Skocz do zawartości

JAK DOCIERAĆ NOWY MOTOR


pawel7
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Po przeczytaniu tych ponad 20 ekranów wątku postanowiłem dorzucić 3 grosze od siebie.

1. Z jakichś powodów w nowoczesnych motocyklach typu bmw s1000rr 4-ta mapa zapłonu jest dostępna dopiero po pewnym przebiegu gdy sprzęt zostanie dotarty. Nie wiem dokładnie czy to serwis musi zgodnie z procedurą uaktywnić czy też sama się staje dostępna ale jednak fakt jest niezaprzeczalny - nie mamy pełnego poweru od początku od zerowego przebiegu. Czyli nawet jak sobie zastosujesz procedurę MotoMana to i tak elektronika skutecznie Cię ograniczy. I co wtedy ? Dotrzesz ? Nie dotrzesz ? :-)

2. W nowych motocyklach są też ograniczenia momentu na niskich biegach. Znowu przegramy z elektroniką jak będziemy na jedynce i dwójce starali się szybciej dotrzeć silnik. Chociaż właściwie powinienem chyba napisać "dotrzeć tłoki i cylindry".

3. Docierałem nowego horneta pc41 z 2008 roku przez dość długi czas. Akurat dobrze wyszło, bo się docieraliśmy ze sprzętem, bo to był mój pierwszy motocykl. Obecnie po przejechaniu 18 tys. km jeżdżąc z innymi hornetami nie zauważam, żeby mój był wolniejszy. Przydałoby się zrobić jakieś pomiary na hamowni motocykla docieranego ostro i zgodnie z zaleceniami producenta ale przypuszczam, że przy takiej wyżyłowanej 600-tce różnice byłyby tak delikatne, że możnaby kolejne 20 stron napisać czy przewaga jednego silnika nad drugim wynika z jakości paliwa, czy czystości filtra czy faktycznie kompresji.

4. Wydaje mi się, że przed rozpoczęciem procesu docierania trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie po co to robimy. Dla trwałości ? Dla osiągów ? Dla świętego spokoju, bo ktoś kazał ? Czy może po prostu ćwiczysz siłę charakteru i starasz się nie odkręcić na maxa ? Co chcesz osiągnąć po dotarciu - idealnie gładkie powierzchnie cylindrów, super kompresję i mega moc na dojazdy do biura ? 99% ludzi nie wykorzysta tej maksymalnej mocy na codzień a ryzyko, że coś pójdzie nie tak jest spore.

5. Hasła o fabrycznym dotarciu silnika są znane jeszcze z czasów produkcji dużego fiata w naszym kraju. Już wtedy mówiono, że "fiaciorów sie nie dociera, bo przecież fabryka to robi, bo to nowoczesne na licencji od Włochów, inna jakość i w ogóle".

Podsumowując - jeżeli jesteś zawodnikiem to zapewne wiesz jak docierać sprzęt lepiej od wszystkich na tym forum , pewnie masz też swój team mechaników ale jeżeli nie jesteś zawodnikiem to po cholerę chcesz się brać za docieranie metodą dla zawodników przeczytaną gdzieś w necie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że mają ograniczenia w mapach zmienia tylko tyle, że układ korbowy nie dostaje aż tak brutalnych sił ale prędkości obrotowe, zjawiska gazowe i inne czynniki nadal występują. W "ogniu" od początku nie rozchodzi się o dostarczaną moc. Spójrzmy na to tak, 200km z jednego litra pojemności bez doładowania i z homologacją to jest poważne obciążenie, niedotarty silnik miałby ciężkie życie z pracą w takich warunkach.

 

Teraz odpowiedź z osobistego punktu widzenia (żeby nie było niedomówień). Docierałem dla osiągów, które wykorzystywałem w czasie jazdy w pracy a teraz zamierzam korzystać na dojazdach do pracy. No i może trochę dla świętego spokoju, jakoś nie lubię gdy coś nie gra tak jak powinno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Docieranie robimy dla trwalosci silnika i osiagow, przez co rozumiem nie tylko wieksza moc / moment ale i mniejsze spalanie paliwa i oleju.

 

Metoda byla co prawda wyczytana kiedys w necie, ale potem zostala sprawdzona zarowno na ulicy jak na torze wyscigowym z bardzo

pozytywnym skutkiem.

 

Gdyby nie bylo ciaglych problemow z roznymi motocyklami, ktore np od poczatku pala olej, albo nie osiagaja pelnej mocy temat dawno

by juz umarl smiercia naturalna, a tak jakos zyje i pomaga ludziom ktorzy na przyklad robia remonty starszej japonii i chcieliby zrobic to

na tyle dobrze by miec satysfakcje z jazdy.

 

Jestem na tym forum od 10 lat i jeszcze nie widzialem zdjecia tlokow wyjetych z rozebranego silnika, ktore byly prawidlowo dotarte i prawidlowo

pracowaly..

To cos mowi o tym w jakim stanie jest wiekszosc silnikow motocykli jezdzacych po polskich drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do starszej Japonii - nie znam się więc nie neguję , że ta metoda jest skuteczniejsza. Dla mojej współczesnej Japonii tj. dla horneta i dla cb1000r (ma już 200 km więc i tak za późno :-) ) pozostanę przy tradycyjnej metodzie. Skoro nie widać różnicy to po co ryzykować. Możliwe , że współczesna Japońska rzędówka jest tak wypasiona, że niezależnie od katowania nie da się jej zarżnąć ;). Zresztą silnik i tak pewnie przeżyłby większość właścicieli gdyby nie crashe w trakcie użytkowania albo naprawdę złe traktowanie.

Ale ponawiam pytanie - czy ktoś dysponuje jakimiś pomiarami porównawczymi dla motocykli docieranych obydwiema metodami ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu tych ponad 20 ekranów wątku postanowiłem dorzucić 3 grosze od siebie.

1. Z jakichś powodów w nowoczesnych motocyklach typu bmw s1000rr 4-ta mapa zapłonu jest dostępna dopiero po pewnym przebiegu gdy sprzęt zostanie dotarty. Nie wiem dokładnie czy to serwis musi zgodnie z procedurą uaktywnić czy też sama się staje dostępna ale jednak fakt jest niezaprzeczalny - nie mamy pełnego poweru od początku od zerowego przebiegu. Czyli nawet jak sobie zastosujesz procedurę MotoMana to i tak elektronika skutecznie Cię ograniczy. I co wtedy ? Dotrzesz ? Nie dotrzesz ? :-)

 

Nie wiem jak jest w innych firmach ale w BMW był kiedys problem. Po pierwsze zdarzały im się , jak to w bardzo nowoczesnych rozwiązaniach wpadki. Takie drobiazgi typu urywanie się mono-leverów podczas jazdy. Po drugie dużo ludzi rozbijało sobie łepetyny zaraz po wyjeździe z salonu. W końcu to duże i ciężkie maszyny i mało kto obyty z takim sprzętem. Podejrzewam więc że całe to gadanie o docieraniu raczej ma dotyczyć nowego nabywcę. Tyle że głupio tak wprost napisać :) że masz szlaban i musisz najpierw nauczyc się jeździć. W TV widziałam film o BMW i wynikało z niego że sprzęt nie wymaga docierania ponieważ przeszedł już to w fabryce i pokazali jak to się robi i być może kłóci się to z instrukcjami dla użytkownika. Wszystko trwało dosłownie kilkanaście sekund, silnik przypięty do czegoś w rodzaju hamowni testera, gaz do oporu w tą i spowrotem kilka razy co robił komputer, duży napis na monitorze GUT, dane do pamięci firmowego komputera i to wszystko, następny. Przy czym nie ukrywali że pozbycie się śmieci to już zadanie serwisu i klienta. W sensie te pierwsze dwie zmiany oleju itd.

Blackbird uległ zniszczeniu na skutek przejechania przez autobus. Ja trzymam się na śrubkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest docieranie tylko hamowanie silnika. Po takim zabiegu wiesz ile silnik wyciska BHP co w rozwinięciu oznacza Brake Horse Power. Angielski znamy rozumiem :) "Gut" wynikało z tego, że silnik zachowywał się normalnie w czasie pomiaru i pasuje do wzorca. Niektóre firmy motocyklowe oferują wgląd w wykresy z hamowni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym stanowisku z angielskim GUT :) napisane było:

Überprüfung und Erreichen

Co było wyczytane przez przez jakiegos ważnaka z BMW który oprowadzał ekipe z wielce poważnym wyrazem twarzy. Przy czym objaśniał o co chodzi i opowiadał co robi robot na linii tego stanowiska gdzie w kolejce było kilka silników. Otóż swoją mechaniczną łapą zakładał przewody z gorąca cieczą , po czym one się chwile rozgrzewały zanim trafiły do tego komputera z GUT . No i były GUT, o tych co nie były nie wspominał :)

Blackbird uległ zniszczeniu na skutek przejechania przez autobus. Ja trzymam się na śrubkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie ten temat od dwóch godzin, jak narazie dobrnąłem do 12 strony. Piszecie coś o "złapaniu", "zakleszczeniu" tłoka. Mógłbym prosić o dokładniejsze opisanie tego zjawiska? Jak można zobaczyć w ostatnio napisanym przeze mnie temacie, mój tłok ostatnio z niewiadomych też na chwilę przystopował. Był dobrze nagrzany (przejechane ok 12km), jest na dotarciu (zrobione 80km, miałem zmienić olej przy 100, czyli zaraz po powrocie z pracy). Ktoś napisał o spuchniętym tłoku, ale czy chodzi o to samo? Jeśli załóżmy jest to spuchnięty tłok, to czy da się jeszcze coś z niego zrobić, czy muszę znowu kupować nowy zestaw + szlifować cylinder?

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tematu ostrego docierania:

 

Po wczorajszym rozkładaniu mogłem z bliska przyjrzeć się, jak wygląda docierany tłok (po wymianie, nie nowy). Otóż po przejechaniu ok 100km można było zobaczyć że w środku zbiera się OLBRZYMIA ilość opiłków. W pełni zgadzam się z zaleceniami Adama, które mówią o wymianie oleju po 30-40km od złożenia. Mój olej był srebrnego koloru, poza tym do samego magneto przylgnęła ich bardzo duża ilość. Częsta wymiana oleju, nawet na gorszego typu, będzie zdecydowanie zdrowsza niż rzadkie zalanie ale najlepszym za wielkie pieniądze.

Edytowane przez Wiesuaf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dwie z moich szkółkowych GS500 przeszły naprawę średnią silnika. Po przebiegach 150 i 120 tys km zostały wymienione w obu silnikach:

- slizgi łańcuszka rozrządu,

- wszystkie panewki,

- pierścienie i sworznie tłokowe,

- łańcuszki,

- tarcze sprzęgłowe.

Głowice zostały poddane obróbce gniazd i szlifowaniu grzybków zaworów, bez ich wymiany. Cylindry tylko honowano, gdyż ich średnica mieściła się w polu tolerancji (z poprawką na honowanie) i nie wykazywały owalu, progu ani baryłkowatości.

Po złożeniu silnika na nowych uszczelnieniach i z nowymi króćcami ssącymi zaczęło się jeżdżenie.

Jedna z maszyn natychmiast po złożeniu pojechała na wycieczkę do Sandomierza, celem dotarcia w trasie w chłodny dzień. Zmienne obroty, zmienne obciążenia, niewielka temperatura otoczenia sprawiły, że po poworcie i zmianie oleju (zlałem czarną przepracowaną przez 500 km substancję) silnik zalano olejem 10W50 klasy SL.Sprawdzono luzy zaworowe i dokręcenie śrub i nakrętek silnika. Teraz lata, warczy i szkoli, aż miło :)

Koszty remontu były stosunkowo wysokie, ale na najbliższe trzy lata mam spokój z inwestowaniem w te silniki. Pozostaje tylko sprawdzać luz zaworowy

Edytowane przez Tomek Kulik

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...