MłodyWilk22 Opublikowano 17 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2005 Na allegro znalazłem hayabuse 2003r. w atarkcyjnej cenie, salon Polska,14 tyś.km I własciciel i w ogóle wszystko ekstra po delikatnym slizgu. Gdy przyjechałem na miejsce motocykl był już wyprowadzony, a własciel zaraz miał przyjechać, bo gdzieś musiał chwilowo podjechac do sklepu...Fakt, ze kilka minut temu była niezła ulewa i motor stał na deszczu...Własciciel przyjechał, wkłada kluczyk do stacyjki, ssanie, i rozpoczyna sie rozruch...rozrusznik kręci, kreci i nic, silnik nawet sie nie odezwie...Jeszcze jedna próba i motocykl zaczyna powoli łapac na jeden lub dwa gary...jeszcze chwila kręcenia i załapują wszytskie cztery. Silnik chodzi nerwowo i niestabilnie przez długi czas. Zgasilimy ją na chwile i później już nie zapaliła...Własciel tłumaczy, ze hayabusy nie znoszą deszcu i zawsze po myciu albo takim zmoknięciu trzeba sciągać zbironik i suszyć elektronike suszarka...Wiem ze marka Suzuki ogólnei nie lubią wilgości i problemyz tym maja GSX-f 600 i 750 oraz bandity, ale o Haybusach nie słyszałem nic takiego?Ja z kawasaki czy tez z yamahą nigdy nie miałem rzadnego takiego problemu...Czy moze coś z tą Hayabusą jest nie tak :?: :!: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crazy_chris Opublikowano 17 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2005 trzeba sciągać zbironik i suszyć elektronike suszarka :-D :-D :-D :-D a może farelką? :-D :-D dobre :) wilgości i problemyz tym maja GSX-f 600 i 750 oraz bandity co do bandita to mogę potwierdzić, że kumpel z b6 '95 miał kłopoty po dłuższym postoju Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CosmoSquig Opublikowano 17 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2005 Nie mam hayabusy, ale moje moto (honda xlv650 z 2001 roku) potrafi spędzić całą noc na deszczu i rano zapalić w ułamku sekundy. Poprzednie Suzi DRZ400 nie lubiło dłuższych postojów na zimnie (tj. takich powyżej tygodnia) i wówczas potrzebowało kilkunastu sekund na rozruch, ale to był singiel, a te zwykle gorzej palą. Problemy z rozruchem mokrego GSXR1300 to dla mnie mocna ściema.Poza tym co ma do tego elektronika? W elektronice sprawa jest prosta - jak coś przemoknie i przestaje działać, to nie działa na amen, a nie że silnik nierówno pracuje. To tak jakby wrzucić komputer do wanny i potem twierdzić, że w Wordzie zepsuła się korekta pisowni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 18 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2005 Mam Suzuki które nie boi sie deszczu. Moja SVka na codzień stoi (w sezonie) w ogrodzie i nieraz już parę dni spędziła na deszczu (nie zawsze była przykryta). Kłopoty z odpaleniem miewam tylko po naprawdę długim postoju gdy z gazników odparuje paliwo i biedna pompka podciśnieniowa musi je znowu napełnić. wówczas silnik musi troszkę sie pokręcić i czasami jeden garnek odpala wcześniej od drugiego. Z dnia na dzień motocykl pali zawsze: jak zimno to ze ssaniem jak ciepło to bez ssania. Jeśli ta Hayabusa odpaliła a potem juz nie chciała to raczej w zbyt dobrym stanie to ona nie była... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sql Opublikowano 18 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2005 to chyba jakieś jaja :),busy nie miałem, ale moja 9ka odpala na śniegu, deszczu, zimnie, gorącu itp.zawsze za 2gim razem ;),ostatnio jechałem w takiej ulewie i kałużach, że kilka razy woda z kałuży przelała mi się górą (SIC!).jeśli moto ma problemy z odpaleniem, to niespecjalnie dobrze o nim świadczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniek_7 Opublikowano 18 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2005 Ściema - mój gixer, jest jak Busa na wtrysku, choć o rok starszy, i nie mam nigdy problemów z odpalaniem - czy po zimie, czy po deszczu. Zawsze na myjni jest myty karcherem. To ściema, coś jest mocno nie tak z moto... Cytuj Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirek-b12 Opublikowano 18 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2005 :))))))))))) bandit boi sie deszczu... interesujace.. tyle co w tym sezonie namoklem to chyba jak nigdy... czsami moto stoi na parkingu no i pokrowiec wiatr zwieje... wiec pada bezposrednio na bandziora.... odpala od reki... GŁUPOTY i tyle... raz mialem problem z odpaleniem... i to po zimie tylko.. wystarczylo zmienic pozycje kranika na "pri" poczekac 2-3 minuty... i odpalil bez wiekszego wysilku.... wedlug mnei deszcz ci moto nie zaleje na tyle zeby silniuk zdechl na amen... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek RR Opublikowano 19 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2005 Witam,e no ktos Ci kit wciskal z ta Haya... Powinna zapalic-pewnie jest w nie najlepszym stanie a wlasciciel zwala wine na deszcz-sie ciesz ze burzy nie bylo :)....a swoja droga czemu pozwalacie swoim sprzetom tak moknac??? Ktos pisal ze w ogrodzie psiaka zostawia na noc w deszc... Moj moto moze ze 3 razy widzial deszcz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CosmoSquig Opublikowano 19 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2005 Przecież motocykle są przystosowane zarówno do jazdy jak i postoju na deszczu, przy czym postój jest tu znacznie mniej 'szkodliwy', bo wody jest mniej i pada wyłącznie z góry, z bardzo małą siłą. Sam bardzo często jeżdżę w ulewie (taki fart, że jak jadę gdzieś dalej, to akurat musi lać) i mój sprzęcik nie protestował z tego tytułu ani raz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 19 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2005 a swoja droga czemu pozwalacie swoim sprzetom tak moknac??? Ktos pisal ze w ogrodzie psiaka zostawia na noc w deszc... Moj moto moze ze 3 razy widzial deszcz... ano dlatego, że nie mam miejsca w garazu na trzymanie auta i konia. Wyciąganie konia z garazu jest też nieco upierdliwe (gdy stoi tam auto) a skoro motocykl może jeżdzić w deszczu to i jak na nim postoi to nic mu się nie stanie. Nie żebym był taki okrutny dla Suni bo zazwyczaj jak widzę że zanosi się na deszcz to przykrywam ją "plandeką" z Polo ale jak np wrócę z trasy po deszcu to przykrycie mokrego zabłoconego konia powoduje więcej strat niz pożytku... PZDR! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MariuszN Opublikowano 19 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2005 Ja raz moją Mz jechałem w taką ulewe na polu że była calutka mokra w błocie itp poprostu normalnie kompiel błotna i szła równo a Hayabusa powinna jeszcze lepiej!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baza Opublikowano 19 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2005 Kolega ma haje i zawsze ją muje normalnie przy mnie bez problemu karcherem.Nigdy nie zdarzyło się żeby był jakiś problem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotr123 Opublikowano 21 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2005 Odpuść sobie tą Suze.Tak na marginesie to też spotkałem sie z takim zachowaniem sprzedawcy.Zawsze prosze aby moto było zimne jak sie umawiam na przyjazd.Czasem własciciel mówi że w pilnej sprawie musiał wyjechac motorkiem i dlatego rozgrzany.np;musiał jechać po lekarstwo dla dziecka :-D W takim wypadku zawsze odpuszczam.Tobie też radze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 23 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2005 Tak dla potwierdzenia...moja 18sto letnia XJta zmokła kiedyś tak, że skręcało mnie z żalu, gdy patrzyłem na te hektolitry wody, które się na nią leją. Byłem u kolegi z wizytą i zostawiłem ją przed domem, gdy zerwała się ulewa. Wody było potwornie dużo. Po deszczu podszedlem: kluczyk, starter....działa. Żadnego wrażenia nie zrobił na niej ten deszcz. Taka (wydaje mi się) jest norma. Tym bardziej w motocyklach młodszych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sql Opublikowano 24 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2005 Taka (wydaje mi się) jest norma. Tym bardziej w motocyklach młodszych.taka jest norma - a jak sobie wyobrażasz podróż gdzieś dalej motocyklem, który po kontakcie z wodą staje na 2 dni?takiego, to nawet umyć strach przecież. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.