Vector Opublikowano 30 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2010 A ja zimę też robię na dwóch kołach! :biggrin: http://img98.imageshack.us/i/dsc00050mf.jpg/ :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szramer Opublikowano 30 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2010 Ty to nazywasz sniegiem?? http://p1.bikepics.com/pics/2008%5C01%5C09...142296-full.jpg :icon_razz: :icon_razz: ;) Cytuj WERA#111 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WLD_Wlodi Opublikowano 30 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2010 Dzisiaj wygrzebałem w garażu jakiegoś starego leżakowanego kapcia(1999, nowa), założe i może będzie lepiej na tym plastiku(bo opony z tego rocznika gumą już chyba nazwać nie można). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mizer Opublikowano 30 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2010 Polecam nasz filmik z niedzilnej przejażdki http://endurovoyager.blogspot.com/2010/11/...a-w-sniegu.html Cytuj wyprawy motocyklowe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarcinR Opublikowano 30 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2010 Polecam nasz filmik z niedzilnej przejażdki http://endurovoyager.blogspot.com/2010/11/...a-w-sniegu.html Ty to nazywasz hardkorem :eek: Ja jeździłem w niedzielę po zamrożonych koleinach, pokrytych lodem i śniegiem - powiem Ci, że dało się jechać powoli na każdym biegu, bo na luzie można było go wkręcić na max obroty nawet ruszając lekko manetką :) Gleba jedna zaliczona, poszła rączka hamulca i troszkę nożny się pogiął - odgiąłem , wyregulowałem i działa :) Trzeba będzie wytargać następnym razem sprzęta na kostkach i uprawiać snow drift , bo jednak na SM trochę strach (tak - jeżdżę po lasach, piaskach, śniegach na kołach SM :D) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaleSatan Opublikowano 30 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2010 MZtkami przejeździłem 4 zimy, z czego jedną z Saskiej Kępy do Piaseczna, a dwie regularnie w kurierce. Z tego wynika, że w poprzednim poście się pomyliłem i obecna zima to nie czwarta, ani piąta tylko któraś kolejna. Jezu, jaki ja stary jestem :D A do pracy jeżdżę skuterem lub motocyklem, między innymi dlatego właśnie, że komunikacja miejska we wrocławiu mocno kuleje. Nie wiem, powtarzam, NIE WIEM CO musiałby się wydarzyć, żebym przestał jeździć jednośladem.. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w ogóle. Dzisiaj tez na moto po wrocku jezdziles? Bo jakos nie widze mozliwosci przejadzki szosowym moto po tym sniegu i blocie w normalny sposob? Poki co jednak sie rozchororowalem i korzystac z komunikacji nie musze :biggrin: (zamiast 15 min z poltorego dziny zajeloby na dojazd do roboty) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saska251 Opublikowano 1 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2010 Dzisiaj tez na moto po wrocku jezdziles? Bo jakos nie widze mozliwosci przejadzki szosowym moto po tym sniegu i blocie w normalny sposob? na razie skut, bo nie mam czasu klocków założyć do moto, ale sie jeździ normalnie sie nie da, trzeba nienormalnie. gaz pulsacyjnie, hamulec pulsacyjnie, czasem z nogami jako płozy. Ale faktem jest, że opuszczone nogi źle wpływają na stabilność. Cytuj Tchórze zostali w domu, słabi zginęli po drodze, przetrwali emzeciarze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marian65 Opublikowano 1 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2010 Obecnie nie jeżdżę zimą bo mocnego ściga trudno opanować a i kości już się trudniej zrastają.W młodości gdy temperatura podnosiła się z -15 do -5 st C to uważałem że wiosna nastała i jeździłem ETZ 250 co prawda po drogach ale zazwyczaj słabo odśnieżonych i zlodowaciałych.Frajda była niesamowita i doznania skrajnie różne od jazdy w ciepłe dni.Nawet mam pamiątkę tamtych niezapomnianych chwil-w przewidywaniu pogody jestem lepszy od górali nie mówiąc o meteorologach :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 1 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2010 To będzie moja kolejna (czwarta? piąta? ) przelatana zima. Choć przyznać muszę, że dopiero zeszłej naprawdę poczułem co to znaczy przejeżdzić zimę, bo poprzednie to jakieś popierdółki były. Mieszkam w mieście, więc asfalt raczej czarny. Jak przypierdzieli śnieg, to nóżki na ziemię i do przodu. Najgorsze jest hamowanie, ale pulsowanie klamki i hampla nożnego potrafi zdziałać cuda. W zezłym roku jak byłem w górach (vide mój avatar), to tylko przy zjazdach z góry po ubitym sniegu miałem problem, bo na wyłączonym silniku i półsprzęgle musiałem heblowac, żeby móc asekurowac się obydwiema nogami. Potem zrobiłem łańcuchy i miałem problem z głowy. Teraz latam skuterem, bo skończyłem klocki w moto, ale generalnie nie zamierzam odstawiać. Wizja 2godzinnego dojazdu do pracy mnie przeraża. Dziś się raz wypierpzyłem, ale bez dramatu. saska, jak sobie radzisz z kostką i torami? mnie nawet na rowerze rzuca. przy tej zmarznietej chlapie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaleSatan Opublikowano 1 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2010 Dzisiaj tez na moto po wrocku jezdziles? Bo jakos nie widze mozliwosci przejadzki szosowym moto po tym sniegu i blocie w normalny sposob? Poki co jednak sie rozchororowalem i korzystac z komunikacji nie musze :biggrin: (zamiast 15 min z poltorego dziny zajeloby na dojazd do roboty) Czyli na moto bez opon kolcowych nie ma co podchodzic. Ale od przyszlego tygodnia ma juz byc cieplo wiec jak tylko asfalt sie czarny zrobi wracam na moto :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saska251 Opublikowano 1 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2010 saska, jak sobie radzisz z kostką i torami? mnie nawet na rowerze rzuca. co do torów, to staram się nie najeżdżac, a jak już muszę, wybieram nabardziej łagodne miejsce i robię najazd pod możliwie najwięjkszym kątem, jednocześnie "waląc" maszynę w "zakręt", aby przednia opona jak najostrzej weszła na szynę. Przykładowo, kiedy przejeżdżam szynę z prawej na lewą, to najpierw kładę maszynę na lewą stronę, a jak koło przeskoczy, to od razu wrzucam skręt w prawo, wtedy narzucam tył. Brzmi to zawile i nie wzbudza zaufania, ale jakoś zdaje egzamin :D Generalnie unikam, szukam miejsc gdzie szyna jest niżej asfaltu. Szyny to nic, najgorsze są zmarźnięte placki śniegu na lodzie, przykryte puchem, których nie widać. Dopóki widzę, po czym jadę, nie jest źle. co do kostki, to wbrew pozorom nie stanowi problemu, jak już jest tak dramatycznie ślisko. Cytuj Tchórze zostali w domu, słabi zginęli po drodze, przetrwali emzeciarze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 1 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2010 (edytowane) Podobnie nadrzucam na mokrym. Jadąc na uczelnie jade przez powstańców i rondo, tam jest wszystko na raz, i tory i zakręty, lód, wyślizgana kostka pochylona do zewnątrz, duży ruch, puszki co rusz zmieniające pas i przechodnie wchodzący prosto pod koła. Dzis zdazylem juz zaliczyć glebę, skręcając. wlasnie na lodzie przykrytym śniegiem. Wstałem i o mało co znowu sie nie wyglebiłem podnosząc rower, Cebulke to chyba musiał bym przetargać w miejsce gdzie było by jakiekolwiek oparcie dla kół, by ją postawić do pionu. Troche jej szkoda. Tak czy inaczej niezle, jestem pod wrażeniem. We Wroclawiu najbardziej niebezpieczne miejsce chyba jest na wyszyńskiego, na odcinku od sienkiewicza do mostów. pozdrawiam Edytowane 1 Grudnia 2010 przez komandosek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 2 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2010 Ale od przyszlego tygodnia ma juz byc cieplo wiec jak tylko asfalt sie czarny zrobi wracam na moto :bigrazz: Dokładnie, idzie ocieplenie, więc uszy do góry. Zresztą trudno, żeby zima trzymała od końca listopada do końca lutego; takie rzeczy się nie zdarzały nawet 30 lat temu. Pamiętam takie zimy - jeszcze z czasów, kiedy całą zimę spędzałem w Polsce - że np. w połowie stycznia temperatura podnosiła się do 10-12 st. i dawało się normalnie śmigać Banditem. Potem zima na chwilę powracała, np. na 2 tygodnie, i zaraz znowu nastawała wiosna. Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 3 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2010 Ale od przyszlego tygodnia ma juz byc cieplo wiec jak tylko asfalt sie czarny zrobi wracam na moto :bigrazz: Ciepło? Czyli nie -20 tylko -5...? pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
G3d Opublikowano 3 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2010 A czy ktorys z zimowych kaskaderow ma samochod ? Ja zawsze jezdzilem w zime i nie bylo zmiluj, ale od kiedy mam fure to wcale mi sie nie chce ;) http://img24.imageshack.us/img24/667/25655...20470915299.jpg Z przodu jakistap pilot sport, z tylu supercorsa + dziewczyna na plecaku ;) Chociaz najfajniej bylo jak przeprowadzalem moto do garazu w zeszlym roku. Musieli mnie popchnac zebym ruszyl, bo zrywalo nawet od wolnego puszczania sprzegla ;))) A teraz mi sie nie chce ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.