Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'pierwsz*' w zawartość opublikowano w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Motocykle
    • Motocykle
  • Mechanika motocyklowa
    • Mechanika Motocyklowa
  • Fora główne
    • Grupy Motocyklowe
    • Szkoła jazdy, stunt, wypadki
    • Sport Motocyklowy
    • Warsztaty, salony, sklepy, komisy...
    • Rynek Motocyklowy - co, jak i gdzie kupić dla motocyklisty i motocykla
    • Nie tylko 2 koła
    • S.O.S. - pomagamy innym
    • Chwalę się!
    • Powitalnia
  • Zloty
    • Zloty
  • Galerie
    • Galeria Motocyklowa
  • Prawo
    • Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
  • Skradzione / Podejrzane
    • Skradzione / Podejrzane
  • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
    • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
  • Informacje i sprawy techniczne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Gadu-Gadu


Telefon


Skype


Strona www


Lubię


Skąd


Motocykl


Antyboot

  1. 1. Widzisz roznice, gdy ktos dopiero stawia pierwsze kroki w jezdzie - te dodatkowe 100 kg + robi kolosalna roznice. To mniej wiecej tak, jak ktos uczyl sie na rowerku z bocznymi kolkami ( nie do konca jeszcze zalapal ) a potem mu je nagle zdjeto ( ja to jeszcze pamietam - nie do konca to samo aje jednak. I przemysl sobie gdy masz glede na Kawaraki Ninja 400 a na HD Fat Boy, gdzie bedzie bolesniej ? Mylisz sie ! 2. Gdy jest sie wyszkolonym to nie gra roli gdy bierze sie plecaka. ( tez jeszcze pamietam moja pierwsza jazde z Laska 175 cm inna bajka, ze tylko 55 kg wazyla, he, he ). Mylisz sie ! 3. Przepraszam, ze pytam, ale jak Ci sie wydaje, co w ogole moze w sytuacji podbramkowej szkolacy ? O ile jeszcze zdazy, to co najwyzej, sie przezegnac. Gdzie w jakiej sytuacji dojdzie do wychylenia sie kursanta ? Biorac pod uwage wczesniejsza dyskusje ze szkolacymi z tego Forum, polski Kursant robi podczas kursu plus / minus 80 - 100 km. Zadzwon do jakiejkolwiek szkoly i zapytaj, czy Maja w programie szkolenie w obszarze niezabudowanym ? Tylko pamietaj abys w fotelu siedzial, bo z krzesla mozesz spasc. Pierwsze, gdzie bedzie porazka, to wiekszosc sytuacji podczas hamowan, zwlaszcza wymuszania pierszenstwa. Problem jest w tyym, ze na temat szkolenia wypowiadaja sie ludzie ktorzy nigdy nikogo nie wyszkolili a co gorsza, nie Maja o tym pojecia. I nijak do mnie Twoje argumenty nie przemawiaja, i nie ze wzgledu, ze posze to Jonaszko ale osoba nie majaca na ten temat pojecia. 🙂 I dobrze, ze glosno myslisz, bo tak akurat jest. 🙂
  2. To jest hornet. To żadnych mi znanych typowych problemów nie ma. PC41 miało abs w opcji i przez pierwsze 2 lata miała zawias z większymi możliwościami regulacji z tego co pamiętam .... ale wcale jakoś przez to nie lepszy. No i w moim mniemaniu 600 jest lepszym silnikiem jak późniejszy 650. Bardziej sportowym i ma charakter pasujący do nazwy, ale to nie każdy się musi ze mną zgodzić.
  3. Widzisz, poruszylas bardzo, przynajmniej dla mnie istotny Problem ! Wlasnie to, ze on bez wiekszego wysilku moze po prostu polozyc Kreis Twoich problemow na tym padole ! 🤣 Wystarczy, czy za malo ? 🤣 Pierwszym aspektem jakiego nie ma Kursant to przeswiadczenia, ze jest zdyny tylko na siebie, zawsze bedzie liczyl, ze w sytuacji podbramkowej ten worek siedzacy z tylu wybawi go w codowny sposob z sytuacji podbramkowej, poprzez nigdy nie rozwiniecie O ile przy predkosciach stybilnych niema wiekszego znaczenia czy na tylenj kanapie siedzi mis Koala, czy niedzwiedz polarny skrzydel.tak przy predkosciach pseudo / quasi stabilnych sa to juz lata swietlne. Hamowanie awaryjne wyglada tez nieco inaczej. Cala mentalnosc i psychika jest zupelnie inna i nie koniecznie pozytywna dla kursanta. Dokladnie ! Szkolenie z tylnej kanapy auta jest najbardziej przyjemne i efektywne ! 🤣 I generalnie wszystko w temacie ! Jak bylo w Hiszpani, wyhasales sie ? 🤣 Mozna i tak,tyle, ze Kursant placi za 90 min nauki autem. Wyjezdzasz wiec ogodzinie 08:00 i jezdzisz do 09:30. O tej wlasnie godzinie masz jazde z kursantem kat "A " Jak przystalo na dobrego szkolacego przebierasz sie wiec w ciuchy motocyklowe. Zakladasz radio i juz na dzien dobry 15 minut poszlo jak psu w doope. Oczywiscie po skonczonej jezdzie musisz sie przebrac, nastepne 15 minut. Kursant uczyl sie 60 minut, z czego generalnie 40 minut zajmuje w moim przypadku dojazd do miejsca gdzie cwiczymy manewry na placu. z 60 minut robi sie 20 minut w miare efektywnegom szkolenia motocyklowego. Chcialbys tak ? Zaplacil bys za to ? 🙂
  4. Dodatkowe 100kg niestabilnej masy dla kogoś kto pierwszy raz jedzie motocyklem to bardzo odczuwalna masa. Do tego dochodzi stres jaki wywołuje koleś na tylnym siedzeniu. W razie sytuacji podbramkowej taki koleś z tylnej kanapy nic nie zrobi. Ja nie widzę ani jednego pozytywu takiej nauki.
  5. O..... wypraszam sobie...! [emoji6] Są tacy, co ich zdanie innych forumowiczów bardzo interesuje.... Zwłaszcza w temacie wyboru swojej pierwszej maszyny. [emoji1] Wysłane z telefonu przy użyciu Tapatalka
  6. Mam ten sam model tylko w oryginalnym malowaniu, ogłoszenie wygląda bardzo atrakcyjnie na pierwszy rzut oka mega mi się podoba i widać, że moto doinwestowane, lecz ktoś głupotę wpisał, że to jest k5/k6 bo jest to k5 a nie, żadne k6, Dejvvv mógłbyś coś więcej powiedzieć na czym się zawiodłes?
  7. dojrzały człowiek nie ma problemu z przyjęciem do wiadomości opinii odmiennej od własnego zdania, zwłaszcza w kwestii w której nie jest specjalistą poza tym ja właśnie jestem zdania, że pytający cokolwiek pojeździł, napalił się na ten motocykl - to niech sobie kupi, powoli będzie się przyzwyczajał i uczył. lepiej tak, niż namawiać na kupowanie czegoś, z czym nie będzie zadowolony. to trochę inna sytuacja niż zupełnie pierwszy motocykl - facet ma trochę doświadczenia, pewne umiejętności nabył jeszcze dawno temu, teraz trochę odświeżył. ryzyko, że bezmyślnie, w chwili chwilowej paniki na drodze, ściśnie kierownicę i odwinie manetkę jadąc w słup albo pod ciężarówkę na przeciwległym pasie są znacznie mniejsze, niż u typowego zielonego "pytacza forumowego", który na motocyklu nie siedział, ale na "sikaczu.pl" napisali że 600-tka mu się znudzi za miesiąc i tak, jest sens kupić sobie motocykl, który ma możliwość obniżenia mocy, póki się człowiek nie poczuje na nim pewniej. potem wypadałoby jeszcze pewnie poczekać chwilę, aż to poczucie pewności zostanie dogonione przez faktyczne umiejętności, ale to już inna bajka jsz
  8. Witam serdecznie, Jako że w tym roku wskoczyło mi 25 lat a zaniedbałem trochę swoją pasję postanowiłem w końcu zrobić Kat A. I tu pojawia się pytanie czy motocykl który zamierzam kupić nie przerośnie moich umiejętności. Jeśli chodzi o doświadczenie to nie jest zbyt bogate, za gówniaka śmigałem tuningowanymi skuterkami lub archaicznymi motocklami typu mz wsk 😄 Później jak zrobiłem prawko na B była spora przerwa, w zeszłym sezonie kupiłem DT 125x SM ( żeby nie robić prawka) którym się trochę najeździłem po drodze i po terenie z kołami enduro. Ale to nie to, za słabe. trzeba coś zmienić 😄 Szukałem nakedów, ze względu na to że będę poruszał się po mieście lub niewielkie weekendowe wypady. Początkowo chciałem fz6n lub horneta po lifcie, tylko męczy mnie myśl że znudzi mi się po pół roku i będę chciał mocniejszy. I pech ( albo nie) chciał że zakochałem się w MT-09. Z Opinii większości ludzi, nie nadaje się on na pierwsze moto. Bardziej mt-07 , ale czy nie bd chciał zmienić po 6 miesiącach.. nie wiem. Co do mt-09 wiem że ma on 3 mapy, i tu pojawia się pytanie czy jest sens kupić to moto i jeździć początkowo cały czas na najsłabszej mapie? Nie chcę Proszę o opinię i poradę, lub zaproponowanie jakiejś innej alternatywy. 😉 Pozdrawiam
  9. Pierwsza rzecz i najważniejsza, przestań słuchać handlarzy bo zedrą z Ciebie skórę. Sąsiad od 2 lat śmiga hornetem kupionym za 6 tys. i jedynym wkładem były w zasadzie tarcze hamulcowe. Mechanicznie bez zarzutu.
  10. O proszę. ... W końcu sensowne tematy zaczynają spływać na to forum.... 🙂 Ja się niestety nie wypowiem, bo sam szukam czegoś dla siebie na pierwsze moto, a zatem zupełny świeżak jestem... Ale chętnie się przyglądnę temu co koledzy tutaj napiszą. 🙂 Powodzenia !
  11. Cześć waham się nad zakupem motocykli z tematu. Ma to być moje pierwsze moto, nie ukrywam, że turystycznie też na pewno pojeżdze: np planuje tripa na ukraine. Naczytałem się ze w gsr pękają ramy, ez fz jest twardy w jeździe a o Hornecie dużo pozytywów. Stąd mój temat- chciałem to zweryfikować. Budżet mam teoretycznie do 8k (info dla żony) ale w rzeczywistości dam i 15k jak trzeba. Optymalnie chciałbym zamknąć się w 12-13k. Bylem w komisie i gość mówił mi, że hornety wyjątkowo w PL trzymają cene i ze 14/15 trzeba dać na pewno za sprawnego. Powiedzcie mi, doradźcie, każde słowo i opinia i sugestia mile widziana. Nawet inne modele również widziane. Interesują mnie te modele (chyba?) po lifcie, tj hornet z tą lampą wkomponowaną, gsr i fz06 to samo. Pozdrawiam!
  12. Po takich zmianach to trzeba go obejrzeć, może być motór od pasjonata albo zreanimowany gruz. Obstawiam pierwszą opcję bo dużo serca w ten motór ktoś włożył.
  13. Słuchajcie... Chwilę się zbierałem do odpisania, bo wszystko skrupulatnie czytałem... 😄 Każdemu z Was z osobna dziękuję za napisane tutaj podpowiedzi. Niesamowicie się cieszę, że tyle pozytywnych emocji dla mnie tutaj załadowaliście... SUPER !!! 🙂 Natomiast mam pełną świadomość, że każdy z nas jest inny i inaczej patrzy na pewne sprawy. Zatem każdy też będzie próbował doradzić inaczej. I super. Tak wręcz powinno być. Dla mnie ogromne wyróżnienie, że nie otrzymałem od razu wiadra zimnej wody na głowę z tekstem - "zwariowałeś chłopie na starość. Beznadziejny wybór, etc..." Tak, że ... podbudowany jestem. 🙂 Bardzo mi się podobał wpis @konrad1f, który chyba najlepiej wyczuł mnie jako potencjalnego faceta na motorze. Dzięki ! 🙂 Co do budżetu to na samo moto planowałem wydać ok 10-12k. Reszta to ciuchy i pewnie jeszcze jakieś inne rzeczy. Myślę, że właśnie będę szukał tej mojej cebuli. Może się gdzieś jakaś fajna trafi... a jak się nie trafi to będę szukał czegoś innego i już. 🙂 Wyznaję zasadę, że jeździć się trzeba jednak uczyć i pewnie (niestety) ten pierwszy motocykl jednak trochę poobijam. Jak mnie to wciągnie i zostanie to: jak się polubię z cebulą to zrobię jej generalny remont i zostanie, a ja sobie poszukam czegoś jeszcze innego. A jak się stanie inaczej to po prostu zmienię sobie ten motocykl. Ale na razie obstawiam, że jednak będziemy się lubić, bo jednak ona w sobie ma to coś.... 🙂 Podsumowując zależy mi na tym, aby ten motocykl był czymś, co przypomni mi stare czasy, gdzie jako jeszcze nastolatek, wracałem do domu (mniejszą pojemnością) w lecie, w nocy, w trochę upoconym kasku, ale z takim bananem na gębie, że prze 2h jeszcze nie mogłem zasnąć. Jeździliśmy wtedy po 4-6 moto-cośtam i bawiliśmy się przy tym znakomicie..... Tutaj muszę dodać jeszcze jedną rzecz. Na razie oczy mam dość sprawne i to jest mój wielki atut, bo od zawsze uwielbiałem jeździć w nocy. Zostało mi to do dzisiaj i wiem, że w letnie ciepłe noce, to jak Bóg pozwoli, to nakręcę trochę km. 🙂 Teraz oczywiście to już nie jest realne do odwzorowania 1:1, ale... chętnie polatam sam. Na początek chyba nawet najlepiej sam, bo w grupie dość szybkim motocyklem, to jednak trzeba umieć i wiedzieć co i jak należy robić, żeby nikomu się krzywda nie stała. Ale zanim to nastąpi to jeszcze sporo wody w Wiśle się przetoczy... Jeszcze raz wszystkim dziękuję za Wasze komentarze i.... zachęcam do dalszej dyskusji. Ja jestem otwarty i skrupulatnie czytam Wasze porady i wertuję net w poszukiwaniu motocykli, o których piszecie. Tylko tak jak napisałem. Dla mnie czymś co powala mnie na kolana jest klasyczny naked. Na razie zdania nie zmienię. 🙂 Celna uwaga. Dla tego też nie zakładam na 100%, że trafię to co chcę. Może się z powodzeniem okazać, ze cebula będzie dopiero jako druga... <płacze>
  14. A miałeś cb750? Możesz coś więcej o nim napisać? Zakochałem się w tej maszynie od pierwszego wejrzenia. Moje obawy są takie czy to aby nie za duży Moto dla takiego laika i nowicjusza jak ja.... Wysłane z telefonu przy użyciu Tapatalka
  15. sv650 z racji silnika nie jest motocyklem do nauki jazdy. on Ci nie wybaczy zbyt mocnego pociągnięcia za manetkę na mokrym, będziesz się zbierał z trawnika kredytowanie zabierze Ci pieniądze na cieszenie się jazdą w pierwszym okresie po zakupie. miałem, daj sobie spokój; kup tanio (ale w dobrym stanie), a nie naciągaj na siłę "na dłużej", w szczególności w sytuacji w której nie masz pojęcia w którą stronę masz ochotę iść z motocyklami (a już zupełnie co będzie za jakiś czas). wydawanie więcej niż się ma w tym przypadku kończy się jw. druciarstwem kosztem bezpieczeństwa (głównie), albo limitem korzystania czyli trzymaniem drogiej nieruchomości w garażu BTW Twój temat nie miał ani więcej sensu przy piwie, ani jako osobny. gdybyś się postarał i znalazł bardziej odpowiedni istniejący wątek, i tam pisał, to miałoby sens. jeszcze raz: wyszukiwarka po prawej u góry jsz
  16. Jak się dobrze rozejrzysz to do 5000 zł kupisz Hondę CB500. Może być też Suzuki GS500. Jako pierwsze sprzęty polecane też są Kawasaki ER-5 i Yamaha XJ600 ale te bym radził odpuścić. ER-5 jest wg mnie po prostu kiepsko wykonany, hamulce jako tako zaczną hamować dopiero jak założysz przewody w oplocie i dobre klocki. Najgorsze co jest w tym motocyklu to zawieszenie, przy mojej wadze ponad 100 kg bardzo często dobijało i motocykl niepewnie się prowadził. XJ600 lata świetności ma już dawno za sobą, silnik chłodzony powietrzem i z wiekiem lubi sobie brać olej, po większym przebiegu problem ze skrzynią a zwłaszcza z 2 biegiem, kultura pracy kiepska (legendarne walenie kosza sprzęgłowego, wibracje i głośne cykanie zaworów). Za to CB500 to dopracowana konstrukcja, pancerny silnik, fajnie to jeździ bo prawie 60 KM jest. GS500 słabszy ale silnik prawie bez zmian klepany od lat 80-tych, dopracowany. Mocy trochę mniej niż w Hondzie, pozycja mniej wygodna ale za to części dostępne w masowych ilościach i w śmiesznych cenach. Jak nie jesteś zielony jak ogórek i liznąłeś jazdy na czymś więcej niż 50 ccm to możesz rozejrzeć się też za Banditem 600 ale tu już będzie cięższy temat w tym budżecie bo większość tanich Banditów to po prostu gruzy, które były katowane a o serwisie słyszały dopiero jak stanęły na amen. Nie wiem co masz na myśli o rozkładaniu wydatków na raty - ale jeśli chodzi o serwis i eksploatację to tutaj nie ma kompromisów. Opony są już na wykończeniu? Nie ma czekania i jeżdżenia na zasadzie "a kiedyś się wymieni". Chcesz normalnie jeździć to wymieniaj. Napęd się kończy? Do wymiany, żadnych półśrodków typu "skrócę o ogniwo". To samo tyczy się układu hamulcowego. Weź ze sobą kogoś obeznanego i niech oceni stan. Nowe opony to koszt ponad 8 stówek, nowy napęd ponad 4 stówki, tarcze hamulcowe około 3 stówki za sztukę. Olej, klocki, filtry, świece to już mniejszy wydatek więc tutaj nie musisz się przejmować. W starszym motocyklu trochę po kieszeni może uderzyć problem z układem ładowania. A na koniec od siebie dodam, że za 5000 zł to spokojnie można kupić motocykl w stanie "do jazdy", oczywiście nie jakiś wypasiony turystyk ale coś z wyżej wymienionych bez problemu kupisz.
  17. primo: mógłbyś się roch wysiliś, bo tematów o kupowaniu pierwszego motocykla jest multum - w różnych przedziałach cenowych i typach secundo: mógłbyś zawęzić swoje pomysły, bo nie każdemu będzie się chciało szukać poprzednich wypowiedzi by wiedzieć że akurat jakiś naked Ci się podoba tertio: pierwsze kryterium zakupu używanego motocykla to stan techniczny. mniej pieniędzy - większe ryzyko kupienia złomu, do którego trzeba będzie 2x tyle dołożyć, żeby jeździł. ergo: szukasz po cenie, a nie wybierasz sobie wymarzone modele. ze względu na budżet szukasz blisko domu - szkoda kasy na wycieczki po całej Polsce quarto: ciuchy przetrwają z reguły dłużej, niż maszyna. wybierz w pierwszej kolejności w co się ubrać, zwłaszcza że początkiem roku można liczyć np. na wyprzedaże (głównie pewnie u Niemców, nie w kraju w którym 3% jest "czyszczeniem magazynu"). szukaj dobrych cen rzeczy ze średniej półki raczej, niż pośród tych najtańszych no-name quinto: 150x więcej porad znajdziejsz korzystając z wyszukiwarki, dział np. ten + co, jak kupić dla motocyklisty. udanej lektury jsz
  18. Jeśli temat jest w złym dziale to proszę o przesunięcie, ten wydawał mi się najbliższy moim pytaniom i ewentualnym dywagacjom. Po cichu liczę na to, że za jakieś 3 miesiące będę już miał w łapsku plastik uprawniający mnie do poruszania się motocyklem. Chorowałem na moto bardzo długo 😄 , przeglądałem ogłoszenia, czytałem literaturę (!) Problem w tym, że dalej nie wiem do końca czego chce. Największym dla mnie problemem jest oczywiście budżet. Z własnej kieszeni jestem w stanie na motocykl wyłożyć w okolicach 5tyś złotych co znacznie ogranicza pole do popisu. Drugą opcją jest kupienie motocykla i rozłożenie sobie części wydatków na raty, tutaj jednak pojawia się kwestia tego iż to będzie mimo wszystko mój pierwszy sprzęt i liczę się zarówno z glebą jak i faktem, że nie będzie on jeszcze w pełni świadomym wyborem. Jakie macie spostrzeżenia na ten temat? Kupić taniej i po roku zmienić? Może jednak od razu wziąć coś z nieco wyższej półki?
  19. WITAM, Przeszukujac forum pod kątem dowiedzenia się czegoś o mojej Kawie o dziwo nie mogłem znaleźć za wiele. Pytanie do Weteranów i Znawców Moto, co sądzicie o tej maszynie, nadaje się na więcej sezonów ? Czy moze Nie przyzwyczajać się bo i tak pewnie siade na coś "większego" jak narazie nie brakuje mi wcale mocy i Pytanie czy te modele miały jakies blokady czy nie ? Wszelkie porady mile widziane. To mój pierwszy Ścigacz 🙂 https://www.kawasaki.pl/pl/products/Supersport/2015/Ninja_300_30th_Anniversary_Edition/overview?Uid=07CDClFQWllbDFsOCllZXF5QXVFbXlgMUFFYWw0JXFhcWlo
  20. Zaczynałem od SV 650 (i wcześniej też jeździłem 125cc), także pozwolę sobie dodać kilka słów. Jest to bardzo lekki sprzęt, jednak jest narwany. Ma *tylko* 72 KM, ale rwie się i szarpie od niskich obrotów (silnik V). Już samo odjęcie gazu wywołuje mocne szarpnięcie i wstępne mocne hamowanie - ale trwa to tylko chwilkę, po prostu odejmujesz gaz, szarpie i później już całkiem mocno hamuje silnikiem (tak jakbyś hamował silnikiem rzędówką na wysokich obrotach). Jakbyś na pierwszym biegu szarpał mocno manetką gazu (dodawał i odejmował), to poczułbyś się jak na byku. V-ka szarpie DUŻO mocniej niż rzędówki. W mieście fajnie by się spisywała, bo jest zrywna, choć musiałbyś przywyknąć do szarpania - to samo pasażerka. Moja skromna porada to zaczęcie od rzędówki, są znacznie łagodniejsze. Taki przykładowo Bandit (choć są ciężkie), który ma 78 KM jest o wiele łagodniejszy od SV, które ma 72 KM. Głównie dlatego, że krzywa momentu jest całkowicie inna w rzędówce i V-ce. SV przy 72 KM ma 3,6 do setki, podczas gdy 78 konny Bandit ma 4,5 - także coś Ci to powinno podpowiedzieć. SV też dość mocno Cię rozleniwi, bo tam moc jest dostępna od niskich obrotów. Można powiedzieć, że już od 4 czy nawet 3,5 tysięcy obrotów idzie jak dzika - możesz jechać na 5-6 biegu, mieć na liczniku 4 tysięce obrotów i po odkręceniu manety moto wystrzeli do przodu jak z procy. Gdy przesiadłem się z SV na pierwszą rzędową 600-tkę, to kilka dni musiałem się przestawiać, aby oduczyć się tego, że z każdych obrotów można polecieć jak strzałka. Dodatkowe uwagi: - sety są dość wysoko, górna pozycja jest wyprostowana, ale nogi już bliżej pozycji "sporta". To też miałem przez jeden sezon. 600-tka, ale maksymalnie 60 KM. Powiedzmy, że do 120 km/h idzie całkiem fajne, ale później to już po prostu przyśpiesza. Plus jest taki, że sprzęt jest tani jak barszcz. Jest też wygodny (miękka kanapa, wygodna pozycja). Podsumowanie: Szczerze mówiąc, to jeśli sprzęt ma być głównie do miasta, to wystarczyłoby Ci cokolwiek, co ma z 30+ koni. Nawet XJ600 w zupełności wystarczy. Mała uwaga: Twój kolejny sprzęt nie będzie Twoim ostatnim. Możliwe, że Ci się w ogóle zmieni gust (jeszcze tak naprawdę nie wiesz czego chcesz, bo prawie niczego nie spróbowałeś oprócz 125cc). Ja początkowo gardziłem sportami, ale aktualnie mam na takie sprzęty chrapkę, choć latem przez owiewki chłodzenie jest ograniczone.
  21. Cześć wszystkim, Mam nadzieję, że nie jest to bardzo mocno odgrzewany kotlet, wiem, że takich postów jest dużo, mam nadzieję, że wybaczycie powielanie, jednak po czytaniu różnych wątków dalej mam problem z podjęciem decyzji. Sytuacja wygląda tak, chciałbym zacząć w nadchodzącym sezonie z dziewczyną kat A i w planach jest kupno jakiegoś konkretnego motocykla zaraz po skończeniu kursu. Posiadamy aktualnie jedną 125cm3, ale egh... mocy zaczęło brakować po chyba tygodniu. Nie lubię sprzedawać motocykli, dlatego chciałbym kupić coś bliżej "marzeniom" aniżeli zmieniać na mocniejszy co sezon. Dodatkowo bardzo lubię customizować, dlatego też zakładam, że owy zakup zostanie na lata. Motocykl planujemy używać głównie w mieście, trasa raczej rzadko. Bardzo mi zależy na brzmieniu, jeśli będzie konieczna wymiana wydechu to nie ma problemu, byle dało się uzyskać fajny efekt. Teraz może coś o gabarytach, ja do wielkich nie należę, 1.8m wzrostu, zakładam, że raczej większość nie powinna być ani za mała ani za duża, większy problem jest moją partnerką, około 1.62m, dlatego chciałem zapytać czy któryś z wymienionych niżej modeli mógłby być za duży, ale oprócz tego chciałbym prosić o opinie, który lepiej "racjonalnie" wybrać biorąc pod uwagę wiele czynników: dostęp do części, awaryjność, charakterystykę prowadzenia, dużo można przeczytać, że taka R6 się nie nadaje dla początkujących, choć nie ukrywam, że to mój kanon piękna w tego typu motocyklach, ale skoro wszyscy odradzają to posłucham. Nigdy jeszcze niestety nie miałem okazji jeździć niczym mocniejszym jak 125, więc w zasadzie moje doświadczenie jest zerowe. Poniżej zrobiłem moje rozeznanie rynku, mam swoją listę, ale pewnie osoby doświadczone mi mogą tutaj lepiej doradzić. W zasadzie chciałbym się zmieścić tak do 10k pln, nie wliczając kosztów: ciuchy, pierwszy serwis: wymiana płynów, pewnie opon itd, sam motocykl, jednak jeśli ciekawy egzemplarz będzie trochę przekraczać tę granicę to ok. Wszystkie modele, które wymieniłem oglądałem na otomoto w przedziale roczników mniej więcej 2000-2008. Pierwsze pięć modeli to na chwilę obecną faworyci: (w zalączniku czy gdzieś poniżej dodam poglądowe zdj tych modeli) - Suzuki SV 650 (Naked) - Suzuki GSR 600 (Naked) - Honda CBF 600N (Naked) - Yamaha FZ 600N, w obydwu modelach Yamahy tylko i wyłącznie naked, nie podoba mi się wersja z owiewką. - Yamaha FZS 600N Tak, ale troszkę mniej chętnie: - Suzuki GSF Bandit 650 (Naked) Tutaj mam mieszkane uczucia, bardzo wizualnie mi się podoba, ale boję się, że trochę za duży i ciężki by dziewczyna też mogła jeździć: - Honda VFR 800 Takie sobie, może, ale raczej bardziej nie: - Ducati Monster 695 - Kawasaki ER-6N 650 Raczej nie, głównie z kwestii wizualnych: - Suzuki CB500, - yamaha XJ600 Podsumowując, co sądzicie o mojej liście, czy jest tutaj coś czego kategorycznie nie powinienem kupować? Jestem otwarty na wszystkie opinie :). Jeśli pierwsze cztery modele z listy są ok, to który najbardziej polecacie? Pozdrawiam 🙂
  22. Witam, Jestem świeżym posiadaczem prawka. Do tej pory jeździłem 125-ką Na pierwsze moto chcę od razu dużego Nakeda bo będzie na lata. Po przeszukaniu rynku wtórnego (wysokich cen) stwierdziłem, że najlepiej wziąć nowy z salonu skoro ma być na lata. Zakup może nie dojść do skutku wcale lub nastąpić na dniach - więc decyzja co musi być zawczasu. Do wyboru mam Shivera, na którego się już praktycznie zdecydowałem. Niestety w tej samej cenie mam MT-09, który ze wszystkim jest lepszy i psuje to całą konstrukcję wyboru. Przekonajcie mnie, że Shiver 900 nie jest głupim wyborem 🙂
  23. No tak.. bez tego medalika to na pewno na pierwszym zakręcie byłby dzwon.. albo byłby kradziony, albo pospawany z dwóch innych. Ale jest medalik, czyli szafa gra! 😂🤣 A na bardziej poważnie - bo nakedy to najlepsze "ogólnoużytkowe" motocykle - bo to co masz to naked z małą owiewką. Sport jest do sportu, cross jest to orania, armatura jest do polerowania, a do jeżdżenia jest naked lub turystyk. Jak zaczniesz dalej jeździć to zechcesz wstawić wyższą szybę... 🙂
  24. Temat zakończony, kupiona wczoraj. W dwie strony zrobiłem dla niej ponad 900 kilometrów... Najlepsze jest to że nigdy nie widziałem na żywo Z750S nie mowa o jeździe i pojechałem kupić 😄 Na zdjęciach z przodu ten motocykl nie daje sobie zrobić ładnego zdjęcia ale na żywo jest bardzo ładny i zgrabny, naprawdę na żywo jest ładniejszy niż na zdjęciach. Dałem za niego 8950 czyli kwotę za którą nie kupię ani horneta 900 ani tym bardziej bandita 1250 w jakimkolwiek w miarę sensownym stanie. Mam fotorelacje z prac serwisowych, właściciel dokumentował naprawy rachunki itp. W przeciągu ostatnich 10.000 zrobiona regulacja zaworów i przepustnic, łożysko główki ramy, łożyska w kołach, nowe klocki, opony to są jak nowe dunlopy, napęd ak japan (ten co na pierwszy montaz) ponad połowa regulacji, stelaż pod kufer, wydech mivv speed edge który też sporo kosztuje z tego co widziałem, felgi były oddane do chromowania a potem polakierowane candy blue, siedzenie przerobione bardzo wygodne, jak widać klatka i gmole, jeżdżona na oleju oleju fuchs silkolene jakimś drogim za 170zł bańka patrzyłem, wydruk z hamowni mam na 111 koni... dziś zrobiłem testowe kilkanaście kilometrów i jestem zadowolony z zakupu, i sory że to napiszę ale dopiero teraz zrozumiałem że przynajmniej dla mnie jazda na plastikach to kretynizm 😄 Tutaj siedzi się jak na rowerku, jak na koniu, jak u mamy w fotelu, można jechać spokojnie prosto, można się też trochę pochylić i poterroryzować, ale ogólny charakter tego motocykla sprzyja jeździe spokojnej/dynamicznej a nie hardkorowej co mi odpowiada. Mam ori db killera do wydechu, bez wkładki robi gnój na mieście, prawdziwie rasowy dźwiek no i jeszcze ogniem sra. Pod zadupkiem wklejony na stałe medalik z modlitwą do św. Krzysztofa. No ogólnie fajny motocykl od fajnego człowieka, oby więcej takich ludzi to będzie komu sprzedawać bez żalu i od kogo kupować.
  25. Przyznam , że mega mądrze to napisałeś i zgadzam się z Tobą w 100% . Co do sprawdzenia przed zakupem to po prostu wziąłbym z sobą znajomego który jeździ od lat ale już na b.mocnym motorze i zna się na rzeczy i doradziłby mi czy warto kupować czy nie oczywiście jeśli zdecydowałbym się na używany bo jednak jak czytam ranking nowych to też można za 6 tys kupić nową maszynę na gwarancji a jak dam 5k za używaną to zawsze jest ta myśl , że zaraz remont będzie bo jednak te moto nie są oszczędzane jak w sumie żadne inne. Oczywiście jeżdżąc samochodem wiem co to znaczą wydatki bo auto też naprawiam. Ostatnio robiłem sprzęgło , klocki , tarcze i już sporo kasy poszło ale po prostu nikt nie chce kupić czegoś co od razu remontu wymaga dlatego trzeba z rozsądkiem podejść do tematu. Co do biegów. W aucie to łatwizna ale zdaje sobie sprawę , że na motocyklu to już inna bajka bo tutaj oprócz zmiany biegów dochodzą jeszcze inny rzeczy na których trzeba się skoncentrować ale wszystkiego powolutku idzie się nauczyć . Nawet jak już bym kupił motocykl nigdy w życiu nie wyjechałbym nim w dniu zakupy na miasto w typowy ruch miejski . Pierwsze jazdy robiłbym na tak zwanym zadupiu gdzie nic nie jeździ aby w miarę opanować co i jak a dopiero później jakieś mniej zagęszczone ulice i tak powoli do przodu. W każdym razie będę sobie czytać forum , oglądać materiały na youtube i zagłębiać się w ten świat bo i tak jeśli kupię to dopiero na sezon . Dziękuje za odpowiedzi Wszystkim 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...