Kultura Niemieckich Kierowców

[aftys6]

Właśnie wróciłem z kraju idealnych dróg.

Byłem tam kilkakrotnie, jednak za każdym razem to co mnie najbardziej cieszy to ogromna kultura niemieckich kierowcow.

Nieważne czym jedzie niemiec, traktorem, motocyklem czy autem. Zawsze jest uprzejmy i kulturalny dla mniej doswiadczonych uczestników ruchu.

 

Jakie jest wasze zdanie w tym temacie ?????????

[body]

Tez tak slyszalem ze sa uprzejmi na drodze. Ale jak przyjada do nas to testuja swoje samochody ile fabryka daje. Tam tez szybka jezdza?

[Fenix69]

Byłem tam ze 4 razy - i drogi mają idealne - generalnie jak już nie jedziesz po autostradzie to znaczy że jesteś już na miejscu :-) co do zachowań - zapierdzielają - ale lewy pas jest święty - jak ktoś leci szybciej to zawsze puszczają - ale zazwyczaj na lewy to wyskakuje się tylko na chwilę aby wyprzedzić i wracasz na środek. Kultura duża ale mają gdzie ją trenować - może to poprostu kwestia tego, że oni mają warunki do tego aby się tak zachowywać - w polsce nikt ci nie zjedzie na pobocze aby ci ułatwić wyprzedzenie bo się boi że wpadnie tam w dziurę wielkości studni hehehe :-) :D ;) :flesje: :biggrin: :)

[jurjuszi]

w polsce nikt ci nie zjedzie na pobocze aby ci ułatwić wyprzedzenie bo się boi że wpadnie tam w dziurę wielkości studni hehehe

No i dlatego trudno tego wymagać. Zresztą jazda poboczem jest zabroniona.

A w Germanii bywam bardzo często i jazda tam to relaks najwyższego gatunku. No może w Stanach jest bardziej relaksacyjnie, ale zdecydowanie wolniej :biggrin:

 

pozdr

[marcincbr600]

Byłem tam ze 4 razy - i drogi mają idealne - generalnie jak już nie jedziesz po autostradzie to znaczy że jesteś już na miejscu :-) co do zachowań - zapierdzielają - ale lewy pas jest święty - jak ktoś leci szybciej to zawsze puszczają - ale zazwyczaj na lewy to wyskakuje się tylko na chwilę aby wyprzedzić i wracasz na środek. Kultura duża ale mają gdzie ją trenować - może to poprostu kwestia tego, że oni mają warunki do tego aby się tak zachowywać - w polsce nikt ci nie zjedzie na pobocze aby ci ułatwić wyprzedzenie bo się boi że wpadnie tam w dziurę wielkości studni hehehe :-) :D ;) :flesje: :biggrin: :)

 

To ja nie wiem gdzie ty jeżdzisz że Ci niemcy z lewego zjeżdzają..Ja zjeżdziłem całe niemcy i każdy niemiec Któremu sie wydaje że ma szybki samochów wali na lewy pas i ciśnie powiedzmy 140 na godzinę.Przeważnie jeżdzę samochodami które są w stanie jechać 230-250 km/h i są strasznie niezadowoleni jak się na nich trąbi albo pogania światłami. Często się zdaża że lewy pas jest zapchany a 2 pozostałe puste.

Pozatym nie jeżdzą płynnie - nie umieją długo utrzymywać wysokich prędkości. Ostanio śpiesząc się pokonałem w drodze z włoch 1000 km w 6 godzin. kosztowało mnie to dużo nerwów i klnięcia na niemieckich kierowców.

Oni mają takie super drogi a nie umieją ich wykożystać, na pożadku dziennym sa korki na autostradach robiące się nie wiadomo z czego - przewważnie przez jakegoś śpiocha na lewym pasie.

Edytowane 30 Lipca 2006 przez marcincbr600

[Techniacz]

Moge jedynie opisac sytuacje, ktora mnie spotkala ostatnio podczas kierowania L :biggrin:

Chcialem wjechac z podporzadkowanej w prawo. Sznurek samochodow w jedna i druga manke, patrze koles z lewej na niemieckich blachach wlaczyl kierunek w prawo wiec niewiel myslac ruszam. I tu o malo sie w niego nie wpasowalem, bo koles mimo wlaczenia kierunku pojechal po prostej o_O Ale dobra zatrzymal sie i ruszylem. Dojechalem do skrzyzowania na swiatlach i co widze ? Jak mnie wyprzedza (i reszte samochodow, stojacych przed swiatlami) po chodniku ... Bylo widac ze taka jazda to normalne u niego, bo juz bok mial obrysowany niezle... Sadzac po tym, ze byl zapakowany jak na wakacje by jechal, sadze iz byl to Niemiec. Nie widzialem przynajmniej jeszcze Polaka z niezmienionymi blachami wybierajacego sie na wakacje.

 

Pzdr :)

[H.D.ek]

To ja nie wiem gdzie ty jeżdzisz że Ci niemcy z lewego zjeżdzają..Ja zjeżdziłem całe niemcy i każdy niemiec Któremu sie wydaje że ma szybki samochów wali na lewy pas i ciśnie powiedzmy 140 na godzinę.Przeważnie jeżdzę samochodami które są w stanie jechać 230-250 km/h i są strasznie niezadowoleni jak się na nich trąbi albo pogania światłami. Często się zdaża że lewy pas jest zapchany a 2 pozostałe puste.

Pozatym nie jeżdzą płynnie - nie umieją długo utrzymywać wysokich prędkości. Ostanio śpiesząc się pokonałem w drodze z włoch 1000 km w 6 godzin. kosztowało mnie to dużo nerwów i klnięcia na niemieckich kierowców.

Oni mają takie super drogi a nie umieją ich wykożystać, na pożadku dziennym sa korki na autostradach robiące się nie wiadomo z czego - przewważnie przez jakegoś śpiocha na lewym pasie.

 

Ciekawe rzeczy prawisz:) mieszkałem w Niemczech 7 lat...pojeżdziłem też tam trochę:biggrin: i wiesz co? po pierwsze - zarówno trąbienie jak i ponaglanie światłami do zjechania z pasa jest w Niemczech zakazane i karane. Świadczy to przede wszystkim o braku kultury....niestety Twoim.

Owszem zdażają się kierowcy niechętnie zjeżdżający z lewego pasa, ale dupki zdażają się wszędzie i w większości są to przyszywani Niemcy (często z Polski) albo byli NRD-owcy. Pamiętam jeszcze Niemcy za czasów podziału na NRD i RFN - poziom kultury wówczas jest nie do doścignięcia przez Polaków jeszcze przez tysiąc lat...

[osito]

Bez przesady z tą kulturą jazdy w Niemczech. A własciwie inaczej: w Niemczech nie jest z tym źle, bo nawet Polacy jeżdżą jakby lepiej niż w kraju :biggrin:

Co nie znaczy, że jakoś szczególnie bym ich gloryfikował. Dobre drogi mają, więc agresji i pośpiechu jakby mniej i głównie z tego to wynika. Element kulturowy w tym przypadku traktowałbym drugorzędnie. Jeśli rzeczywiscie chesz pisać o kulturze jazdy - to proponuję rozważyć USA (choć stan stanowi nie równy). Np. w Massachusetts miałem mnóstwo przykładów tak kulturalnej jazdy że się niedobrze robiło :)

[H.D.ek]

Wiesz, sposób jazdy na autostradzie jeszcze niewiele mówi o kulturze jazdy ogólnie - fakt - nie ma tam zbyt wielu powodów do strasu więc i łatwiej zachować przysłowiową kulturę. Bardziej świadczy o niej zachowanie w sytuacjach stresowych, korek na autostradzie w czasie dojazdu do pracy rano, czy też szczyt ruchu w mieście. Tak naprawdę to wówczas można się zorientować jak kulturalni są kierowcy (nie uogólniając bo jak juz pisałem czarne owce zdarzają się wszędzie). Przez te kilka lat pobytu w Niemczech zauważyłem o wiele większą chęć ustępowania innym, pomoc przy włączaniu się do ruchu, albo co zawsze mnie denerwuje w Polsce a nie spotkałem się z tym w Niemczech - zdarzają wam się sytuacje na parkingu pod marketami - zbliżacie się do upatrzonego miejsca (wcześniej czekaliście jakiś czas na to miejsce) i nagle ktoś wam się w nie ładuje a wy oglądacie tylko środkowy palec w oknie?:)

Ale tak, dla spuentowania - ta kultura na drogach - tak naprawdę zależy od nas samych - nie narzekaj na innych, sam bądż lepszy, jeśli choć część z nas stosowała by się do tego, to ta reszta wcześniej czy pózniej nauczy się tego równiez (niepoprawny optymista :biggrin: )

[Motard]

Ciekawe rzeczy prawisz:) mieszkałem w Niemczech 7 lat...pojeżdziłem też tam trochę:biggrin: i wiesz co? po pierwsze - zarówno trąbienie jak i ponaglanie światłami do zjechania z pasa jest w Niemczech zakazane i karane. Świadczy to przede wszystkim o braku kultury....niestety Twoim.

Owszem zdażają się kierowcy niechętnie zjeżdżający z lewego pasa, ale dupki zdażają się wszędzie i w większości są to przyszywani Niemcy (często z Polski) albo byli NRD-owcy. Pamiętam jeszcze Niemcy za czasów podziału na NRD i RFN - poziom kultury wówczas jest nie do doścignięcia przez Polaków jeszcze przez tysiąc lat...

Kiedys tez trafila mi sie szybka trasa po raichu i niejednokrotnie

wyprzedzalem prawym pasem bo lewy sie wlukl to szkopy prawie dostawaly

czkawki trabili,mrugali swiatlami i pukali sie w glowe , czekalem kiedy policja mnie

zgarnie bo to przecież wzorowi donosiciele i z zawisci zaraz skar rza sie policji

i ta ich policja jak zgarnie Polaka to podchodzi do niego jak do niewiadomojakiego

przepstepcy.

Kupowalem w mac don jedzenie placilem banknotem 100e znowu szkopy dostaly czkawki

mysla sobie napewno podrobione,wzywali kierownika sprawdzali niejednokrotnie,pytali czy

niemam drobniejszych pieniedzy.

Nastepna sprawa te glaby potrafia tylko (albo chca) mowic w swoim jezyku

zapytaj sie cos po angielsku to nic nie jarza nie mowie tu o jakis skomplikowanych

zwrotach

Podsumowujac szkopy maja nas za bydlo ,a jak przyjada do nas to Ploacy skacza

nad nimi,stekaja chociarz nie potrafia w ich jezyku.

POLACY WIECEJ SZACUNKU DLA WLASNEGO NARODU NIE WYCIERAJCIE DUPY

INNYM EUROPEJCZYKOM BO POZNIEJ MAJA NAS ZA SZMACIARZY

[jurjuszi]

Podsumowujac szkopy maja nas za bydlo ,a jak przyjada do nas to Ploacy skacza

nad nimi,stekaja chociarz nie potrafia w ich jezyku.

POLACY WIECEJ SZACUNKU DLA WLASNEGO NARODU NIE WYCIERAJCIE DUPY

INNYM EUROPEJCZYKOM BO POZNIEJ MAJA NAS ZA SZMACIARZY

Wszyscy mają nas za bydło. Nie tylko szkopy. Po pierwsze dlatego, że my wszystkich mamy za bydło a po drugie, że sami siebie mamy za bydło.

 

pozdr

[Dominik Szymański]

Może i w Niemczech potrafią jeździć kulturalnie, ale do Polski tych baranów nie powinni wpuszczać zupełnie. Może autokarami z polskimi kierowcami!!

Nie dość, że kretyni nie zjeżdżają, choć pobocza coraz częściej utwardzone w naszym pięknym kraju, to najczęściej zajeżdżają motocyklistomk, bo może im się wydaje, że będziemy się snuli w sznurze aut....

Dla mnie lipa.

pzdr

[jurjuszi]

A może to Polacy tylko na niemieckich blachach? Bo ja to się tak zawsze zastanawiam: "Po co taki szkop czy inny żabojad ma tu przyjeżdżać samochodem?" No bo ta garstka turystów, to przezcież samolotem przylatuje. A samochodem to do rodziny a więc to raczej nasi :biggrin:

 

pozdr

[Browarny]

Przede wszystkim Jurjuszi masz całkowitą rację że 99% "niemców" na polskich drogach to byli Polacy (a teraz Niemcy całą gębą od dziesięciu lat) pełni kompleksów niższości tam a wyższości tu. Zdecydowana większość rodowitych Niemców do Polski w ogóle nie jeździ bo nie widzi w tym celu.

Co do mrugania światłami i klaksonowania na autobanie to w Polsce jest to absolutna konieczność gdyż spora grupa kierowców po prostu nie dorosła do naszych nielicznych śmiechu wartych autostrad i dwupasmówek i traktuje je jak zwykłą drogę tyle że szerszą. W Niemczech takiej konieczności nie miałem, być może dlatego że samochodem nie utrzymuję wyższej średniej podróżnej jak 160. Średnia podróżna rzędu 230 to dla mnie raczej science fiction, nawet w Niemczech.

 

Prawda jest taka: Niemcy mają tyle autostrad że spokojnie mogą się nie spieszyć na zwykłych landstrassach. Może stąd ta kultura.

[Dominik Szymański]

Ta "kultura" w Polsce obraca się przeciwko polskim kierowcom, ponieważ oni nie potrafią się tu zupełnie zachować, są nieprzewidywalni i niebezpieczni. Polak nauczony hardkoru na polskiej drodze jakoś się dostosuje, Niemiec - nie ma na to szans, bo tego zjawiska po prostu nie zna.

 

Dlatego zawsze, absolutnie zawsze, wybieram żółte drogi.

 

pzdr