Myjemy,czyścimy,polerujemy nasz motocykl !

[qba]

A ja myje motocykl raz lub dwa razy w roku, tylko łancuch i filtr powietrza tak jak bozia nakazała!

[Lukass102]

Ja myję bardzo okazyjnie jak mi się nudzi, czy gdzieś jadę, że wypadałoby aby moto jakoś wyglądało. No i oczywiście dokładnie myję jak coś nawali i to rozbieram, ale że sprzęt prawie bezawaryjny to się trochę zapuszcza czasem :buttrock: Ale na zimę umyje solidnie :D

Edytowane 31 Października 2008 przez Lukass102

[MOC]

Przyznaje sie bez bicia ze swojego maxia traktuje po macoszemu :D Myty dwa razy do roku i to na myjni recznej i raz do roku wyjezdzajacy z warsztatu czysciutki i lsniacy, bo oddaje go przewaznie calego umorusanego, a panowie szanuja siebie i co wazne klijenta oddajac mu jego maszyne czysciutka i blyszczaca...

:buttrock:

 

BTW

dziekuje mu za caly szczesliwy rok, za to ze mnie wszedzie dowiozl, nigdzie i nigdy sie nie popsul :D

[qurim]

a w serwisie harleja można kupić robale w spreju :icon_biggrin:

 

 

Nom. Beka z tego jest. W UK w sklepach można kupić...uwaga...błoto w spray`u. Dla tych kretynów w wielkich SUV`ach typu Range Rover Vogue którzy nigdy w życiu nie wyjeżdżają poza Londyn a fura przecież niby terenowa jest. :icon_mrgreen:

[Kuklex]

ja mieszkam w irlandii wiec nie musze czyscic motorka - pojezdze na deszczu i sam sie doczysci :icon_mrgreen:

deszczu mam tyle ze raz na kilka tygodni przeczyszcze chromowane blotniki, kierownice, kola i oslone lancucha bo lubie gdy widze swoje odbicie w tych elementach. moj brat to istny swir. srednio raz na tydzien bierze paste polerska i czysci bak - lsni sie jak psu kulki :icon_biggrin:

 

jesli macie problem z rdzewiejacymi felgami i chromowanymi elementami to wlasnie sprawdzam jakas metode babci (serio): wyczyscic cala powierzchnie z rdzy i innych osadow i nalozyc cienka warstwe przezroczystego silikonu i rozetrzec na caly element. to ma zabezpieczyc przed woda. jak narazie faza testowa ale od dwoch dni jeszcze nie zauwazylem zadnych sladow korozji - zobaczymy za dwa tygodnie :crossy:

pozdro

[cyborg78]

Widze ze niektorzy to maja za duzo czasu... Ja czas ktory bym stracil na czyszczenie motocykla wole wykorzystac na jazde bo coraz mniej go mam... Czysci czasem zona jak gdzies mamy razem jechac a ja generalnie nie.. Moja dewiza jest rowniez to ze motocykl ma byc w pelni sprawny a wyglad to tylko wyglad;)

[Vector]

Jakie woski polecacie? Bo ja mam jakiś jeden, ale chyba średniej jakości. Jak kupiłem moto, to lakier ładnie błyszczał, a teraz już nie jest tak pięknie.

 

Bardzo dobry jest wosk Shell w takiej dość małej puszce. Bardzo ładnie wygląda jak się starannie wypoleruje :biggrin:

[pyzdra1]

Ja z past używam tylko pasty CARTEC. Uzywam ja zarówno do lakieru jaki i do chromów. Tą paste moge tylko dostać w hurtowni zaopatrujące myjnie samochodowe. Butelka 500ml kosztuje 54 zł. Mleczko jest naprawde warte swojej ceny jeśli ktoś sobie ceni bardzo dobry efekt.

[Raider67]

Tyle, że niezbyt świeży i niezbyt odkrywczy: klik

pzdr

 

Ok. zgadzam się ! Po lektórze wskazanego ,ubawilem się jednym z opisów Shimmbor777.

Acz kolwiek ,nowe patenty na polerkę pojawiły się i nigdy ich za wiele.

 

Czekam dalej na podpowiedź ,jak i czym wymyć białe boki opon mojego moto.

 

Pozdro i dzięki za uwagi ! :biggrin:

[Sopelblue]

Ja robie tak:

Po kazdej jezdzie czyszcze maszyne, zdarzaja sie wyjatki gdy wroce pozno itp.

Mam kilkanascie szmatek i worek starych ubran ktorych uzywam.

Wiec:

1. Przecieram motocykl z kurzu zwykla miekka czysta szmata(bak, owiewki)...

2. Czyszcze felgi inna szmata, moze byc juz troche twardsza.(najdluzej czysci sie wlasnie felgi poniwaz mam "trudny" ksztalt fel)

3. "Pucuje" przedni i tylni blotnik + tablice + inne elementy tj. nozki, lagi, jeszcze inna szmatka.

4. Od czasu do czasu poczyszcze z "bąbolotów" lampe plynem do mycia szyb(naked, wiec luuz z wieksza iloscia owiewek).

5. Po kazdej jezdzie myje reczniczkiem papierowym (miekkim z biedronki) kask od szybki mojego kasku + plyn do mycia szyb oczywiscie :lalag:

Jesli chodzi o mycie motocykla woda to rzadko to robie, bo nie mam ku temu podstaw. Moto zawsze czyste, chyba, ze po deszczu no to inna bajka.

Ot, cala filozofia czyszczenia.

Cala operacja zajmuje mi od 30 minut do nawet 2 godzin jak sie lubie bawic.

ps. jak nie umyje motocykla to nie moge spac, zle sie z tym czuje, nalog jeden z wielu...

ps2. nie wsiade na uje**na maszyne !!

 

PODZIWIAM Jak się zmuszę jak widać syf to tak 20 min poświęcę no chyba że jest lato i na prawdę nie mam co robić i mam cały dzień na jeżdżenie, to wtedy się wezmę. Tak ogólnie to jak koledzy wyżej (niektórzy) wolę jeździć niż pucować Hankę.

Ps Niemniej temat ciekawy, dzięki i na ulice - pogoda jak się patrzy :D

[qba]

nie myje ttr nawet jak wraca taka:

 

http://img470.imageshack.us/img470/2598/img2265vi8.jpg

 

http://img400.imageshack.us/img400/1189/img2266av1.jpg

[pyzdra1]

To miał byc temat o myciu a nie o niemyciu motocykla. Zreszta wyobrażasz sobie choppera czy cruisera w takim stanie?

[Dav!doV]

Sopelblue ;)

Oczywiscie czyszcze moto po tym jak zaspokoje "glod" jazdy...

Jeszcze miesiac temu jezdzilem codziennie(teraz mniej), wiec +-3 godziniki jazdy i potem cos czyscilem, sprawdzalem, ogladalem, takie czynnosci daja mi tyle frajdy co sama jazda...

ps. wogle jestem pedanetem i musi byc wszystko dopiete na ostatni guzik, czyste itp.

Mysle, ze czystosc motocykla zalezy od czasu i od czlowieka... ;]

[wueska]

Ja tam zawsze w sobote późno-popołudniowa porą, myje rece rozwijam myjke, szamponik z woskiem kubełek ciepłej wody umyje, potem dopieszcze wskie czasem podpoleruje pastą, siedzenie przejade kremem do rąk, ranty opon i plastiki czarne pasta do butów. Nie trwa to długo bo w sumie poswiecam na to jakieś 30-40 min a efekt jest piorunujący. Zreszta jak sie dba tak sie ma. Nie kupuje drogich kosmetyków ale poprostu lubie.

[Saltus]

nie myje ttr nawet jak wraca taka:

 

http://img470.imageshack.us/img470/2598/img2265vi8.jpg

 

http://img400.imageshack.us/img400/1189/img2266av1.jpg

 

 

przecież czyściutka, po kiego myć :cool: