Skocz do zawartości

Opisz swoj najwiekszy speed....


Black Jack
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

podziwiam panów którzy naginają ostro ponad 2 paczki ( nie żeby mi to imponowało w jakis sposób)

Każdy ma jakieś wady niestety.

 

ja nie rozpędzam się więcej niż 140, za duży burdel na drogach aby ryzykować.
I bardzo dobrze. Jest takie powiedzenie: Bądź szybszy hamuj wcześniej :biggrin:

 

A mój największy speed to zamknięty 4 bieg na hornecie 600, ile to to ma na tej 4 to nie wiem wolałem się na drodze skupić.

Coś w okolicach 2 paczek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miałem 12 lub 13 lat to jechałem w USA (Park rozrywki Six Flags) kolejką Shockwave. Z wysokości 190 metrów, pionowo w dół z prędkością 200 km/h osiągniętą w jakieś 3 sekundy. Widzę trochę jak przez mgłę ale srakę miałem konkretną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat(IZO @ 07.07.2010 - 12:37)

A mój największy speed to zamknięty 4 bieg na hornecie 600, ile to to ma na tej 4 to nie wiem wolałem się na drodze skupić.

Coś w okolicach 2 paczek.

 

eee... chyba mniej. sumie zaciekawiło mnie to, wie ktoś ile to na tym 4 poleci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

106 km/h na 36 letnim simsonie (byłem holowany przez kolegę na NSR 125) uwierzcie mi, że prędkości rzędu 250-300 kmh na szlifierkach nie przyprawią o taką kupę jak świadomość nieuchronnego pęknięcia ramy, wahacza, odpadnięcia kół, zawieszenia i wszystkiego co tylko może odpaść, przy jednoczesnych wibracjach nieporównywalnych z najpotężniejszym wibratorem, a także braku hamulców jak to było się zdarzało w tym zacnym cudzie eNeRDowskich inżynierów :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo nie mam się czym chwalić bo na moto to tylko 110 km/h ale jakie okoliczności :) Ostatni wyjazd podczas kursu na prawko na Lublin Varaderką i wjeżdżam na dwupasmówkę w Ciecierzynie i tam można lecieć 100 km/h a przedemną gościu z innej nauki jazdy 65 km/h ... Jak mnie auta wyprzedziły to w słuchawce usłyszałem instruktora "na lewy pas i gazu" :D Niedługo słyszę "spokojnie", patrzę na licznik - 110 km/h :)

"Bez Gwiazdy nie ma jazdy" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój największy speed...

 

To było około 5 lat temu za czasów studenckich, wracałem od jakiejś laski, znaczy najpierw byłem u jednej, ale było nudno, to pojechałem do drugiej umawiając się jeszcze podczas pierwszego spotkania hehe, ale nie o tym.

 

No więc byłem już po i nagle poczułem, że muszę na niejawne posiedzenie w trybie pilnym. I wiecie jak to wtedy jest. Czujesz zimno, ciepło, zimno, ciepło, potem zimne poty, duszności, nie możesz skupić wzroku, a myśli skupiają się na poszukiwaniu najbliższej muszli klozetowej, czujesz, że to już ten moment, że zaraz nastąpi erupcja tylko ułamki sekund dzielą Cię od wyraźnych śladów hamowania na bieliźnie i nagle wszystko odchodzi... ... czujesz relaks, luz, jest git, super i nie ma tematu i łudzisz się, że dasz rade dojechać do domu , jest luz, jest zajebiście i wtedy nadchodzi kolejna fala, potężniejsza, niczym tsunami, czujesz że za chwilę będzie na prawdę niezły bałagan. Oczy są już bardzo rozbiegane, źrenice zwężone i w akcie desperacji szukasz skrajnych rozwiązań - gdzie są kur@a najbliższe krzaki, gdzie jest jakiś park, liście, ludzie ja pie@dole!?! Są tam! Biegiem, zanim będzie za późno!

Wszystko rozgrywało się w centrum miasta, więc wyzwanie było piekielnie trudne. Albo ja, albo ona - i totalne mega-zło w spodniach. Dobiegam, bijąc po drodze nieoficjalny rekord świata w sprincie na 400m, zwalam Levisy z zadu i słyszę wybuch, już po wszystkim. :icon_mrgreen:

 

To był mój prawdziwie największy speed w życiu, nie pobiło go nawet licznikowe 295 na A2, ani ucieczka na pełnej epie przed drogówką i niepotrzebnymi punktami/wydatkami, to była walka o honor, godność, o czyste kalesony, walka z samym sobą, z naturą i z pytaniem czym ja teraz k.... podetrę sobie d.... na tej pustyni?? :biggrin: Ostatecznością był Władysław Jagiełło..., no dobra, Mieszko Pierwszy, w końcu to były studia, ale na szczęście znalazło się kilka rachunków z bankomatu. W końcu potrzeba matką wynalazku :icon_mrgreen:

 

Całuski moi napierniczatorzy :*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wracalismy po weekendzie znad morza, specjalnie kupionym na tą okazje Renault Clio I 1.4 lpg. No i oczywiście nie mogło sie obyć bez sprawdzenia v max, i na autrotradzie gdzieś koło Gdańska-Gdyni te padło pokazało 140km/h po prostej w 4 osoby.

Ale 1400 Km zrobione i nic sie nie zepsuło :D Chyba posłuży do jeszcze jakichś wypadów w Polske.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yamaha R6, 264km/h, trasa na Mławę. W-M

I przyznam, ze od o 220km/h niewiadomo co się dzieje i jest uczucie jak by zaraz miało się coś stać, motocykl miałby pofrunąć.

Ale z drugiej strony przyznam, że w pierwszym dniu kiedy ją kupiłem nie przekraczałem prędkości 40km/h , i wyprzedzało mnie wszysto co po drodze się poruszało. ;) Po tygodniu codziennej jazdy , było już 'aż' 90km/h. Ja obrałem taktykę stopniowo coraz więcej.

Acha i jechanie ponad 230km/h to nie jest wielka przyjemność, , trzymasz się kurczowo motocykla, przyklejasz się niemal do niego i chcesz tylko by nic Ci nie wyskoczyło, to raczej podniecenie i uczucie strachu, że jeden mały błąd i witaj PANIE..

Zazwyczaj nie jeżdżę szybko. pozdro.

Edytowane przez Zdolny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich,

v-max nic specjalnego jakieś 190 a A2, wrażenia? średnio przyjemnie, przelotowo max. 130 w miare komfortowo, podobnie jak Zdolny pierwsyz dzień na moto - byłem szczęśliwy że dojechałem do domu, prędkosć w porywach do 50, rowerzyści, kombajny etc. wszystko było szybsze. Jak przypomnę sobie pierwsze jazdy katamaranem to też nie za bardzo wiedziełem po co jechać z taką magiczną prekością jak 100km/h i gdzie Ci ludzie tak się spieszą :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HunterM tekst pierwsza klasa. Dawno się tak nie uśmiałem :)

 

V max na moto 190km/h ale nie da się tak jechać bo wiatr chciał mnie zdjąć z motoru a plecak robił za spadochron, takie zalety naked'a

 

V max w samochodzie 180km/h na więcej szkoda mi było samochodu bo obroty na czerwonym polu. Odczucia bez większego entuzjazmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...