Olsen Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Właśnie wróciłem z ubezpieczalni, gdzie wykupiłem pakiet OC + AC + NW, i jeszcze nie zdążyłem ochłonąć. Schody w ustalaniu wartości rynkowej pojazdu zaczęły się, gdy doszliśmy do przebiegu motocykla. Otóż, jak przynajmniej część z Was dobrze wie, towarzystwa ubezpieczeniowe przy wycenianiu pojazdu kierują się wytycznymi z pseudoeksperckich katalogów, które to szacują wartość pojazdu w zależności od roku produkcji oraz "normatywnego" (czytaj: z księżyca wziętego) przebiegu właściwego (zdaniem pseudoekspertów) dla danego rocznika, i jeśli przebieg rzeczywisty jest wyższy niż "normatywny", wartość pojazdu automatycznie ulega obniżeniu (a ściślej: zaniżeniu). Podam Wam przykładowe "normatywne" przebiegi dla wybranych modeli Suzuki:GSF 600 S Bandit '00: 16800 kmGSF 600 S Bandit '97: 24200 kmGSX 600 F '01: 10800 kmJak się zapewne domyślacie, nie omieszkałem zadzwonić do Działu Analiz Rynku INFO-EKSPERT-a celem zasięgnięcia informacji, o co ci pseudospece się opierają przy ustalaniu tzw. normatywnego przebiegu. Dziadek po drugiej stronie słuchawki odpowiedział, że jest to "uśredniony" przebieg dla danego rocznika danego modelu, opracowany na podstawie analizy ofert rynkowych. Powiedziałem - jak się zdaje - niereformowalnemu facetowi, że jeśli sugerują się przebiegami deklarowanymi przez sprzedających w rozmaitych ogłoszeniach, to gratuluję im... rozumu. Wytłumaczyłem, że w ten sposób tylko zachęcają do cofania liczników przebiegu (zarówno przy odsprzedaży, jak i przy zawieraniu ubezpieczenia). Poinformowałem "specjalistę" od analiz rynkowych, jakie przebiegi roczne uzyskujemy ja i moi znajomi, którzy nie traktujemy motocykli jedynie jako zabawki do przedefilowania przez miasto w słoneczną niedzielę. Wzięty w krzyżowy ogień pytań facet nie potrafił się bronić. Na koniec dodałem z nutą złośliwości, że założę się, iż ci pożal się Boże eksperci, decydujący o "normatywnym przebiegu", motocykle oglądają co najwyżej z okna samochodu stojącego w korku i pojęcie o motocyklizmie mają, mówiąc delikatnie, blade.Jak by komuś chciało się pomęczyć idiotów, podaję namiary:tel. 560 70 50 do 55, e-mail: [email protected] Pamiętajcie, że zawsze można zwrócić się z prośbą o wycenę pojazdu do rzeczoznawcy, pytanie tylko, na ile ten będzie kompetentny... Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukasz-aprilia Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Kurcze - oni przyjmuja troche powyzej 3.000 km rocznie 8O . Tyle to dziadek na komarku jezdzac tylko na ryby wykreci ;) . Cytuj Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cichykuba019 Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2005 :-D 3'000 Km to mozna nawet zrobic pchajac moto(jesli ma sie felerny model :-D A tak bez żartow jakies 3000Km to ja robie w 5 tygodni dojezdzajac na uczelnieWielkie pozdro dla Panow EXPERTOW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Kurcze - oni przyjmuja troche powyzej 3.000 km rocznie 8O . Tyle to dziadek na komarku jezdzac tylko na ryby wykreci ;) . Albo zahukany pantoflarz, który do pracy jeździ samochodzikiem (bo dzieci do przedszkola, a żonkę do roboty/na zakupy trzeba rozwieźć), potem pędzi do domu i zmęczony pada na twarz (o ile nie jest zagoniony do robót domowych ;) ), a motocykl wyciąga jedynie w niedzielę, jak jest ładna pogoda, no i oczywiście żona pozwoli. :P A 3000 km rocznie to ja nawijałem rowerem za czasów licealnych. Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2005 hehehe 3000km mam zrobione od wymiany oleju na początku sieprnia ;) fakt, że duży udział miała w tym wyprawa wakacyjna, bo normalnie miesięcznie robię przebiegi rzedu 1000-1200km ale normatywny przebieg roczny w tej wielkości to kpina! PZDR dla jeżdżących nie zawsze normatywnie ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zalmen3 Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Kurcze - oni przyjmuja troche powyzej 3.000 km rocznie . Tyle to dziadek na komarku jezdzac tylko na ryby wykreci . Albo ja, ktory roz***bal motocykl 20 maja i do dzis go jeszcze nie pozbieral ;) Biorac pod uwage, ze sezon zaczalem na dobre w pierwszy dlugi weekend majowy i do feralnego piatku 20.05 nakrecilem (jezdzac glownie do pracy i z powrotem) 2500 km to caly sezon zakonczylbym z wynikiem ponad 15.000 ;) ale tak to dupa... a i moja CBR-ka miesci sie w wytycznych panow ekspertow :P Cytuj Internetowy sklep komputerowy http://mirwit.com.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Browarny Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Wytłumaczyłem, że w ten sposób tylko zachęcają do cofania liczników przebiegu (zarówno przy odsprzedaży, jak i przy zawieraniu ubezpieczenia). Poinformowałem "specjalistę" od analiz rynkowych, jakie przebiegi roczne uzyskujemy ja i moi znajomi, którzy nie traktujemy motocykli jedynie jako zabawki do przedefilowania przez miasto w słoneczną niedzielę. Wzięty w krzyżowy ogień pytań facet nie potrafił się bronić Możesz go zapytać dlaczego InfoExpert ma ukrytą furtkę w postaci możliwości ręcznej korekty przebiegu normatywnego i kiedy można ją stosować. Swoją drogą wystarczy porównać oferty np. w Dizmarze i wszystko jasne: VFR '90 40000 km , kawa GPZ500 '89 46000 km (hehe) , Vmax '96 25000 (HAHA)Wszystko jest fikcją na tym świecie Albo zahukany pantoflarz, który do pracy jeździ samochodzikiem (bo dzieci do przedszkola, a żonkę do roboty/na zakupy trzeba rozwieźć), potem pędzi do domu i zmęczony pada na twarz Jeżdżę do pracy samochodem, wożę córkę do przedszkola a żonę do roboty a wieczorem padam na twarz. I najczęściej jeżdżę w weekendy. Masz coś przeciwko temu? Cytuj SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Albo zahukany pantoflarz, który do pracy jeździ samochodzikiem (bo dzieci do przedszkola, a żonkę do roboty/na zakupy trzeba rozwieźć), potem pędzi do domu i zmęczony pada na twarz Jeżdżę do pracy samochodem, wożę córkę do przedszkola a żonę do roboty a wieczorem padam na twarz. I najczęściej jeżdżę w weekendy. Masz coś przeciwko temu? Nie mam i mieć nie mogę*, ponieważ to Twój świadomy wybór; kiedyś zresztą pisałem o tzw. priorytetach życiowych... *Mieć coś to ja mogę jedynie do kogoś, kto mi w jakiś sposób (usiłuje) przeszkadza(ć) w tym, co robię, tudzież usiłuje mnie zmienić, np. do katamaraniarzy, którzy źlą się na motocyklistów przeciskających się w korkach. Albo do kogoś z rodziny, kto chciałby mnie zmusić do życia na jego modłę. ;) Dopisane: lub do pseudoekspertów od analiz rynkowych. ;) Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Najciekawsze jest to, ze wiekszosc ludzi z 4um robi po kilkanascie tysiecy km rocznie-a zdecydowana wiekszosc moto na sprzedaz ma na liczniku tak smieszne wartosci. Czyli cos chyba nie halo ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarianKa Opublikowano 27 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2005 Ja mam w GSie, którego właśnie usiłuje sprzedać, przebieg 70 tys, (1991) i wszyscy zainteresowani pytaja, czemu taki duży. Każdemu wtedy proponuje, że mu cofnę do żądanej wartości, ale patrzą i tak nieufnie.I warto być uczciwym? Cytuj Nie ma co płakać nad rozlanym szambem. Wsiąknie i smród minie [michoa] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marknt Opublikowano 28 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2005 te przebiegi "eks-perta" sa dobre , tylko nie w przypadku FZR-a , a enduro czy triala , ja w 5 godzin potrafię zrobić 30 km , cały u***ny w błocie i z satysfakcją że dotarłem cały do domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.