nowak Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Witam, Wszedzie mozna znalezc setki watkow o "pierwszym motocyklu" , ale prawie nigdzie nie mozna znalezc tematu co na drugi motocykl? Zalozmy ze 'ktos' rozglada sie za motocyklem sportowym, wczesniej jezdzil na 400/500/600 (do 65KM). Czy 1000cc to za duzo? Zapraszam do dyskusjipozdrawiam PS: To tylko rozwazania teoretyczne nie majace nic wspolnego ze mna :clap: Ja dopiero rozgladam sie za 500cc :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Uważam, że jeśli ktos jako pierwszy motocykl miał np 500ccm i doszedł do wniosku, ze opanował ją w 100% i kozysta z możliwości sprzętu też na 100% to dlaczego by nie przesiąść się na coś większego np 1000ccm. Podstawy jazdy załapał a skoro brakuje mu osiągów w takiej 500 to znaczy, że jeżdzi dobrze.Dla motocyklisty z doświadczeniem 1000ccm nie powinno stanowić najmniejszego problemu o ile naprawdę poznał mozliwości poprzedniego motocykla. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wawrzyn15 Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2004 ciezko powiedziec czy 1000 to za duzo...gdy za kazdym razem gdy bedzie sie siadac na motocykl, glowa bedzie na miejscu a rozum w srodku to nie za duzo...tez da sie jezdzic ostroznie i bezpiecznie ale majac swiadomosc posiadania takiego sprzeta pod soba, wykorzystanie jego osiagow zawsze kusi dlatego trzeba uwazac... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gr00bY Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Ja bym proponował najprostrze cztery w rzędzie :) Jakieś 600-750 wystarczy do wszystkiego dla gościa który jeździł na motorze do 65KM. Pozostaje jeszcze kwestia postury. Nie każdemu będzie leżeć np. XX. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djSW Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Jak ktoś nabył doświadczeń z pierwszym sprzętem, to chyba dość dobrze zdaje sobie sprawę z tego, co chciałby później. Nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spidi Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Ja myśle że to kwestia jaki to byłby 1000!jeśli mowa dajmy na to o Hondzie Fireblade(nooo niech będzie 900tka ale to ta sama klasa) powiedzmy z lat 92-96 to myśle że nie jest to aż taki problem o ile delikwent na średniaku jeździł dostatecznie dużo żeby opanować go naprawde dobrze i zdobył wraz z dużą liczbą przejechanych kilosów dostatecznie dobre doświadczenie. Jednak jeśli taki osobnik rozmyśla np. o SRADzie 1000 to jest to już troche za dużo, ten motorek naprawde potrafi tak wiele że zaskakuje nie jednokrotnie stare wygi które zdawałoby sie nie powinny mieć z nim najmniejszego problemu. Ja myżle że najrozsadniej byłoby kupić jakąś 600ke, też zapylają całkiem konkretnie a w porównaniu z motorkami o mocy do 65KM to prawdziwe rakiety więc skok i tak będzie spory ale od świerzych ostrych 1000ców jest dizelca te motorki przepaść. Ja jestem zdania że nie warto przesadzać bo może być z tym róznie i zostałbym przy czymś powiedzmy o pojemności 600 lub 750 ale o mocach nie przekraczających ok.120-125KM. Jednak jeśli ktoś jest naprawde dojrzały i rozsądny, zrobił tym średniakiem kilkadziesiąt tysięcy i naprawde opanowął go do perfekcji i potrafił wykresać wszystko to jest szansa że przy odrobinie szczęścia dałby sobie rade. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nowak Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2004 Spidi, musze sie z Toba zgodzic , ale w niektorych kwestiach mam troszke inne zdanie. Zgodze sie, ze 1000cc z tego roku, jak i poprzedniego to chyba jednak za duzo, ale odrobina szczescia i sila rozsadku pomoga i moze sie udac.. RR,ZX9R, GSXR750 mysle ze nie przysporza duzych problemow, zakladajac ze ktos 500 poznal dobrze. R1 (do 2003r) :mrgreen: mysle ze chyba nie bedzie przerastac takiego jezdzca. Oczywiscie na poczatku pewnie bedzie ogromny szok, jednak 130 pare KM na tylnym kole to jest duuuuzo. R1 jest lekka, zwinna, latwo sie ja prowadzi. Jedynym mankamentem na poczatku bedzie wlasnie jej moc.. WSZYSCY KTORZY NIE MAJA JESZCZE 1 MOTOCYKLA NIE CZYTAC !!! :) :) Czytam codziennie forum R1 i uwierzcie mi jest kilku kolesi ktorzy jak do tej pory jeszcze nie zaliczyli szlifa a R1 to pierwszy ich motocykl.. niestety wiekszosc z tych ktorzy zaczeli na R1(naszczescie nie jest ich duzo) zaliczyli juz kilkanascie szlifow, wsrod nich wiekszosc:- sprzedali i kupili R6 / kawasaki 250ninja (bardzo popularny w US)- zrezygnowali z motocykli calkowicieSmutne jest ze kilku z nich juz odeszlo... Faktem pocieszajacym jest ze prawie wszyscy z nich wzieli kurs MSF(kurs bezpieczenstwa, hamowanie, sytuacje krytyczne, reanimacja cos w tym stylu :) ) jak mowia... "An R6 can kill me, an R1 wants to kill me!" :twisted: :twisted: Zmierzam do tego, ze nasz wyimaginowany rider po opanowaniu 500tki da sobie rade na R1. Jakie jest Wasze zdanie? pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 17 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2004 Poradzi sobie. Zależy oczywiście, czy mówimy o 500 w postaci GS500, czy na przykład VF500 od Hondy. W sumie różnica może nie kolosalna, ale zawsze to te 30KM. Wydaje mi się, że różnica 500-R1 jest bliska różnicy 50-500 lub nawet 0-500. Łatwiej będzie ujeżdżać R1 wiedząc co nas czeka, niż odkrywać całkowicie nowe lądy startując z niczego na np. GPZ500. Najgroźniej jest podobno na "pierwszej japonii". Jest jednak prosta metoda - kawał szmaty w rurę wsadzić i nawet na R1 można śmigać :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szramer Opublikowano 17 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2004 mysleże na 2 moto to sportowa 600 ,ewentualnie mocny naked ok 750 pojemności Cytuj WERA#111 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zomb Opublikowano 20 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2004 Witam No mnie na przyszly sezon czeka wlasnie taki problem co wybrac,teraz ujezdzam sezon na ja xj600 i musze Wam powiedziec ze brakuje mi mocy i juz zastanawiam sie co wybrac.Ale raczej wezme cos z 600 tak ok 100km i mysle ze roznice poczuje,1000 to juz potwór :) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 21 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2004 Zombas, a udało Ci się ją już opanować (że tak powiem) w każdym calu? Warto oprócz mocy na prostej powalczyć z mocą w zakrętach, z hamowaniem awaryjnym itd. Po prostu w krytycznych sytuacjach umieć opanować "słaby" motocykl. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomrider Opublikowano 21 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2004 Jestem wlasnie takim potencjalnym motocyklista. Posiadam V-2 550 i 64 KM i juz dawno brakuje mi mocy, ale nawet nie mysle by przesiadac sie na R1 ani R6, nawet gdybym mial kase. Takie motorki kusza do zap..., inaczej wrecz glupio jechac. Jesli bym mial cos sportowego wybrac to raczej jakas spokojniejsza 600 lub 750. Troszke mniej wyczynowa, lagodniejsza w prowadzeniu i wiecej wybaczajaca. Jakas Suze GSX-F, a nie R. Ostre motorki nie sa zle same w sobie, tylko w naszym pieknym kraju nie ma gdzie na nich jezdzic i wydaje mi sie trzeba byc niezlym wyjadaczem by na nich w sposob adekwatny do mocy jezdzic po Polsce. Kazdy z nas ma na koncie zelazna historie o cudownym minieciu dziury, plamy oleju, czy katamraniarza w czapce, bo inaczej bylby row, gleba, albo... no wlasnie. I jak tu leciec 150 i szybciej po winkielkach?! Wiem ze sa tacy, dla ktorych osiedlowa uliczka jest zawsze odpowiednia do scigania sie - trudno. Ja osobiscie sie sklaniam w kierunku ciezszej turystyki np FJ 1100 - 1200, lub chopperowo/cruiserowe klimaty. Ale to jeszcze daleko od praktyki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomrider Opublikowano 21 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2004 I jeszcze jeden kamyczek:Oczywiscie mozna miec jako pierwszy motor R1 i sie nie zabic. Mozna tez miec miec pistolet. Mozna tez jezdzic R1 90 km/h i rocznie robic 1000 - 2000 km i robic wrazenie na zlotach. Kazdy sposob na mtocyklowanie jest dobry, tylko to sa wyjatki i nie moga sluzyc do maskowania prawdy. To po co kupowac takie sprzety, przeciez sa duzo slabsze maszyny. Kupujac taki motor kazdy wie co bedzie z nim predzej, czy pozniej robil i nie ma sie co oszukiwac. Przynajmniej tu. :) Pozdrawiam i sie pakuje na jutrzejsze wojaze. :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polokokt Opublikowano 22 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 22 Kwietnia 2004 Witam Ja mysle ze na drugie moto nabede jakas 600-tke (moze Hornet?) Mysle ze to rozsadny wybor, choc moto deczko inne od mojego obecnego. Mysle ze ten czas jaki sie jezdzilo na pierwszym moto pozwala czlowiekowi zrozumiec ze moto wymaga pewnego respektu (pozwala posiasc wiedze jakiej sie nie ma na poczatku). A tak na marginesie, to ostatnio spotkalem kolege z ktorym robilem prawko rok temu i kolega ten tydzien temu na pierwsze swoje moto kupil Horneta 900. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mr_selfdestruct Opublikowano 1 Maja 2004 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2004 ..jakis mlody szczyl ktory jest przy kasie w wiosce w ktorej aktualnie przebywam kupil sobie wlasnie hayabuse..podobno wczesniej jezdzil komarkiem..a prawko dopiero robi..co za glupota..czarno to widze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.