awful

nie? to dziwne- ja wyjechałem z paradą, ale dziwnym zbiegiem okoliczności przez gdynie jechałem za gosciami gumującymi sobie radośnie... i dojechałem za nimi(razem z kumplami) do - nie wiem jak sie ulica nazywa- równoległa do hutniczej :angry: taka pusta fajna do zabawy...potem wrocilismy na skwer(bez nich)... beka bo jak wracalismy to jeszcze ludzie dojezdzali z gdańskai dołączali się koło batorego... hehe a wcześniej jechałem przez sopot za wyjątkowo uroczą panną z talią osy na cbr-ce 125ccm :unsure:... (była urocza- podziwiałem ją w jej lusterku :) ). pozdrawiam jeśli przypadkiem to czyta :rolleyes:. czyżbym wyrastał na starego zwyroola?? nieeee , młodym jeszcze!!

jak miał głowę rozjechaną to bardziej go juz zabić nie mogłeś... a pośmiertne skurcze często się zdarzają... u mnie na studiach jeszcze pare lat temu żaby kroili- wycinało się im serce, wrzucało do roztworu fizlologicznego, dodawało do niego adrenaliny i podziwiało jak ładnie bije... masz wyjątkowo przebiegłego kota - oby żył i dał potomstwo, któremu przekaze te geny... moze to komuś oszczędzić nerwów... :)

hehe no w sumie na skwerku było ciepło :)... ale jak sie ludzie zaczynali zmywać to sie zrobilo zimno :blink: a jak wracałem to zapomniałem zapiąc kurtki :):P mam za swoje :rolleyes: jak będę zdrowy to chyba będzie cud :) pzdr

jaciekręcę- ale zmarzłem :):D... kurde liczyłem na ciut wyzszą temperaturę :rolleyes: ... super było ,pare dodatkowych km nawiniętych na koła... mam nadzieję,ze się obejdzie bez zapalenia płuc :angry::P... kurcze- szczerze mówiąc spodziewalismy się z kumplami moze 5 osob pod kosciołem(z czego nas 4:P )... a tu proszę jaka niespodzianka... tłumy, hordy i czeredy... pozdrawiam wszystkich,którzy nie zamarzli :unsure: ps do golasa- na zimę- mus szybka być brrrrrrr

3 plusy= wpierdziel? :P;):P;) devilwizard : kurcze ,nie wiedziałem,ze to takie powszechne... rozmawiałem z paroma osobami- i sporo ludzi ma na sumieniu kota... ciekawe... heh moja mama stwierdziła,ze się nie da zabić kota :)... mam taką nadzieję... pzdr

niskich kosztów życzę ... ech kusi,kusi wyciągać sprzęta... cholera jasna, gdzie ten efekt cieplarniany?? cieszę się,żeś cały :)

mam nadzieję,ze nic powaznego Ci się nie stało... jak nie koty to mrozy... powrotu do zdrowia zyczę i niskich kosztów naprawy...

mam nadzieję,ze nie , bo bez dotykania się nie obeszło... ech

łezka sie w oku kręci... utwór genialny,pasuje idealnie...zaintrygowal mnie ,poszukałem i juz wiem o nim conieco... dzieła NIN. ale potem przez pare osob 'zremiksowany' m in przez u2 i doorsów... niezłe wyróznienie dla nin... ale nie wazne- to wykonanie jest akurat johnego casha... pochodzi sprzed 3 lat(wokalista umarł pare mcy po jego nagraniu w wieku 91lat)... mam i wersję NIN(koncertówkę) i johneg casha- moge wysłać komus kto wstawi to gdzieś na neta gdyby był problem ze znalezieniem...

do plecaka i do lecznicy... namiary dostałem od taksówkarzy. do samego plecaka bym nie wsadził,bo potem musiałbym plecak wyrzucić... a gdyby nie był w agonii - to chocby i w reklamówce... śmiej się śmiej...

gratulacje :) witam w gronie tych,co nie muszą uciekać w przypadku zwykłej kontroli :P;)

jechałem sobie dziś dolnym sopotem,stałem na wysokosci skrzyzowania(przed molem) na światłach, zielone ruszyłem(dość ostro jak na zimę :) (ok 6k obrotów)... i 30m za przejsciem widze kątem oka kota próbującego przebiec drogę...(z lewej) kot był wieelki i czarny... chciał mi przebiec drogę,ale moje tylne koło mu nie pozwoliło...kota odbiło z powrotem na lewy pas... widziałem katem oka jak biegł- wpadł pod tylne koło,więc czasu na reakcje nie było mimo tych nieludzkich 50km/h... jedyne co zdązyłem zrobic to wyprostowac moto. zawróciłem ,postawiłem suzi obok kota na srodku ulicy,zeby nikt go nie dobił, nie wyglądał ,więc zepchałem moto na chodnik, znalazł się jakis starszy pan ,który popilnował kota a ja poszedłem po jakąś siatkę,zeby go zawieźć do jakiejś lecznicy. siatkę dostałem od taksówkarza, który wręczył mi ją ze zrozumieniem raczej niz ze złością(a jakiś drech z przejezdzającego samochodu wydarł się- "rozjechał kota!!")... delikatnie wpakowałem go(kota, nie drecha, chociaz moze było trzeba) do reklamówki(ledwo się mieścił- wieeelki czarny kot...),zabrałem na pobocze- ale w tym momencie juz było niemal po kocie- agonia... więc go zostawiłem,bo nie bardzo wiedziałem co mam dalej z nim zrobic- do śmietnika przeciez nie wyrzucę a do domu nie zabiorę...w kazdym razie nic nie wymyśliłem... kurde- mam kota w domu i ten tez jak głupi czasem wybiega spod stołu prosto pod nogi- pare razy się odbił ... moze one robią to specjalnie? próbują zdążyć... dziwne. ech widziałem jak kot w ostatniej chwili przyspieszył- gdyby tego nie zrobił- przejechałbym przed nim... i tak mam potworne wyrzuty sumienia-moze gdybym jechał 20... kurde początek sezonu,wyjechałem drugi raz, w sumie nawinięte 60km i kot... ech... dół... mam nadzieję,ze to nie jego ostatnie zycie.

eh kurde- a jak ja byłem poszkodowany na jednej rozprawie to sąd miał totalnie w D*** opinie biegłego... biegły orzekł,ze wszystkie narzędzia uzyte w napaści były niebezpieczne- a sąd sobie orzekł,ze zmienia kwalifikacje czynu z pobicia z uzyciem niebezpiecznego narzedzia na zwykłe pobicie... co za c*ele- robią co im pasuje...:/

przy takiej zębatce idzie z gazu...ale Vmax około 100 :banghead::P nic za darmo. na oryginalnej trzeba strzelać .albo pasazera odpowiedniego na plecy ;):D:D:D

no więc wczoraj zacząłem sezon, nawinąłem nieludzkie 20km co w warunkach potopu na ulicach zakonczyło sie umorusaniem picowanego przez zimę sprzeta... wyszła usterka: jak staję, wrzucę luz- to czasem zgaśnie. jak zgaśnie- to nie reaguje na starter(nic- cisza-nawet 'cyk' nie ma). trzeba przekrecic kluczyk i włączyc jeszcze raz- wtedy odpala normalnie(a odpala nieźle :P ). hihi moja mama ma podobny problem w swojej corolli- po przekreceniu kluczyka nie zawsze rozrusznik kręci- trzeba wysłączyc i włączyc jeszcze raz zapłon. jest tez problem z lampką luzu- nie świeci się- jak sie delikatnie porusza dzwignią, to mozna ustawic w takiej pozycji ,zeby swieciła- ale jak sie pusci to gaśnie... da sie bez niej zyc,ale po co skoro jest :P. z góry dziękuję za pomoc.

pewnie ze się da. mam kumpla,który daje na koło na seryjnej :P ja też jak dorwe gmole to zaczne cos dłubać... moze go nie pokaleczę taką zembatką, bo jezdze m in za hayałobuzą...ale i tak duzo rzeczy da się zrobić :P... martwi mnie jedynie chłodzenie powietrzem... i muszę się jeszcze dowiedzieć ,ile oleju moge dolać ponad stan :P...

z tym razem to trzeba uwazac. bo zdasz np A, oblejesz B i jest problem... bo zeby dostac prawko na samo A,a zdajesz wciąż B, musisz wycofać papiery B(czyli zaprzestać zdawania)bo nie mogą wysłać samego info ze zdałeś A nie wiedzieć czemu... a potem płacisz podwójnie: za ponowne wydanie prawka jak juz zdasz B.ogólnie popierniczone i mocno bez sensu,ale co zrobić. a jak oni wiedzą,ze zdałeś A i teraz chcesz zdać B... to wiedzą,ze Ci zalezy,więce będziesz podchodził do upadłego. jeden znajomy tak miał,ze zdał dopiero po roku... ja na szczęscie B oblałem tylko raz i na prawko czekałem dodatkowe 3tygodnie ... a to na początku sezonu kawał czasu :P:D(jak juz się ma prawko, to przeciez nie będziesz jezdził bez)...

eetam 2gie pietro to pikus- nsr lekką jest.;) af1 wtaszczyłem we 2 bez problemu na pierwsze, nikt nawet nie zauwazył :P... fajnie się odpala sprzęta na klatce schodowej:D polecam :P:D odpalić, zgasić i wiać do domu :P:D:D a jak juz sie wtaszczy, to mozna postawić obok łóżeczka i podziwiać przed snem... podłączając się do dyskusji o remontach itp, miałem nsrkę z 1992 roku :D przebieg ok 40k, domagała się remontu,ale jeździła :D... były kłopoty z kompresją(podejrzenie brakuj jednego pierścienia), były kłopoty ze skrzynią na wysokich biegach(mało obroty spadały przy wrzucaniu wyzszego),ale nieźle śmigała :D:D... muszę przyznać,ze nsr r wygląda niesamowicie,ale i tak wolę gsa...;p

hehe trzeba być cięzszym,lob chociaż sie odchylać do tyłu na maxa...(zmora śniąca się po nocach- koles o wzroscie 2m trzymający się uchwytu za plecami :evil: :evil: ). albo odpowiednio wbić palce w zebra :P:D:D

hehe a da sie to przepalić? (a scisiel ujmując przepłukać) :) bo miałem podobny problem z 2sówem- gasł,ale wziałem gada na przeczekanie- zalewałem i odlapałem dodajac gazu... po jakims czasie przestał gasnąć...

albo jazda w kółko po rondach kluczowych- takich z ustąp na wjezdzie. 50motocykli i tez blokada... a ile frajdy - mozna pocwiczyc schodzenie na kolano ;) :);)... ja jestem chętny i gotowy- na moto podjadę i do wawy, jak podoga będzie... już mi się znudził slalom...

mhm a jaka jest preferowana liczba oktanów dla gsa? bo moze warto lac 98 czy vpower... zwłaszcza,ze nasze benzyny często chrzczone i nie zawsze mają tyle ile miec powinny... pzdr

http://www.metacafe.com/watch/71619/accide...nt_in_realtime/ http://www.metacafe.com/watch/78788/have_a_safe_trip/ to nizej chyba było w skróconej wersji :buttrock: koncówka jest niezła ;) policjanci jezdzą nieźle,ale kiedyś musieli sie uczyc... więcej nie powiem :evil: jak było to wywalić,zapomnieć...

http://www.netcar.pl/x_C_X__P_SAS__P2_3714.html znalazłem spis indeksów laczy... jestem z siebie dumny :buttrock:;) a gdzie moge się dowiedziec więcej?

najkrótsze i najwymowniejsze było chyba: TOBIE ZDRAPIE LAKIER-JEMU URWIE NOGĘ... moznaby zrobic porządne obrazki,wrzucic je na stronke jakąś i umieszczać linki gdziepopadnie. ja się dowiem tymczasem w znajomej drukarni ile sobie wezmą za wydruk tego w formie plakatu do rozwieszenia na mieście... a tymczasem bardziej uzdolnieni plastycznie i graficznie: do dzieła :P pozdrawiam