Marbax Opublikowano 7 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2010 podziwiam panów którzy naginają ostro ponad 2 paczki ( nie żeby mi to imponowało w jakis sposób)Każdy ma jakieś wady niestety. ja nie rozpędzam się więcej niż 140, za duży burdel na drogach aby ryzykować.I bardzo dobrze. Jest takie powiedzenie: Bądź szybszy hamuj wcześniej :biggrin: A mój największy speed to zamknięty 4 bieg na hornecie 600, ile to to ma na tej 4 to nie wiem wolałem się na drodze skupić. Coś w okolicach 2 paczek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pro. Opublikowano 7 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2010 Jak miałem 12 lub 13 lat to jechałem w USA (Park rozrywki Six Flags) kolejką Shockwave. Z wysokości 190 metrów, pionowo w dół z prędkością 200 km/h osiągniętą w jakieś 3 sekundy. Widzę trochę jak przez mgłę ale srakę miałem konkretną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
IZO Opublikowano 8 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2010 Cytat(IZO @ 07.07.2010 - 12:37) A mój największy speed to zamknięty 4 bieg na hornecie 600, ile to to ma na tej 4 to nie wiem wolałem się na drodze skupić. Coś w okolicach 2 paczek. eee... chyba mniej. sumie zaciekawiło mnie to, wie ktoś ile to na tym 4 poleci? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marbax Opublikowano 8 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2010 eee... chyba mniej. sumie zaciekawiło mnie to, wie ktoś ile to na tym 4 poleci? koło 2 paczek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
artur.h Opublikowano 8 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2010 106 km/h na 36 letnim simsonie (byłem holowany przez kolegę na NSR 125) uwierzcie mi, że prędkości rzędu 250-300 kmh na szlifierkach nie przyprawią o taką kupę jak świadomość nieuchronnego pęknięcia ramy, wahacza, odpadnięcia kół, zawieszenia i wszystkiego co tylko może odpaść, przy jednoczesnych wibracjach nieporównywalnych z najpotężniejszym wibratorem, a także braku hamulców jak to było się zdarzało w tym zacnym cudzie eNeRDowskich inżynierów :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
IZO Opublikowano 9 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2010 dobre, nie wiedziałem nawet ze tyle zadupcałem, będę pamiętać zeby nie odcinać 600'ty na 4 biegu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotreQ92 Opublikowano 10 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2010 Ja bardzo nie mam się czym chwalić bo na moto to tylko 110 km/h ale jakie okoliczności :) Ostatni wyjazd podczas kursu na prawko na Lublin Varaderką i wjeżdżam na dwupasmówkę w Ciecierzynie i tam można lecieć 100 km/h a przedemną gościu z innej nauki jazdy 65 km/h ... Jak mnie auta wyprzedziły to w słuchawce usłyszałem instruktora "na lewy pas i gazu" :D Niedługo słyszę "spokojnie", patrzę na licznik - 110 km/h :) Cytuj "Bez Gwiazdy nie ma jazdy" ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HunterM Opublikowano 10 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2010 Mój największy speed... To było około 5 lat temu za czasów studenckich, wracałem od jakiejś laski, znaczy najpierw byłem u jednej, ale było nudno, to pojechałem do drugiej umawiając się jeszcze podczas pierwszego spotkania hehe, ale nie o tym. No więc byłem już po i nagle poczułem, że muszę na niejawne posiedzenie w trybie pilnym. I wiecie jak to wtedy jest. Czujesz zimno, ciepło, zimno, ciepło, potem zimne poty, duszności, nie możesz skupić wzroku, a myśli skupiają się na poszukiwaniu najbliższej muszli klozetowej, czujesz, że to już ten moment, że zaraz nastąpi erupcja tylko ułamki sekund dzielą Cię od wyraźnych śladów hamowania na bieliźnie i nagle wszystko odchodzi... ... czujesz relaks, luz, jest git, super i nie ma tematu i łudzisz się, że dasz rade dojechać do domu , jest luz, jest zajebiście i wtedy nadchodzi kolejna fala, potężniejsza, niczym tsunami, czujesz że za chwilę będzie na prawdę niezły bałagan. Oczy są już bardzo rozbiegane, źrenice zwężone i w akcie desperacji szukasz skrajnych rozwiązań - gdzie są kur@a najbliższe krzaki, gdzie jest jakiś park, liście, ludzie ja pie@dole!?! Są tam! Biegiem, zanim będzie za późno! Wszystko rozgrywało się w centrum miasta, więc wyzwanie było piekielnie trudne. Albo ja, albo ona - i totalne mega-zło w spodniach. Dobiegam, bijąc po drodze nieoficjalny rekord świata w sprincie na 400m, zwalam Levisy z zadu i słyszę wybuch, już po wszystkim. :icon_mrgreen: To był mój prawdziwie największy speed w życiu, nie pobiło go nawet licznikowe 295 na A2, ani ucieczka na pełnej epie przed drogówką i niepotrzebnymi punktami/wydatkami, to była walka o honor, godność, o czyste kalesony, walka z samym sobą, z naturą i z pytaniem czym ja teraz k.... podetrę sobie d.... na tej pustyni?? :biggrin: Ostatecznością był Władysław Jagiełło..., no dobra, Mieszko Pierwszy, w końcu to były studia, ale na szczęście znalazło się kilka rachunków z bankomatu. W końcu potrzeba matką wynalazku :icon_mrgreen: Całuski moi napierniczatorzy :* Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamin Opublikowano 11 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2010 HunterM - rozbawiłeś mnie i humor mi się poprawił - napisz coś jeszcze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 11 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2010 Cały tekst mnie rozwalił dokumentnie :biggrin: ale ślady hamowania na bieliźnie najbardziej :buttrock: aż skoczę do klopa z tych emocji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 11 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2010 Wczoraj wracalismy po weekendzie znad morza, specjalnie kupionym na tą okazje Renault Clio I 1.4 lpg. No i oczywiście nie mogło sie obyć bez sprawdzenia v max, i na autrotradzie gdzieś koło Gdańska-Gdyni te padło pokazało 140km/h po prostej w 4 osoby. Ale 1400 Km zrobione i nic sie nie zepsuło :D Chyba posłuży do jeszcze jakichś wypadów w Polske. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
emass Opublikowano 11 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2010 HunterM jak zwykle wymiata na maxa. Klasa nie umiera nigdy.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zdolny Opublikowano 12 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2010 (edytowane) yamaha R6, 264km/h, trasa na Mławę. W-M I przyznam, ze od o 220km/h niewiadomo co się dzieje i jest uczucie jak by zaraz miało się coś stać, motocykl miałby pofrunąć. Ale z drugiej strony przyznam, że w pierwszym dniu kiedy ją kupiłem nie przekraczałem prędkości 40km/h , i wyprzedzało mnie wszysto co po drodze się poruszało. ;) Po tygodniu codziennej jazdy , było już 'aż' 90km/h. Ja obrałem taktykę stopniowo coraz więcej. Acha i jechanie ponad 230km/h to nie jest wielka przyjemność, , trzymasz się kurczowo motocykla, przyklejasz się niemal do niego i chcesz tylko by nic Ci nie wyskoczyło, to raczej podniecenie i uczucie strachu, że jeden mały błąd i witaj PANIE.. Zazwyczaj nie jeżdżę szybko. pozdro. Edytowane 12 Lipca 2010 przez Zdolny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
black robin Opublikowano 12 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2010 witam wszystkich, v-max nic specjalnego jakieś 190 a A2, wrażenia? średnio przyjemnie, przelotowo max. 130 w miare komfortowo, podobnie jak Zdolny pierwsyz dzień na moto - byłem szczęśliwy że dojechałem do domu, prędkosć w porywach do 50, rowerzyści, kombajny etc. wszystko było szybsze. Jak przypomnę sobie pierwsze jazdy katamaranem to też nie za bardzo wiedziełem po co jechać z taką magiczną prekością jak 100km/h i gdzie Ci ludzie tak się spieszą :icon_biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
obniski Opublikowano 13 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2010 HunterM tekst pierwsza klasa. Dawno się tak nie uśmiałem :) V max na moto 190km/h ale nie da się tak jechać bo wiatr chciał mnie zdjąć z motoru a plecak robił za spadochron, takie zalety naked'a V max w samochodzie 180km/h na więcej szkoda mi było samochodu bo obroty na czerwonym polu. Odczucia bez większego entuzjazmu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.