opony bieżnikowane

[Walek804]

Ja mam terenowe MT'ki u siebie we Fronterze założone. Nie mam z nimi absolutnie żadnego problemu. Normalnie sie wyważyły jak każde inne opony i sie na nich kulam, mam 2 letnią gwarancję producenta.

Fakt, że szybko nie jeżdzę bo terenowym to tak 100km/h maxymalnie ale u mnie sie sprawdzają. Jak do auta gdzie tylko do roboty sie toczy po blisku to można kupić ale zapewne dużo zależy od producenta. Ja mam Glob-gum po 320zł sztuka i to była bardzo dobra cena.

 

 

 

za to cene to wolał bym Sahary :)

[DrPlama]

jezdze po miescie i w zimie nie wiecej jak 80km...

[Dziki_YZF]

Niestety moi mili dupy szkłem nie da się wytrzeć. Ja na zimę kupiłem Dunlopy SP Sport Response i cena za 4 nóweczki wyszła coś koło 1000 złotych. Jak dla mnie życie jest warte dużo więcej niż 1000 złotych. Bieżnikowane opony są tanie bo są gó...no warte, kiedyś miałem okazję widzieć odpadający bieżnik i nie jest to widok ciekawy. Kilka lat temu skusiłem się na tanie chińskie opony letnie to jak popadał deszcz to auto fruwało po drodze jak teraz gdy leży śnieg. Reasumując: stać Cię na konia to i stać Cię na bat. Skoro nie masz na porządne opony zimowe to zapewnie nie masz AC którego brak w razie dzwona na gównianych oponach zaboli jeszcze bardziej... Wybór należy do Ciebie ale ja na bezpieczeństwie bym nie oszczędzał bo nie warto.

 

pozdro

[wojtek-rr]

Jeszcze kilka stron porad i zima się skończy,a wtedy kupisz nówki zimowe w promocji w cenie używek :wink:

[Domestos_WC]

Najważniejsza rzecz w samochodzie, a Ty chcesz oszczędzać? Opony to ostatnia rzecz, na której bym to robił. Oszczędzasz 100 zł na oponie, która tak czy siak może się rozwarstwić, będzie głośna, będzie biła, i zejdzie na nią pół kg ołowiu. Droga hamowania o kilka metrów dłuższa, więc nawet jak lekko w kogoś pukniesz, to Twoje 400 zł oszczędzania pójdzie się je**ć na samym grillu i zderzaku. A w najgorszym wypadku wiesz co...

 

Dziwi mnie, że mało kto kontruluje jakby nie patrzeć najważniejszą część samochodu... I ile buraków teraz bez zimówek jeździ, bo ich nie stać.

[_Monter_]

Dziwi mnie, że mało kto kontruluje jakby nie patrzeć najważniejszą część samochodu... I ile buraków teraz bez zimówek jeździ, bo ich nie stać.

Stać Cię na Mercedesa SLS?

 

 

A co do Dębica Frigo to całkiem dobry wybór i napewno dużo lepszy od nalewek.

Edytowane 16 Grudnia 2010 przez _Monter_

[Domestos_WC]

Monter - nie stać mnie na zimówki - nie jeżdżę. Jest PKP, jest PKS, komunikacja miejska. Jazda bez zimówek to brak poszanowania życia innych - kilka dni temu ledwo odskoczyłem na chodniku przed mostem królowej jadwigi w Pzn. Na szczęście idiotę zatrzymał krawężnik. A porównanie do SLSa jest trochę z dupy - nie zrozumiałeś kontekstu. Nie mówię, że jeśli człowiek jest biedny, to jest burakiem. Po prostu człowiek jeżdżący samochodem za wszelką cenę, na gównianych oponach stanowi zagrożenie, a to jest czymś więcej niż buractwem. Sam ledwo składam grosz do grosza jako student, do pracy iść nie mogę, bo to ostatni rok przed inżynierką i siedzę po kilka godzin dziennie na projektach. Latam fiatem stilo i ledwo wyrabiam na wachę, a tu jeszcze trzeba coś odłożyć na ubezpieczenie bo się kończy. Więc znam ten ból doskonale, ale na oponach oszczędzać nie zamierzam. Na SLSa podejrzewam, że nigdy mnie nie będzie stać - ale jeżdżąc sprawnym stilonem na zimówkach nie stwarzam takiego zagrożenia. Pozdro:)

 

 

www.opony.com - można fajne okazje wyczaić poza sezonem.

:crossy:

 

[Arni]

Monter - nie stać mnie na zimówki - nie jeżdżę.

 

Juz to widze jak zapier*** z buta w 10° mrozie tylko dlatego, że nie masz opon zimowych w aucie.Przestań wmawiać sobie jakieś górnolotne idee o poszanowianiu itd tylko zejdź na ziemie. Zimówki nie ocalą nikomu dupy jak sie nie umie jeździć w zimie...a przy takich sniegach jak mamy teraz to widać gołym okiem kto jest kierowcą a kto tylko usiadł za kierownica. Szkoda, ze % tych drugich jest przytłaczający.

 

PS>Oczywiscie popieram zmiane opon na zimowe jak najbardziej, ale nie każdy co jeździ autem od ktorego zależy jego dojazd do pracy szkoły itd, może sobie na nowe opony pozwolić.

Edytowane 16 Grudnia 2010 przez Arni

[ural_zgora]

Według mnie powinni zabronić produkcji bieżnikowanych opon. Zapewne nie raz widzieliście odklejony bieżnik z tira - tak właśnie kończą regenerowane opony

 

Podobno Michellin robi nalewki swoich opon do ciezarowych i daje na to gwarancje jak na nowki. Z tego co slyszalem to nawet bieznik jest troche wyzszy jak w fabrycznie nowych.

 

Juz to widze jak zapier*** z buta w 10° mrozie tylko dlatego, że nie masz opon zimowych w aucie

 

Zapierd$%^ z buta codziennie do pracy pol godziny w jedna i pol godziny w druga strone i jakos zyje.

[Arni]

Zapierd$%^ z buta codziennie do pracy pol godziny w jedna i pol godziny w druga strone i jakos zyje.

Od tego są auta żeby nie musieć zapier****. Chyba że lubisz.

[M a D a F a K a]

Arni, nie od tego są auta, żeby je codziennie jak głupek odśnieżać. Ja popylam zimą z buta, przynajmniej nie karmię spekulantów windujących litra po 5zł.

[Domestos_WC]

Juz to widze jak zapier*** z buta w 10° mrozie tylko dlatego, że nie masz opon zimowych w aucie.Przestań wmawiać sobie jakieś górnolotne idee o poszanowianiu itd tylko zejdź na ziemie. Zimówki nie ocalą nikomu dupy jak sie nie umie jeździć w zimie...a przy takich sniegach jak mamy teraz to widać gołym okiem kto jest kierowcą a kto tylko usiadł za kierownica. Szkoda, ze % tych drugich jest przytłaczający.

 

PS>Oczywiscie popieram zmiane opon na zimowe jak najbardziej, ale nie każdy co jeździ autem od ktorego zależy jego dojazd do pracy szkoły itd, może sobie na nowe opony pozwolić.

 

Mam nakręcić film, jak codziennie robie odcinek dom - polibuda z buta, po nieodśnieżonych chodnikach, obok chlapiących samochodów? Idę 15 minut, to niewiele, ale chodzę tak po 2 - 3 razy dziennie, bo mam dużo pierd***** okienek, na których chce coś zjeść w domu.

 

I nie pierd***, że zimówki nie są ważne. Na zachód Europy w zimę bez zimówek nie wjedziesz. Dziwi Cię to? A jak nie widzisz różnicy pomiędzy zimówkami a letnimi, to znaczy, że sam należysz do tej drugiej grupy kierowców. A filozofię dokładam, bo co tydzien latam te 400 km do domu, widzę tańczących po drodze, i kilka samochodów w rowach. "Bo ich na zimówki nie stać". Opony nie dają gwarancji bezpieczeństwa, ale znacznie je podwyższają. Nie wmówisz mi, że nie boisz się zimą gdy stoisz na światłach i patrzysz w lusterko wsteczne.

Edytowane 16 Grudnia 2010 przez Domestos_WC

[Hun996]

Podobno Michellin robi nalewki swoich opon do ciezarowych i daje na to gwarancje jak na nowki.

Praktycznie wszystkie tiry w PL-u jeżdżą na letnich oponach bieżnikowanych (co widać zimą jak blokują wszystkie drogi). Z tym że taki kapeć fabrycznie jest przystosowany do nacinania bieżnika i do ponownego nadlewania warstwy ścieralnej.

[_Monter_]

Niepotrzebnie się gotujesz Domestos. Ja czepiłem się stwierdzenia, z którego jasno wynikało, ze każdy kogo nie stać na zimówki to burak.Teraz wytłumaczyłeś co miałeś na myśli i jak najbardziej się z Tobą zgadzam.Jazda na letnich w zimę jest publicznym zagrożeniem i powinno być tępione z urzędu.

A taki mały OT. Byłem na imprezie gdzie był wystawiony prezentacyjne SLS..jedyne 158 tysięcy euro za wersje podstawową...ten był po AMG i kosztował 208 tyś euro.Jedyne 574 KM.

Edytowane 16 Grudnia 2010 przez _Monter_

[Jacob555]

Miałem astrę F 75KM i chińskie opony.

Jak spadło troszkę deszczu, to chodziła bokami lepiej, niż niejedno BMW :D

 

Zimą stała na podwórku, bo nawet ruszyć nie szło.

 

Obecnie w A4 mam Pirellki Sottozerro i to są najlepsze opony jakie dotychczas miałem. Są nawet cichsze od letnich Michelin Energy i Kleber cośtam (obie nowe).