LYsY Opublikowano 18 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2009 Temat z dupy, bo: 1) pacjenci, co śmigają naprawdę ostro, jak go przeczytają - dupa im ze śmiechu odpadnie, Ty Tomgor zostaniesz uznany za zgreda, fatalistę, umysłowego starucha itd. Twoje "przesłanie" do nich nie dotrze. Zleją je ciepłym moczem. No future, no risk no fun, żyć szybko umrzeć młodo itd. 2) ludzie, co jeżdzą nieco mniej po bandzie, mają ciut więcej lat, trochę tam przeżyli, mają więcej do stracenia, sami wiedzą o co kaman - wiedzą co to jest ryzyko i jak rośnie wraz z odkręcaniem manetki. Czyli Twoje "przesłanie" nie dotrze - bo jest dla nich (a w tej liczbie dla mnie) zbędne :P Wszyscy to wiedzą, stary. Swoją mesjanistyczno-kaznodziejską nutę możesz sobie darować. To trochę tak jak ostrzegać kumpli, że chodząc po tym bożym świecie mogą wdepnąć w psiego klocka. No dobra, wszyscy wiemy że tak może się zdarzyć ...i? Czasem się wdepnie. Poza tym, Zbycho napisał Ci mądre słowa, pod którymi się podpisuję :lalag: pozdr LYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dfg Opublikowano 18 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2009 A czy jedząc pączka zastanawiacie się czasem, czy warto dla tej chwili przyjemności ryzykować zawał serca? Motocykl to nie jest szubienica. W 2008 na 900 000 zarejestrowanych motocykli, wypadków było 2887 a zabitych 193, przyjmijmy że tylko połowa zarejestrowanych rzeczywiście jeździ. To daje 0.6% szansy na uczestniczenie w wypadku w ciągu roku i 0.04% na zginięcie za hobby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pozytywnie Zakrecony Wariat Opublikowano 18 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2009 :spam: :icon_mrgreen: Cytuj "Pamięć i szacunek dla tych którzy odeszli nagle,pozostawiając nam jedynie wspomnienia.Dla wszystkich tych którzy pomogli mi w życiu a już nigdy im nie podziękuje.Dla tych którzy odeszli tragicznie,mając przed sobą całe życie...na zawsze w pamięci" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motoivan Opublikowano 18 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2009 Ryzyko jest zawsze , ale świat bez motocykla byłby nudny i smutny. Trzeba być ostroźnym , nie przeceniać swych umiejętności i liczyć na szczęście . Wiosna tuź tuź , udanego i w zdrowiu ukończonego sezonu koleźanki i koledzy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deem Opublikowano 19 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2009 Witam Temat do rozważań na długie zimowe wieczory , ale te już się skończyły ! Czas wsiadać na motory!! A wypadki - wiadomo : były ,są i będą ! ( byle nie z Naszym udziałem). :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korekson13 Opublikowano 19 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2009 (edytowane) Generalnie to jesteśmy nieśmiertelni :icon_mrgreen: :buttrock: Tylko q*wa czasami się ona, znaczy nieśmiertelność wyłącza i wtedy dupa zimna :evil: Nikt przecie świadomie nie prowokuje wypadku każdy z nas :icon_question: uważa że wypadki zdarzają innym, nam NIE. A na coś trzeba umrzeć przyznam że wolę coby na klepsydrze pisało "umarł zdrowy i szybko" niż "umarł po długiej ciężkiej chorobie". Napatrzyłem się jak umierała przez lata najbliższa mi osoba i nie chcę, nie chcę tak ... Wolę tę pierwszą wersję. Znowu Ciebie cytuję;) Po moim pierwszym i ostatnim wypadku też myślałem, że mam oczy dookoła głowy.... A tu nie! Panowie i Panie NIE!!! Dzisiaj rano zasadziłem swoje bezpieczne dupsko na siodle i jak zwykle długa do roboty... Oczywiście wszystkie paragrafy ruchu drogowego mam w jednym palcu, jednakże jakoś nie pamiętam tych mówiących o ograniczeniach prędkości trzymając manetę! No i mijam pewne skrzyżowanie, omijam jakiegoś wana.... długa... a ten wan mnie goni. Dogonił dopiero jak zwolniłem przed kamerą i mnie wyprzedził z lewej (GB) jeszcze moim pasem. Myślę sobie świr jakiś, ściga się wanem z motocyklem, odpuściłem. Jadąc już przepisową prędkością doganiam tego wana. Spokojnie, bo ma włączony lewy migacz, więc spokojnie swoim prawym pasem jadąc (on na lewym) on nagle, że tak powiem spróbował wydupczyć mnie z drogi bokiem. Z lewym migaczem włączonym zrobił ostry manewr w prawo w momencie kiedy byłem tuż za nim (może myślał, że jestem już po jego stronie), Zajeżdżając mi cały pas, a następnie skręcił w lewo zgodnie z migaczem. Puenta: Ja: Kochanie, nasi wszyscy przyjaciele jeżdżą samochodami. Nie chciałabyś żebyśmy kupili samochód taki, żebyś chociaż czasem mogła powiedzieć, że dzisiaj nie za bardzo motorem? Ona: Ja wiedziałam z kim się związuję 10 lat temu, zanim kupiłeś swój pierwszy. .......................................................................... :icon_razz: ...a ja Wam powiem za co...za miłość !!! :buttrock: Za miłość...warto umrzeć. To wartość prastara jak świat,gdy nie było motocykli,motocyklistów,TV,puszek....niczego (Kononowicz).. IIIIIIIIIIIHAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! GDZIE MOJE SIODŁO??????????????? :buttrock: :crossy: :flesje: A czy jedząc pączka zastanawiacie się czasem, czy warto dla tej chwili przyjemności ryzykować zawał serca? Codziennie to nie, ale dobrze wiedzieć, że ma się zawał serca pod prawą ręką! :buttrock: Edytowane 19 Marca 2009 przez korekson13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TYSON Opublikowano 19 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2009 (edytowane) Moim zdaniem temat trochę nie za bardzo..., nie wierzę w to, że są ludzie, którzy wsiadając na moto mają gdzieś to czy bezpiecznie wrócą do domu czy nie :lapad: , bzdura totalna. podobnie jak jazda z linką na szyi :banghead: Oczywiście rozumiem wszystko, prędkość, adrenalina, wolność i nawet to, że są różni ludzie, którzy nie są szczerzy nawet sami ze sobą, itp., ale bez przesadyzmu..., iść pośmigać na moto to nie to samo co iść na wojnę..., dlatego, z calym szacunkiem ale nie będę odpowiadał na powyższe pytanie. Edytowane 19 Marca 2009 przez TYSON_R1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniek_7 Opublikowano 19 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2009 Ten "filozoficzny" ;) temat przypomniał mi inny temat kilka miesięcy temu wałkowany: o artykule w którym jakiś dziennikarz opisał "motodawców" z pentlami na szyi... (pomijam czy o prawdziwych czy wymyślonych osobach). Tam też był jeden, który bał się... ale że się NIE zabije :biggrin: Kiedyś ktoś ze świata sportowego (zdaje w wyścigach samochodwych) powiedział, że jak zawodnik zaczyna zastanawiać się, czy nie zrobi sobie krzywdy, to już po karierze i bezpieczniej dla niego, żeby od razu to rzucił, bo faktycznie zrobi sobie krzywdę. Może autor tego tematu też powinien sobie już odpuścić :icon_twisted: ? Cytuj Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mobilaiz Opublikowano 19 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2009 Umierać to warto za ojczyzne, albo z miłości ;) ale napewno nie przez hobby :D Hobby się ma i to wszystko. Głupi temat :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 20 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2009 Umierać to warto za ojczyzne Odważne słowa... pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 20 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2009 Umierać to warto za ojczyzne, albo z miłości ;) ale napewno nie przez hobby :D Hobby się ma i to wszystko. Głupi temat :buttrock: Generał Patton swoim żołnierzom powiedział że za ojczyznę mają umierać ich przeciwnicy ... My mamy zwyciężyć :buttrock: Co do miłości się nie wypowiadam, najgorętsze porywy mam już za sobą ( chyba :icon_mrgreen: ), piszę "chyba" bo Marcinkiewicz udowodnił że i piędziesięciolatkowi może odpierdolić. Co do hobby to już się wypowiadałem więc dalsze dywagacje sobie odpuszczę ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomgor Opublikowano 20 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2009 Kiedyś ktoś ze świata sportowego (zdaje w wyścigach samochodwych) powiedział, że jak zawodnik zaczyna zastanawiać się, czy nie zrobi sobie krzywdy, to już po karierze i bezpieczniej dla niego, żeby od razu to rzucił, bo faktycznie zrobi sobie krzywdę. Może autor tego tematu też powinien sobie już odpuścić :icon_twisted: ? Stary trochę ci się światy pomyliły. Co ma jazda na wyścigach czy rajdach z jazdą w normalnym ruchu? - jezeli dla ciebie nie ma różnicy to czas sie zastanowić nad sobą. To czy sobie odpuszczę czy nie to moja sprwa i twoje głupkowate rady są mi nie potrzebne. Nawet nie napisałem że się boje więc daruj sobie. Napisałem już że nie dla każdego jazda motorem to walka o przetrwanie. W swoim życiu zapieprzałem już samochodem rajdowym po lesie na mokrym dziurawym asfalcie w trakcie rajdu wiec uwierz mi- jak wskazówka prędkoscomierza zbiliża się do 200 na mokrym, syfnym asfalcie na wąskiej leśniej dróżce a dokooła ciebie drzewka o grubości słupa - to wtedy włosy pod kaskiem stają dęba - wiec nie mów mi o strachu. Jak masz takie przeżycia to możemy rozmawiać - a takie twoje ple,ple to sobie odpuść Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 20 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2009 Czy warto umierać za chwile przyjemności? Buahha. Pewnie że nie. Polecam zrezygnować z moto i spędzić resztę życia przed TV oglądając tanie seriale. - "Niektórzy motocykliści żyją krótko ale przez 5 minut jazdy przeżywają więcej niż zwykli ludzie przez całe życie." - "Motocykl może nie jest najwygodniejszą formą transportu osoby ale za to jest najlepszym sposobem aby przewieźć duszę" - David Gurman, The Riders Digest UK. :biggrin: Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 20 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2009 Tak sobie myślę Większość z nas jeździ na 2oo bo to fajna rozrywka hobby? Ostatnie ciepłe dni przyniosły już pierwsze żniwo jeżeli chodzi o ofiary. Mam pytanie - czy warto umierać za chwilę przyjemności? Czy jak odkręcacie manetkę, wsiadacie na motor to myślicie o tym aby wrócić - czy nic innego się nie liczy tylko speed? Ja nie jestem święty - też czasem śmigam szybciej niż można - ale robię to tak abym mógł z powrotem wrócic do rodziny. Czy nie lepiej wybrać się na tor, autostrade itp i tam mocniej odkręcić. A nie robić tego w mieście, gdzie jak widać nie wszyscy nas widzą. Czy wasze rodziny godzą się na waszą ryzykowną jazdę? czy po prostu nie wiedzą co robicie? Przecież to nie chodzi o to że gdzieś się śpieszycie - bo w weekend większość latała dla przyjemności. NIe masz co sie juz martwic nasi ynteligentni senatorowie zadbali o nasze bezpieczenstwo i juz po przekroczeniu o 5 km/h dozwolonej predkosci beda wlepiac 50 zl mandaty... :icon_mrgreen: P.S. Czy Ty w kazdym temacie musisz bic piane ? Umierać to warto za ojczyzne... Latwo powiedziec, trudniej wykonac :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marzka Opublikowano 20 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2009 ...czy warto w ogóle umierać?-cóż za pytanie :rolleyes: Warto żyć!!! Jeszcze tyle do zrobienia, zobaczenia, przeżycia... :crossy: Cytuj <seryjna kolekcjonerka> Moja małpa wie jak naprawdę ze mną jestPatrzy w oczy tak, jakby znała mnie od latKiedy jest mi źle, opowiada różne dziwne historie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.