Skocz do zawartości

Wiesuaf

Forumowicze
  • Postów

    299
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wiesuaf

  1. Wcisnąłem pod ciśnieniem dużą ilość oleju w otwór po czujniku ciśnienia, pokręciłem ręcznie korbą przez 30min i jest olbrzymia różnica. Rozrusznik jest aktualnie w stanie kręcić silnikiem i to bardzo sprawnie. Co nie zmienia faktu że mogłem jednak rozebrać dół.
  2. Z grubsza zerknąłem i wyglądało wszystko ok, ale może źle spojrzalem. Rozrusznik po wyjęciu działa na "sucho", tylko nie ma siły żeby zakręcić silnikiem. Najważniejszego zapomniałem dodać - obracam z wyjętymi świecami.
  3. Witam, Jakis czas temu zakupiłem trupa do remontu (gl500). Silnik nie chodził, poprzedni właściciel nie wiedział nic o jego historii (po Antka szwagra kobity bracie). 2 miesiace temu rozkrecilem silnik (tzn zdjalem boczne pokrywy i glowice, wszystkie rzeczy oczyściłem i ponaprawiałem). Dziś założyłem te rzeczy spowrotem i pojawia się następujący problem - wał obraca się bardzo ciężko, muszę używać do tego przedłużki. Myślałem że może gładź i pierścienie mają lekki nalot rdzy, ale po godzinnym kręceniu nie ma żadnej różnicy. Rozrusznik nie jest w stanie w ogóle zakręcić silnikiem. Historii motocykla nie znam, nie wiem kiedy ostatnio działał i czy były z nim jakieś problemy. Jakieś pomysły co może być przyczyną, zanim spowrotem będę musiał rozkładać silnik, tylko tym razem do samego końca? Możliwe że po długim postoju bez oleju sprzęgło się "skleiło" i trzyma?
  4. Witam, Wczoraj zabralem się za rozebranie lag w moim chinczyku aby wymienic uszczelki. Wszystko poszlo jak trzeba ale nie moglem rowno wsadzic uszczelki, dlatego postanowilem rozebrac raz jeszcze i zaczac od poczatku. No i tu pojawia sie problem bo... wyszarpujac gorna lage nie wyszarpalem gornej tulejki! (Tulejka z brazu pomiedzy uszczelka a dolna, stala, tuleja). Wydaje sie to fizycznoe niemozliwe skoro dolna tulejka ma wieksza srednice niz gorna. W kazdym badz razie zostalem z gorna tuleja wbita w lage, ktorej za cholere nie moge wyciagnac. Jakies pomysly?
  5. A przepraszam, ale w sumie to nie wiedziałem co wpisać. Czy "chińskie 125" wystarczy w temacie, czy koniecznie muszę wpisać LIFAN MIRAGE 125? Zresztą chyba w tym przypadku nie ma tu większego znaczenia :D
  6. Witam serdecznie, Niedawno stałem się posiadaczem mocarnej maszyny zwanej LIFAN MIRAGE 125 aka chińskie ścierwo. Dostałem go od znajomego za całe nic, ze względu na to że "NIE DZIAŁA, NIE WIEM CO JEST". Wystarczyło spędzić nad nim godzinkę i działa jak należy, ale nie o tym temat, mianowicie: Dziś zabrałem się za przeczyszczenie przedniego zacisku, czyli generalnie odłączyłem go całkiem od przewodu, powyjmowałem gumki itp, złożyłem i podłączyłem spowrotem do przewodu. Odpowietrzanie zacząłem od śruby przy pompie i powoli zmierzałem w dół, aż do odpowietrznika. No i niestety, po godzinie spędzonej przy tym "hovnie" nadal klamka jest "mientka". Trochę oporu stawia, hamować hamuje ale jeździć bym na tym nie chciał. Oczywiście rozumiem że nie można wymagać od chińczyka "dwupalcowej" klamki, jednak przed ruszeniem samego zacisku klamka była twardsza. Polecicie jakieś inne sposoby odpowietrzania, zanim przedję do następnego kroku? A następny krok to: Jeśli nie uda mi się tego porządnie odpowietrzyć, albo jeśli siła hamowania nie będzie satysfakcjonująca, czy mogę podmienić, od tak, pompkę od innego motocykla? Np od XJ600 lub podobne? Na chlopski rozum, jeśli śruby mają taką samą średnicę i skok gwintu to powinno się bez problemu dać, ale profesjonalnym mechanikiem nie jestem, stąd też wolę zapytać.
  7. Problem typu ruszenia dupy w piękny słoneczny dzień :) Człowiek jest leniwy jak robi 60 godzin w tygodniu i ma dzień wolnego :D Ale jest dobra wiadomość - po wyjęciu gaźnika znowu, wyczyszczeniu go na złoto, no po prostu świeci się jak psu jajca i cała puszka Carb Cleanera poszła - KTM idzie jak wściekły, nie zalewa się i można robić nawet stopale i silnik dalej chodzi. Pokonowałem skur...syna :D Dziękuje bardzo wszystkim za pomoc. Zawory czy tak czy tak sprawdzę w najbliższej przyszłości (teściu przyjeżdża za dwa tygodnie, jest mechanikiem więc będzie w razie czego "support") a teraz czas zapie**alać :)
  8. Ok widzę że wcale nie rozebrałem tego gaźnika jak trzeba. Nie wiedziałem że to ma aż tyle części. Jeszcze nie zabrałem się za rozbieranie, ale gaźnik znów wyciągnę i rozbiorę jak na obrazku. Wsadzę spowrotem po rozebraniu i zobaczę czy pomogło, zanim zabiorę się za karkołomne ustawianie zaworow. No dobra, po prostu nie chce mi się robić tych zaworów i szukam łatwiejszego sposobu :) Dobra, rozgrzebalem go znów, ale zaobserwowałem że śrubka regulacji mieszanki jest w tragicznym stanie i nie idzie hej ruszyć. Ani w lewo ani w prawo. Jakiś pomysł jak to ruszyć?
  9. Pojechałem do lokalnego mechanika, aby sprawdził co i jak bo ja już wyczerpałem możliwości. Jak już zajechałem to nie dało się dziada odpalić, zostawiłem go na pół dnia i wróciłem. Mechanik stwierdził że prawdopodobnie to za małe luzy zaworowe, i podczas nagrzania się ścieśniają - miałoby to odrobinę sensu, bo po nocce moto odpala z kopa i chodzi równo, jednak i tak po mocnym hamowaniu, nawet na zimnym silniku, zdycha. Zastanawia mnie tylko jedno - jakim cudem stało się to tak nagle. Plus o ile się orientuje z czasem luzy mogą się ewentualnie zwiększyć a nie zmniejszyć :D Ale co ja tam wiem... Mechanik stwierdził że może się pobawić, ale uważa że nie będzie mnie naciągał na kasę, bo godzina jego pracy to £50 a ja jestem Polakiem to w końcu dojdę co jest z nim nie tak. Jakoś wróciłem do domu, męcząc się jak cholera i zaraz biorę się za kompleksowe sprawdzanie wszystkiego od nowa. Wyciągne też ten nieszczęsny rozrusznik, bo zaraz sobie nogę złamię od kopania tego gruza. Kolego, a możesz po krótce opowiedzieć jak zmniejszyć poziom paliwa w komorze? Bo nie bardzo się akurat w tym orientuję. Potrafię pięknie rozłożyć, wyczyścić i złożyć gaźnik, ale jeśli chodzi o jego regulacje to jestem noga.
  10. Gaźnik Mikuni.Generalnie podczas jazdy jest ok, ale kiedy się w końcu zaleje i zgaśnie przy hamowaniu, to po odpaleniu (z trudem z pychu) jedzie, ale teraz przy schodzeniu z obrotów wyraźnie słychać za bogatą mieszankę - jeśli rozumiecie o co chodzi, takie "buuuuuuuu" :)
  11. Witam ponownie, Gaźnik wyjęty, wyczyszczony (nie był jakiś mega brudny ale syfu troszkę było), wsadzony ponownie i jest dokładnie tak samo jak wcześniej, jedzie z pełną mocą, ale zdycha przy mocnym hamowaniu i potem ciężko go odpalić nawet z pychu.
  12. Zrobiłem już kilka baków z takim stanem, więc jakość i rodzaj paliwa nie mają znaczenia.
  13. Myślę że to rzeźbienie w gównie, podobne do "uszczelniania" króćców silikonem. Sam sprawdzałem kilka razy, że to strata czasu, nerwów i często też pieniędzy. W jednym przypadku nie mogłem znaleźć nawet używanego króćca do modelu który mam, bo jest bardzo rzadki w europie. Nawet sprowadzanie z USA wiązało się z kosztami około 100 funtów. Zacząłem więc kleić i sra* się z tym króćcem, aż w końcu okazało się że lokalny dealer hondy załatwia takie w 2 dni za 30 funtów.
  14. Jednak problem jest i się pogłębia. Zalewa się przy mocnym hamowaniu plus zdycha przy toczeniu się na wolnych obrotach i nie idzie go odpalić bez pchania. Jak już jedzie to jest ok, pełna moc itp. Wymieniłem świecę i filtr powietrza i nic to nie pomogło. Gaźnika nie ruszałem od kiedy go mam więc nie do końca wierzę że się dawka przedstawiła. Jednak wszystko na to wskazuje. Co mogę sprawdzić przed zaczęciem grzebania w gaźniku?
  15. Problem jakby rozwiązał się sam. Postał 3 dni w ładnej temperaturze i słońcu i jeździ ok. Zalewa się tylko przy mega mocnym hamowaniu, gdy unosi się tył. Pewnie woda poszła nie tam gdzie trzeba.
  16. Witam, Pacjent to KTM LC4 640 Supermoto z 2003. Na gaźniku. Wczoraj pięknie umyłem moto, nie omijając silnika (ale nie że wiadrem po cylindrze, tylko lekkie przetarcie gąbką, potem troszkę wody do spłukania i tyle). Po umyciu odczekał 24h i dziś rano go odpaliłem, przejechałem 13 km do stacji (bez żadnych problemów, szedł jak zawsze), zatankowałem i... nawet nie wyjechałem ze stacji jak mi zgasł. Nie dało się go odpalić, aż do momentu kiedy odpaliłem na pych - dostał wtedy obrotów i zanim zeszły musiałem czekać z minutę (uznałem że go zalałem po wielu próbach kopania). Ujechałem dwa kilometry przy których słychać było nierówną pracę, mimo pełnej mocy i przy mocniejszym hamowaniu zgasł. Potem znów kopanie, pchanie i ogień do domu. Pełna moc podczas drogi do domu, szedł jak trzeba na wszystkich biegach. Znów pod domem, mocniejsze hamowanie do bocznej dróżki - zgasł. I teraz jest dokładnie tak samo, odpala z kopniaka, ale dziwnie, chodzi ale przy hamowaniu (nawet na parkingu przy prędkości rzędu 10km/h) gaśnie od razu. Regulacja wolnych obrotów nie działa (co wskazywałoby chyba na załączone ssanie, ale skąd? na kierownicy jest ociągnięte, a samej dźwigienki nie ruszałem od porannego odpalania) Paliwo na pewno zalałem dobre i jakoś też jest ok, bo tankowałem jednocześnie dwa motocykle i drugi jechał jak zawsze. Jakiś pomysł? Nie bardzo widzi mi się poprawianie kondychy przez ciągłe pchanie motocykla.
  17. Witam, Okazało się że jednak były to zawory Po ponownym ich ustawieniu, problem strzelania zniknął (motocykl dalej kopci ale już nie tak bardzo). Nieznacznie spadła też moc. Jedyny sensowny powód przestawienia się zaworów znajduję w zepsutym napinaczu rozrządu, który wymieniłem 2 miesiące temu i przez niego rozrząd przestawił się o 2 ząbki.
  18. Witam, Mam takiego oto pacjenta: CBR 125 z 2004 na gaźniku z wydechem przelotowym Venom (którego opisał bym rynną z nalepką). Od samego początku strzelał z wydechu przy schodzeniu z obrotów, czasem mocniej czasem słabiej, ale widać było płomień o długości od 10 do 30 cm. Dodatkowo, kiedy pracował na wolnych obrotach, czuć było swąd nieprzepalonej benzyny i przy mocnym świetle widać było czarny dymek z wydechu (lub po przyłożeniu do niego ręki robiła się ona czarna) Ostatnio pojawiło się coraz częstsze strzelanie i w którymś momencie motocykl zdechł, przed tym wydalając z siebie "Światełko do nieba". Cały czas podejrzewałem gaźnik, dlatego go zdjąłem, porządnie wyczyściłem i znalazłem jeden problem - membranka powietrza (air cut-off valve) znajdująca się z boku była w kiepskim stanie. Membrankę wymieniłem na używaną, jednak sprawną. Motocykl teraz jeździ, ale okropnie strzela z wydechu, pomimo prób regulacji składu mieszanki (świeca po uprzednim nagrzaniu silnika i jeździe 10km wygląda wzorowo, lekka kawa z mlekiem). Jakiś pomysł co może być przyczyną? Zawory były ustawiane 3 miesiące temu a zapłonem steruje ECU. Motocykl ma normalną moc, więc raczej wykluczałbym przestawienie rozrządu.
  19. Mialoby to troche sensu bo bandzior ma nalatane 57tys mil, czyli ok 94tysiecy km. No nic trzeba kombinowac. Wyciagne jeszcze gazniki, przeczyszcze dysze wolnych na tym jednym I jak nie pomoze to na kompreche. Nie wiem czy wtedy modlic sie o gore czy o dol...
  20. Myslisz ze luzy mogly sie popsuc po pol roku I 2 tysiacach mil? Nie bardzo mam jak sprawdzic kompresje, ale czy przypadkiem nie byloby tak ze cylinder bylby calkiem martwy?
  21. Witam ponownie. Rozgladam sie wlasnie powoli za bateria, jednak bandit znów ma fochy. Nie chodzi jeden cylinder, tzn: -iskra jest, taka jak byc powinna (podlaczony aku na kable do drugiego moto aby miec pewnosc) -podmiana swiec z innego cylindra lub na nieirydowki nie daje zadnego rezultatu -wlanie paliwa bezposrednio do otworu swiecy takze nie pomaga -po 3 minutach wolnych obrotow, swieca pozostaje sucha, ale paliwo dochodzic musi bo kolektor jest cieply (cieplejszy od bloku, wiec jakies sporadyczne zaplony chyba sa, chodz nie slychac strzelania) -podmiana miejscami kabli WN w cewce bez rezultatu -test "śliną": trzy kolektory spryskane plynem powoduja natychmiastowe go wyparowanie, kolektor czwarty jest cieply I zostaje mokry przez 2-3 minuty Caly czas jest to cylinder czwarty (liczac od strony lewej) Sprawdzilem to na wolnych obrotach. Podczas jazdy przy przyspieszaniu czuje pelna moc (nawet przy mocnym odkreceniu manety) a jak schodzi z obrotow to slychac brak jednego cylindra. Ponizej znow wymieniam liste co zostalo zrobione, abym nie musial ponownie odpowiadac na pytania typu "a Sprawdziles czy masz iskre?": -pol roku temu luzy zaworowe -nowy filtr paliwa (duzy przekroj) I nowy przewod paliwowy (razem raptem 10cm) -czyszczone gazniki
  22. Czemu na wiosnę? Sądzisz że ta wytrzyma zimę? Ja w UK mieszkam i jeżdżę tu na okrągło.
  23. W sumie ma to sens, aku już nie pierwszej świeżości, pada dosyć szybko jeśli nie odpala a automatyczny prostownik ładuje je w półtorej godziny. Dzięki Limo, trza w takim razie zainwestować w baterię w najbliższym czasie. Tym bardziej że idzie zima :)
  24. Zostawiam dla potomnych: Okazało się że komputer (ECU/moduł) jest niewinny, niestety dojście do tego kosztowało mnie zakupem drugiego. Motocykl udało się przywieźć na lawecie pod dom, gdzie rozebrałem większość rzeczy. Wyczyściłem gaźniki, które notabene były czyste i wszystkie możliwe styki i kostki sprawdziłem i wyczyściłem. No i tu następuje pointa bo, dla świętego spokoju wymieniłem filtr paliwa na większy, samochodowy (ledwo się upchnął pod bak, a innego nie miałem). Po złożeniu wszystkiego bandzior odpalił na wszystkie gary jakby godzinę wcześniej śmigał. Minął już tydzień od "naprawy" i jeździ bez zarzutu, żadne z wcześniejszych objawów nie występują. Zastanawia mnie tylko skąd ta słaba iskra...
  25. Sorry za przestoj. Zawory byly robione pod koniec maja. Nie udalo sie podmienic modulu bo kolegi bandit z 2004 ma inny ale zamowilem na ebayu po taniosci. Obecnie nie pali lub jak zapali to mimo ssania po 2 minutach obniza obroty I w koncu gasnie. Iskra raz jest, raz nie ma, raz ponaranczowa a raz niebieska
×
×
  • Dodaj nową pozycję...