Skocz do zawartości

plecaki stukaja kaskiem w kask


dofo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W miescie to chyba lepiej caly czas lepiej trzymac sie uchwytu. Bo jak przyhamuje i sie oprze o bak, a sekunde pozniej odwine manetke to wolnie nie myslec co sie bedzie dzialo z pasazerem. 8O

 

Oj dofo jazda z pleczackie to już inna bajka. Tutaj już sobie nie można pozwolić na szaleństwa i gwałtowne odwijanie manetką. Wszystko musi odbywać się płynnie bo chyba nie chcesz zgubić swojej partnerki. Ja swojego czasu dużo razy byłem pasażerem motocykla i agresywna jazda wcale nie należy do przyjemnych. Kierowca w takim wypadku ma o wiele lepiej bo ma się czego trzymać i jego pozycja nie jest tak embrionalna. Przed jazdą dobrze też jest uzgodnić sobie gesty które będą oznaczać np. wolniej, stop itd. itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj dofo jazda z pleczackie to już inna bajka. Tutaj już sobie nie można pozwolić na szaleństwa i gwałtowne odwijanie manetką.
Sluchaj no smarku jeden ;) Ja juz mowilem "da da" gdy ty jeszcze wydawales nieartykulowane dzwieki jak ci sie smoczka zabralo :mrgreen: Jezdze kulturalnie (nie rysuje lusterkami lakieru katamaranom), czasem moze szybko, ale bezpiecznie.

 

Wszystko musi odbywać się płynnie bo chyba nie chcesz zgubić swojej partnerki. Ja swojego czasu dużo razy byłem pasażerem motocykla i agresywna jazda wcale nie należy do przyjemnych.
Jak najbardziej to rozumiem. Kto powiedzial, ze ja robie z plecakiem wyscigi na 1/4 mili ;) Ale jak sie gdzies wyprzedza to trzeba depnac - zrobic to dynamicznie.

 

Przed jazdą dobrze też jest uzgodnić sobie gesty które będą oznaczać np. wolniej, stop itd. itp.
Juz takie mamy - wali mnie piesciami po plecach, glowie... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma opcji przytulony plecaczek przy hamowaniu nie stuka kaskiem kierowcy więc nie mam co zaznaczyc -dofiaczku- ;)

Dori

 

Wiem, że lubisz wypowiadać się wszędzie i na każdy (jednak niemotocyklowy zazwyczaj) temat, ale... to nie jest ankieta dla plecaków, więc z założenia nie masz tu czego zaznaczać, bo fałszowałabyś tylko wynik owej ankiety.

 

Co do (jak ja to nazywam) "strzelania dzięcioła", jestem zdania, że to głównie kwestia nabrania wprawy i zgrania się z KONKRETNYM kierowcą, jak również z KONKRETNYM motocyklem. Na każdej maszynie jest inna pozycja pasażera, każdy kierowca ma inny styl jazdy. To wszystko trzeba wyczuć, nauczyć się przewidywać. Sama w zeszłym sezonie b. często plecaczkowałam na króciutkich odcinkach (1-2km), kiedy koledzy podwozili mnie do domu z parkingu, gdzie parkowałam motocykl. Za każdym razem inny kierowca, inny motocykl - nie jeździło mi się zbyt dobrze (chociaż i tak lepiej niż zasuwać na piechotę :P ), "dzięcioły" były na porządku dziennym, mimo że bardzo starałam się, aby ich uniknąć ;). Doświadczenie zdobyte z kimś innym, na innym motocyklu nie dawało mi aż tak wiele, jakby można było się tego spodziewać... :?

 

PS1. Hihi ;) widzę, że nastaje nowa moda i teraz wszyscy twardzi motocykliści będą zakładać nakładki na siedzenia (tzw. przez Olsena "strachy na lachy" ;)), żeby zademonstrować, że mają motocykl do jeżdżenia, a nie do wyrywania maskotek :P

 

PS2. Zaznaczyłam ostatnią opcję, chociaż prawdziwy powód dla którego nikogo nie wożę jest nieco innej natury ;)

 

Pozdrawiam

Aguś :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

PS1. Hihi ;) widzę, że nastaje nowa moda i teraz wszyscy twardzi motocykliści będą zakładać nakładki na siedzenia (tzw. przez Olsena "strachy na lachy" ;)), żeby zademonstrować, że mają motocykl do jeżdżenia, a nie do wyrywania maskotek :P

 

.....

Pozdrawiam

Aguś ;)

 

Dlaczego nie? Się mówi "maskotce" że ten typ tak ma, i się zabiera (się próbowało... się daje). Najwyżej będzie marudziła że niewygodnie...

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do (jak ja to nazywam) "strzelania dzięcioła", jestem zdania, że to głównie kwestia nabrania wprawy i zgrania się z KONKRETNYM kierowcą

 

Chodzi Ci po prostu o to, że kierowca wraz z "plecaczkiem" muszą się do siebie dopasować, żeby nie powiedzieć "dotrzeć". ;) :twisted:

 

Co się zaś tyczy "dzięciołowania" w Twoim wykonaniu, to myślę, że na moim hełmie znalazłoby się parę śladów... ;)

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wręcz nie lubie jezdzic sam i staram sie zawsze, szczegolnie na dluzsze wypady, kogos ze soba zabierać. I nie przeszkadza mi ani stukanie kaskiem w kask, ani wiercenie się (o ile nie podczas manewrów przy niewielkiej prędkości); a także jestem tolerancyjny wobec różnych form trzymania się. Ważne, żeby plecakowi było wygodnie i nie przeszkadzał mi swoim zachowaniem w jeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sluchaj no smarku jeden ;) Ja juz mowilem "da da" gdy ty jeszcze wydawales nieartykulowane dzwieki jak ci sie smoczka zabralo

Słuchaj no staruchu jeden ;) ja już od dziecka zasuwałem na motorowerze jak ty z mamusią i tatusiem po parku na rowerku z kijkiem jeździłeś :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj... uważaj Maniek, żebyś nie trafił na taką, co to rozłupuje pośladkami orzechy, bo wióry zostaną z pięknego zadupka ;)

 

Swoją drogą ciekawe co będą mówić pasażerki Yaca w tym sezonie, jeżeli zdecyduja się na jazdę z zadupkiem ;) (http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.php?t=24174)

 

...a Olsena i innych niecnie wykorzystywanych przeze mnie w zeszłym sezonie kolegów pocieszę, że w tym roku udało mi się upolować miejsce na najbliższym parkingu i szybciej docieram do domu na piechotę, niż na motocyklu, więc myślę, że więcej śladów na waszych hełmach nie nadzięciołuję ;) Panom dziękujemy ;)

 

Pozdrawiam

Aguś :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sluchaj no smarku jeden ;) Ja juz mowilem "da da" gdy ty jeszcze wydawales nieartykulowane dzwieki jak ci sie smoczka zabralo

Słuchaj no staruchu jeden ;) ja już od dziecka zasuwałem na motorowerze jak ty z mamusią i tatusiem po parku na rowerku z kijkiem jeździłeś :twisted:

 

Nie trzeszczeć mi tu szczeniaki jedne, gdy ja jeździłem na deskorolce to Wy mówiliście na chleb "byp", a na muchy "ptapty"... ;)

 

PS. Nie ma to jak jazda z "letko wstawionym" plecaczkiem, który na dodatek dostał ataku czkawki... mówię Wam, ubaw po pachy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

a co powiecie jeśli "plecaczek" (w cudzysłowiu) jest cięższy od was :? ... Jako przedstawicielka płci pięknej miałam kilka okazji, że jako mój pasażer jechał jakiś kolega czy cuś i wtedy taka jazda jest walką o przetrwanie... (nie daj boże będzie się wiercił).

Nawet jak miałam kogoś w mojej wadze, to niestety, albo wsiadając chciały trzymać nogi na ziemi... (przechył w prawo i gleba), albo stawały całym ciężarem ciała na jeden podnóżek... (przechył w lewo i gleba), nie ma to jak siostra, młodsza i o wiele lżejsza :twisted: :(

Ale czasem zdarzają sie ewenementy, jedna z moich koleżanek mimo że nigdy na moto nie jeździła, to jako plecaczek spełniła się w 100% (w ogóle nie czułam, że kogoś wiozę).

 

A co do dobijaniem kaskiem w kask, wydaje mi się ze jest to takze wina kierowcy... trzeba jeździć mniej dynamicznie :D

 

pzdr @starte

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najlepsza opcja jeśli wiozę nieswojego plecaczka, to gdy się trzyma jedną ręką z tyłu za trzymadełko a drugą w pasie mnie :( Wtedy przy hamowaniu ma się się za co trzymać i nie dodaje swojej energii kinetycznej do mnie a przy przyspieszaniu się trzyma mnie co nie jest takie uciążliwe... A co do "dzięciołów" to na szczęście rzadko mi się trafiają... a tak w ogólę też jak Mrjack lubię jazdę z plecaczkiem, najlepiej swoim :mrgreen:

 

A tak w ogóle to podobny temat już kiedyś był... "Plecaki a plecaczki" czy jakoś tak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najlepsza opcja jeśli wiozę nieswojego plecaczka, to gdy się trzyma jedną ręką z tyłu za trzymadełko a drugą w pasie mnie :(

 

Tak, taka forma trzymania się też jest bardzo w porządku.Przetestowana i sprawdza się :D

 

A tak w ogóle to podobny temat już kiedyś był... "Plecaki a plecaczki" czy jakoś tak...

 

tak +/- jakiś niecały rok temu :P

 

Pozdrawiam

Dori

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...