Skocz do zawartości

Wertyder

Forumowicze
  • Postów

    669
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wertyder

  1. Moim zdaniem w ogóle bez dokładnego rozpoznania sprawy to jest wróżenie. Ja nie wiem czego kolega oczekuje ale tak przez neta to można wszystko powiedzieć i wszystko zaprzeczyć.
  2. To zależy od WORD. Przeciętnie tu na południu /na A/ to od dwóch do trzech tygodni. Nie wiem po jakim mieście jeździsz ale ja często widzę, że odmachują eLkowiczom także to może jakiś lokalny folklor ;).
  3. Ale to nówka z salonu nigdy nie rejestrowana?
  4. Jak jedziesz bez "L" to też wielu nie odmachuje - nawet mam jakąś teorię na ten temat - że trochę zależy to od moto na którym jadą ale nie będę rozwijał, bo nie chcę wywoływać kolejnej gównoburzy :D.
  5. W ogólności można by tak uznać, gdyby nie to że word zarabia na każdym przeprowadzonym egzaminie - nie ma żadnej przesłanki dla odpuszczania - liczy się kasa :). Fakt, że były gdzieś jakieś statystyki, że zdawalność na mieście na moto (dla A) jest w granicach 90%. Pewnie wynika to pośrednio z tego, że znakomita większość zdających na moto ma już B :). To jest tzw. oczywista oczywistość ;). Papier jest potrzebny do tego żeby mieć ubezpieczenie i podstawową wiedzę o ruchu i przepisach :). Niestety nie gwarantuje niczego. Ani kultury, ani poszanowania innych uczestników ruchu, ani rozsądku - gdyby tak było to nie byłoby tylu wypadków, które przecież powodują w ogromnej większości Ci co PJ posiadają.
  6. Ciężko zdalnie oceniać ale może instruktor dobrze zna realia word i egzaminatorów. Bywa tak że potrafią oblać na egzaminie za mało dynamiczną jazdę. Oczywiście jest to kwestia dyskusyjna, tylko co z tego jak nawet uznają że niesłusznie oblał jak jedyny zysk to powtórny egzamin za free. Nikt za dodatkowy stres i stracony czas już kasy nie zwróci. To tylko takie moje domysły. Nie tłumaczy to poganiania jeśli czujesz się niepewnie - szczególnie że wie iż nie masz innej kategorii i nie jesteś ogólnie rzecz mówiąc objeżdżona.
  7. Ale te zamknięte obiekty to na ogół nie jest czyjś prywatny folwark tylko ktoś to prowadzi i za to odpowiada. Ergo jak wpuścisz kogoś bez papierów i się rozwali to jeszcze pół biedy ale jak rozwali kogoś innego to tu się sprawa komplikuje, a wątpię osobiście żeby właściciel obiektu potrzebował takich emocji. Najprościej postawić barierę w postaci konieczności posiadania uprawnień i finito. @Poczatkujaca - /w wielkim skrócie/ - pomyśl o prędkości jak o utracie kontroli, im większa tym masz tę kontrolę mniejszą - nad wszystkim.
  8. Moim zdaniem te "zwątpienia" to normalne. Raczej wynik tego, że nie jesteś obyta z ruchem. Szczególnie w dużych ruchliwych miastach może to przybierać taką formę jak piszsz. Potrzebujesz obycia się z ruchem i tyle. Tego nic nie zastąpi. Pojeździsz i będzie to zanikać.
  9. I nie doprosisz się. @Bimbak wyjaśnił wyżej dlaczego.Co do slalomu szybkiego to żeby tylko ktoś niedoświadczony nie próbował ulegać namowom forumowych trolli i nie próbował cisnąć, bo nikomu, nikomu nie życzę pobytu w szpitalu. A wierzcie lub nie ale wiem o czym piszę....
  10. No tylko, że w gladiusie świateł nie wyłączysz, sprzęgło musisz wcisnąć bo nie odpali, podstawki centralnej nie uświadczysz ;)...
  11. Giees ma zupełnie inaczej rozłożoną masę ale z tego co pamiętam to wagowo to niemal to samo. Mnie się nim nie jeździło zbyt dobrze ale to rzecz indywidualna :).Poćwicz tę zmianę biegów z instruktorem na placu. Przy czym 2 możesz wbić wjeżdżając na rondo jeszcze na prostym :).
  12. To czym Ty jeździsz rowerem z silnikem ;).... Oczywiście że bzdura ale tak uczą, bo w niektórych word niewolniczo się tego trzymają, że tak trzeba... Ale piłowanie gladiusa na jedynce to jakaś porażka. Przecież on jest wtedy tak "sztywny", że ja nie wiem jak jesteś w stanie utrzymać jakąś równą prędkość. Jak ruszasz z jedynki praktycznie od razu wrzucasz 2, a jak przekroczysz 30 spokojnie 3 (nie wiem jak duże ronda pokonujesz ale są takie że się rozwija całkiem spore prędkości). Instruktor powinien Ci wyjaśnić jak to zrobić tak żeby nie było szarpnięć (najlepiej z delikatnym międzygazem). Ten motocykl ma bardzo elastyczny silnik i spokojnie pojedzie z małą prędkością na wyższym biegu.
  13. Najlepiej jakbyś miał możliwość usiąść sobie na gladiusa i spróbować go na placu. Tylko się dobrze ubierz wcześniej :). Pytanie też oczywiście o jakiej fazie i jak intensywnego hamowania piszemy czy to jest 60 czy 20? W końcowej fazie jeśli mówimy o w miarę normalnym ale mocnym hamowaniu jak nie odłączysz napędu to może to się skończyć glebą. On ma jeszcze coś takiego że w miarę zwalniania zaczyna szarpać więc jest komplet nieszczęść ;). Po prostu trzeba dobrze wyczuć moment kiedy ten napęd po prostu musisz odłączyć. Oczywiście nie ma wątpliwości, że w przypadku hamowania awaryjnego odłączanie napędu jest błędem w każdym przypadku i jeśli to miałeś na myśli to przyznaję 100% racji :). Mówimy przecież o uniknięciu zderzenia. Dokładnie tak jest. W gladiusie występuje bardzo silne hamowanie silnikiem, ten motocykl po prostu tak ma. I moment kiedy koło zaczyna się blokować następuje szybciej niż w wielu innych moto - przynajmniej jeśli chodzi o te do których mam dostęp - różnica jest istotna. Zresztą z tego też powodu nożny hamulec trzeba bardzo ostrożnie dozować. @Tommo Tu jest znów kwestia, że większość pewnie w którymś tam momencie ma rację, bo sytuacji jest masa i są różne przypadki. A żeby dojść do jakichś sensownych wniosków należałoby wszystko opisywać bardzo szczegółowo. Do tego używając bardzo precyzyjnych sformułowań bez niepotrzebnych inwektyw i wycieczek osobistych.
  14. Ciekawy człowiek ale może jednak niech przestanie prowadzić kursy na moto zanim ktoś przez niego zginie.... W gladiusie "banie się" hamowania przednim hamulcem oznacza dwie rzeczy - rezygnację z jednego z najskuteczniejszych hamulców w swojej klasie na rynku oraz konieczność hamowania samym hamulcem tylnym gdyż hamowanie tylnym razem z hamowaniem silnikiem prowadzi w tym pojeździe dosyć szybko do zablokowania tylnego koła, a wtedy to sama wiesz ...;).... Ogólnie mówiąc kicha dlatego bym ogarnął jednak kogoś kumatego przed egzaminem :).
  15. Na egzaminie przy hamowaniu awaryjnym motocykl może zgasnąć - nie możesz go wywrócić. Hamowanie awaryjne to przecież sytuacja niecodzienna, ratunkowa, masz uniknąć zderzenia z nagle występującą przeszkodą dlatego musisz zrobić wszystko żeby do tego nie dopuścić. Jak to zrobić prawidłowo powinien Ci ktoś przekazać na kursie /na pewno nie wolno najpierw wciskać sprzęgła - stąd takie wzburzenie niektórych wobec "rad" jednego z userów/. Problem z radami w internecie polega na tym że ciężko oddzielić ziarno od plew szczególnie jak się nie ma doświadczenia. Ciężko odróżnić prawdy od półprawd, uproszczeń itd. A słuchanie niesprawdzonych porad może w konsekwencji doprowadzić do tragedii. Dlatego uważam że rozkminianie tego typu rzeczy tutaj jest bez sensu.
  16. Nie powinno tak być. Tak się może zdarzać ale to nie powinna być reguła. Gladius bardzo mocno hamuje silnikiem. Jest to bardzo przydatna cecha tego moto i należy ją wykorzystywać, byle z umiarem, bo łatwo doprowadzić do zablokowania tylnego koła. BTW: nie chcę się mądrzyć ale wydaje mi się, że zanim zacznie się udzielać komuś rad to przynajmniej warto coś sprawdzić osobiście, bo pisanie o tym że przy hamowaniu awaryjnym należy najpierw wcisnąć sprzęgło można potraktować jako dowód, że taka osoba nigdy na moto nawet nie siedziała. Może chodzi o zbyt szybkie puszczanie sprzęgła przy ruszaniu? Gladius jest dosyć narowisty i nagłe puszczenie sprzęgła może się skończyć nieprzyjemnie. Co innego na wyższych biegach przy większych prędkościach, wtedy to sprzęgło można puszczać praktycznie natychmiast. Kwestia pojeżdżenia i wyczucia tego moto. On ma swoje kaprysy ale jak już je opanujesz to może polubisz. Na początku rzeczywiście wkurza ;).
  17. Tak się zdarza. Rozumiem że pisząc "gaśnie" masz na myśli to że nie wyświetla biegu?
  18. To że wyświelacz przestaje pokazywać bieg to na postoju się zdarza.
  19. Normalna sprawa. Powinien cisnąć tu i tam żeby po roku nie wisieć ;)...
  20. A tego to nie rozumiem. Producent robi na dany rynek to na co mu pozwalają przepisy, co mu się opłaca itd. Skoro w Niemczech są takie wymogi to mogą (teoretycznie) nawet wkładać tam silniki o innej konstrukcji - jeśli tylko spełnia wszystkie normy i dane są zgodne z deklarowanymi. To jest wyłącznie sprawa kupującego później taki motocykl, że decyduje się na taki a nie inny. Pretensje o to do producenta to jest dopiero kpina ;).... To tak samo jakby kupić samochód osobowy i mieć pretensje do producenta, że nie da się go "odblokować" tak żeby był ciężarówką :D.
  21. Ciekawe jest to że tacy często mają największą siłę przebicia w kierunku początkujących. Kompan do jazdy to ciężki temat, a szczególnie na początku jak się nie potrafi ocenić co ważne, a co nieistotne w całej tej zabawie.
  22. Gogle Twoim przyjacielem ;). Ja znalazłem coś takiego: http://allegro.pl/zebatka-przednia-przod-naped-honda-ca-125-rebel-i7209514897.html?utm_source=google&utm_medium=cpc&ev_campaign=_mtrzcj_pla_motoryzacja_all_rest&ev_adgr=Części+i+akcesoria+motocyklowe&ev_ln=PRODUCT+GROUP&gclid=Cj0KCQjwpcLZBRCnARIsAMPBgF06K7wdYy3oKkEcHaFaUIV075_mBOccWkL2EQvzdtTzY2HdJZ7eHVUaAsI-EALw_wcB&gclsrc=aw.ds&dclid=CMim7d_X79sCFYGrdwodGyENDQ 13 zębisków ;)...
  23. O ile mnie pamięć nie myli to tam nie ma jakichś specjalnych blokad. Jedynie to mniejsza o dwa ząbki zębatka zdawcza. Trzeba wymienić i powinno być ok.
  24. No tylko że to moto ma 35 KM - podejrzewam że bardzo szybko zacznie brakować mocy. Tylko że ciężko ogarnąć jakiś niezajechany egzemplarz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...