-
Postów
1595 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez vpower
-
Czasami jeżdże w tamtym kierunku, więc kto wie, być może spotkamy się na trasie. Oby tylko do wiosny. Pozdrawiam.
-
Moim skromnym zdaniem przyrost mocy w silniku V da ci tłumik typu 2w1. Cała reszta (z małymi cholernie drogimi wyjątkami) tworzy głównie ładną oprawe głosową ale niewiele więcej. Fakt cały komplet (filtry, dynojet i np. power commander) na pewno jest w stanie zwiększyć moc ale same tłumiki - nie sądzę aby ktokolwiek był w stanie odczuć zmianę. Teoretycznie wydaje się, że sprzęt lepiej przyspiesza ale to dlatego, że go po prostu lepiej słychać. Czy puste tłumiki mogą zaszkodzić silnikowi - w pojedyńczych przypadkach tak ale bardzo dużo zależy od odpowiedniej regulacji gaźników. Bo po każdym "rozdziewiczeniu" należy KONIECZNIE :!: :!: :!: zrobić regulację gaźników i to nie żadnym domowym sposobem typu tu odkęce, tam przykręce 8O tylko u dobrego speca na wakuometrach. Pozdrawiam.
-
Znam to uczucie. Mam pytanie osobiste - gdzie dokładnie w opolskiem mieszkasz? Bo ja do granicy województwa opolskiego mam 300 metrów :buttrock: . Mieszkam niedaleko Lublińca.
-
A widzisz - czasami lepiej jest dwa razy się zastanowić aby potem nie żałować. Dobrze, że zachowałeś zimną (lub co najwyżej letnią :buttrock: ) krew.
-
Witam. Dobrze, że go nie wziąłeś. Gratuluje nowego sprzęta. Oby Ci długo i bezawaryjnie służył. Pozdrawiam.
-
Zamieszczam szczegółówą instrukcję - szeptać czułe słówka, delikatnie pieścić, rozebrać do naga, położyć na łóżku, a potem :oops: :oops: :oops: . Oj chyba nie o te "rozdziewiczanie" chodziło :buttrock: :) :D . A tak na poważnie to każdy wydech ma trochę inną konstrukcję. Samo rozwiercenie ostatniej blachy tłumiącej spaliny na ogół niewiele daje. Większość tłumików ma przegrody umiejscowiane w odstępach wewnątrz głównej rurki. Z tym też można sobie poradzić nawet bez zdejmowania tłumików. Potrzeba kilku zaostrzonych, stalowych prętów różnego kalibru - od najcieńszego do najgrubszego, WD-40 i porządny młotek. Brzmi drastycznie ale nie jest takie straszne. :D Przegrody, o których mówiłem wykonane są z niegrubej blachy i można je po prostu przebić (powiększyć). oczywiście trzeba być przy tym ostrożny. Na sam koniec bierzemy wiertarkę i zajmujemy się ostatnimi blachami - zaczynamy od wiertła 6 a skończyć można nawet na 16 lub więcej jak kto lubi. Pierwsza operacja powiększa nam kanał wylotowy w głównej rurce (na ogół centralnie umieszczona wewnątrz każdego tłumika), a druga odblokowuje nam spaliny, które w normalnych warunkach blokowane są przez właśnie tą blachę i wylatują też przez centralną rurkę. Ważne jest, aby po każdym jednym kroku tej operacji odpalać motocykl i oceniać głośność wydechu, ponieważ jeśli zrobimy to tylko po wykonaniu wszystkich czynności może się okazać, że dźwięk wydobywający się z rur jest w stanie obudzić umarłego :( . Oczywiście nie biore odpowiedzialności za to jak ktoś coś spieprzy używając mojego patentu :D . Pewne zdolności manuane przy tej operacji są wymagane, tak jak zresztą przy normalnym rozdziewiczaniu. :D Pozdrawiam.
-
Co do wydechów to też mnie to męczyło. Zrezygnowałem z jednego powodu (nie finansowy) - cholernie podoba mi się wydech oryginalny w moim sprzęcie (patrz zdjęcie w albumie :) ). Ograniczyłem się tylko do "rozdziewiczenia" tego cygara - sposób prosty, tani i przyniósł zamierzony efekt - niesamowity bulgot z wydechu :buttrock: Pozdrawiam.
-
I to są mądre słowa. Mam nadzieje, że ten następny sprzęt spełni Twoje wymagania i będzie w stanie super. Pozdrawiam.
-
W Polsce nie ma takich rzeczy, których robić nie wolno. :) A co jeśli właściciel motocykla i osoba w serwisie to bardzo dobrzy znajomi? Pamiętaj - zawsze jest prawda i "cała prawda". A to niestety dwie różne prawdy. :) Pozdrawiam.
-
Trudno się z Tobą nie zgodzić. Może się narażę właścicielom i miłośnikom tej marki ale legenda Junaka istnieje tylko w Polsce. Motocykl może i był w miarę nowoczesny w latach swojej świetności ale wyprodukowano ich tak dużo dlatego, ponieważ motocykl był wtedy jedyny dostępnym środkiem lokomocji. Nie oszukujmy się - ludzie kupowali Junaki nie z miłości do marki lub jakości (bo było wtedy tez parę konkurencyjnych marek może nawet technicznie lepszych), tylko dlatego, że musieli się poruszać z punktu A do punktu B, a z ciężkim bólem mogli zaoszczędzić na Junaka. Takie było wtedy przeznaczenie motocykli - nie na weekendowe wypady tylko do jeżdżenia wszędzie tam gdzie trzeba było jechać i to całą rodziną. W dzisiejszych czasach rządzi ekonomia a nie sentyment. Koreańczycy kupili prawa do nazwy i tyle. Czy to dobrze? Chyba nie ale liczą, że nazwa pomoże w znalezieniu potencjalnych klientów na naszym rynku. Z punktu widzenia marketingu logiczne rozumowanie. Co do jakości polskich designerów i speców od przemysłu motocyklowo-samochodowego wolę się nie wypowiadać. Nie ma zbyt wielu polskich marek, które miałyby ugruntowaną pozycję na rynku międzynarodowym i to nie tylko w branży motoryzacyjnej. Po prostu sytuacja gospodarcza sprawiła, że zostaliśmy w lesie i Koreańczycy, z których się nabijamy są lata świetlne przed nami. Smutne ale prawdziwe. Jakoś nie słyszałem o ekspansji polskich speców na rynki zagraniczne. No chyba, że do pracy przy kwiatkach Holandii. Takie są realia w naszym powalonym kraju i nieprędko można to będzie zmienić. Pozdrawiam.
-
Moja opinia jest taka: w dzisiejszych czasach nie ma technicznie złych motocykli. Praktycznie każdy model powinien zapewnić bezawaryjną jazdę (no może poza legendą na kołach :) ). Jedyne co jest problemem to stopień skomplikowania w budowie silników. Kawasaki ma małe problemy, ponieważ motocykle tej firmy mają bardzo skomplikowaną budowę silników i jak zawiedzie mały detal to może to mieć poważne następstwa. Honda i Yamaha bazują na sprawdzonych, lekko zmodyfikowanych jednostkach, bez zbędnych wymysłów co sprawia, że jednostki te są trwałe i odporne. Oczywiście dużo zależy od użytkownika. Zarżnąć można wszystko a jak wiemy ludzka pomysłowość nie zna granic. Pozdrawiam.
-
Witam. Nie jestem ekspertem od Yamahy i jej awaryjności ale parę uwag odnośnie Twojego postu się nasuwa. Tylna tarcza zużyta przy przebiegu 43000 km??? 8O hamulec tylny w motocyklu pełni raczej rolę pomocniczą i trochę to dziwne, że ktoś zarżnął tarczę przy takim przebiegu. Jest to troszkę podejrzane. Nawet używając zawsze jednocześnie obu chamulców tarcze powinny być zużyte mniej więcej jednakowo. A nie jest ten motocykl poskładany z dwóch - tył z jednego a przód z drugiego? W naszym kochanym kraju wszystko jest możliwe :) . Co do tej wymiany rozrusznika - słyszałem, że była to częsta przypadłość Yamahy Virago - co do Drag Stara nie wiem czy miał ten sam feler? Silnik jest pochodną tego z Virago więc wszystko możliwe. Tylko podejrzane, że ktoś składa to na czerwonym silikonie??? A wydechy to na ogół wymienia się w dwóch wypadkach - zmiana na tuningowe lub jak motocykl leżał lub gdzieś przydzwonił. Dekle uszkodzone - wiesz serwisy są różne ale na ogół kłopoty ze ściągnięciem dekli to mają domorośli mechanicy kombinujący jak to wszystko jest poskładane do kupy. Moja dobra rada - parę głębokich wdechów i nie napalaj się. Do oglądania sprzęta weź kogoś kto na chłodno oceni jego stan. Ja osobiście olał bym ten motocykl. Za dużo podejrzanych detali. Za 30000 PLN spokojnie kupisz coś mniej podejrzanego. Pozdrawiam.
-
Też wtrące swoje trzy grosze. Moim skromnym zdaniem są motocykle, które nadają się do przerabiania i takie, których ruszać się nie powinno pod żadnym pozorem. Do tych drugich należy ETZ. Jest to całkiem fajny sprzęt ale nie do customizingu. A kombinacja ETZ - chopper to totalne nieporozumienie. Fakt jak ktoś ma ograniczone środki finansowe to pozostaje kombinowanie (sam to kiedyś zrobiłem w przypadku mojego AWO :oops: ), ale tak jak powiedziałem nie z każdym sprzętem daje się uzyskać "odpowiednie" efekty. Pozdrawiam.
-
To nie legenda. Popatrz na zlotach ile jeszcze jeździ starych modeli Hondy - mnóstwo. Ja akurat mam w miarę nowy motocykl ale mam kumpli, którzy jeżdżą dużo starszymi sprzętami (lata 88, 89 i starsze) i jedyne co przy tych motocyklach robią to wymiana płynów i lanie paliwa do baku. Co do wibracji - to mam chyba najbardziej wibrujący model motocykla po HD (no jeszcze Wild Star by się załapał do tej konkurencji :) ), na wolnych obrotach drży wszystko a obraz w lusterkach się rozmywa (po dadaniu gazu drgania znikają) i jakoś ani jedna śrubka mi się jeszcze nie odkręciła. :) Łańcuch w niektórych modelach - fakt przy cruiserze niewskazane ale o to można mieć tylko żal do projektantów motocykla. Acha i jeszcze jedno - wbrew pozorom nie jestem fanatykiem jedynej słusznej marki. :) Każdy wybiera to co lubi, a to w przypadku każdego jednego motocykla niesie za sobą te lub inne konsekwencje. Pozdrawiam.
-
Święte słowa - nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam.
-
No to chyba mamy ten sam problem. :) Ale cóż miłość nie zna granic. Pozdrawiam.
-
Witam. Nawet się nie spodziewałem, że moje pytanie spotka się z takim odzewem. Dzięki i jestem bardzo mile zaskoczony :) . Jeśli chodzi o Wild Stara i to co napisał Tatoine o jego bezawaryjności - nie mam podstaw by się z nim nie nie zgodzić (nigdy nie jeździłem Wild Starem i moi znajomi też tego sprzęta nie mają). W okolicy gdzie mieszkam króluje Honda :) . Nie znaczy to oczywiście, że nigdy nie wsiadł bym na inną markę - mi się podobają wszystkie sprzęty (no może prawie wszystkie :) ) w stylu cruiser/chopper.Zawsze byłem sceptyczny jeśli chodzi o wszystkich doradców, którzy mówili ten sprzęt nie - bo jest do du**. Do niedawna mój dobry znajomy też twierdził, że nigdy nic innego jak tylko chopper a teraz kupuje Gold Winga. :D Więc "nigdy nie mów nigdy". Co do niepowtarzalności posiadanego sprzęta - wcale nie musi to być tunning silnika i chorendalne koszty z tym związane (zresztą ja nie nie jestem "tunning freak"). Mam to szczęście (lub nie), że Hond Shadow Aero w Polsce jest kilkanaście więc już jestem w pewnym sensie indywidualistą, do tego nawieszałem na moim sprzęcie tyle dodatków (portfel bardzo cierpi na takim zabiegu :) ), że nie obawiam się iż dwie ulice dalej ktoś będzie miał takiego samego sprzęta. Dobrze, że w moim przypadku (na ogół) rozsądek bierze górę i nie napalam się na coś jak małe dziecko. Pozdrawiam.
-
Co do muscle cruiser to nie jestem fanatykiem tego typu motocykli. No może VTX 1800 Retro mógłby być :) . Jeździłem VTXem (właśnie Retro) i nie powiem kopa to on ma ale na odgłos tłumików to bym się nie zamienił. Co do innych motocykli: Honda - VTX 1800 (zwykły) nie podoba mi się z wyglądu, VTX 1300 - ładny - może kiedyś Kawasaki - odpada (nie podoba mi się stylistyka zarówno VN 1600 jak i Mean Streak) Suzuki - Intruz 1500 (nie jestem przekonany - pękaja ramy, poza tym środek ciężkości gorzej rozłożony niż w Hondzie, wielkość - taki sam (a nawet krótszy i węższy), a ten drugi wytwór powstały ze zmutowania Kawasaki i Suzuki to jest totalna porażka Yamaha - Wild Star - ładny ale słyszałe różne opinie gości prowdzących serwisy motocyklowe i odstraszyli mnie, Warrior - nie mój styl, Harley - VRod - trochę za mało harleya w tym harleyu (jeden plus - dzięki temu nie psuje się), inne modele - mułowate (Fat Boy itp.) i bez zestawu kluczy nie miał bym odwagi wyjechać w dalszą trasę (może kiedyś jak będe stary - kto wie) Jest jesze jeden problem a w zasadzie to kilka: 1. Moją Shadowką przejeździłem jak na razie 1,5 sezonu więc się jeszcze nią do końca nie nacieszyłem (dlatego chciałem grzebać przy tym moto a nie kupować inny) 2. Nie wyglądam jak Conan Barbarzyńca ażeby rzucać się na półtonowe rumaki :) 3. Nie chcę motocykla, w którym tylne siedzonko ma charakter symboliczny (moja kobieta ciągnie mnie nawet do garażu w zimie :) ) 4. Pomimo, iż mój sprzęt do błyskawic nie należy to przyspieszenie jest OK a Vmax to około 180 km/h (z założoną ogromną szybą - ale kto tak jeździ na cruiserze :? ) - jak na moje wymagania to nie jest najgorzej. To by było na tyle. Maruda jestem no nie? :) Moim zdaniem bycie motocyklistą to nie wyścig z modą i nie rzucam się na każdego nowego sprzęta tylko dlatego, że mu trochę rozwiercili silnik lub dodali kilka koników. Takie jest moje zdanie - a może się mylę? Pozdrawiam wszystkich i dzięki za opinie.
-
Jeśli Vs potraktować jako cruisera to może wybór nie byłby zły :) Pozdrawiam.
-
Witam. Dzięki panowie za opinie. Trochę ostudziliście mój zapał - i dobrze. Powiem tak - nie mam zbytnio przekonania do tego, co nie jest fabryczne (podzespoły a nie dodatki) dlatego chyba zostawię sobię tę kasę na koncie. Kumpel nakłania mnie na podniesienie mocy (nie dziwię mu się bo on jeździ VTXem :) ), a ja jestem trochę sceptyczny. Obawiam się w tej kuracji przede wszystkim jednego - że silnik straci na żywotności oraz z powodu przesileń mogą wystąpić awarie, które w modelu seryjnym nie powinny się zdażyć. Ja nie jestem demonem szybkości, ale fakt trochę denerwuje mnie to, że tak "wykastrowali" te Shadowki. Modele starsze miały 68 KM a mój ma 58 KM :) . Całe szczęście że nadrabia to momentem obrotowym bo przy tej wadze moto to naprawdę można by się było wkurzać. Ale co tam - głos z tłumika (pięęękne cygaro) wynagradza wszystko. Raz jeszcze dzięki. Pozdrawiam. P.S. Jak będe chciał sobie poszaleć to sobie kupię draga (ale wtedy moja kobieta mnie zabije :) ).
-
Witam. Nie wiem czy to właściwe miejsce na ten post ale tyczy się cruisera więc: Mam pytanie - czy ktoś z Was ma może zamontowany w swoim sprzęcie zestaw DynoJet. Zastanawiam się nad kupnem czegoś takiego do mojej Shadowy (killka koników więcej nigdy nie zawadzi :D ). Drugie pytanie - a może ktoś ma zamontowany Dyna 3000 Power Commander? Słyszałem, że taka kombinacja 1+2 daje niesamowitego kopa - (około 20 mustangów więcej :D ). Montaż drugiego jest banalnie prosty, a pierwszego też nie powinien być problematyczny. Czekam na opinie? Pozdrawiam.
-
Ja tego nie nie wziąłem do siebie - to nie mój motocykl ;) . Ja też się ciężko zastanawiam nad aerografem - z jednej strony chciałbym mieć, a zdrugiej nie jestem do tego przekonany. Co do moto to prześle Ci info na priva. Pozdrawiam.
-
W Opolu w Hondzie gość dorabia akcesoria i nawet nieźle mu to wychodzi. Tyle, że z Opola do Łodzi kawałek jest. Pozdrawiam.
-
Witam. Sam w przeszłości zastanawiałem się nad kupnem Volusii. Zrezygnowałem bo nie chciałem zamieniać 800 na 800 (jeździłem wtedy VN 800 Classic). Moto jest duże jak na 800 pojemności - największe w tej klasie pojemnościowej. Plusy to sprawdzony silnik, napęd kardanem i sylwetka. Minus - silnik podatny na regulację gaźników. Pozdrawiam.
-
To właśnie charakteryzuje Honde - trwałość i niezawodność. Kto raz pozna tę markę na ogół nie narzeka (chyba, że ma pecha i trafi na zarżniętego sprzęta). Pozdrawiam.