Skocz do zawartości

Jazda motocyklem zimą.


WLD_Wlodi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy byłem młodszy i pragnąłem jazdy jak niektórzy z Was, to wsiadałem w temperaturach ujemnych, zerowych na motocykl. Kiedyś nie stać mnie było na odpowiednie cichy, więc kurtka narciarska, spodnie, 3 pary kalesonów, 2 skarpet, rękawice zimowe. W sumie myślałem że mi jest ciepło, jednak chyba nie było.

Zasadniczo nawet teraz latając w kombinezonie w temperaturach zbliżonych do 10 stopni jest naprawdę zimno.

Nie mówiąc że nie ma frajdy z jazdy na sportowym motocyklu.

Zdaje sobie sprawę że młodzi są napaleni na jazdę to zrozumiałe, jednak w moim przypadku po 10 latach organizm jest w kiepskim stanie.

Możecie mi wierzyć że aby utrzymać się w odpowiedniej kondycji, to 3 razy w tygodniu siłownia i basen, żadnych rowerów, bo to zabójstwo dla moich kolan.

Odpowiednie dawki ketonalu i można jakoś przetrwać zmiany pogody.

Ooo taak.Po iluś tam latach wygłupów na moto zimą stajemy się lepsi od najstarszych górali w przepowiadaniu pogody. :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nieco sprostuję. Jazdę zimą za bezsensownie niebezpieczną uważam w takich warunkach jakie panują teraz - śnieg i lód.

 

Kiedyś sam próbowałem, jako, że auta jeszcze nie miałem, to śmigałem na swojej GPZ. Wy*ebałem się i pamiętam bardzo dokładnie smak bólu (nie tylko fizycznego). Dodatkowo jeżdżę rowerem okrągły rok, jeśli pogoda na to pozwala. Gdy spadły tegoroczne pierwsze śniegi jeździłem. Aż się o mało co solidnie na lodzie nie wy*ebałem. Odpuściłem.

 

Nie chciałbym pie*dolić, że ćwiczę hamowanie, kontrolę, że jestem taki, siaki i owaki przech*j, bo myślę zupełnie inaczej. Za mało przyczepności. Całe meritum tego tematu. Być może spowodowane jest to tym, że nie lubię ryzykować nadmiernie? Więc na cholerę mam jeździć na 2oo po lodzie?

 

Dlatego uważam, że jazda w takich warunkach to bezsensowne ryzykowanie.

 

Saska, jakimi prędkościami się poruszasz po drogach w takich warunkach na dwóch kołach?

 

Bo ja powiem szczerze, że jak mnie blokuje napaleniec na skuterze jadąc 40 km/h z rozłożonymi nogami, to mam nieodpartą ochotę wepchnięcia go do rowu i zakopania w śniegu. Żeby wylazł dopiero na wiosnę.

 

Problemy ze zdrowiem? Mi na razie skrzypią tylko zawiasy :wink:

 

dla vektora, każdy kto robi coś innego niż on uważa za stosowne to jest to gówniarstwo, głupota itp.

 

A czyż forum nie jest miejscem wyrażania własnej opinii? A że jakiemuś tam Adelowi się nie podoba... No cóż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym roku wracałem od mechaniora z serwisu przu 0st C. Naubieralem sie jak eskimos, nie mogłem głową ruszyc, pierwsz 15 km jechało sie ok a potem i tak zaczałem marznać w palce rąk uda

Swoj prog bolu ustanowilem na 6st. C, jak jest zimniej to nie wsiadam.

Edytowane przez bonhart88
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i ja wyraze swa opinie.

Jak dla mnie to Ty gowniarz jestes i masz miekka faje, 24 lata i zawiasy skrzypia, ciekawe co bedzie jak dozyjesz 40, to co pozostanie tylko wozek :banghead:

Mam 16 lat i już mam problemy ze stawami, skrzypią, przeskakują, czasem nawet wyskakują, mam zwyrodnienia. Zniszczyłem je sobie (głównie kolana) od sportów ekstremalnych. Też jestem miękka faja? xP

 

A żeby nie było offtopu. Jak miałem w tym roku egzamin było koło 3-5*C i mimo kominiarki tak se szczeke odmroziłem że do tej pory mi czasem przeskakuje :P

Edytowane przez Slash_112
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadam.

Na moto jezdze ponad 20 lat, tez uprawiam sporty extremalne i pracuje od 10 do 14 godzin dziennie. Na moto tez lezalem kilka razy, polamane mialem wszystkie konczyny a i sypiam tylko 6 godzin na dobe i jakoz nic mi nie dolega. Moze to wam pomoze 2 razy w roku dobry masaz i raz tygodniowo trenig na silowni pod okiem dobrego instruktora, ot taka moja recepta co by nic nie skrzypialo. Za faje przepraszam.

 

A na moto jezdze bo to kocham tak samo bardzo jak moja zone i syna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 16 lat i już mam problemy ze stawami, skrzypią, przeskakują, czasem nawet wyskakują, mam zwyrodnienia. Zniszczyłem je sobie (głównie kolana) od sportów ekstremalnych. Też jestem miękka faja? xP

 

A żeby nie było offtopu. Jak miałem w tym roku egzamin było koło 3-5*C i mimo kominiarki tak se szczeke odmroziłem że do tej pory mi czasem przeskakuje :P

Kolego co do twojego zdrowia to takie cuś dopada jednych wcześniej a drugich później ale dopada każdego.Uważam że hasło Owsiaka ,,rubta co chceta'' przede wszystkim i nie ma się o co sprzecza!.Najważniejsze to znać konsekwencje tego co się robi i nikomu nie zaszkodzić.Przemarzniętym radzę za po powrocie coś mocniejszego na odmrożone szczęki i okłady z młodych piersi (dobre na płuca i nie tylko :biggrin: ) Zazdroszczę że w moim wieku nie mogę wam towarzyszyć(pewnie zaraz wsadzili by mnie w kaftan za namową teściowej) bo chętnie przesiadł bym się na terenówkę i przyrżnął głupa w mojej miejscowości ku zgorszeniu starych bab i własnej żony :bigrazz: Pozdrawiam twardzieli!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jakimi prędkościami się poruszam? Z normalnymi. Dopóki śnieg jest nierozjeżdżony to pewnie coś koło 20, jak jest rozjeżdżony to pewnie wyżej. Ale i tak prawie zawsze jadę szybciej niż ruch uliczny. Przedwczoraj przegiąłem, bo zapierdalałem za szybko i jechałem za blisko auta przede mną. Czy to wina lodu? Możei tak, ale identyczną sytuację miałem garbusem w lato, tyle że prędkości dużo wyższe. Garbusa z dwojga złego wolałem posadzić na barierce niż zaparkować w tyłku innego auta.

 

A co do przyczepności - może i racja, że przy warunkach jakie są teraz, to raczej jest ciężka harówa a nie trening, ale to nie do końca tak. Mieszkam w dużym mieście, drogi raczej są odśnieżone. Jak nie są odśnieżone, to i tak auta jadą 20 na godzine, więc gdzie tu brawura? Jak widzę, że naprawdę nie panuję, to jadę ostrożniej i tyle.Cała moja droga do pracy to główne ulice miasta - tzw.przelotówki, pod koniec dopiero mam małe osiedle, w którym jest ciężko. A dopóki nie ma śniegu, to naprawdę da się latać. Oczywiście, że jest ślisko, że poniżej 10, czy 5 stopni opony nie trzymają itd blablabla, ale co z tego?

 

Po to się wziąłem za motocykle, żeby móc czasem sobie powiedzieć "o ja pie**olę, dałem radę".

Tchórze zostali w domu, słabi zginęli po drodze, przetrwali emzeciarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Kto z was jeździ motocyklem w zimę?(Mówię tu o śniegach, a nie czarnych drogach)

 

W chwili obecnej mam supermoto, z tym że założone oponki Pirelli Sport Demon(Taki bieżnik: http://www.az-pneu.sk/pics/pneu/pirelli_sport_demon.jpg ). Po czarnym jeździ się ok, ale jazda na tej oponce w małym błotku przy 5km/h to walka, w śniegu czy na lodzie zapewne będzie jeszcze gorzej.

 

Pare ładnych lat temu miałem enduro 50cc, bieżnik "jodełka" , po śniegu ciąłem tym V-max(55km/h :icon_mrgreen: ), jazda jak po asfalcie :)

Na tą zimę myśle założyć oponki o bieżniku jodełki(na Heidenau M+S niestety mnie nie stać, bo na wiosne rozstaje się z tym motocyklem). Co myslicie o tym? Najlepiej żeby wypowiedział się ktoś, kto ma doświadczenie w tej sprawie.

 

Siemka

 

Jezdzilem zima jak bylem mlody i glupi teraz po ponad 20 latach smigania czuje juz kolana , po za tym szkoda maszyny ( sol zzera ci wszystko co moze ). nie polecam , ale jesli ktos chce .... wolny kraj i wolne Drogi .. powiedzmy WOLNE drogi )

 

pozdeo AbiV

 

Kiedy byłem młodszy i pragnąłem jazdy jak niektórzy z Was, to wsiadałem w temperaturach ujemnych, zerowych na motocykl. Kiedyś nie stać mnie było na odpowiednie cichy, więc kurtka narciarska, spodnie, 3 pary kalesonów, 2 skarpet, rękawice zimowe. W sumie myślałem że mi jest ciepło, jednak chyba nie było.

Zasadniczo nawet teraz latając w kombinezonie w temperaturach zbliżonych do 10 stopni jest naprawdę zimno.

Nie mówiąc że nie ma frajdy z jazdy na sportowym motocyklu.

Zdaje sobie sprawę że młodzi są napaleni na jazdę to zrozumiałe, jednak w moim przypadku po 10 latach organizm jest w kiepskim stanie.

Możecie mi wierzyć że aby utrzymać się w odpowiedniej kondycji, to 3 razy w tygodniu siłownia i basen, żadnych rowerów, bo to zabójstwo dla moich kolan.

Odpowiednie dawki ketonalu i można jakoś przetrwać zmiany pogody.

 

Siemka

 

ja wkladalem jeszcze oprocz tego wszystkiego ... gazete miedzy kalesony a spodnie na kolana to troche pomagalo

 

pozdro AbiV

Edytowane przez AbiV
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skuter na wesoło zimą :D zero przyczepności aczkolwiek jak mu sie pomogło ruszyć to jechał :D ale zabawa przednia.....sory za brak kasku, jakoś tak wyszło ale predkości niewielkie, do tego poza drogą publiczną....

 

 

zapodam jeszcze filmik z dt80lc2 na ,,szosowych'' bridgestone trailwings w zaśnieżonym polu, jeśli YT wykaże jakieś chęci bo dzisiaj 7 raz próbuje uploadować i lipa spróbuje jutro.......

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatni raz jezdzilem 12 pazdziernika. Bylo wtedy chyba z 5st. Zrobilem test hamowania. Bylem rozpedzony troche ponad 100. Zapalilo sie czerwone i mimo że moglem przeleciec to postanowilem zatrzymac sie awaryjnie :biggrin: przednie koło nie zerwalo przyczepnosci, z kolei tył zaczął ostro tańcowac na boki, nie wyyebalem sie, ale zatrzymalem sie lekko za linią zatrzymania, a pomyslec gdyby to był samochod :bigrazz: ja osobiscie popierem jazde po sniegu na motocyklu, ale w terenie nie uczeszczanym przez pojazdy, bo to zbyt duze ryzyko, a poza tym szkoda motocykla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co w ramki oprawic i na scianie powiesic. :banghead:

Wynalazlem jakis silikon w spreju, ktory chroni elementy metalowe przed utlenianiem i rdza. raz w tygodniu myje ciepla woda i jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat poszedł w kierunku "kto ma większego"...

Jak ktoś lubi zimno i późniejszy reumatyzm to czemu mu zabraniać. Może w W-wie się da jeździć, ale ja od siebie przez ostatni miesiąc muszę przejechać (4oo) ok.5-6km po białym zmrożonym zanim dotrę do jakiejś odśnieżonej drogi. I po tym białym zmrożonym IMO nie da się normalnie jechać na o2o, a dl650 jest nieco za duży i za ciężki do techniki jazdy "na dostawcę pizzy" czyli z nogami po bokach...:)

W zeszłym roku wy..łem się w grudniu, bo było za ślisko na o2o, w tym profilaktycznie wyprowadziłem moto na zimę do rodziców, żeby nie kusiło.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też dzisiaj latałem, CBRą jak było odśnieżone całkiem fajnie się jeździło, gorzej jak wjechałem w małe uliczki gdzie leżał roztapiający się śnieg(lód), natomiast DRZ na kostce, to była czysta poezja, można to porównać do jazdy po płytkim błocie, lub mokrej trawie, tylko trzeba było uważać dzisiaj na niedzielnych kierowców. Jutro chyba powtórka

Edytowane przez Adel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W zeszłym roku wy..łem się w grudniu, bo było za ślisko na o2o, w tym profilaktycznie wyprowadziłem moto na zimę do rodziców, żeby nie kusiło.:)

Siemka ..

ja mam dolkadnie tak samo i ..choc nie smigam zima .. BOLI mnie kazda sekunda jak fura w garazu stoi .. w tym roku postawilem ja do Serwisie na zime .. bo jak tylko suchy asfalt .. to zaraz smigalem .. nie wazne jak zimno .. i tylko klotnie z moja kochana leprsza polowka ... a juz powaga .. czuje kolana . zwlaszcza jak zmienia sie z cieplej na zimna pogode ..

pozdro AbiV

 

Zimą ???

nie problem

 

o masakra mnie juz serce zaczelo bolec jak to ogladalem ... mi szkoda by byko bryki :)

 

Kiedyś mnie to nawet bawiło. Zakładałem w SV-ce zimówki Heidenau Snowtex (później M&S), ubierałem się szczelnie od stóp do głów i jeździłem po mieście (śnieg to raczej był na drogach osiedlowych, bo tak to czarne jezdnie w większości).

 

Albo jeszcze wcześniej motorynką, w kozaczkach marki Relax. :smile:

 

A dziś? Wdupiemamto. Jest metro, są ciepłe kraje. Mamy też globalne ocieplenie...

 

ja zamiast Relaksow mialem Takie Ruskie czarne oficerki do kolan ... swietne do szpanu ale jako motocyklwe buty to do... doopy nie polecam nikomu.. ale ladnie wygladaly ;)

 

Po co zloty słoni? A po to żeby pokazać że ktoś jest twardy. Latem każda pi*da potrafi jeździć na motocyklu.

 

Skrzypiące zawiasy to standard, łokcie, kolana, kostki. Przyzwyczaiłem się. W nocy w łóżku jak źle ułożę nogi to rano nie wstanę z łóżka, ból taki że nie idzie się ruszyć... Skurcz mieśni przy tym to bułka z masłem.

 

siemka

:) mam to samo co ty ale w prawym koolanie .. skrzypi, piszczy i boli zwlaszcza jak jesienia ponizej +5 stopni jade i po powrocie pakuje sie do cieplego lozka ,, to zaczyna kloc jak diabli

Edytowane przez AbiV
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...