojazdów. Wszyscy ci, którzy pisali, że zmniejszenie prędkości przez kierowców upłynniłoby ruch i zmniejszyło ilość korków na ulicach mają rację!!!

 

maciejkruk13 - ja jestem jednym z tych, których widzisz w lusterku.... a po krótkiej chwili obok siebie... co z tego, ze Ty wyrywasz na skrzyżowaniu, skoro i tak kiedy dojeżdżam do nastepnych świateł to Ty stoisz i już tam czekasz na mnie. Różnica między nami pewnie taka, że Twoje auto tankuje firma, a moje musze tankować sam, więc unikam energicznego deptania pedału gazu :icon_mrgreen:

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem studentem politechniki gdańskiej na kierunku "Inżynieria Transportowa" i uczą nas, że największa przepustowość skrzyżowań....

 

Jak bedziesz juz mial zam cos do powiedzenia to polecam przebudowac na rzymozu te dwa frajerskie pasy rozbiegowe zakonczone znakami STOP ! ( dobrze, ze jest miejsce ).

 

pozdrawiam

 

:icon_mrgreen:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...- ja jestem jednym z tych, których widzisz w lusterku.... a po krótkiej chwili obok siebie... co z tego, ze Ty wyrywasz na skrzyżowaniu, skoro i tak kiedy dojeżdżam do nastepnych świateł to Ty stoisz i Różnica między nami pewnie taka, że Twoje auto tankuje firma, a moje musze tankować sam, więc unikam energicznego deptania pedału gazu ;)

pozdrawiam

 

Najekonomiczniejsze jest jak najszybsze osiągniecie danej prędkości i potem jej utrzymywanie... Poza tym ruszając szybko ułatwiasz życie tym ZA Tobą... dlatego nawet jak staram się jechać rozsądnie i nie przekraczac w miescie tych 60-65 to osiagam tę prędkośc w kilka sekund żeby innym umozliwić przejechanie na zielonym

 

 

 

Oraz korzystanie z alternatywnych środków lokomocji...

 

Po ostatnim skorzystaniu w piątek z alternatywnego srodka czyli pociągu EC na trasie Berlin Hbf -Warszawa Centr. wiem że następnym razem w tę podróż ruszę znów autem... tłok taki że do Warsa dopchać się nie można , ciasno i wszystkie miejsca zajęte... gniazdek brak więc komp starczył na 2 godziny... przeczytałem wszystko łącznie ze stopkami redakcyjnymi w posiadanych gazetach... oblałem się herbatą przy hamowaniu... i co z tego ze jechałem 5,5 godziny? Autem jadę 6,5 ale w tym czasi stają sobie na kawe gdzie zechcę, słucham ulubionej muzyki (głośno) itp...

Jestem podobnie jak Ty niereformowalny tylko w drugą stronę :)

 

 

PS lubię też, i to ma znaczenie, od czasu do czasu przepalić vectrę na autostradzie i sprawdzić czy nie straciła animuszu :) w pociągu tego brak....

 

A z metra jeszcze nie skorzystalem... dalej do centrum doginam autem... wygoda i tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie !

 

Co z tego, ze wszyscy jedziemy jakas zam predkoscia X jezeli znajdzie sie taki jeden, ktory na tej drodze wytnie nam pare numerow i zakluci nasza predkosc. Zmusi nas do hamowania, nastepuje reakcja lancuszkowa. Wystarczy, ze latem idzie ladna panienka w mini o szerokosci wojskowego pasa i jest po ptokach.

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efekt jest taki, że mieszkańcy niechętnie korzystają z autobusów, bo autobus stoi w tych samych korkach, co wszystkie samochody. Stąd każdy kto ma samochód, jedzie autem, bo czasowo wychodzi mu lepiej, a do tego jest wygodniej.

Racja - dlatego nie korzystam z autobusów. Dla mnie środek komunikacji zbiorowej ma być konkurencyjny dla własnego pojazdu (skutera/motocykla/samochodu), a autobus nie jest praktycznie pod żadnym względem; co innego metro. I nie wciskajcie mi, proszę, kitu o buspasach, bo niemal codziennie mam okazję poobserwować autobusy grzęznące w korkach.

 

No ale tak to jest, że dopóki skrzyżowania będą projektowane przez ludzi bez prawka, to lepiej nie będzie (mam taką znajomą projektantkę skrzyżowań - sporo tego robi, ale nie bardzo przejmuje się swoją pracą, bo w jej rodzinie nie ma samochodu).

Nie ma to jak właściwy człowiek na właściwym miejscu... :bigrazz:

 

Po ostatnim skorzystaniu w piątek z alternatywnego srodka czyli pociągu EC na trasie Berlin Hbf -Warszawa Centr. wiem że następnym razem w tę podróż ruszę znów autem... tłok taki że do Warsa dopchać się nie można , ciasno i wszystkie miejsca zajęte... gniazdek brak więc komp starczył na 2 godziny... przeczytałem wszystko łącznie ze stopkami redakcyjnymi w posiadanych gazetach... oblałem się herbatą przy hamowaniu... i co z tego ze jechałem 5,5 godziny? Autem jadę 6,5 ale w tym czasi stają sobie na kawe gdzie zechcę, słucham ulubionej muzyki (głośno) itp...

Jestem podobnie jak Ty niereformowalny tylko w drugą stronę :wink:

PS lubię też, i to ma znaczenie, od czasu do czasu przepalić vectrę na autostradzie i sprawdzić czy nie straciła animuszu :D w pociągu tego brak....

Zgadzam się z tym ostatnim, tzn. że podróż pociągiem nie daje takiej możliwości odreagowania, jaką daje jazda własnym pojazdem, zwłaszcza motocyklem. Natomiast wcześniejsze argumenty do mnie jakoś nie przemawiają - wiem, jestem na swój sposób skrzywiony i niereformowalny. :crossy:

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...