Skocz do zawartości

rzadkie odpalanie motocykla, jak zadbać o silnik ?


kriss20
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

witam,

mam takie pytanie.

Mam silnik z Kawasaki gpx600 który siedzi w quadzie. Problem jest w tym, że na tym quadzie jeżdżę dosyć rzadko czyli mniej więcej raz w miesiącu i tu jest problem nad którym się ciągle głowię.

Są dwie teorie, które mówią co robić z motocyklem w czasie zimowania. Jedna mówi, żeby odpalić dopiero po zimie a druga mówi żeby co jakiś czas przepalać.

Niestety nie ma teorii, która mówi co robić jeśli silnik odpalany jest raz na miesiąc :(

 

Jak wiadomo te silniki mają słabe panewki i głowicę a mi bardzo zależy, żeby jak najdłużej mi służył i chciał bym jak najlepiej o niego zadbać. Dlatego moje pytanie jest właśnie, jak zadbać o silnik odpalany raz na miesiąc a może i nawet ciut rzadziej ?

Jak na razie to wlałem mu syntetycznego castrol-a ale na tym moje pomysły się kończą :(

 

Tak się zastanawiam czy pomogło by przed odpaleniem powolne obracanie wałem ?

 

Z góry dzięki za podpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak silnik stoi to jedyne co mu może zaszkodzić to korozja. Suchy, w miarę ciepły garaż powinien zminimalizować ten problem. W takich warunkach moim zdaniem nie będzie żadnej różnicy między postojem kilkudniowym, a nawet wielomiesięcznym. Przy wielomiesiecznym postoju warto na pewno zainteresować się przed odpalenie kondycją filtra powietrza i jakością paliwa w gaźnikach tak by silnik szybko odpalił z jak najkrótszą pracą na słabym filmie olejowym. Obracanie wałem ręcznie jest raczej bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja wygląda tak, że ja chciał bym nim częściej jeździć ale dystans, który dzieli mnie i quada jest zbyt duży, żebym mógł jeździć tam częściej niż raz w miesiącu a jak przyjdą jeszcze kolokwia albo sesja to i ze 2 miesiące stoi bez odpalania.

 

Najbardziej obawiam się właśnie tego, że góra silnika albo dół po prostu wyschnie, straci film olejowy i panewki albo wałki albo cokolwiek innego szybko padną. Wszystko mam w quadzie poustawiane pod ten silnik z gpx600. Kupno innego ZDROWEGO silnika z gpx600 graniczy z cudem a do tego jest bardzo kosztowne natomiast zaadoptowanie innego silnika to jest tak skomplikowana sprawa, że chyba już bym się poddał :(

Wiadomo, że jeśli odpalam silnik po zimie to takie panewki itp cierpią raz na rok ale jeśli odpalam silnik co miesiąc to panewki cierpią nawet 12 razy w roku.

Obracanie wałem ręcznie miało by właśnie na celu nasmarowanie panewek itp, żeby przy pierwszych rozruchu nie pracowały na sucho.

Ale to jest tylko teoria a niestety nie mam doświadczenia w praktyce dlatego się pytam.

O filtry i olej dbam na bieżąco. Jeśli chodzi o paliwo to staram się zazwyczaj wypalić paliwo z baku tak, żeby zostało tylko na dnie. Najbardziej boję się, że silnik straci film olejowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz na to patrzeć w ten sposób to panewki cierpią za każdym razem kiedy odpala się zimny silnik. Dopóki smok zaciąga olej to nic im nie będzie. Nic tam w środku nie wyschnie nawet po roku czasu. Najważniejsze to po odpaleniu porządnie go zagrzać. Na pewno przedłużysz żywotność poprzez zamontowanie świec irydowych. Dzięki nim jest łatwiejszy rozruch na zimno. I sprawny akumulator też odgrywa w tym bardzo ważną rolę.

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie ułatwić mu maksymalnie szybkie odpalanie i nie bawić się w żadne voodoo z kręceniem wałem. To co zrobisz ręką zrobi za ciebie lepiej rozrusznik w trakcie odpalania. I tak jak Janosik pisał - paliwo na FULL. Jazda na oparach to proszenie się o problemy z gaźnikami a nastepnie problemy z odpalaniem.

Edytowane przez Bimbak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za cenne uwagi, na pewno się do nich dostosuję.

A pusty zbiornik pozostawiałem dlatego bo uważałem, że jeśli zostawię pełny zbiornik na ten miesiąc lub dłużej to paliwo straci na jakości. Dzięki temu jak gdzieś jechałem zalewałem bak do pełna świeżutkim paliwem.

 

A mam jeszcze takie ostatnie pytanie:

Internet mówi, że wlewa się 3 litry oleju ( mój silnik jest bez chłodnicy oleju ). Jeśli wleję te 3 litry to okienko rewizyjne jest całkowicie wypełnione olejem. Problem w tym, że przy okienku są 2 kreseczki pokazujące stan wysoki i niski. Wskazania mojego oleju ni jak mają się do owego wskaźnika. Musiał bym spuścić 0.7 litra i dopiero wtedy poziom oleju znajdował by się przy górnej kresce. Słyszałem, że za dużo oleju nie może być ponieważ tłoki/wał może uderzać o lustro oleju co może spowodować wydmuchanie uszczelek itp itp. Natomiast nie chciał bym też żeby oleju było za mało. Z jednej strony chciał bym wierzyć internetowi ale z drugiej strony te kreseczki też po coś są. Trochę już zgłupiałem :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paliwo Ci się nie zestarzeje, nie popadaj w paranoje.

Na drugą część już sobie odpowiedziałeś. Jest minimum i maksimum i masz utrzymywać poziom oleju pomiędzy.

Co do ilości oleju zapewne przeczytałeś ilość oleju do zalania gdy silnik jest suchy a nie przy wymianie.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sezonie zimowym odpalam raz na dwa miesiące i pozwalam silnikowi rozgrzać się do włączenia wentylatora lub normalnego (typowego) wskazania temperatury. Robię tak dlatego aby na wiosnę po prostu odpalić motocykl i wyjechać, a nie bawić się w ładowanie akumulatora czy spuszczanie/dolewanie paliwa/oleju, wkręcanie świec itp. Czyli de facto nie przygotowuję motocykla na zimę.

Motocykl stoi w ciepłym garażu, więc specjalnie ciężko nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sezonie zimowym odpalam raz na dwa miesiące i pozwalam silnikowi rozgrzać się do włączenia wentylatora lub normalnego (typowego) wskazania temperatury. Robię tak dlatego aby na wiosnę po prostu odpalić motocykl i wyjechać, a nie bawić się w ładowanie akumulatora czy spuszczanie/dolewanie paliwa/oleju, wkręcanie świec itp. Czyli de facto nie przygotowuję motocykla na zimę.

Motocykl stoi w ciepłym garażu, więc specjalnie ciężko nie ma.

Robię dokladnie tak samo, ale częściej. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie wątek wyczerpany. Podsumowując: jak masz odpalać to tylko tak, żeby popracował, aż osiągnie odpowiednią temperaturę i podładuje akumulator. Staraj się mieć zalany bak do pełna, wtedy wyeliminujesz ryzyko wystąpienia rdzy w zbiorniku i wsio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mam możliwości schowania maszyny do garażu więc musi stać na dworze ale pod zadaszeniem. Przykrywam go jedynie jakimś kocem co pewnie i tak mało daje.

 

Z odpaleniem silnika nawet po dłuższym postoju nie mam żadnych kłopotów pod warunkiem, że właśnie akumulator jest dobrze podładowany. Na świece irydowe nie bardzo mnie stać a do tego są bardzo wrażliwe na zalania itp. Po prostu nie stać mnie na nie ale za to w miarę często wymieniam te zwykłe świece. Olej wymieniam raz na rok z tym, że rocznie robię nie więcej jak 1000 km ( w tym roku nie wiem czy zrobię 500 km :( ). Zawsze lałem MOTUL 5100 półsyntetyk ale naczytałem się o podróbkach itp więc przerzuciłem się na syntetyczny CASTROL od MOTO-AKCESORIA dla spokoju ducha.

 

Ciągle się zastanawiam o ten stan oleju. Do tej pory jeździłem ze stanem oleju znaaaacznie przekraczającym górną kreseczkę wskaźnika i jak na razie wszystko jest ok. Dlatego gdyby wypowiedział się użytkownik gpx600/gpz600 ( bez chłodnicy oleju ) ile wlewa oleju podczas wymiany był bym bardzo wdzięczny.

 

Wiem, że może i troszkę przesadzam nad opiekuńczością tego silnika bo nie jest to ani cud techniki ani święty gral itp ale mi bardzo odpowiada jego charakterystyka pracy itp więc chcę maksymalnie jak się tylko da przedłużyć jego żywotność.

 

 

Mam do Was jeszcze jedno pytanie związane ze stylem jazdy. Silnik rozgrzewam baaardzo dokładnie czyli minimalny zakres obrotów aż do momentu, kiedy olej osiągnie odpowiednią temperaturę. Ale chciałem się dowiedzieć, do jakich obrotów lepiej jeździć już po rozgrzaniu.

Czy jeśli nie szalej tylko jadę sobie spokojnie przez las to czy lepiej jest trzymać 3- 4 tyś obrotów czy lepiej trzymać 4 - 6 tyś ? Zawsze wydawało mi się, że im mniejsze obroty tym lepiej ale ostatnio sobie pomyślałem, że jeśli jadę na niskich obrotach to obciążenie dynamiczne silnika a dokładniej części korbowej/panewkowej jest większe ponieważ przy wyższych obrotach energia potencjalna zgromadzona w częściach wirujących silnika "uwalnia się" w momencie gdy silnik ma ciut ciężej ( np przejeżdżam przez grząski piasek ) co właśnie odciąża układ korbowo-tłokowy. Natomiast gdy jadę na niskich obrotach to przy przejechaniu przez grząski piasek Ep jest mała więc silnik musi więcej dorzucić do pieca a co za tym idzie układ korbowo-tłokowy jest bardziej obciążony.

Wiem, że wydaje się to śmieszne ale w lesie takie sytuacje zdarzają się co chwilkę więc się nad tym zastanawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...