Skocz do zawartości

Jest ktoś na forum z kilkunastoletnim doświadczeniem, bez gleby czy szlifa ?


przemek96
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

motocykl ma dwa kola, nie ma bata, musi się czasem przewrócić, u mnie po dwóch konkretnych dzwonach, na razie obywa się bez gleby (nie licząc parkingowej) i oby tak pozostało, życzę tego sobie i Wam wszystkim

 

ps w tym sezonie 25 kkm, każdy poprzedni wyglądał podobnie :)

 

pzdr

Edytowane przez bluntmeeen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg. badań motocykliści najczęściej mają wypadki ok.7 lat po rozpoczęciu jazdy. Podobno wtedy są najmniej czujni i najbardziej ufają w swoje umiejętności. Przychodzi wypadek i zaufanie się "zeruje" i leci od nowa. :biggrin: A najbardziej podatną na wypadki grupą spośród wszystkich tzw.Born Again Biker czyli ci którzy po latach wrócili do motocyklowania. Są bardziej podatni niż młodzież na litrach.

 

Ja nie mam kilkunastu lat jazdy ale kurierkę mogę potraktować jak wiele lat jazdy "skompresowane" w 3 latach. Ogólnie - pół miliona km jazdy. Jeden wypadek, kilka drobnych gleb których nie liczy się jako wypadek bo to takie drobiazgi były po których się podnosiło motocykl i jechało dalej. Wszystkie z nich na własne życzenie czyli wyprzedzanie od strony chodnika zatrzymującej się taksówki :banghead: , jazda po śniegu (taka praca, śnieg czy upał, jechać trzeba), robienie "driftów" na rondach itd. Wypadek jeden - spotkanie w samochodem z podporządkowanej, kobieta oczywiście za kółkiem. Zdarzyło się to po ok.200kkm jazdy na kurierce. A jazda kurierowa to taka jazda gdzie każdy przejechany metr to proszenie się o wypadek. Od rana do nocy, każdego dnia.

 

Z wypadkami jest tak że każdy je ma. Nie "czy" lecz "kiedy" i "jak bardzo". No chyba że ktoś jeździ jak pieprzony "cajmer" i robi nie więcej niz 50 km rocznie. :icon_mrgreen:

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość psychoterapeuta

Majkel filozofie... wspaniały temat: "czym się różni gleba od szlifa" hehehe... Odpowiedź: niczym (nie ma znaczenia czyja wina).

A co do gleb, to ja w tym sezonie bez gleby choć kilkanaście awaryjnych sytuacji miałem (najniebezpieczniejszą szóstego grudnia: facet zmienił pas prosto w moje moto ale jakoś udało mi się uciec). W zeszłym sezonie poważna gleba z mojej winy: trafiłem prosto w drzewo. Nic mi się nie stało, ale yamaszka poszła do smietnika.

pozdro

i bezpiecznej jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeżdżę od 6 lat i bez żadnych przygód, choć to nie dziwne, gdyż moim sprzętem jakim jest WSK 125 raczej na wielkie przygody nie ma co liczyć. Nie raz było, że o "mały włos", ale to chyba normalne po przejechaniu 10k km, że nie się kilka razy miało ciepło w gatkach. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majkel filozofie... wspaniały temat: "czym się różni gleba od szlifa" hehehe... Odpowiedź: niczym (nie ma znaczenia czyja wina).

 

He,he, he ....... :icon_mrgreen:

Jakby bylo tak jak piszesz ze niczym, to ..... po co rozroznienie gleba czy szlif ? I nie chodzi tu chyba o wine, tylko sposob w jaki sie polozylo moto :eek:

Ja sie musze przyznac ze kilka razy zwyczajnie polozylem moto przy manewrach postojowych, bo zelastwo jest ku**ewsko ciezkie a po to mam gmole ze spokojnie sobie pozwalam na jego ( moto ) upadek :buttrock:

Aha ....... a smigam na moto od 17 roku zycia.

Edytowane przez majkelpl

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam przebieg malutki, ale nie wierzę w jazdę bez gleb.

Pierwszą zaliczyłem na trzeciej czy czwartej jeździe na placu manewrowym. Instruktor mnie zostawił na chwilę i chciałem spróbować drifta. Zamiast tego zaliczyłem taką katapultę, że wylądowałem na sąsiednim placu dla ciężarówek :) na szczęście tam akurat nikt nie trenował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeżdżę od 6 lat i bez żadnych przygód, choć to nie dziwne, gdyż moim sprzętem jakim jest WSK 125 raczej na wielkie przygody nie ma co liczyć. Nie raz było, że o "mały włos", ale to chyba normalne po przejechaniu 10k km, że nie się kilka razy miało ciepło w gatkach. :P

 

Kiedyś jak zajebałem WSKą w drzewo to lagi schowały się aż do ograniczników. Jechałem 80km/h w lesie, nie wyrobiłem zakętu i wjebałem sie na drzewo.

Jeszcze kumpla wiozłem haha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie musze przyznac ze kilka razy zwyczajnie polozylem moto przy manewrach postojowych, bo zelastwo jest ku**ewsko ciezkie a po to mam gmole ze spokojnie sobie pozwalam na jego ( moto ) upadek

 

buahahhaaahhhaa - tak jest jak się moto dla lansu kupuje, a potem laski kwiczą ze śmiechu :biggrin:

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...