Skocz do zawartości

Hamowanie awaryjne bez ABS'u


Rekomendowane odpowiedzi

Tommo,

 

obydwaj wiemy, do czego sluza manometry. Sila jaka pokazuja niema nic wspolnego z cisnieniem jakie panuje w danym momencie w ukladzie.

 

Tyle, ze ja uzylem skrotu myslowego, zrobilem blad, bo zalozylem, ze madrej glowie dosc po slowie, siory, nie powtorzy sie !

 

Cisnienie jest inne ale wspoczynik efektywny / efektywnosci bedzie adekwatny.

 

Tyle odemnie

 

Spiwor

 

hamowanie zaczana sie hamulcem noznym ( naciskamy mocno ale w sposob aby nie zablokowac tylnego kola ) by spowodowac dynamiczne przesuniecie mas – w tym przypadku na przednie kolo ktore ma sie zaczac „ wgryzac „ w nawierzchnie, minimalnie pozniej ( ulamek sekundy ) rozpoczynamy progresywny nacisk na klamke hamulca przedniego.

 

Wciskajac klamke hamulca przedniego wciska sie rownoczesnie sprzeglo !

 

Zwiekszajac nacisk na klamke hamulca przedniego odpuszczamy hamulec tylny – im bardziej hamujemy przodem, tym bardziej odpuszczamy tyl.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

hamowanie zaczana sie hamulcem noznym ( naciskamy mocno ale w sposob aby nie zablokowac tylnego kola ) by spowodowac dynamiczne przesuniecie mas – w tym przypadku na przednie kolo ktore ma sie zaczac „ wgryzac „ w nawierzchnie, minimalnie pozniej ( ulamek sekundy ) rozpoczynamy progresywny nacisk na klamke hamulca przedniego.

 

Jak się nad tym głębiej zastanawiam, to byłoby to logiczne gdyby nie to, że uprawiając tą procedurę, zwyczajnie tracisz czas - a jak sam gdzieś obok stwierdziłeś, hamowanie awaryjne polegana tym, żeby jak najszybciej wytracić prędkość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hikorm

 

ale co mam uzasadniac ? Chcac sie zatrzymac musisz wcisnac sprzeglo, no chyba, ze zamierzesz zdlawic i sie ....

 

Baart

 

calkowicie sie z Toba zgadzam, tyle, ze wczesniej / obok pisdalem o technice hamowan9ia z ABS, tu jest bez.

 

O ile w przypadku ABS'u nalezy osiagnac nie wyrobienie techniki a

 

1. przelamanie sie kursanta, ze " zablokowanie " kol nie jest straszne

 

2. nic strasznego sie nie dzieje.

 

W nauce bez ABS'u trzena kursantowi wpoic ta technike w przypadku ABS'u nie jest to konieczne.

 

P.S.

 

Ten kto uczyl sie hamowania na jednosladzie bez ABS'u ma pozniej leki aby ten ABS uzyc. Ci ktorzy uczyli sie na sprztecie z ABS'em musza nauczyc sie hamowania na konwencjonalnym bo duzo latwiej usliznie im sie przednie kolo

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hikorm

 

ale co mam uzasadniac ? Chcac sie zatrzymac musisz wcisnac sprzeglo, no chyba, ze zamierzesz zdlawic i sie ....

Ale napisałeś, że sprzęgło wciskać JEDNOCZEŚNIE z hamulcem przednim.

Dlaczego?

Przecież motocykl jeszcze jedzie, nic się nie zadławi.

W mojej opinii dużo trudniej jest w sytuacji awaryjnej bardzo precyzyjnie operować hamulcem tylnym, co całkiem dobrze opisałeś.

Jednak ciśnięcie sprzęgła od samego początku to pozbawianie się czynnika stabilizującego i hamującego motocykl.

Żaden zawodnik nie ciśnie sprzęgła podczas gwałtownego wytracania prędkości, nawet jeśli nie dysponuje nowoczesnymi gadżetami wspomagania zmiany biegów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 

hamowanie zaczana sie hamulcem noznym ( naciskamy mocno ale w sposob aby nie zablokowac tylnego kola ) by spowodowac dynamiczne przesuniecie mas – w tym przypadku na przednie kolo ktore ma sie zaczac „ wgryzac „ w nawierzchnie, minimalnie pozniej ( ulamek sekundy ) rozpoczynamy progresywny nacisk na klamke hamulca przedniego.

 

Wciskajac klamke hamulca przedniego wciska sie rownoczesnie sprzeglo !

 

Zwiekszajac nacisk na klamke hamulca przedniego odpuszczamy hamulec tylny – im bardziej hamujemy przodem, tym bardziej odpuszczamy tyl.

 

:crossy:

Moim zdaniem opisałeś jak zdać egzamin praktyczny , hamowanie awaryjne zależy od wielu czynników w danej sytuacji, plus stres .

"Gdy szykuję śniadanie, zwykle se o korkach słucham, jak tkwią te ch*je w tych jebanych autach."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie to nieszczęsne sprzęgło, to bardzo dobrze opisał hamowanie awaryjne... i w sumie każde gwałtowne wytracanie prędkości.

A jeżdżąc masz nauczyć się nad sobą panować i wyćwiczyć niektóre reakcje, aby były zupełnie automatyczne... i to zanim zje Cię stres i strach...

"O ładnie złożony... O nieźle zapierd..a... O ładna pozycja i dobrze patrzy... O Rura po bułki jedzie..." - Komentarze przy oglądaniu zdjęć z SD ;-) - made by Rufi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

calkowicie sie z Toba zgadzam, tyle, ze wczesniej / obok pisdalem o technice hamowan9ia z ABS, tu jest bez.

 

Zupełnie nie o to mi chodziło :wink:

Niezależnie od tego, czy jest ABS, czy nie, po tym opisie (dokładając swoje wyobrażenie na temat pozycji rajdera), widzę to tak:

- jedziesz sobie 50 km/h, a tu nagle wybucha asfalt 20 metrów przed Tobą

- myślisz "o k...", zwalniasz nacisk na podbicie prawej stopy, przesuwasz do przodu na hamulec

- jednocześnie dokręcasz manetkę i ściągasz dwa palce, które sobie tam czekają, na klamce

- a teraz myślisz "oh... wait, przecież najpierw tylny", więc zawieszasz/spowalniasz ten proces

- w tym samym momencie zaczynasz dociskać tylny hamulec

- czekasz sobie ten ułamek sekundy, a potem dalej ściągasz palce na klamce

 

Primo, nie widzę możliwości, żeby bez dodatkowych strat czasu najpierw użyć tylnego, a potem przedniego hamulca - no chyba, że masz prawą stopę na dźwigni, a wszystkie palce na manetce gazu.

Secundo, reakcja przy hamowaniu awaryjnym jest prawie instynktowna, a ten proces jest tak szybki, że motocykl musiałby mieć na hamulcach telemetrię, żeby można było stwierdzić, który hamulec zadziałał pierwszy.

 

Więc owszem, teoretycznie jest w porządku, ale co do wykonania miałbym wątpliwości ;)

Edytowane przez baart
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie lubię wciskać sprzęgła przy hamowaniu i robię to tylko żeby zbić bieg lub jak zmniejszę obroty poniżej jałowych na jedynce.

Jak wcisnę sprzęgło razem z hamulcem, to mam nieprzyjemne uczucie, że coś mnie nagle pcha do przodu kiedy ja chcę właśnie zwolnić, ale to v2.

Edytowane przez człowiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie lubię wciskać sprzęgła przy hamowaniu

 

No i teraz możesz się zastanowić, czy Twoje osobiste preferencje i nawyki w jakimś stopniu odwzorowują prawidłowe techniki.

Czy to, że ja coś lubię, albo że mi tak wygodnie, oznacza, że jest to prawidłowe? : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie teraz moze ochote poodyskutowac nad tym z jakim przesunieciem czasowym rozpoczac hamowanie miedzy wcisnieciem tylu a przodu ?

 

Napisalem jak ma wygladac, w pryktyce mozna wcisnac jednoczesnie lub na odwrot, bo psychomotoryka i tak moze zadzialac w danym momencie inaczej, lub splatac figla.

 

Jak czytam wypowiedzi kogos takiego jak " czlowiek " to naprawde zastanawiam sie nad tym,

czy kazdy powinien miec prawo do pisania na Forum :icon_mrgreen:

 

Hamowanie silnikiem - hmmmmm, jak czatam takie wypowiedzi, ze V-ka ( ma hamowac lepiej - od czego / jakiego silnika ). Generalnie na hamowanie silnikiem bedzie wplywal stopien sprezania danej jednostki i jego osprzet Taki jak bezwladna masa - typu Kolo zamachowé, sprzeglo, czesci / agregaty, podzespoly podpiete pod " wal "

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No i teraz możesz się zastanowić, czy Twoje osobiste preferencje i nawyki w jakimś stopniu odwzorowują prawidłowe techniki.

Czy to, że ja coś lubię, albo że mi tak wygodnie, oznacza, że jest to prawidłowe? : )

Jest jakiś powód dla którego powinno się rezygnować z hamowania silnikiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

baart - kwestia treningu :)

 

Jak najbardziej.

Ale wydaje mi się, że statystycznie sukcesem będzie, jeśli większość kierujących motocyklami będzie w ogóle ogarniać jako tako hamowanie awaryjne, włączając to użycie obu hamulców i nie glebiąc przy tym po strzale w prawą klamkę.

Abstrahując, wczoraj wlazłem sobie przypadkiem na jakiś kanał jutuba, gdzie koleś się żalił, że gdzieś na MOPie próbował wyprzedzić TIRa prawą stroną, a ten akurat łamał się w prawo na miejsce parkingowe i go zahaczył.

Więc - ponownie mi się wydaje - że owszem, technikę da się dopracować. Wystarczy trochę chęci i czasu. Natomiast, ponownie statystycznie, brakuje świadomości pewnych rzeczy. Ale chyba zdryfowałem z tematu :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...