Skocz do zawartości

KOLEINY


zomb
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Mam pytanie co robic w takiej sytuacji kiedy jade Sobie np 120 lewym pasem ,bo na prawym straszne koleiny a z tyłu zbliza sie puszka i mi wali dlugimi.Co wtedy zrobic ,olac goscia i pomykac lewym czy zjechac na prawo w te zasrane koleiny ,co moze byc bardzo niebezpieczne

Moze czesc kierowcow rozumie ze jazda na moto po koleinach jest niebezpieczna

 

Co Wy zrobilibyscie w takiej sytuacji.

 

Pozdrawiam

Maciek xj600S

TYCHY

:buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witka

 

No ja nie jestem jeszcze tak doswiadczonym kierowca zeby pomykac tak szybko,poprostu przy takiej predkosci nie czuje sie pewnie :oops: mam nadzieje ze rozumiesz.

A moze jadac lewym pasem wlaczam kierunek w lewo i daje im do zrozumienia ze nie zjade na prawo,przeciez nie bede ryzyklowal zycia poto tylko zeby puscic samochodziarzy,jak chca to niech biora mnie z prawej.

Jak myslicie??

 

Pozdrawiam

Maciek xj600S

TYCHY

:buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popieram przedmówców (przedpiśców? :lol: ) . przepis stanowi, że masz jechac tak by nie utrudniać jazdy innym a argument o złym stanie drogi jest raczej nie na miejscu. jeśli nie czujesz się pewnie przy szybkiej jeżdzie jedż prawym pasem miedzy koleinami. wzglednie bezpiecznie i nie utrudniasz jazdy innym.

sam to praktykuje gdy mi się nie śpieszy i jade wolniej od innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam...rzeczywiście...krew człowieka zalewa (i tu stek przekleństw pod adrees tych którzy są odpowiedzialni za taki stan dróg w Polsce) jak pojeździ motocyklem po tych naszych pożal się Boże drogach... no ale czasem trzeba zjechać na prawy..nie ma bata...wtedy łatwiej mają motocykliści jeżdżący na motocyklach z wąskim ogumieniem...ale generalnie zasada jest taka, żeby taką podłużną przeszkodę atakowac pod jak największym kątem...czyli jeśli jedziesz lewym pasem, to musisz zjechać maksymalnie do jego lewego krańca, a następnie z tej pozycji ciąć maksymalnie w prawo..tak żeby kąt natarcia na koleinę był jak największy...wtedy masz większą szansę na to że uda Ci się wjechać na prawy pas :buttrock: najeżdżasz wtedy większą powierzchnią opony na przeszkodę i masz lepszą przyczepność i lepszą kontrolę...no i ten kąt natarcia jest większy...przez co łatwiej utrzymać obrany kierunek jazdy... może teoretycznie nie wyłumaczyłem tego w sposób precyzyjny, ale ja własnie w ten sposób walczę z koleinami i jak narazie jakoś mi się to udaje...no chyba że masz koleiny głębokości 15 cm ( a są i takie i to nie mało ) no to wtedy lepiej nie prubuj ich forsować tylko dojedź do miejsca gdzie ich głębokość jest mniejsza i prubuj wtedy...

pozdro... Pol... bambusie gdzie są nasze autostrady ???!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co przesadzać z koleinami - jak nie umie się jeździć po drogach z koleinami to... lepiej w ogóle nie jeździć, bo koleiny to Polski standard. W końcu jak katamaran nie zjeżdża mi na prawo, to od razu mrygam dziadowi!!!

 

Ja nie mam żadnych oporów przed koleinami.

 

Raz tylko, na początku zeszłego sezonu, wydawało mi się, że jest to największa masakra dla motocyklisty - przy 140 jak przejeżdżałem koleinę, to mną bujało niemiło. Ale na stacji benzynowej sprawdziłem ciśnienie w oponach i... zamiast 2,5 z przodu miałem niecałe 1! Po dopompowaniu bujanie zniknęło, a koleinę przejeżdżam jak każdą inną nierówność - bez stresu. Poza tym, przy prędkości powyżej 100 km/h naprawdę trudno wytrącić moto z równowagi. Jak masz dobrą geometrię i dobre, napompowane opony, to nie ma problemu. Kiedyś wracałem z Radomia do Warszawy i złapała mnie ulewa (nie deszcz ale prawdziwa ulewa) po tarczynem i do samych Janek (jakieś 20 km) jechałem w deszczu. Średnia prędkość 120 / h w tym kilkakrotnie zniemiałem pas (wtedy jeszcze prawy pas był przed remontem, czyli kilkucentymetrowe koleiny po brzegi wypełnione wodą). Moto jechało jak po sznurku.... tylko chu*owo widać jak woda spływa po szybie kasku... :?

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie koleiny?? Gdzie koleiny?? - to to nie jest wąwóz?? 8O

Kurna chiba cyngle se musze zmienić... (może na lornetkę)

 

 

Czy ktoś zna koleiny na Al. Krakowskiej (w szczególności na prawym pasie) - jak tam jechać pomiędzy koleinami?? Przecież to wygląda jak łańcuch górski :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie ze musisz zjechac, bo takie sa zasady ruchu-kodeks.Postaw sie w sytuacji kiedy to ty jedziesz lewym pasem i zblizasz sie do samochodu ktory powinien ustapic Ci miejsca. Pewnie ze po koleinach da sie jechac (bo co zrobic skoro sa praktycznie wszedzie) ale trzeba b.uwazac. Jadac w grudniu (samochodem) droga z W-wy do Wroclawia zaobserwowalem nie tylko koleiny ale takze na pewnych odcinkach drogi progi o wysokosci ok 15-20 cm i to zarowno po prawej stronie drogi jak i na jej srodku. Wjechanie na taka przeszkode moze byc delikatnie mowiac niebezpieczne dla kierujacego motocyklem, a mowiac krotko mozna zapoznac sie z gleba. Szczegolnie jazda po deszczu moze tu byc mocno niebezpieczna. W zeszlym roku jadac obwodnica ktora biegnie od trasy katowickiej przez Grojec do Minska Maz. wpadlem w takie koleiny (jezdza tamtedy ciezarowki) ze zwolnilem do 60 km/h i dopiero po kilku kilometrach przyzwyczailem sie do warunkow jazdy choc staralem sie nie przekraczac 80-100 km/h. Jazda po czyms takim jest poprostu niebezpieczna i wedlug mnie lepiej dojechac na miejsce przeznaczenia o 15-20 minut pozniej ale calo niz wogole czyli dostosowujmy predkosc jazdy zarowno do warunkow jakie panuja na naszych pozal sie drogach jak i naszych umiejetnosci. Sa drogi czy ich odcinki gdzie mozemy przetestowac v/max naszego sprzeta ale wiekszosc niestety do tego celu sie nie nadaje.

Pozdrawiam wszystkich i aby do wiosny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he... słynna droga Warszawa - Wrocław...jechałem tamtędy swoim Zygzakiem 2 lata temu...mistrzostwo świata...nie wiem czy gdziekolwiek w Euoropie czy w ogóle na świecie znajdziecie głębsze koleiny w asfalcie niż tam... tylko pogratulować panom odpowiedzialnym za ten stan rzeczy...no ale nie można im zarzucić ignorancji...wszak co kilka kilometrów stoi znak ostrzegawczy...uwaga koleiny...zdecydowanie najczęściej spotykany znak ostrzegawczy na trasie... no nikt im nie powie, że nic nie robią... pięknie ku*wa.. pięknie... :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Zauważyłem, że powyżej pewnych prędkości, zwykle 100 km/h koleiny, w zależności od głębokości, przestają być problemem. Tzn są problemem, tyle że poruszanie się w nich nie stanowi problemu. To raczej jakaś blokada psychiczna powoduje, że boimy się zjeżdżać i wjeżdżać w koleinę, a tak naprawdę opony współczesnego motocykla pozwalają na o wiele większe sztuczki, tym bardziej przy dużej prędkości.

Natomiast bardzo nieprzyjemna jest jazda po świeżo sfrezowanej drodze - wiecie o co mi chodzi. Kolesie jednego dnia ściągają asfalt, zostają po tym podłużne głębokie "rysy", szerokie na parę centymetrów. Jazda po czymś takim to już ruletka.

Nagorsze jest to, że te bałwany niekiedy zostawiają tak wyfrezowaną szosę na kilka dni w takim stanie, a na dokładkę niekiedy posypują ją przed wylaniem asfalu jakimś pieprzonym grysem. Jechałem w takich warunkach ok. 30 km w ubiegłym roku na wysokości Czaplinka, w drodze nad morze i nieźle się spociłem. Koledzy na LC8 czuli się na tym dziurawym szutrze jak ryby w wodzie, czego na pewno nie mogę powiedzieć o sobie na Ducati.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frez, czyli jak ja nazywam `zdrapka`jest rzeczywiscie ciezka do przejscia, ale zdecydowanie sie lepiej na niej czuje majac zrobione lozyska wachacza, lepszy przod z usztywnieniem zamiast fabrycznego wspornika blotnika i opony dobrej jakosci.

Sadze ze strach przed wjechaniem w koleiny kolegi Zombasa wynika czesciowo z tego, ze jego motocykl nie jest na nich stabilny, co wynika ze zuzycia zawieszenia lub lozysk.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że szybkie brykanie po winkielkach przyozdobionych koleinami jest bardzo niebezpieczne. Zdażyło mi się kilka razy, że promień mojego łuku był drastycznie korygowany przez koleiny, a to co wtedy wyprawia moto może być okrutne.

Czasem lepiej odrobinę odpuścić i nie ścinać...

Pozdrawiam

Kinol:-----------)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

No tak, koleiny w zakrętach to zupełnie inna bajka. Myślałem, że mówimy tylko o jeździe, nazwijmy to, na wprost.

Zasadnioczo to nigdy nie wiem, jak się zachować w zakręcie pokrytym koleiną - jechać w niej czy starać się ją "ścinać". Zwykle zachowuję się instynktownie, ale chętnie dowiem się od kogoś mądrzejszego, czy pokonując zakręt wpaść w koleinę i jechać jej środkiem, czy też pokonywać zakręt nienaruszoną częścią drogi narażając się jednak na przecięcie koleiny w sytuacji, gdy nie uda się zachować odpwoiedniej trajektorii jazdy?

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...