Skocz do zawartości

awful

Forumowicze
  • Postów

    972
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez awful

  1. a wiesz,ze mu się nawet kalkuluje? :biggrin: 50zł w 1 strone= 100zł za dojazd... połowa 200zł za karte w wawie :biggrin:
  2. fatalnie. jak masz koleiny to olej spłynie do nich... i cały mój misterny plan bierze w łeb: - jadąc między skrzyzowaniami walę srodkiem: unikam kolein i większości dziur. -dojeżdzajac do świateł- wjezdzam w slad kół samochodów(czasem w koleinę:) ) : unikam w ten sposób oleju wykapanego z aut... a teraz rzyć blada...
  3. dokładnie tak. chociaz nieco wymiękłem... jeansy + kurtka od kombi i zółw, rekawiczki bez palców- jak jezdzę sam. jak z panną to ww rękawiczki, tshirt, jeansy... i prędkość skuterkowa- do 50ciu. co innego trasa ponad 50km.komplet ciuchów. inaczej się nie bardzo da... ps. za szczeniaka zaliczyłem szlifa wkrótkich spodenkach na piachu i asfalcie , a w zeszłym roku na szutrze w jeansach...przy dość sporej prędkości :) ... jak się spocisz i Cię przewieje- to kaplica... trzeba dostosować prędkość do warunków- w tym własnego odzienia. jak się ubrałem jak na skuterek to jezdze jak skuterkiem i tyle.
  4. dokładnie tak samo czynię. czasem chodzi na ssaniu az ubiore kask,rękawice itp. jak wrzucam 2jkę to juz ssanie wyłączone i jadę bez... i jak gaśnie to tylko dlatego, ze nie złożyłem nóżki :banghead: (sprezyna chowająca nie zawsze działa- czas ją wymienić;) ).
  5. byłem wczoraj na szkole moto i mówił typ,ze sportami przodem(tył mozna zblokować spokojnie zeby uniknąć highside'a) a czoperami tyłem bo z różnych powodów ponoć lepiej ...
  6. dziś byłem na motoszkole suzuki... dowiedziałem się np,ze mozna tą farbę kupić ze środkiem antypoślizgowym... ale wiadomo- jest droższa :> kase pewnie dostają na drozszą a kupują tańszą... pajace które to malują pewnie jednośladami nie jeżdzą... autora pomysłu na malowanie pasów farba kauczukową należałoby przeciągnąć 20km za ręce po asfalcie... tak dla przykładu.
  7. bo zdązyli wyhamować ;) :icon_mrgreen: Pepe: wcale nie brać :D
  8. JAK TO JAK? to nie są oftopy :D broń boże nie brać przykładu !!!!!
  9. mhmm coś mi się pokręciło widocznie , shame on me ... ale w sumie to i tak niewiele zmienia- imho widoczność (i sprawne hamulce::icon_mrgreen: ) to podstawa...chociaż musze przyznać, ze jazda bez niej (noc,deszcz i światła z naprzeciwka rozpraszające się na setkach kropelek na szybie... ma swój urok... lecz widocznie mam za małe cojones zeby jeździc w takich warunkach ponad 200 :> . nie pozostaje mi nic inngo jak zyczyć sobie i Wam,zeby wszystko się nam udawało na drodze...zwłaszcza dotarcie do celu... dodano: yezoo: true, zapierdziela równo... ja mam juz ponad 7lat z moją panną...i wciąż bez ślubu hehe...
  10. chcesz w dziąsło? :icon_mrgreen: dobry OT nie jest zły... heh wracając ciut do tematu: wczorajszy przejazd był dość kosztowny: jutro mam szkołę moto, a wczoraj zgubiłem rękawiczkę :D:D (jechałem w południe, gorąco, więc zdjąłem i pod siatkę... ;)
  11. myślę,ze córka woli mnieć tatę ŻYWEGO i obecnego... jaki by nie był... osobiście uwazam,ze przegiąłeś nie ze względu na pędkości(no przynajmniej nie głównie), lecz ,ze przegiąłeś bo przesadziłeś z prędkością w mieście nie mając widoczności. ptrafię sobie wyobrazić bez problemu ulicę nadającą się do jazdy ponad 200 , nawet w mieście, lecz zakładam nieograniczoną niemal widoczność. bez niej- w mieście, gdzie łazą, psy,koty, święte krowy a z bocznych czają się samobójcy- jest imho conajmniej i łagodnie mówiąc : nieodpowiedzialne.
  12. mam wrazenie,ze coraz częściej zjeżdzają... nie wiem czy ze strachu o lakier czy z życzliwości... w sumie wszystko jedno... a i faktycznie- w korku juz mi dawno nikt ostro nie utrudniał ... heh miałem jakis czas temu inną fajna sutyację- remont na ul spacerowej w gda znają chyba wszyscy- od paru lat trwa, potrwa jeszcze pewnie pare... często zamykają jeden pas i puszczają wahadłowo ((imho to spisek lokalnych stacji benzynowych)). rzeczonego dnia dojechałem jako drugi pojazd do własnie zamkniętego ruchu z mojej strony, kulturnie zgasiłem silnik-myślę sobie: swoje odstać trzeba... a tu koleś z lizakiem: -motor moze jechać! lewą stroną, jak w anglii ... podziękowałem, pojechałem...(później musiałem kombinować jak tu wrócić na swój pas, skoro z lewego zjezdzają na prawy :D ale tragedii nie było :icon_mrgreen: )
  13. widzę,ze więcej ludzi czyta wybiórczo...lub jak kto woli: uderz w stół a nożyce... powtórzę zatem- mniej tekstu może zauważą- rejestracji na W w moim poście jest MNIEJ niż samych GWE... w związku z tym nie sądzę, aby intencja piszącego było zwrócenie uwagi na to,ze jak W na przedzie to od razu pirat...ciekawe skąd taka reakcja :> .
  14. obawiam się,ze mimo tytułu, ten post będzie zachętą dla comłodszych użyszkodników... efekt przeciwny do zamierzonego... ale czy rzeczywiście celem było tu dać się zje*ać? :>
  15. za mruganie światłami mozna dostac mandat- za kręcenie łapką w powietrzu raczej nie :biggrin:... a ja np nie mogę wyłączyć świateł ;P...
  16. jak tu się nie wku*wić? jedyny plus,ze sie nie wkurzam na bieżąco tylko jak wysiadam z pojazdu... wyjatkiem była sytuacjia z cięzarówką ścinającą zakręt... wtedy sie wkurzyłem prawie od razu...pewnie dlatego,ze ostatnio z takiej sytuacji wyszedłem z papierkiem z PZU o szkodzie wycenionej na 17500zł... ale wiem, jestem zakompleksionym małomiasteczkowym buraczkiem,który nie wie co to cojones,o ich posiadaniu nie wspomnę, jeździ 40 i się boi wyprzedzać...mam tez kompleks braku W na początku blachy i jak tylko je dostanę to zacznę jeździć jak każdy porządny kierowca... ale jeszcze nie zasłużyłem... tego postu by nie było,gdyby nie Ryży, który wyczaił 2 rejestracje z jego okolicy i przeszedł do ofensywy poprzez wyszukiwanie potencjalnych kompleksów .... edycja1: poprawiono błędy... edycja2: do poniższego,co by postów nie nabijać... warto zwracać... coś ostatnio sprawcy często wieją(vide inny założony przeze mnie wątek). ponadto jestem wyjatkowym zboczeńcem i strasznie zwracam uwagę na szczegóły... ale wiadomo: diabeł tkwi w szczegółach dlatego nalezy o nie dbać :biggrin: .
  17. jak się wgryziesz w to co napisałem,to zauwazysz,ze blach na W jest mniej niż GWE . więc kto tu ma jakiś kompleks? :> dodano:Miszczuniu :D
  18. widziałem ten temat wczoraj...juz prawie chciałem się dopisać,ale wyluzowałem bo myslałem,ze nie jest źle...ale po dzisiejszych 60km mam dość- własnie wróciłem do domu, jestem wściekły i pewnie sam siebie będę nakręcał,więc nieletnim odradzam czytanie). wczoraj sobie pośmigałem po sklepach moto i z przerazeniem stwierdziłem,ze duzo więcej puszek jeździ szybciej niż ja... po mieście... podpiąłem się pod jednego- na chwile,zeby zobaczyc ile jedzie...140. rejestracja na W -dodam,ze nie wrocław... (miejsce spotkania :grunwaldzka w gdańsku). odpadłem i zszedłem do swoich prędkości... widziałem też goscia na fortepianie(nie wiem co to- kremowe cośtam 4garowy boxer-raczej nie goldwing bo za mało plastuków) bez kasku, bez rękawić z 6latkiem z tyłu... 130... dotego pare drobnych wymuszeń, do których niemal przywykłem. natknałem się takze na jeden wypadek na sopockiej- ktoś sobie ściął zakręt i spotkał przeszkodę... spotkałem tez kumpla, którego w piątek skasował na przejsciu jakis pajac(kumpel aktualnie po operacji) a pajac wysiadł z auta, podszedł do lezącego kumpla(którego później zabrała karetka) i pierwsze słowa: "DOGADAMY SIĘ?"też podobno warszawiak,ale nie wiem, nie widzialem. a dziś...jechałem zawieźć siostrę na konie(w innym watku pisałem,ze na tej trasie skasowałem auto)... [[notabene wczoraj, na dokładnie tym samym zakręcie co ja się wypadłem, jakis tambylec (GWE.znam relacje osób które podwoził- jeździł tam duuzo szybciej niz feralnego dnia) jadąc 120 zabił się na cięzarówce... moze to ten sam co mnie zmusił do wiania z drogi...juz się nie dowiem...]] ale do rzeczy: wyjezdzam z miętowej w wiczlińśką czy tam nowowiczlińską (celem zobrazowania dla tych co wiedzą) - droga tam jest wąska - wjezdza do lasu, zakretów parę- regularnie wypadki... a tam,tuz przed pierwszym zakrętem stoi sobie cięzarówka z gruzem ,za nią osobówka ... 2 gosci sobie gada... zatrzymuje sie, bo wyprzedzis sie tego nie da- widoczności brak totalnie(zakręt+drzewa i krzaczory)... pytam czy wszystko OK, oni ze tak- jeszcze chwilkę ... pogadali jeszcze ze 2min wsiedli i pojechali...GWE+ GA. jadę sobie dalej za tą cięzarówką... zakręty w drodze na wiczlino niektórzy znają- osobówkę strach wyprzedzać a co dopiero cięzarówkę,ale to nie zraziło 2 pajaców ktorzy beztrosko sobie łyknęli kilka osobówek i rzeczoną taczkę. jeden z nich zmusił do hamowania goscia z naprzeciwka... na którymś z zakrętów taczce zapaliły się swiatła stopu i dostojnie zjechała sobie w jakąśtam drogę...wiadomo- sprawdzał moją czujność,a kierunki są dla mięczaków- bo przeciez on wie,ze skręca... dalej trasa bez przygód,z powrotem takoż. ok 15tej jechałem odebrać rzeczoną siostrę z wymienionych 'koni'... no i po drodze w lesie wypadek- ktos sobie przyciąć zakręt chciał niewinnie i znów jakis bezczelnik mu przeszkodził...GWE jadziemy dalej- 200m dalej znów zakręty i co widzę- cięzarówka sobie scina podwójną ciągłą... na grubość lakieru się mieszczę... krew mnie zalewa.GWE w samym koleczkowie, niedaleko miejsca gdzie skasowalem oktawię, widzę wyjezdzajacego z zakrętu (zadrzewionego,więc widać tylko koncówkę tejże krzywizny) rowrzystę-krótka ocena sytuacji i wrodzona bystrość pozwoliły zauwazyć - rower obwieszony, sakwy dookoła,kamizelka odblaskowa -wydedukowałem,ze ani chybi z daleka jest ... nie jezdze tam tak szybko jak dawniej(do 70 aktualnie) więc tylko nogę z gazu zdjąłem , zakręt się odsłania patrzę- widzę jakiegoś kuta*sa - blachy WY- który sobie w środku tego zakrętu WYPRZEDZA rowerzystów ... zeby w niego nie je*nąć musiałem się zatrzymać. ku*wa je*bana w d*pę ich mać. czy ja mam sam nakręcić uwaga pirat z jednego dnia jazdy na krętych drogach??? czy juz wszystkim totalnie odbiło? a moze mam zacząć wyciagać gosci za wszarze i skakać im po tych tępych łbach żeby dotarło? podsumowaując tydzień: widziałem ładnych kilka wypadków,lub tuż po nich , o wielu przeczytałem tu na forum o jeszcze kilku dowiedziałem się od znajomych z ich udziałem...razem będzie tego...zdecydowanie za duzo. na moto jezdze 3ci sezon,ale w lipcu pierwszy(zawsze lipiec z różnych powodów był raz bez sprzęta a raz z zepsutym) a samochodem w ogóle jeżdzę rok,więc doswiadczenia lipcowego nie mam... ale to co widze mnie przeraza...w porównaniu do czerwca to co się dzieje to koszmar normalnie... może chłodzenie mózgów wysiada? ludzie uważajacie, proszę... ps nie mam bladego pojęcia dlaczego zapamietuję blachy...
  19. a propos tematu - mozna zobaczyc w "karambolu"- jeden kierowca milionkołowca wziął sobie rady częsci z Was do serca i postanowił udać się na tory... tam napotkał tramwaj,a ze nie było na torach miejsca dla nich 2- jeden musiał odejść...'tir'(nie pamietam czy miał blaszke) okazał się twardszy. ale nie dajmy się zwariować- tak samo jak są buce jeżdzący motocyklami- tak samo są buce za kierami zylionkołowców...
  20. pierwszym odruchem po przeczytaniu cytowanego posta było spojrzenie na wiek piszącego... spodziewałem się kogoś młodego- idealisty bez doświadczeń... jestem młodszy od autora powyzszych słów i śmiem wątpić. jak zechcą to zatuszują,zamkną, przekręcą itp... cięzko oprzeć się pokusie wykorzystania własnej pozycji to ukrycia własnych błędów...
  21. z tego co pamiętam to, zgodnie z kodeksem, mniej wiecej tak to szło: pasazer czy tam kierowca opuszczając pojazd musi się upewnic czy nie spowoduje to zagrozenia w ruchu... nie wiem który przepis jest nadrzędny- ten czy ten o mijaniu mówiący,ze mijajac stojący(siłą rzeczy) pojazd kierowca musi zachować bezpieczną odległość... poczekamy na opinię fachowców :icon_biggrin:
  22. jeszcze jedna kwestia dochodzi:jak bardzo cenisz swój czas:P jesli mam zaoszczędzić litr paliwa kosztem godzinę dłuzszej jazdy to znaczy, ze zarabiam 4zł za godzinę pracy :clap: :icon_biggrin: .nie wiem czy warto :cool: to była taka moja refleksja ostatnio :banghead: (kalkulacje oparte na trasie 400km). ale oczywiście: im wolniej jedziesz-dalej zajedziesz... jak to mawiaja starożytni indianie... więc- na ile czasu wyceniasz swoje zycie? czyli o ile wolniej pojedziesz,zeby zwiększyć szanse swoje na przezycie :clap: ;)
  23. kolezanka zeznała,ze to wyglądało jakby skręcała do sklepu- więc, kierunek, zwolniła hehe i zostawiła duzo miejsca. kolezanka nie jeździ szybko ,nie pałuje na maxa i nie wbija się na grubość lakieru... a trust noone - zeby nie ufac kierunkom-milion razy widziałem taką akcję- i z kierunkami,bez i z kierunkiem w przeciwną stronę wręcz...tak naprawde lepiej zgadywać co robią niż patrzeć na kierunki...a temat jest jak zwykle= ku przestrodze i starszym i nowym, bo nie wątpię ,ze megastarzy juz wszystko wiedzą :cool:.
  24. sorki pisząc: 'nie bardzo wiem czemu' chciałem nawiazac do innego tematu z ostatnich dni(o polaczkiźmie), gdzie wzięcie odpowiedzialności 'nie udało się' sprawcy. pewnie późna pora + nieco nerwów uniemozliwiły mi widocznie klarowne przekazanie intencji... za zamieszanie przepraszam.
  25. Wygadana bestyja: zakręt na nowowiczlinskiej/wiczlińskiej ten 'w lewo' od strony tesco na drodze w las...(dąbrowa/wiczlino) masa ludzi tam scina i nie bardzo jest gdzie wiać ...kiepski profil zakrętu na dodatek w zakręcie zmienia się typ asfaltu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...