Skocz do zawartości

Agghia

Forumowicze
  • Postów

    171
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Agghia

  1. też jeszcze raz gratuluję :wink: klimaciarski sprzęcik ;) ...i w końcu nie czerwony :flesje:
  2. Eh... nie mogłam się powstrzymać :biggrin: ...dobrze, że płeć piękna tego nie napisała, bo już by były komentarze o babskiej logice i że jeżeli kobitka też i na ulicy tak zawile rozumuje, to nic dziwnego, że jeździ jak jeździ :biggrin: :) Swoją droga zawsze zastawiało mnie to, że faceci po prostu jeżdżą i zazwyczaj nikt jak wsiada takiemu do samochodu, to nie komentuje, że jeździ dobrze, źle, spokojnie, dynamicznie, z fantazją, czy bez :P ...a jazdę kobiety zawsze trzeba skomentować... :) ;) A kobitka w Skodzie wymiata! :) I ten słodko-ckliwy mjuzik... je jaka je - nic dodać nic ująć :D Pozdrowionka Aguś ;)
  3. Agghia

    NIGDY WIĘCEJ VW

    Hm, masz pan kiepskie dane :P , silnik w nim został zagazowany na około 9 kkm, czyli na LPG jest 111 kkm :notworthy: pozdrawiam
  4. Osz ty ABG pamiętliwa bestia jesteś :clap: ...ale z tymi F3 masz rację :buttrock: - najszybsze (i najlepsze :icon_mrgreen: :P ) są te z '96!!! a oto dowody: http://www.sportrider.com/bikes/146_perfor...ers/index4.html :wink: Pozdrowionka Aguś :wink:
  5. był już podobny temat: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?showtopic=39982&hl= tutaj link do foty z wizytówką na której jest mapka dojazdu do warsztatu w którym dali radę z moim kufrem: http://img134.imageshack.us/img134/6510/untitled1copy5ah.jpg Pozdrowionka :icon_biggrin:
  6. a proszę bardzo :biggrin: jak zawsze służę pomocą :biggrin: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?showtopic=44711&hl= Pozdrowionka :biggrin:
  7. a moim skromnym zdaniem zbyt bogata mieszanka i gaźniki do regulacji :icon_razz:
  8. Z tą niewchodzącą jedynką, to w GSach standard przy mocno rozgrzanym oleju po dłuższej jeździe :) Pomaga puszczenie na chwilę sprzęgła - po ponownym wciśnięciu jedynka powinna już wejść leciutko ;) A czy chrobotanie o którym piszesz pojawia się gdy tylne koło się kręci (np. podczas gdy moto stoi na centralce)? Bo jeżeli tak, to również swoisty folklor GSowy ;) Sama kiedyś panikowałam z obydwu ww. powodów ;) Pozdrowionka :) ...i życzę bezawaryjnej jazdy :D dopisane: PS. ...chociaż z tym chrobotaniem, to nie byłabym jednak taka pewna, bo przypominam sobie teraz, że kwestię chrobotania odkryłam kręcąc tylnym kołem na centralce (przy wyłączonym silniku) i... nie jestem pewna, czy przypadkiem owo chrobotanie nie było jednostajne... :lalag:
  9. Co wy chłopaki wiecie o wielkich i ciężkich motocyklach :icon_razz: :icon_razz: Co innego gdybyście zaczynali od bestii ponad czterokrotnie cięższej od was samych, a na dodatek tak wysokiej, że musielibyście się nieco powiercić, żeby stabilnie stanąć całymi stopami na ziemi... ;) ;) Pozdrowionka :icon_rolleyes: ...i nie łam się - będzie dobrze! skoro ja dałam radę, to i ty dasz :icon_mrgreen:
  10. To dziwne, że mało kto wie jak dokładnie wykonać tak podstawową czynność serwisową... ba! Kiedyś miałam taki mętlik w głowie od porad znajomych, że postanowiłam zadzwonić do serwisu Honda Plaza i.... nawet tam panowie plątali się w zeznaniach... więc sprawdziłam u źródła (czyli producenta). Dla rozwiania wszelkich wątpliwości link do skana odpowiedniego rozdziału manuala do F3 (zapewne w F2 poziom oleju sprawdza się identycznie :biggrin: ) W skrócie: żadnej centralki, tylko moto pionowo na kołach (poziom oleju na bagnecie może się bardzo różnić sprawdzany na kołach i na centralce) i żadnego wkręcania bagnetu! Przed sprawdzaniem odpalamy silnik na 2-3 minutki, a potem czekamy 3 minuty aż olej spłynie. Pozdrowionka :D
  11. Byłam, widziałam, rozmawiałam zarówno z właścicielem Africki, jak i sprawcą całego zamieszania i moim zdaniem cała sytuacja nie jest taka czarno-biała jaką próbujecie ją zrobić! Z tego co mówił sprawca (Tomek?) podczas hamowania podbiło mu przód na tym małym garbie o którym pisał wcześniej Sz6sty, co przy wyjątkowo ostrych hamulcach w tym egzemplarzu (o których mówił Rambo) skończyło się zablokowaniem przedniego koła. W całym zamieszaniu (całkiem możliwe, że na tym wertepie) Tomek odkręcił niekontrolowanie gaz, co tylko pogorszyło sprawę. Cała reszta i próby wyprowadzenia moto z opresji, podejrzewam, że były tylko serią odruchów, które kierowca miał niestety ze swojej Africki (a niestety każdy, nawet taki sam motocykl jeździ inaczej) - zgubiło go choćby wyjątkowo ostre działanie hamulców itp... (widziałam jak motocyklem rzucało na boki jeszcze przed wjazdem na chodnik i mam wrażenie, że był też w użyciu i tylny hamulec, ale dużo za mocno - chociaż w motocyklu Tomka może byłoby akurat). Dodam, że widziałam jak Tomek ruszał i nie wyglądał bynajmniej na lamera, który nie okiełznuje motocykla! Nie przesadzajcie też, że szalał - owszem nie jechał emerycko, ale też nie dawał popisów jakie często można oglądać na tej drodze! Jedyne o czym pomyślałam na "nie" (ale akurat zawsze o tym w takich sytuacjach myślę), że dlaczego bez kasku!? Dobrze, że skończyło się tak jak się skończyło! Bo w pierwszej chwili po wielkim huku, bałam się tego co zobaczę, jak chłopaki wyciągną Tomka spod sterty ostro powyginanego żelastwa! To, że się tylko poobijał, graniczy z cudem! To, że niczym niechronioną głową przytrąbił w kanapę któregoś z motocykli, a nie gdzie indziej, to cud! Dobrze też, że przy tej ilości ludu, jaki zjawia się każdy czwartek pod 2oo ("dzień wirtualnego motocyklisty" - czyli spotkanie precli) nikomu nie stała się krzywda (a było blisko! Sama mam dziś zakwasa w nodze, po tym jak wybiłam się z miejsca beztroskich plotek i spierniczałam z trajektorii lotu - potem okazało się, że Fazer wylądował ok. 0,5-1 m od miejsca w którym stałam). Na koniec wyrazy uznania za opanowanie, stalowe nerwy i bardzo na poziomie zachowanie właścicieli roztrzaskanych motocykli!!! PS. i przestańcie uskuteczniać w tym temacie pogadanki i walki słowne o bzdury, tylko może spróbujcie wyciągnąć z tego jakąś lekcję! ...może POKORY???
  12. Za jakąś godzinkę z haczykiem wychodzę z domu i śmigam z Greedem odwiedzić Embego! Pomyślałam, że wydrukuję mu ten temat, coby sobie poczytał wasze ciepłe słówka :flesje: Przez najbliższą godzinkę można się jeszcze dopisać do "laurki" dla Embego, a potem robię wydruk :flesje:
  13. Z tego co widzę w avatarze masz GSa w owiewkach Five Satrs. Jednym z elementów tego zestawu jest nakładka (wykonana z jakiegoś plastikopodobnego tworzywa) na ogranicznik skrętu dospawany do główki ramy (ten "wachlarzyk"). Nakładka służy chyba właśnie temu, żeby kierownica nie kręciła się tak mocno, żeby uderzać w owiewki. Myślę, że jest spore prawdopodobieństwo, że jedno skrzydełko tej nakładki połamało się przy szlifie i teraz w jedną stronę kierownica kręci się na maxa - tak jak w GSie bez owiewek i stąd to uderzanie w plastiki! Pozdrowionka Aguś :flesje:
  14. Osatnio robiłam przelot za ZGreedem przez zapuszkowaną Warszawę i... kilka razy :icon_twisted: oczka zrobiły mi się wielkie ze zdziwienia :icon_mrgreen: Potem był wykład od zrzędliwej ciotki Agnieszki i wypunktowanie momentów kiedy widząc co ów młodzian wyczynia, modliłam się, żeby coś przypadkiem nie wyjechało stąd, czy stamtąd :icon_twisted: ...ale b.trafne porównanie Dziadygo :icon_mrgreen:
  15. :D :D W KOŃCU :icon_razz: :clap: :) :) i... coś dawno cię w 2oo nie było!!! co z tymi obietnicami? :wink:
  16. ...niestety nic nie pomogę, za to pocieszę cię, że trochę wiem co czujesz, bo w moim moto ktoś kiedyś zrobił okrutną rzeźbę z pływakami, więc przy okazji też się ogłoszę (po raz kolejny :eek:), że szukam pływaków do swojego moto! Gdyby więc ktoś kiedyś wymieniał gaźniki w Hondzie (nie będę pisać całej listy, ale od kilku modeli pasują) i zostały mu stare - nawet w b. złym stanie (na pierwszy rzut oka całkiem bez wartości), jednak z pływakami w stanie OK, to ja chętnie je przygarnę za odpowiednia opłatą :D Pozdrowionka Aguś ;)
  17. przez przypadek natknęłam się na taki oto txcik na temat: http://dziennik.ryzyko.pl/?l_wiad=15605 :D
  18. no i nie zwalam :) ...napisałam, że mam problem z pływakami w gaźnikach, bo ktoś miał fantazję i wiejsko stjuningował owe pływaki (chcę je wymienić na oryginalne i to czym prędzej)! Myślę, że to głównie one są odpowiedzialne za takie spalanie! A tłumik i filtr w podwyższaniu spalania mają udział raczej niewielki (chociaż zapewne jakiś tam mają!). Z drugiej strony, to tak sobie myślę, że skoro z pasażerem mogło wyjść spalanie 6.7, to może i ja mam trochę nieekonomiczny styl jazdy... :buttrock: Pozdrowionka PS. Podobno Hondy od pewnego momentu palą tyle, ile pokazuje wskazówka obrotomierza :crossy: I jeszcze jedno: z tego co wiem, to tak jak ktoś już tu napisał - nie zawsze niższe spalanie jest takie fajne, bo może świadczyć o zbyt ubogiej mieszance i w konsekwencji prowadzić do wypalania gniazd zaworowych! (czy jakoś tak, ja się nie znam :)) Zbyt bogata mieszanka nie niesie za sobą aż takich niebezpieczeństw!
  19. Weź mnie chłopie nie denerwuj!!! :icon_twisted: :P Moja F3 po ostatnich regulacjach najczęściej spala ok. 9,2l/100km :rolleyes: - i to niezależnie, czy jadę naprawdę lightowo na maxa (tak, że aż mam zakwasy w szyi następnego dnia, bo wiaterek ani trochę nie pomaga nosić kasku :P ), czy zmuszam wskazówkę prędkościomierza do wizyt na prawej połowie zegara... Wcześniej (przed regulacjami) paliła bardziej różnorodnie i średnio mniej - co ciekawe najmniej udało się z niej wyciągnąć jak jechałam wielce zestresowana z 2x cięższym ode mnie, zwierconym Akerem na plecach i było to... 6,7l (ale udawało mi się też uzyskać spalanie rzędu 10l) Spalanie można próbować tłumaczyć faktem, że CBRkę kupiłam z zestawem K&N, DynoJet (!?) i przelotowy tłumik, ale okazało się, że zamiast DJ mam jakąś rzeźbę z pływakami (ktoś chciał zrobić sobie własną regulację i coś tam powycinał, coś pokleił - ogólnie do wywalenia!!! Teraz szukam używanych, bo nowe kosztują kosmiczną kasę - może uda mi się znaleźć kogoś, kto wymienił gaźniki i zostały mu stare - popsute, ale z dobrymi pływakami, które podobno się nie psują, jeżeli ktoś ich sam nie popsuje - przy okazji: jeżeli ktoś ma takowe i czyta, to PLLIZZZ o wiadomość na PW). Reszta na szczęście okazała się tak jak mówił sprzedający, ok i na szczęście to jedyna ingerencja wiejskiego tjuningowca w ten egzemplarz! Mam nadzieję, że jak doprowadzę do porządku te gaźniki, to kiedyś mi CBRka spali te 6l/100 ;) ...a to, że nie pali 5, będę mogła zwalić na przelotowy tłumik i K&N :P Pozdrowionka :P PS. ostatnio obliczyłam, że jak zaczynałam jeździć Gsiną niecałe 2 lata temu, to przejechanie 100km kosztowało mnie ok. 14zł, a teraz.... ok. 40zł :)
  20. Gratuluję SV-łeczki :crossy: i... pomysłu zabrania ze sobą naszywki forumowej ;) :flesje: ;)
  21. jesteś pewien, że chodzi o nr ramy, a nie silnika? bo jezeli PC25 jest na silniku, to całkiem normalne: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?showtopic=40771&hl= :icon_mrgreen:
  22. No muszę przyznać, że jak się machnie manetką, to różnica jest spora :) Kiedy pierwsze wielkie przejęcie pierwszego dnia po przesiadce z GSa na CBR minęło mi i następnego dnia już bardziej beztrosko jeździłam po Wawce, to mało co z motocykla nie zleciałam i w popłochu łapałam kierownicę, kiedy to w odruchu bezwarunkowym Warszawiaka :) w reakcji na zapalenie się żółtego światła odkręciłam szybko i od serca manetkę , tak jak to zwykłam robić na GSinie ;) Szybko i skutecznie wyrwało mnie z tej beztroski :P Z drugiej strony CBRce trzeba przyznać, że jeżeli łagodnie obchodzi się z jej manetką, to wyjątkowo łagodny motocykl! Biorąc pod uwagę różnicę mocy, uważam, że relatywnie GS jest bardziej drapieżny od CBR. Jeśli chodzi o vmax, to nie oszukuj się, że na CBR i na GSie będziesz jeździł z takimi samymi prędkościami!!! Przekraczanie 200km/h na CBR robi mniejsze wrażenie, niż 150km/h GSem (a miałam wersję z pełnymi owiewkami)! Pozdrowionka Aguś :biggrin: PS. Może Astarte jeszcze coś naskrobie o swoich wrażeniach, bo zrobiła taką samą przesiadkę :clap:
  23. Hihi - też to ostatnio przerabiałam :evil: Sytuacja z Motulem na warszawskim rynku jest taka, że spokojnie można zafundować sobie polowanie i zdobywanie informacji gdzie rzucili, zamiast jednego odcinka Alternatywy 4 :( Pozostaje chyba tylko Boldor i Honda Plaza - przygotuj się jednak na bardzo nierozsądne ceny. Chyba że mieli nową dostawę, bo jakieś 2 tyg. temu 10W40 mieli tylko w litrowych butelkach - ja skusiłam się więc na 15W50 w 4-litrowym baniaczku :buttrock: (był tylko w Boldorze, bo w HP też po literku). Pozdrowionka :flesje:
  24. Właśnie nie za bardzo rozumiałam o co chodzi z tym "pływającym przodem" :( Bo mogło to oznaczać również i to, że kierownica jakby za lekko (płynnie) chodziła :buttrock: Ja miałam uczucie jakby coś więziło tą kierownicę... Jednak objawy takie mogą być nie tylko przy zbyt mocno dokręconym łożysku, ale i przy łożysku zużytym - wtedy podobno jest wrażenie, jakby kierownica przeskakiwała. Może właśnie o to chodzi z tym małym shimmy? Bo ja czegoś takiego nie czułam. ...i nie trzeba od razu zmieniać serwisu :flesje: ...to nie żadna wielka wtopa - są metody sprawdzania czy jest OK na postoju, jednak jak widać nie zawsze są skuteczne w 100% Ja Pawła nadal uważam za b. dobrego mechanika i śmiało polecam go znajomym! Z resztą on sam zawsze powtarza, że jeżeli ma się jakieś zastrzeżenia , to zawsze trzeba dać szansę na rehabilitację komuś do kogo owe zastrzeżenia się ma :evil: ...bo może się zdarzyć tak jak z tym nieszczęsnym oringiem opisanym powyżej - sama się zdziwiłam, że to stamtąd zaczęło ciec, bo widziałam wszystko co Paweł robił w tamtych okolicach i wiem, że nawet nie tknął tej uszczeleczki ...a i tak pociekła ;) Pozdrowionka :crossy:
  25. Jeżeli było coś manipulowane przy łożysku główki ramy, to być może masz je teraz ciut bardziej/mniej dociągnięte! Ja miałam kiedyś taką przygodę, że po serwisie motocykl nagle zaczął mi się od czapy prowadzić! I żeby było ciekawiej też pomyślałam, że totalnie zgłupłam, bo czułam, że i przód coś nie tak i tył też nie tego... Co się okazało? Prosiłam Pawła, żeby dociągnął i łożysko główki ramy, bo było już czuć mały luz, więc dokręcił - na postoju wszystko wskazywało, że jest ok (jakoś to się tam sprawdza :flesje: ), ale jak jechałam (głównie z małą prędkością), to czułam jakbym jechała koleiną która ciąga na boki motocykl - przeciskanie w korku było masakrą, bo bałam się, ze zaraz przewrócę się na jakiś samochód. Po lekkim poluzowaniu wszystko było OK. Może u ciebie sytuacja jest odwrotna? W moim przypadku traf sprawił, że podczas tego samego serwisu Paweł wyczyścił mi łańcuch. I najwidoczniej pod taką tam małą uszczeleczkę (której nawet nie dotykał - sama widziałam, bo cały czas siedziałam i plotkowałam :flesje:) wleciał przy okazji jakiś paproch i o zgrozo spowodował, że olej wyciekał prosto na... tylne koło!! (stąd to dziwne prowadzenie tyłu! ...nawet rondo na tym przejechałam!). Na szczęście szybko się skapowałam i Paweł przeczyścił tą uszczelkę i spowrotem było git :( Z własnego doświadczenie powiem ci, że kiedyś zaczęłam też panikować, że coś jest nie tak z motocyklem, gdy... przesiadłam się z portek skórzanych na textylne :crossy: Olśnienie przyszło dopiero wtedy, kiedy ociepliło się i znowu założyłam skóry :buttrock: ...okazuje się, że texy jednak ślizgają się po baku i siodle i nie da się w nich tak dobrze kontrolować motocykla, jak w skórze! W moim odczuciu różnica w prowadzeniu była bardzo konkretna! No i jak piszą - ciśnienie to podstawa :evil: ...a serwisy często maja w zwyczaju sprawdzenie i ewentualne dopompowanie. Może po zimie miałeś sporo niższe od zalecanego i dopompowali? To może spowodować wrażenie mniej pewnego trzymania asfaltu przez koła ;) (przynajmniej ja mam takie wrażenie jak mam więcej powietrza w oponkach :crossy: ) Pozdrowionka :biggrin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...