Busobajkiem do Toskanii

[Limo]

Można wyciąć ściankę i wstawić jakąś kanapę do tyłu :)

[Croowab]

Swego czasu mocno analizowalem kupno busa. Jednak ze wzgledu na komfort podrozowania bralem pod uwage tylko multiwana aby pasazerowie mieli wygodnia.

Niestety koszty utrzymania sprawiaja ze jezdze auto plus przyczepka.

 

Dwa lata temu jechalismy we 3 do Chorwacji. Bus to opel vivaro. Mimo ze mial lawke z tylu to jedynia kierownik mial calkiem wygodnie. Nieregulowane siedzenia to pomylka dla podrozy 2h+. Ale znam osoby ktorym to nie przeszkadza wiec czemu nie.

 

Udanych wakacji;)

[Tommo]

W pierwszym wydaniu miał być właśnie T6 ale okazał się zbyt niski. Nie da się w taki sposób samodzielnie wjechać nawet w wersji podwyższonej o kilka cm.

Wpychanie motocykla wymaga asekuracji a tego chciałem uniknąć.

[Croowab]

Ja nigdy nie wpycham ani nie wjezdzam motocyklem na pake czy lawete, za duze ryzyko. Moto samo wjezdza a ja asekuruje je z boku...

[_Monter_]

Nie neguję idei ale faktycznie kabina dla pasażera to cienka przyjemność. Przesunąć ściankę działową chociaż.

W campera i tak nie można jechać z tyłu.

 

 

TT

[Tommo]

Cofnięcie przegrody w czym by miało pomóc?

Problem jest w braku regulacji fotela pasażera. Wersje dwuosobowe nie mają tego problemu a u mnie ta opcja odpada.

Z drugiej strony ogromna większość osobówek z tyłu też nie ma regulacji oparcia ani siedziska i jakoś ludzie nie narzekają bardzo.

Tu przynajmniej można sobie stanąć, wyprostować nogi na chwilę.

Edytowane 11 Kwietnia 2019 przez Tommo

[_Monter_]

Rozumiem, że jesteś nieugięty w niewidzeniu istoty zagadnienia komfortu w podróżowaniu. Ja tam kawałek świata zjechałem tym i owym i nie ma gorszej kary jak niewygodne siedzenia. Teraz bronisz czegoś o czym nie masz pojęcia...a jeszcze bardziej Twoja żona. Po powrocie będziesz wiedział. Ile kilometrów przejechałeś w takim busie jako pasażer? Jak Tobie i żonie pasi to mnie to kalafiorem zwisa.

[ste-fan]

A było się chwalić ,, busobajkiem ''. Teraz tylko kupa dymu niepotrzebnie . Trzeba uważać, co na forum pokazać i powiedzieć. Nie warto się zanadto obnażać. Pewnie po tych wszystkich postach jest ci trochę przykro. Głowa do góry ! ;) :)

[Limo]

Najlepiej to nic nie pokazywać ;)

[Staszek_s]

Słowo klucz: k o m p r o m i s. Mój kolega też tak podróżuje z żoną - bo ona chętnie pojeździ z nim jako pasażerka po urokliwych południowych drogach, ale absolutnie nie pała zapałem do jazdy motocyklem z Gdańska do Toscanii np. Więc tak sobie podróżują busem - dla niej na pewno mniej komfortowo niż np. dolot samolotem na miejsce lub wyjazd samochodem osobowym, ale zdecydowanie lepiej niż kilka tysięcy kilometrów na tylnym siedzeniu motocykla.

Więc nie ma co się autorytatywnie wypowiadać za żonę Tommiego, pojadą, sprawdzi empirycznie i ewentualnie upewni się w słuszności wybranej drogi albo... z niej zawróci.

[ks-rider]

Tak sie zas tanawiam, jak to kiedys z PL do Toscany sie jechalo ? np. wozem drabiniastym tak ze 4 tygodnie albo dylizansem 3 tygodnie ?

Dzisiaj pozostaje juz tylko samolot, lub fura z klima, fotelami z masazem i podgrzewaczem doopy. :icon_razz:

 

:crossy:

[Tommo]

Rozumiem, że jesteś nieugięty w niewidzeniu istoty zagadnienia komfortu w podróżowaniu. Ja tam kawałek świata zjechałem tym i owym i nie ma gorszej kary jak niewygodne siedzenia. Teraz bronisz czegoś o czym nie masz pojęcia...a jeszcze bardziej Twoja żona. Po powrocie będziesz wiedział. Ile kilometrów przejechałeś w takim busie jako pasażer? Jak Tobie i żonie pasi to mnie to kalafiorem zwisa.

Nie ma sensu żebym bił dalej tą bezsensowną pianę. Już niedługo dowiem się naocznie jak się podróżuje tym samochodem i nie omieszkam o tym napisać.

 

A było się chwalić ,, busobajkiem ''. Teraz tylko kupa dymu niepotrzebnie . Trzeba uważać, co na forum pokazać i powiedzieć. Nie warto się zanadto obnażać. Pewnie po tych wszystkich postach jest ci trochę przykro. Głowa do góry ! ;) :)

Jestem już przyzwyczajony, że na forach lubi się "dojebywać" na siłę i z przekory. Tak już jest i zupełnie nie ma co się tym przejmować.

 

 

Słowo klucz: k o m p r o m i s. Mój kolega też tak podróżuje z żoną - bo ona chętnie pojeździ z nim jako pasażerka po urokliwych południowych drogach, ale absolutnie nie pała zapałem do jazdy motocyklem z Gdańska do Toscanii np. Więc tak sobie podróżują busem - dla niej na pewno mniej komfortowo niż np. dolot samolotem na miejsce lub wyjazd samochodem osobowym, ale zdecydowanie lepiej niż kilka tysięcy kilometrów na tylnym siedzeniu motocykla.

Więc nie ma co się autorytatywnie wypowiadać za żonę Tommiego, pojadą, sprawdzi empirycznie i ewentualnie upewni się w słuszności wybranej drogi albo... z niej zawróci.

Moja może jeździć, nawet lubi, choć nie wiem czy aż tak daleko. A co z córeczką? Babci nie zostawię na tak długo. To wykluczone.

Tak, świetnie to wyłapałeś, jest to jakiś kompromis ale lepszego dla siebie nie znalazłem.

[_Monter_]

Tommo, o to mi chodzi. Nie ma co radzić na siłę bo lepsze jest wrogiem dobrego. Jak wszystkim się podoba to co tu wymyślać.

Nie mam złych intencji a jedynie mój umysł kombinatora-innowatora się włącza przy takich postach.
Fajnie, że się pochwaliłeś , też się chwalę ale też nie urodziłem się wczoraj i nigdy nie przyklasną wszyscy. Grunt to olać malkontentów a wyciągnąć co dobre z krytyki.
Wrócisz, opiszesz a wtedy się pogada.

[MaciejCGR]

czytam i czytam, bardzo interesujące

[Quanti86]

Ja tam żonę i dziecko wsadziłbym w samolot.