Skocz do zawartości

Opisz swoj najwiekszy speed....


Black Jack
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Civic 93 185 km/h katowice - kraków - z drzwi odleciały mi reklamy na magnesach :)

AWO 1958 r 110 km/h tarnów - nowy sącz - ale czułem się jak przy 200 :)

PONY 50 -> WSK 125 -> MZ ETZ 250 -> AWO Sport -> LS 650 ... cdn

 

www.elektrotec.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wczoraj przycisnąłem Hondę Accord w kombi (to jest chyba model Tourer) 2,0l i-VTEC156KM do 200km/h. Poszła by może jeszcze z kilka km/h więcej, bo było troszkę zapasu obrotów ale przyśpieszała jak krowa ze sraczką, a zjazd się zbliżał :D

Edytowane przez Blood
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak własciwie to największy speed jaki pamiętam to było w drodze od kolegi do domu. Babka z kijem w ręku po mnie przyszła :laugh:

Widać miała jakieś niegrzeczne myśli.

Blackbird uległ zniszczeniu na skutek przejechania przez autobus. Ja trzymam się na śrubkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ty tak z tymi badylami?

 

No widzisz, bo po dokonaniu retrospekcji wychodzi że mam uraz z dzieciństwa. Dobrze ze to jakos inaczej nie objawia się, tylko badylem.

Blackbird uległ zniszczeniu na skutek przejechania przez autobus. Ja trzymam się na śrubkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Witam.W tamtym roku na drodze za Górą Kalwarią na GSXR 750 rozpędziłem sie do 197km/godz, i na pewno nigdy więcej tak szybko nie pojedę.Nie chodzi o to że się boje ale naprawdę nie mogę sobie wyobrazić jak można jechać 250-300km/godz. na drodze między samochodami.Pozdrawiam i MYŚLCIE LUDZIE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój największy speed miał miejsce podczas tunningowania zacnej WSKi z którą jestem emocjonalnie związany. Po wyrównaniu kanałów w cylindrze, wypełnieniu skrzyni korbowej i planowaniu głowicy rozpocząłem testy z ustawieniem zapłonu. W międzyczasie słapałem gumę, więc szybkie wyjęcie tylnego koła, klejenie, w międzyczasie korekta zapłonu ii chaos jak w tym co teraz piszę. W końcu składam, wyjeżdżam i objawienie. WSK idzie jakby miała z 10 KM. Idę z góry kamienistą drogą między dwoma płotami jak przeciąg chyba z 50 km/h. Tu warto nadmienić, że wuecha nie ma tak zbędnych gadżetów jak prętkościomierz. Ba nie ma nawet przedniego hamulca. Zbliżam się do skrzyżowania z drogą asfaltową przebiegającą prostopadle do drogi którą jadę. Po drugiej stronie płot. Trzeba hamować. Naciskam hamulec tylny i ..tu przychodzi szybkie wspomnienie leżącego na stole warsztatowym drążka reakcyjnego którego nie dokręciłem. Hamulca ni ma. Dalsza część opowieści niadaje się do działu wypoadki, ale to co przeżyłem od momentu stwierdzenia braku hamulca do momentu ułamania kierownicy... nigdy tak szybko nie jechałem. To było milion wspomnień na sekundę. Widziałem nawet samego siebie jak w któtkich spodenkach stoję do pierwszej komunii świętej.

"Leję na fałki i śmierdzące cwajtakty"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem młodszy myślałem, że prędkości powyżej 250 to z 3 pasów na autostradzie robi się jeden. Z kolejnymi maszynami okazuje się, że nic się nie zmienia tylko cholernie wieje :) Ostatnio na świeżej maszynce dociągnąłem do 297. Odpuściłem bo się gęsto robiło. 299 muszę zamknąć :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...