Storm007

Wymien swiece na nowa, ma przebicie.

NIe bylo Jawy Mustang o pojemnosci 500 ccm Jawa Mustang miala pojemnosc 50 ccm, Jawa 500 ohc miala pojemnosc 500ccm Tu masz linka to galerii z Jawiczkami http://www.mps-moto.cz/zajimavosti.html

Takie efekty to wina zle dzialajacego regulatora napiecia ewentualnie spalonej ktorejs diody w ukladzie prostowniczym. Rozwiazanie to wymienic na jakis normalny regler np. z PF 125

Napisz jeszcze na jakiego GPS-a potrzebujesz te mapy. Typow tego sprzetu jest sporo a mapy sa nie kompatybilne. Mapy mozesz wgrac jakie zywnie Ci sie podoba albo jakie masz dostepne. Ja bym polecal ktorys z GPS-ow Garmina. Na nie jest najwiecej dostepnych darmowych mapek. Za pozostale trzeba placic i to czesto slono placic.

Sa dwa rodzaje tych amorow. W zoltym i niebieskim opakowaniu. Te w niebieskim sa wyraznie twardsze. Ja zadnych roznic po za dlugoscia nie stwierdzilem. Te indyjskie sa dluzsze o okolo 1,5cm. W terenie lepiej mi sie jezdzi na miekkich. na szose przestawiam naprezenie wstepne sprezyny. Co do ruskich... Nie widzialem nie cieknacego ruskiego, nawet nowego podobno wojskowego. Za to widzialem jak koledze zamarzl w drodze na elefanta wlasnie ruski w pozycji na wpol scisniety. Odpuscilo dopiero w drodze powrotnej...

Mam taka rame w ten sposob cechowana , z tym ze Irbitowska.

Zakladaj taki przod bez zastanowienia. Szczegolnie jak lubisz teren. Jezdze na takim juz jakis czas. Zero dobijania, lepsze prowadzenie w wirazach i na luznej nawierzchni np. piach, szuter. Na szosie tez jest przyjemniejsz przy ostrym winklowaniu. Gdy bedziesz zakladal taki przod oryginalne amortyzatory odrazu oddaj na zlom. Poszukaj na bazarach indyjskich zamiennikow. O wiele lepiej pracuja, nie ciekna i nie zamarzaja w zime przy mrozach.

Jak pozostali przedmowcy napisali stawiam na swiece. Wymien swiece na nowe i sprawdz. Super Tenera ma ta dolegliwosc ze nie lubi krotkiego odpalania na "chwile" po takim odpaleniu i nie wygrzaniu czesto lubia padac swiece. Po dluzszym postoju, powyzej tygodnia zawsze odpala na jeden cylinder na ssaniu i dopiero po kilku, kilkunastu sekundach zaskakuje drugi gar. Wazne zeby w tym czsie nie probowac dodawac gazu bo zalejesz swiece i bedzie klopot.

Wlasnie cala rzecz polega na tym ze mam zalozona prodnice szczotkami do przodu. Tzw. redukcje mam zrobiona najbardziej prymitywnym sposobem: jest to okrag wyciety z blachy nawiercony na oske wirnika o kilka milimetrow wiecej niz wynosi fi wirnika. Blacha ta jest osadzona w bloku silnika na silikonie i uszczelce z cienkiego kringielitu. Pomiedzy blacha i pradnica jest silikon :). Olej nie przedostaje sie na szczotki jesli beda dobre uszczelnienia lozyska wirnika. Oby to sie dobrz trzymalo to oprocz obejmy pradnicy potrzba dorobic jeszcze jakis docisk owej aby nie robil sie luz wzdluz osi pradnicy. Ot cala filozofia. Zrobilem na takim patencie 6 tys. km i nie mialem problemu z pradami. Zdjecia ktore mialem wcielo mi razem z calym dyskiem twardym a nie chce mi sie wyciagac pradnicy z silnika dla kilku zdjec. Jesli bede kiedys wyciagal to zrobie zdjecia. Oczywiscie ze bedzie pracowac po zmianie biegunowosci. Jednak zauwaz ze szczotki nie sa w osi wirnika lecz troche przesuniete, m.in. szybciej beda sie zuzywac szczotki. Po za tym jestem zbyt leniwy zeby przepinac te kabelki wiec wolalem to zrobic bez przepinania :)

Jednak decydujesz sie na spawanie, dla mnie to jest jak podcieranie dupy zyletka. Sprawdz przynajmniej kwalfikacje spawacza czy ma jakies certyfikaty. Certyfikaty nadaja rozne instytuty techniki i spawacze aby utrzymac taki certyfikat sa sprawdzani co roku. Sprawdzanie polega na spawaniu kilku probek matrialu a pozniej te elementy sa poddawane testom w instytucie np. na rozciaganie, scinanie itp. Z drugiej strony za dobrego spawacza trzeba zaplacic. Moze taniej lub w podobnej cenie by bylo poszukac taka rame na bazarach Powodzenia przy naprawie.

Da sie bez frezowania loza. Mam tak zrobione. Mozna tez bez zmiany biegunowosci... tez to u mnie pracuje :icon_razz: Korpus pradnicy obrobiony mam szlifierka katowa :cool:

Wydaje mi sie z tego co napisales ze to jest dyfer uralowski...

Jest tam zawsze "oboz" polski gdzie powiewa nasza flaga. Po akcji jaka tam widzialem w tym roku stwierdzilem ze dobrze ze sie rozbilismy dalej od rodakow. RR lalo po mordzie swoich rodakow (do innych pewnie by sie bali podskoczyc). My sie rozbilismy przy czerwonej szturmowce, tam gdzie bylo najwiecej maszyn radzieckich. Okazalo sie to trafne rozwiazanie bo przynajmniej pomogli nam troche przy remoncie maszyn przed droga powrotna. Atmosfera nie p[owtarzalna, kazdy kazdemu pomaga, tak jak powinno byc w motocyklowej rodzinie. W tym roku dla odmiany chyba bedzie Gizycko, dla mnie ta sama droga, a przyda sie porownanie...

Zawsze powtarzam ze spawanie ram to zly pomysl. Szczegolnie w miejscach ktore maja znaczenie dla bezpieczenstwa jazdy. Skoro raz pekla, mimo spawania tez moze peknac. Lepiej zeby Ci sie nie urwalo to mocowanie przy np. 160 km/h... Wedlug mnie rama na zlom...

Ja mam wykorzystana oryginalna zebatke ktora wczesniej pracowala na pradnicy 6 V. Pasowala bez problemu na pradnice maluchowska.

Dla posmakowania atmosfery elefanta proponuje zerknac na moje zdjecia z tego rocznego 50 zlotu zimowego w Bawarii. http://www.globetrotter.friko.pl/elefant1.html Milego ogladania :icon_mrgreen:

Z tego co mi wiadomo to gwiazdki i cechyy odbioru nie byly bite byle gdzie. Np. na cylindrach byly nabite pod cylindrami w okolicach powierzchni styku cylindra z blokiem silnika, na wale korbowym albo na stopie korby albo na dole odwaznika. Autentyczne czesci MW powinny po za gwiazdka posiadac nabite rozne numery odbioru i gwiazdka nie byla nigdy odbita w calosci, byla troche nie wyrazna.

Zaden problem, wybierasz sobie ktoras zaspe sniegu i rozkladasz namiot gdzie Ci sie zywnie podoba. Mozesz nawet na srodku obozowiska jakiegos klubu i nikt Ci zlego slowa nie powie ( po za klubami z kaczygrodu).

Jestem ciekaw ilu z was sie wybierze motocyklami... :icon_razz: Samochodem to nawet nie warto, traci sie cala przyjemnosc... W tym roku motocykli z polski bylo malutko, mozna bylo je policzyc na palcach.

Jesli zostawisz bez opieki aku to na wiosne mozesz miec zasiarczony. W domu to tez nie za dobry pomysl z tego wzgledu ze jest tam elektrolit-zracy, drazniacy...

Bardzo dobrze Ochrona zareagowala. To nie tor do popisow. Na poprzednim Bazarze we Wrocku jakis pseudo stunter tak sie popisal ze jadac na kole wyp...lik w siatke ogrodzeniowa ta ze motocykl znalazl sie za siatka a kierowca przed siatka. Organizator mial troche problemow. Wyobraz sobie jakie problemy mialby organizatar gdyby to byla ciezki lub smiertelny wypadek. Byloby juz po Bazarach. Bazar to nie miejsce na popisy.

Do pradnic M-72 zawsze dorabialem z maluchowskich szczotek...

Chyba sam sobie odpowiedziales... Chociaz sa tacy ktorzy lubia uczyc sie na wlasnych bledach ( i wlasnym zdrowiu) , zycze powodzenia.

Najpierw go troche rozladuj np. po przez podlaczenie na godzinke zarowki a pozniej laduj. Akumulator posluzy Ci bardzo dlugo. Nie zapomnij uzupelnic kazdorazowo poziom elektrolitu przez dolanie wody destylowanej.

Mozna podlaczyc ogrzewane manetki w ten sposob aby grzaly wtedy jak jest ladowanie (zgasnie kontrolka ladowania) Mialem tak zrobione w rusie z maluchowska pradnica i nie mialem problemu z niedoladowaniem aku. Mala analiza schematu alektrycznego MZ i dodatkowy przekaznik zalatwia sprawe.