ketchupvfr Opublikowano 20 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2004 spoko, ja też tak właśnie robię :buttrock: no czasem strzelę :mrgreen: z bocznej nóżki :D przeca nie napisali, że nie wolna tak robić :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adas7 Opublikowano 20 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2004 ja mam kranik pod bakiem i dostęp do niego dopiero po ściągnięciu zbiornika ale jak mus to mus trzeba będzie zakręcać :lol: a ja nawet na zime nie zakręcałem :oops: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bedok Opublikowano 20 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2004 u mnie przy bocznej podstawce nie ma wyłącznika zapłonu, parę razy zapomniałem ją złożyć :oops: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adas7 Opublikowano 20 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2004 idzie nieźle wyrżnąć jak nie ma wyłączenia przy stopce bocznej :| Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ketchupvfr Opublikowano 20 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2004 zawsze można coś takiego zamontować, czasem się przydaje :buttrock: a roboty niewiele Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Opublikowano 21 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2004 ja mam nieco inne pytanie ale chyba związane z tematem...a więc czy przed wyłączeniem motorka lepiej żeby pochodził kilka sekund na wolnych obrotach? Albo należy go przegazować do powiedzmy 3-4 tyś obr i wtedy wyłączyć zapłon? Czegoś takie nie wolno robić w silnikach turbodoładowanych. W silnikach wolnossących nie ma to większego znaczenie tylko... po co tak gazować przed wyłączeniem. Uważam, że to niepotrzebne. Moze niektorych rozczaruje, czy tez wprawie w zdumienie, ale MA ZNACZENIE jak wylaczamy moto. Z punktu widzenia automatyki (a to jest wlasnie uklad automatyki - bo czyms tam sterujemy) rozrozniamy sygnaly: - informacyjne - sterujace - zasilajace Patrzac na schemat instalacji widzimy, ze kluczykiem zalaczamy zasilanie modulu, a wylacznikiem sterujemy modul, ktory wtedy daje dopiero zasilanie na cewki i impulsy do nich (z takimi instalacjami najczesciej sie spotykalem w japoncach). Trafiaja jeszcze do modulu sygnaly informacyjne od stopki, luzu, sprzegla np. Otoz przy sterowaniu nalezy korzystac z sygnalow sterujacych, czyli wylaczac silnik wylacznikiem. Nalezy unikac sterowania zasilaniem (chyba, ze jest to prymitywny uklad automatyki, ale tak nie jest w tym przypadku). Po przekreceniu kluczyka w module uruchamiany jest program, zczytywane sa wejscia informacyjne i sterujace oraz wystawiane sa sygnaly na wyjscia. Trwa to ulamek sekundy. I wtedy mozemy bawic sie wylacznikiem. Przyklad hardcorowy: jezeli ktos ma w domu stary telewizor, moze sie pobawic Mamy podlaczony do sieci telewizor, ktory jest wlaczony. Przycisk wylacznika - to tak jak czerwony przycisk w moto (sterowanie), wtyczka w kontakcie - kluczyk (zasilanie). O ile bedziemy wlaczali/wylaczali telewizor przyciskiem, nic nam nie grozi. Ale pobawmy sie kluczykiem - czyli wyciagnac wtyke z kontaktu przy wlaczonym telewizorze - UWAGA!!! jezeli ktos chce to zrobic, niech zalozy rekawice ochronne - bardzo wysokie napiecie!!! W takim razie mam jedno proste pytanie;Czemu we współczesnych autach, notabene duuużo bardziej nafaszerowanych elektroniką modułami i innymi pierdołami niż motocykle, konstruktorzy nie za bardzo przejmują się unikaniem sterowania zasilaniem :?: Przecież zrobić malutki przycisk w desce rozdzielczej to żaden koszt. Mimo to cały świat gasi auta kluczykami i... nic się nie dziejeUważam też że niezbyt trafne jest porównanie wyciągania wtyczki i wyłącznie wyłącznikiem telewizora. Tu chyba bardziej pasowało by porównanie: wyłączanie wyłącznikiem i wyłączanie pilotem. No ale może się mylę bo ani elekrykiem, ani elektronikiem tudzież automatykiem nie jestem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MłodyVFR Opublikowano 21 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2004 Czemu we współczesnych autach, notabene duuużo bardziej nafaszerowanych elektroniką modułami i innymi pierdołami niż motocykle, konstruktorzy nie za bardzo przejmują się unikaniem sterowania zasilaniem Przecież zrobić malutki przycisk w desce rozdzielczej to żaden koszt. Mimo to cały świat gasi auta kluczykami i... nic się nie dzieje Odpowiedz tkwki w twoim pytaniu :mrgreen: Bo sa duuuuzo bardziej nafaszerowane elektronika i sa bardziej idiotoodporne. Zreszta, kto powiedzial, ze kluczykiem odlaczamy zasilanie? W tych starych samochodach tak, np. maluch (ale tak samo ma sie w starych motocyklach - bez elektroniki - i nic sie nie psuje), a w tych nowych tak nie jest. Bywa tak, ze modul jest pod napieciem non stop, a kluczyk pelni role sterujaca. W innym przypadku kluczykiem zalaczamy zasilanie, a po chwili zwloki (potrzebnej na wykonanie procedur zawartych w programie modulu - do kilkunstu ms) modul autoamtycznie (bo tak wynika z programu zawartego w nim) jest gotowy do pracy. Jeszcze inny przypadek wystepujacy w autach, to jest po przekreceniu kluczyka, chwilke musimy czekac az zgasnie kontrolka "check engine". W tym czasie modul diagnozuje silnik, i jezeli nic nie lezy mu na watrobie, jest juz gotowy do pracy. Proste pytanko: czy kluczykiem w samochodzie zasilamy rozrusznik? Odp. oczywiscie, ze nie - my sterujemy tylko przekaznikiem rozrusznika, tak samo zreszta jak w motocyklu.wyłączanie wyłącznikiem i wyłączanie pilotemOba przyciski pelnia role sterujaca, a roznia sie jedynie sposobem przekazywania informacji - sciezka na plytce drukowanej - podczerwien. Po zdekodowaniu sygnalu z odbiornika podczerwieni, sygnal z pilota trafi w to samo miejsce co sygnal z przycisku w telewizorze. P.S. Jak mam byc szczery, nie spotkalem sie jeszcze z uszkodzeniami modulu wynikajacymi, z wylaczania kluczykiem, ale tak samo nikt sie chyba nie spotkal z uszkodzeniami komputera wynikajacymi z wylaczania go wtyczka niz np. start->zamknij itd... Wynika to stad, ze oba urzadzenia sa tak skonstruowane, ze maja to wytrzymac. Pytanko: czy my musimy tak czesto sprawdzac ich wytrzymalosc? DOPISANE: Swego czasu 2 lata pracowalem w firmie zajmujacej sie automatyka przemyslowa. Najczesciej urzadzonko zajmowowalo 1/4 -1/2 plytki, a pozostala czesc zajmowaly zabezpieczenia do niego. I najwiekszym problemem bylo - czy przewidziano juz wszystkie atrakcje jakim moze zostac poddane urzadzenie przez uzytkownika? :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość joserodo Opublikowano 21 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2004 Czyli rozłączanie obwodu skutkuje chwilowym wzrostem napiecia. A załączanie spadkiem. Najlepszym dowodem na to są stare układy zapłonowe gdzie iskra na świecy występuje w chwili ROZWARCIA styków przerywacza (napiecie w uzwojeniu pierwotnym dochodzi wtedy do 300v, a w uzwojeniu wtórnym od kilkunastu do dwudziestu kilku kV) Mylisz pojęcia. W przypadku starych układów zapłonowych zastosowanie miało zjawisko indukcji elektormagnetycznej: zanik napięcie (i pola) w uzwojeniu pierwotnym powodował indukcje napiecia w uzwojeniu wtórnym. Cewka zapłonowa to natomiast transformator tylko działający w "drugą strone" czyli zwiększający napięcie. Dla przykładu: w 90% przypadków żarówka spali się podczas włączania napięcia, rozbłyskając gwałtownie po czym gasnąc na wieki. Dlaczego??? Bo w czasie zamykania obwodu następuje chwilowy wzrost napiecia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martius Opublikowano 21 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2004 Ja mowoicie o zabezpieczeniach to mi sie przypomnialo jak w technikum na zajeciach z RTV profesor nam udowadnial ze telewizor pojdzie mu bez 60 % . Podstawowych ma znacznie mniej a reszta to zabezpieczenia. I udowodnil majac idealne zrodlo zasilanie ze chodzil :buttrock: Co do wylaczania u mnie w moto - chociaz wedlug schematu nie ma wiekszego znaczenia to powiem ze u mnie jest wersja amerykanska czyli swiatla od razu wlaczone po przekreceniu kluczyka. Po zatrzymaniu sie na poboczu w nocy samo takie rozwiazanie narzuca zeby gasic silnik nie kluczykiem a przelacznikiem jesli za chwile mam nadal jechac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kubaDR600 Opublikowano 23 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2004 Czyli rozłączanie obwodu skutkuje chwilowym wzrostem napiecia. A załączanie spadkiem. Najlepszym dowodem na to są stare układy zapłonowe gdzie iskra na świecy występuje w chwili ROZWARCIA styków przerywacza (napiecie w uzwojeniu pierwotnym dochodzi wtedy do 300v' date=' a w uzwojeniu wtórnym od kilkunastu do dwudziestu kilku kV)[/quote'] Mylisz pojęcia. W przypadku starych układów zapłonowych zastosowanie miało zjawisko indukcji elektormagnetycznej: zanik napięcie (i pola) w uzwojeniu pierwotnym powodował indukcje napiecia w uzwojeniu wtórnym. Cewka zapłonowa to natomiast transformator tylko działający w "drugą strone" czyli zwiększający napięcie. quote] No i wszystko sie zgadza, tylko zadaj sobie pytanie dlaczego to właśnie zanik napięcia powoduje indukcję wysokiego napiecia a nie pojawienie sie napięcia? Właśnie dlatego, że przy przerywaniu obwodu skok napiecia czyli także indukcja w uzwojeniu pierwotnym cewki (transformatora) jest większa niz w chwili załączania go z powrotem. Nie widzę tu żadnego mylenia pojęć - jedno wynika z drugiego.Gdybys doczytał dokładnie mojego posta to może byś go zrozumiał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PGR Opublikowano 26 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2004 Świetny temat, nie wiedziałem że mamy tylu elektroników i automatyków na 4um :clap: A ja wyłączam moto róznie czasem tak a czasem tak i co :?: I działa nic mu nie ma :!: (odpukać w niemalowane... :( ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 26 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2004 Ze schematu elektrycznego SVki wynika prosto i logicznie, że stacyjka, wyłącznik zapłonu i czujniki od luzu i stopki są połączone ze sobą szeregowo i przerywają jedei i ten sam obwód. tak więc bez różnicy jest czy wyłączę silnik stacyjką, włacznikiem na kierownicy czy tez poprzez wystawienie bocznej podstawki przy wbitym biegu. Tak czy owak silnik zgaśnie bo rozłączoney zostaje zawsze jeden i ten sam obwód elektryczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Salata123 Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Jest jeszce jeden o ktorym nikt nie wspomnial :banghead:))) - a mianowicie zakrecic kranik i poczekac az sie wypali benzyna z gaznikow :D)))))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martius Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Co do wylacznika w stopce bocznej to chyba jak bym go mial to bym musial przerobic aby byl dodatkowy go wylaczajacy :banghead:Nie wyobrazam sobie zebym nie mogl odpalic moto stojacego na stopce kiedy ja otwieram brame wjazdowa czy tez kiedy np podjezdzam po parkink i stawiajac go na bocznej od razu bym musial po otwarciu bramy znowu odpalac. juz wole pamietac aby nozke skladac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Salata123 Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Ale to nie jest tak, motocykl gaśnie dopiero jak wzucisz bieg i nie bedziesz mial schowanej stopki a stojac może pracować bez problemu :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.