Skocz do zawartości

nauka jazdy na motocyklu kobiety


fh1216
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

Wolę imponować umiejętnościami:)

 

nie można mieć wszystkiego :D

 

 

Wolę " musisz dać radę" niż " jak nie:)" .A jak nie to będą kolejne próby i zdam:)

 

na spokojnie .........

ja 6 razy nie zdałem B , stwierdziłem fuck the system i w wieku 20 lat kupiłem ogara 200 i zacząłem nim jeździć zamiast samochodu po piwsko i na dupy , po 2 latach jazdy ogarem w dobie zbliżającej się zmiany przepisów i groźby że przepadnie mi kurs i będe musiał robić od nowa zrobiłem kolejne podejście do B i zdałem za 1 razem :D

 

także nic na siłe kup sobie dt 125 popopierduj trochę to po okolicy , jak pojeździsz lepiej lub gorzej to chociaż sporo stresu ci zejdzie przy egzaminie tak było u mnie.......

 

w jakie moto celujesz po egzaminie ? gejes 500 czy jakiś frędzel z lisią kitą ?

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

nie można mieć wszystkiego :D

 

 

na spokojnie .........

ja 6 razy nie zdałem B , stwierdziłem fuck the system i w wieku 20 lat kupiłem ogara 200 i zacząłem nim jeździć zamiast samochodu po piwsko i na dupy , po 2 latach jazdy ogarem w dobie zbliżającej się zmiany przepisów i groźby że przepadnie mi kurs i będe musiał robić od nowa zrobiłem kolejne podejście do B i zdałem za 1 razem :D

 

także nic na siłe kup sobie dt 125 popopierduj trochę to po okolicy , jak pojeździsz lepiej lub gorzej to chociaż sporo stresu ci zejdzie przy egzaminie tak było u mnie.......

 

w jakie moto celujesz po egzaminie ? gejes 500 czy jakiś frędzel z lisią kitą ?

 

 

 

Sporo się nad tym zastanawiałam i chyba będe celowała w kawasaki ninja 300. Zastanawiam sie też nad KTM 390 Duke albo Yamahą MT z całkiem przystępną jak dla mnie pojemnością. Niczego większego na dzień dobry nie chcę.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to masz poukładane we łbie całkiem bo myślałem że już opanowałaś przeciwzakręt czytając wikipedię jak niejaka JustynaG i litr koniecznie coby szybko się nie znudził :D ładna mądra chyba czas się ogolić i zmienić gacie ..........Baba też ma w sumie tego duke........

 

Aczkolwiek rozważ coś starszego używane bo napewno nie raz będziesz leżeć( nie ma się czego wstydzić ) i jak pogruzujesz młode moto to strasznie straci na wartości , potem zechcesz inne i będziesz finansowo przeklinać cały ten motocyklizm.....

 

a na 125 bierz nsr 125 :D

Edytowane przez michoa

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osławiony przeciwskrętt hehehe. No czytałam o tym sporo ale zdaję sobie sprawę , że teoria teorią a w praktyce to wygląda nieco inaczej. Nie powiem, chciałabym się nauczyć świadomego skręcania w nagłych wypadkach, ciasnych zakrętach itp. ale mam jeszcze wiele wątpliwości i pytań z tym związanych. Próbuję to robić gdy jeżdzę na kursie po torze ale robię to na czuja bo przecież nikt mi tego nie tłumaczy ( jeszcze) . Trzeba przezwyciężyc ten lęk , że odpychasz kierownicę nie w tym kierunku co trzeba:P A to sporo jak na kogoś z moim stażem. Na pewno planuję kursy doszkalające jak już uda mi sie zdać prawko ale do tego czasu jeszcze długa droga. Na razie nauczyłam się przeciwsiadu:P z youtube hehehehehehe.

 

Nie planuję kupować moto w salonie. Jakąś używkę bardziej i mam cichą nadzieję, że gdy zdam egzamin , cena obranych modeli spadnie poniżej 10 tys.

 

Litry mi nie odpowiadają wagowo jak na razie:P

Na moto patrzę przez pryzmat wagi, wysokości ramy, pojemności. Jakby nie było jestem dość niska i w miarę szczupła więc muszę sobie poradzić z pierwszym motocyklem nawet w momencie gdy go zglebie. Ile razy można robić oczy ze Shreka:P?

 

 

Jak jej się jeżdzi KTM? No i jaką pojemność ma? To jej pierwsze moto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osławiony przeciwskrętt hehehe. No czytałam o tym sporo ale zdaję sobie sprawę , że teoria teorią a w praktyce to wygląda nieco inaczej. Nie powiem, chciałabym się nauczyć świadomego skręcania w nagłych wypadkach, ciasnych zakrętach itp. ale mam jeszcze wiele wątpliwości i pytań z tym związanych. Próbuję to robić gdy jeżdzę na kursie po torze ale robię to na czuja bo przecież nikt mi tego nie tłumaczy ( jeszcze) . Trzeba przezwyciężyc ten lęk , że odpychasz kierownicę nie w tym kierunku co trzeba:P A to sporo jak na kogoś z moim stażem. Na pewno planuję kursy doszkalające jak już uda mi sie zdać prawko ale do tego czasu jeszcze długa droga. Na razie nauczyłam się przeciwsiadu:P z youtube hehehehehehe.

 

Nie planuję kupować moto w salonie. Jakąś używkę bardziej i mam cichą nadzieję, że gdy zdam egzamin , cena obranych modeli spadnie poniżej 10 tys.

 

Litry mi nie odpowiadają wagowo jak na razie:P

Na moto patrzę przez pryzmat wagi, wysokości ramy, pojemności. Jakby nie było jestem dość niska i w miarę szczupła więc muszę sobie poradzić z pierwszym motocyklem nawet w momencie gdy go zglebie. Ile razy można robić oczy ze Shreka:P?

 

 

Jak jej się jeżdzi KTM? No i jaką pojemność ma? To jej pierwsze moto?

 

Ja bym ani KTM ani Ninji nie brał. Oba pojazdy lubią się psuć.

Kup małą MT i będzie zacnie.

freude am fahren

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie no, wygląda dokładnie tak samo :laugh:

 

 

Oj...nie łap mnie za słowka:P Wiadomo co jest pięć::)

 

 

Ja bym ani KTM ani Ninji nie brał. Oba pojazdy lubią się psuć.

Kup małą MT i będzie zacnie.

 

Na razie skupiam się na nauce, nie myślę co będzie dalej bo to takie bujanie w obłokach - bez sensu trochę:P Zakładam jedno a wyjdzie i tak po swojemu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, wcale nie łapię :). Teoria i praktyka taka sama, pchasz nie w tą stronę co trzeba :D. Poćwicz na rowerze, będzie mniejszy stres.

 

Czytasz teorię, myślisz - spoko, nie taki wilk straszny. Jedziesz i zaczynasz sie zastanwiać kiedy pchnąć manetkę, z jaką siłą, przy jakiej prędkości , kiedy przestać...przecież to jest nierealne ...będzie gleba.( i chyba najgorsze z tego wszystkiego jest myślenie bo każdy ruch wykonujesz niepewnie z lekkim opoźnieniem).Próbujesz powoli metodą prób i błędów i dochodzisz do wniosku, że spoko , nie było tak trudno ale jeszcze parę godzin wcześniej przerażał Cię sam fakt pchnięcia manetki w odwrotną stronę niż pokonywany zakręt. Teraz dopiero możesz zacząć ćwiczyć żeby weszło Ci w to w krew.Na prostej jest łatwo wykonać przeciwskręt. Co innego gdy pokonujesz zakręt. Wszyscy mówią, luz ...jak bułka z masłem ale to trzeba się tego nauczyć i mieć tego świadomość. Lata praktyki:P

 

Wyglebić się rowerem a wyglebić się ciężkim moto to też inna bajka. Nie da się porównać przeciwskrętu na rowerze do tego na moto. Zasada niby taka sama ale gabaryty różne przez co świadomość też może kogoś w pewnym momencie zblokować.

Przeciwskręt na rowerze to już dawno miałam opanowany.

 

Gdyby wszystko było tak proste jak opisują to w przewodnikach, mielibyśmy samych rajdowców. A przecież rzeczywistość jest zupełnie inna, tak :wink: ? tak:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jedziesz i zaczynasz sie zastanwiać kiedy pchnąć manetkę, z jaką siłą, przy jakiej prędkości , kiedy przestać...przecież to jest nierealne ...będzie gleba.


Widzisz, to odróżnia samice od facetów ;). Skoro tak to działa, to nad czym się zastanawiać? :D Jedyne co można dodać, to manewry na parkingach czy jakieś tam wolne dojazdy do świateł wykonujesz normalnie, a przy nieco większych prędkościach (różne źródła różnie podają, zazwyczaj 20-30 km/h z tego, co ja słyszałem/widziałem/czytałem) zaczynają działać te wszystkie magiczne prawa fizyki ;). Przy normalnej jeździe nawet tego nie zauważysz, to się dzieje instynktownie, ale dobrze jest nauczyć się świadomie używać przeciwskrętu - przyda się, jak np przepałujesz nieco zakręt, czy będziesz chciała pokazać znajomym, że umiesz zejść na kolano ;).

 

Nie da się porównać przeciwskrętu na rowerze do tego na moto. Zasada niby taka sama ale gabaryty różne przez co świadomość też może kogoś w pewnym momencie zblokować.


A ja Ci mówię babo :D, że da się porównywać, bo to dosłownie to samo - na rowerze nawet działa przy mniejszych prędkościach ;)

 

Gdyby wszystko było tak proste jak opisują to w przewodnikach, mielibyśmy samych rajdowców. A przecież rzeczywistość jest zupełnie inna, tak :wink: ? tak


To ja zaproponuję Ci taką rzecz - zapytaj jakiegoś "rajdowca", czy jest jakakolwiek inna opcja skręcania motocyklem przy większej prędkości niż spacerowa i napisz nam tutaj, co Ci odpowie.

Wszystko wydaje się skomplikowane na sucho. Jak wsiądziesz na moto, wiele rzeczy się rozjaśni w momencie, do innych dojdziesz z przejechanymi kilometrami. Grunt to nie spinać się zbytnio, bo motocykle tego nie lubią. Wrzuć na luz i do przodu (jakkolwiek by to nie brzmiało) ;).

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czytasz teorię, myślisz - spoko, nie taki wilk straszny. Jedziesz i zaczynasz sie zastanwiać kiedy pchnąć manetkę, z jaką siłą, przy jakiej prędkości , kiedy przestać...przecież to jest nierealne ...będzie gleba.( i chyba najgorsze z tego wszystkiego jest myślenie bo każdy ruch wykonujesz niepewnie z lekkim opoźnieniem).Próbujesz powoli metodą prób i błędów i dochodzisz do wniosku, że spoko , nie było tak trudno ale jeszcze parę godzin wcześniej przerażał Cię sam fakt pchnięcia manetki w odwrotną stronę niż pokonywany zakręt. Teraz dopiero możesz zacząć ćwiczyć żeby weszło Ci w to w krew.Na prostej jest łatwo wykonać przeciwskręt. Co innego gdy pokonujesz zakręt. Wszyscy mówią, luz ...jak bułka z masłem ale to trzeba się tego nauczyć i mieć tego świadomość. Lata praktyki:P

 

Wyglebić się rowerem a wyglebić się ciężkim moto to też inna bajka. Nie da się porównać przeciwskrętu na rowerze do tego na moto. Zasada niby taka sama ale gabaryty różne przez co świadomość też może kogoś w pewnym momencie zblokować.

Przeciwskręt na rowerze to już dawno miałam opanowany.

 

Gdyby wszystko było tak proste jak opisują to w przewodnikach, mielibyśmy samych rajdowców. A przecież rzeczywistość jest zupełnie inna, tak :wink: ? tak:)

 

No i tradycyjnie już baba zaczyna kombinować i komplikować rzeczy proste :laugh:

Tka, jak napisał Major - pewne rzeczy zadzieją się same. Nie myśl tyle o tym i nie spinaj się!

Jeśli chcesz jeszcze podciągnąć teorię, to kup sobie książkę "motocyklista doskonały". Tam w przystępny sposób opisane są prawa fizyki i zasady jazdy na motocyklu. Przeczytasz, potrenujesz i będziesz śmigać jak "The Doctor"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czytasz teorię, myślisz - spoko, nie taki wilk straszny. Jedziesz i zaczynasz sie zastanwiać kiedy pchnąć manetkę, z jaką siłą, przy jakiej prędkości , kiedy przestać...przecież to jest nierealne ...będzie gleba.( i chyba najgorsze z tego wszystkiego jest myślenie bo każdy ruch wykonujesz niepewnie z lekkim opoźnieniem).Próbujesz powoli metodą prób i błędów i dochodzisz do wniosku, że spoko , nie było tak trudno ale jeszcze parę godzin wcześniej przerażał Cię sam fakt pchnięcia manetki w odwrotną stronę niż pokonywany zakręt. Teraz dopiero możesz zacząć ćwiczyć żeby weszło Ci w to w krew.Na prostej jest łatwo wykonać przeciwskręt. Co innego gdy pokonujesz zakręt. Wszyscy mówią, luz ...jak bułka z masłem ale to trzeba się tego nauczyć i mieć tego świadomość. Lata praktyki:P

 

Wyglebić się rowerem a wyglebić się ciężkim moto to też inna bajka. Nie da się porównać przeciwskrętu na rowerze do tego na moto. Zasada niby taka sama ale gabaryty różne przez co świadomość też może kogoś w pewnym momencie zblokować.

Przeciwskręt na rowerze to już dawno miałam opanowany.

 

Gdyby wszystko było tak proste jak opisują to w przewodnikach, mielibyśmy samych rajdowców. A przecież rzeczywistość jest zupełnie inna, tak :wink: ? tak:)

 

Ryzyk kwizyk, jakoś tam będzie, jak się boisz wyglebić to nigdy nie będziesz dobrze jeździć na moto. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc krótko; jeździć ile się jeszcze da, bo przez siedzenie w domu nie nauczysz się niczego :).

 

 

 

Chciałabym mieć czas żeby chociaż na chwilę w nim posiedzieć:P

 

 

Ryzyk kwizyk, jakoś tam będzie, jak się boisz wyglebić to nigdy nie będziesz dobrze jeździć na moto. :)

 

A Ty się nie boisz i nigdy nie bałeś, prawda?:P

 

 

 

 

 

"To ja zaproponuję Ci taką rzecz - zapytaj jakiegoś "rajdowca", czy jest jakakolwiek inna opcja skręcania motocyklem przy większej prędkości niż spacerowa i napisz nam tutaj, co Ci odpowie."

 

Mi nie chodzi o to jakie kto ma zdanie na ten temat, tylko o to że wszyscy krzyczą jakie to łatwe bla bla bla a później wychodzą gwiazdy i gwiazdeczki z tego wszystkiego.

 

 

 

 

 

 

Widzisz, to odróżnia samice od facetów ;).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I tu niestety z wielkim bólem przyznaję rację. Tak! My myślimy, wy robicie:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...