Skocz do zawartości

Dziury, dziurzyska, japy, kratery.. czyli po Poznańsku


o l s e n
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Na wstępie od razu napiszę, że temat już wałkowany był, praktycznie chyba się pojawia co roku w trakcie, w środku bądź przy końcu zimy. Jednak postanowiłem to wszystko jeszcze raz wyrzygać publicznie - "bo mne boly, ne?" - jak to mawiał nasz elektryk wysokich napięć, a jeżeli ktoś nie wie o kogo chodzi to proszę kliknąć w kropeczkę... tą tu ==>

<==

 

A o co chodzi, ano już - jeżdżę codziennie puszką (poza sezonem) i serwisuje takie tam urządzenia automatyczno-ekeltroniczno-mechaniczne. I wszystko było by super, gdyby nie to, że chu* mnie strzel* jak wpadam swoimi 4 kókami w mniejsze lub większe dziury. Auto nowe - firmowe - więc pół biedy, ale na zbieżność już muszę jechać.Ostatnio nawet tak sobie zniszczyłem psychikę tym stanem rzeczy, że już miałem na fotografiach uwiecznić w/w dziurzyska i wysłać do jakiegoś ZDM'u albo co. W tym roku naprawdę ich przybyło sporo. Już w ogóle nie mówię o dziurach przy torach tramwajowych, bo te są tak głębokie ze czasami z nich wychodzi i ucieka mały japończyk albo inny skośnooki chinol. Być może temat by nie powstał, gdyby nie to, że krew mnie zalewa jak pomyśle, że w taką wyrwę mógłbym wpaść swoimi 2 kółkami. Irytuje mnie to jeszcze bardziej gdy pomyśle, że pewnie nic nie zostanie z tym zrobione. Dopiero jak komuś coś się stanie, to znowu będzie nagonka.

Tak czy inaczej dziury były, są i pewnie będą z roku na rok coraz gorsze, a nam pozostaje tylko uważać i modlić się, by na jakiejś ładnej prostej, bądź ślicznym z pozoru winklu nasze koło nie zapadło się nagle na pół metra pod ziemie.

 

Z góry przepraszam za lament z mojej strony, ale chciałem sobie popłakać :notworthy:

Pozdrawiam :flesje:

Edytowane przez o l s e n
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mawiał znajomy angol widząc nowych polaków w firmie:

"Just get used to it". :clap:

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spodziewasz się ze w temperaturze -10/ -20°C będą naprawiać dziury?

mnie też cholera bierze i zbieram plomby po podłodze auta ale wiem że zrobi sie cieplej i zaczna naprawiać... z roku na rok jest coraz lepiej

zresztą już mam kilka przykładów dziur które jak tylko temperatury wzrosły do ok. zera zostały naprawione

 

a z drugiej strony wykorzystuje ten czas żeby wbić sobie w glowe "mapę dziur" na moich stałych trasach i zacząć umiejętnie je omijać czy to 2 czy 4 kolami

Edytowane przez marcinn72

CZ 175 '1961 -> Honda VT600c '1999 -> BMW F650GS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uprawiam slalom pomiedzy dziurami od czasu jak rozwaliłem alumy w lecie o niezabezpieczoną dziure. Teraz z kolei świadomosc słabej trwałosci zawieszenia wielowahaczowego i jego ceny w Audi znowu powoduje, że jezdze i wypatruje dziur jak min na asfalcie :/

W ciągu zimy i krótko po drogi zawsze są w opłakanym stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, dopóki będziemy mieli w kraju z jednej strony klimat z dużymi wahaniami temperatur, a z drugiej przysłowiowego "pana Cześka" z łopatą i wiaderkiem asfaltu, to wiele sie nie zmieni. Asfalt na mrozie będzie pękać, na to nic nie poradzimy. Ale gdy widzę u siebie (w Szkocji), że można całkiem konkretne kawałki ulic wyremontować pomiędzy piątkowym wieczorem a poniedziałkowym porankiem, a potem porównam to z Polską, to krew mnie zalewa. Prawda, mozna powiedzieć, że infrastruktura drogowa była przez lata projektowana i wykonywana w oparciu o założenie, że najwiekszym pojazdem który po niej przejedzie będzie star raz na dwie godziny.... ale to (podobno) skończyło się 20 lat temu :banghead:

Latem przejechałem się do Polski na moto, i przeżyłem niezły szok (wiem, że powinienem sie tego spodziewać, ale po kilku latach jazdy po w miarę przyzwoitym asfalcie odruchy zanikają i dupsko mięknie :biggrin: ) Dwa przykłady- droga z Nowego Tomyśla do Pniew i niespodzianki w postaci wystających na dobre 10-15cm i niczym nie oznakowanych studzienek (droga w remoncie) oraz trasa Stryków- Brzeziny. Było nie było droga tranzytowa, ale takich dziur a głownej drodze jeszcze nie widziałem. Wyrwy w poboczu, nawierzchnia jak po ostrzale... :eek: Do tego typowy sposób zaradczy- ograniczenie do 40 i suszarkowi w każdej miejscowości :icon_evil: Przysiągłbym, że byłem kilka centymetrów niższy po przejechaniu tego odcinka. Coby nie być zupełnie na nie, przyznam, że ogólnie rzecz biorąc, trochę się poprawiło, ale nadal odstajemy od Zachodu... Niestety.

Btw, wracając do Poznania kiedyś ładnie pikowałem z roweru na Królowej Jadwigi, kiedy pokonały mnie tory tramwajowe wiodące na Wildę (naprzeciwko multikina). Na szczęście obyło sie bez strat :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, dopóki będziemy mieli w kraju z jednej strony klimat z dużymi wahaniami temperatur, a z drugiej przysłowiowego "pana Cześka" z łopatą i wiaderkiem asfaltu, to wiele sie nie zmieni.

 

klimat podobny mają sąsiedzi, Niemcy, Czesi czy Słowacy, a jakieś drogi u nich "jakby" lepsze. czyli wniosek, że do zmiany jest kretyńska metoda budowy i łatania, nastawiona na "nie zdejmować rusztowań przed klejeniem tapet", jak w peerelowskim dowcipie - byle przeszło odbiór, a potem niech się martwi kto inny :icon_evil:

 

ja tam mam plan przetestowania wiosną porady Huntera, żeby nieoznakowane "robotami" łatanie żwirkiem zgłaszać policji jako zanieczyszczenie drogi i zagrożenie ruchu. zobaczymy, czy to coś pomoże

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem zaczyna się już w momencie budowy drogi.Jako przykład, niech posłuży nowy odcinek A4 od Krakowa do Szarowa.Oddana bodajże w listopadzie ub.roku.Już jest pofalowana.Szczytem natomiast jest wyprofilowanie jej w dwóch miejscach...odwrotnie do toru jazdy.Jedno z takich miejsc, to obok parkingu ,jadąc w stronę Krakowa.Założę się, że jak tylko powstanie miejsce poboru opłat,to ten odcinek będzie...remontowany.Najdalej w przyszłym roku.

 

Co do planu Huntera,powinniśmy takie miejsca zgłaszać jako niebezpieczne.Tak naprawdę nic nas to nie kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej dziury były, są i pewnie będą z roku na rok coraz gorsze, a nam pozostaje tylko uważać i modlić się, by na jakiejś ładnej prostej, bądź ślicznym z pozoru winklu nasze koło nie zapadło się nagle na pół metra pod ziemie.

 

Co roku zimą dziury wychodzą, są i będą, ale czy coraz gorsze? Nie zgodzę się. :D A i nie sądzę, że Poznań jest różny pod tym względem od innych miast. Pewnie, że po takich opadach śniegu jak teraz - nawierzchnia robi się gorsza z dnia na dzień, fakt. I po głowie mi też lata zawsze fatalny początek sezonu "po dziurach i hałdach piachu" (po zimowym sypaniu). Ale powiem szczerze, że wraz z początkiem wiosennej jazdy (a i zimowej, w końcu wiosna w marcu, zdarzają się wcześniejsze loty) mile się zaskakuję (w swoim mieście na pewno), bo mijają dwa-trzy tygodnie i zapominam o ich istnieniu. I nie są maskowane żwirem ani smołą w diabelskim wydaniu. :bigrazz:

Generalnie jakoś nie narzekam na jakość dróg w Polsce, bo widzę pewną poprawę (nie wnikam tu w JAKOŚĆ i TRWAŁOŚĆ wykonania). Mowa o "dziurach", bo koleiny to osobny temat. A te pierwsze jednak, moim zdaniem, maja krótką rację bytu, szybko są łatane. Pewnie, w porównaniu do zagranicy, gorzej u nas, ale wcale nie tak źle. Nawet drogi typowo lokalne, powiatówki są coraz lepsze (czasem lepsze niż miejskie czy wojewódzkie, owszem, na krótkich odcinkach, cóż) - to chociażby umiejętność danej gminy w pozyskiwaniu kasy na inwestycje, po prostu. :)

Edytowane przez Grass

nie

 

M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście że działa, kilku znajomych już wywalczyło kase w bodajże poznańskim ZDM

 

a u mnie naprawili wjazd do firmy w tych warunkach. Ciekawe jak długo wytrzyma...

 

nareszcie! aczkolwiek nie bardzo wierzę w trwałość ;)

 

CZ 175 '1961 -> Honda VT600c '1999 -> BMW F650GS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...