Skocz do zawartości

Chiński czterosuw


ryba1983
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

O.K dziękuje wszystkim za fachowe porady - sprawdzimy tą głowicę wraz z zaworami i mam nadzieje że w końcu ustali się gdzie tkwi przyczyna tak niskiego ciśnienia.

Co do mechanika to fakt że mógł sprawdzić czy niema wycieków - szczególnie że robił już to na samym początku gdy tylko kupiłem głowicę- wtedy była ok, no ale w końcu zrobiłem już na niej 700 km a wiadomo że chińskie części nie są wieczne :D

Jak tylko coś będę wiedział to się odezwę, jeszcze raz dzięki za wskazówki i pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mechanik sprawdził inaczej, bez cudów z benzyną itp. Obsmarował zawory płynem do mycia naczyń po czym nadymając się jak do trąby dmuchał w kanał ssący a potem wydechowy. Ja sobie patrzyłam i mówiłam czy widać bąbelki. No i oczywiście było widać.

 

Dzisiaj z nudów w pracy myślałam sobie nad tym chińczykiem i prosze sie nie smiać, ale ja większość swoich problemów rozwiązuję w podobny sposób.

Tzn. coś trudnego jak nam się wydaje, najczęściej składa się z kilku małych problemików na które szybko znajdujemy lekarstwo.

Tak samo jest uważam z silnikami. Bo przeciez w porównaniu z życiem to one sa całkiem proste.

:)

No więc wypunktowałam sobie ten przypadek wg. tego co można wyczytać w wątku i zobaczyć na zdjęciach.

 

1)najpierw jedzie a potem już nie :) i żadne regulacje gaźnikowe na niego nie działają.

2)coś dziwnego słychać

3)nie ma ciśnienia

4)kolorowy zawór

5> reszta w wielkim skrócie zrobiona

no i sobie odpowiadałam na raty tak jak w łamigłówce

 

1) zimny to jedzie, a potem zawory, a raczej ten wylotowy z punku 4 traci luz i zaczyna przepuszczać.

2)myslę że dźwięki po rozgrzaniu związane są z 1

3) Ciśnienie i tak słabe, nawet na zimnym silniku bo ten kolorowy zawór i tak juz przepuszcza

4) kolorowy dlatego że nierówno się nagrzewa. Czyli że od tej jaśniejszej strony musi przepuszczać non stop. Nie dolega tam do gniazda i nie ma jak się ochłodzić.

 

Tak z ciekawości poproszę że gdybys już przebrnął przez wszystko to napisz czy gdzieś miałam rację

:)

OK ?

Blackbird uległ zniszczeniu na skutek przejechania przez autobus. Ja trzymam się na śrubkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tamka oczywiście jak tylko coś będę wiedział ,to dam znać czy miałaś rację :)

Rafael nie miałbym nic przeciwko :D Tylko z tego co widzę to szmat drogi więc raczej nie dojechałbym na tym chinolu, po za tym nie wiadomo czy Tamka miałaby ochotę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc wypunktowałam sobie ten przypadek wg. tego co można wyczytać w wątku i zobaczyć na zdjęciach.

 

1)najpierw jedzie a potem już nie :) i żadne regulacje gaźnikowe na niego nie działają.

2)coś dziwnego słychać

3)nie ma ciśnienia

4)kolorowy zawór

5> reszta w wielkim skrócie zrobiona

no i sobie odpowiadałam na raty tak jak w łamigłówce

 

No i chyba mamy winowajcę. Nie ma ciśnienia, bo zawór nie trzyma, a jak moto się rozgrzewa, nieszczelność wzrasta i bączek nie chce jechać.

Tylko dlaczego mechanik wcześniej na to nie zwrócił uwagi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje jeszcze problem za ubogiej mieszanki która , w końcowym rezultacie ,będzie niszczyć zawór wydechowy.

Niech mechanik ustawi na próbe luzy zaworowe o 50% większe (najprawdopodobniej tam są dźwigienki więc to pikuś ) . Przejedź się kilkadziesiat km. i powiedz czy dalej nie jedzie . przy okazji może podnieść iglicę w gaźniku o 1 ząbek .

Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

 

 

Nie zgadliście :biggrin: , córka mechanika miała komunię w tamtym tygodniu no i mechanik dawał gazu przez kilka dni, dlatego ciężko było się umówić ;)

Dzisiaj zawitałem do niego, oczywiście okazało się że zawór wydechowy przepuszcza, ten drugi trochę w lepszej kondycji ale też leciutko przepuszczał.

No to co pasta polerska i jechana :)

Mechanik dotarł dwa zawory wraz z gniazdami do momentu gdy ładnie stały się matowe, ułożenie było lepsze (grzybek poszedł na dół około 0,05 mm ponieważ luzy zaworowe które wcześniej były zniknęły).

Po dokładnym wyczyszczeniu i założeniu głowicy, ustawieniu na nowo luzów zaworowych ucieszony że w końcu coś się może zmieni - przystąpiliśmy do zmierzenia ciśnienia sprężenia.

Wiem że nic już nie powinno mnie w tym moto zdziwić, jednak ten chińczyk cały czas mnie zaskakuje :rolleyes: CIŚNIENIE sprężenia nie zwiększyło się nawet o pół bara :banghead:

Pomału zaczynam się przyzwyczajać że z niego już raczej nic nie będzie, nie przywrócę go do życia chyba ... :sad:

Muszę się z tym przespać jeszcze i zastanowić się czy dalej inwestować w to coś , kupić nową głowicę i mieć złudne nadzieje że coś się poprawi?

I tak w koło Macieju? To jest chyba studnia bez dna nie sądzicie? Nie lubię się szybko poddawać ale chyba będę musiał pogodzić się z tą porażką...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest pewna granica między "nie poddawać się" a "nie widzieć problemu jakim jest". Dodatkowo takie wyrównywanie gniazd i zaworów jest o kant pupy... nie wiem czy masz warsztat obróbki mech. pod ręką ale jeśli tak to olej mechanika i daj te gniazda zawodowcom. Tylko zostaje rachunek cena nowej vs. koszt obróbki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...