Skocz do zawartości

YAGO

Forumowicze
  • Postów

    2105
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez YAGO

  1. wydaje mi sie ze praktyczny to nie tylko 8 i slalom ale tez jazda po miasteczku ruchu drogowego, czyli znaki i takie tam :)
  2. czyli rozumiem ze jesli przyjade pociagiem a bede mial ze soba dowod od swojego moto to moge sie rozbic na wiosce? kozystac z kawy :icon_mrgreen: ? jako pelnoprawny zlotowicz bez moto?
  3. nie kazde moto sie prostuje, u mnie odjecie gazu lub przyhamowanie kladzie mocniej motocykl natomiast dodanie stabilizuje/odprostowuje maszyne, kazdy sprzet reaguje odrobine inaczej, zwroc uwage jak diametralnie rozne sa motocykle szosowe i terenowe szramer, uwierz mi ze tarcie kolanem ktore mam na wysokosci twojej kierownicy nie jest latwe :D
  4. sukces to by byl jak by do niej nie doszlo czyli jechal bym z 20-30km/h wolniej i juz bylo by znacznie lepiej, niestety mam bardzo male doswaidczenie w jezdzie drogowej a maista unikam poprostu... mysle ze tez spory wplyw na umiejetnosci ma to z jakimi predkosciami jezdzimy na codzien, umnie to raczej ok 100km/h a zazwyczaj 80 :D bardzo zadko wyprzedzam i trzymam spory odstep od momentu pocalowania zdezaka 2 lata temu :/ dzwia mnie tez wypowiedzi ludzi ktorzy twierdza ze ich przelotowe predkosci to 160-180 jakos nie bardzo moge to sobie wyobrazic...
  5. moje moto ma tendencje do prostowania sie podczas dodawania gazu i glebszego skladania podczas odjecia, generalnie jest chyba 70km/h... zachowanie motocykla w tym konkretnym przypadku, o ile dobrze pamietam, to wynoszenie na zewnatrz luku... generalnei stwierdzam ze enduraki slabo sie prowadza przy tak "duzych predkosciach" :D
  6. Heja, mailem dzis taka mala awaryna sytuacje, moze nie dla wszytkich awaryjna ale zemnie zaden kozak :) naturalnie sytuacja wziela sie ze zbyt duzej predkosci :) naturalnei ta predkosc dla wielu z was jest zbyt mala :) Do rzeczy, wjechalem na dwupasmowke ktora wiedzie do trojmiejskiej obwodnicy z estakady kwaitkowskiego w gdyni, predkosc wynosila ok 120km/h, niestety okazalo sie ze zaraz za lukiem ktory wlasnie pokonywalem jest korek i wszytko stoi, bardzo zadko jezdze po trojmiescie niestety i absolutnie nie bylem przygotowany na korek w tym miejscu. Stojace samochody zauwazylem jak byly ok 100m przedemna moze wiecej, ciezko mi w tej chwili okreslic, odruchowo zaczolem hamowac w luku na dwa cham., mam polterenowe opony, mimo wlaczonej muzy w sluchawkach slyszalem jak piszcza ale wmaire bezproblemowo choc nie bez emocji wychamowalem. I tu moje pytanie czy to bylo dobre posuniecie czy leprzym bylo by odprostowanie moto i hamowanie w bardziej naturalnej pozycji? nie koneicznie w tej sytuacji ale rowniez ogolnie. Czy unikac hamowania w luku? Generalnie niewiem dlaczego ale uznalem ze na to niema miejsca/mozliwosci mimo ze zazwyczaj tak dokladnie postepuje.
  7. niewiem qpa jakie to ma znaczenie ale nie maja byc co 120 stopni tylko po 45 od osi wzdluznej(poprzecznej w stosunku do sforznia) tak podaje manual ktory mam i tak tez zamierzam to zlozyc
  8. nie w jednej nie ale nie tak jak podaje to manual ktory mam od gn 125
  9. no wlasnie i tu sie schody zaczynaja bo niewiem co to za tlok i moze byc problem z doborem pierscieni... dodam ze silnik po tym "remoncie" przejechal 1-2tys km
  10. Hej! W weekend rozebralem silnik dr'ki zozola, silnik pracowal, niby wszytko ok tylko, ze ciekl olej z pod cylindra i to byl powod mojej ingerencji. Silnik byl po remoncie generalnym przeprowadzonym przez poprzedniego wlasciciela i tu wszytko sie zgadza, faktycznie nowy tlok zawory itp. ALE QW NIEWIEM CO ZA DEBIL TO ROBIL... glowica juz poszla do warsztatu bo jakis idiota wymienil zawory ale nie zauwazyl ze niema kawalka prowadnicy........ i takie tam :flesje: Ale do rzeczy, wyjolem tlok choc na poczatku nie chcialem tego robic ale po oczyszczeniu powieszchni stwierdzilem ze na bank bedzie tam syf mimo ze uwazalem i zaslepilem cyliner, no i bylo troche ale... jakis qw itd. zle zalozyl pierwscienie, chodzi mi o ulozenie zamkow wzgledem tloka, tlok jest "made in japan" wiec blizej nie okreslony I teraz pytanie, ustawic pierscienie poprawnie i zamontowac? czy ustawic pierscienie poprawnie, przehonowac cylinder i zamontowac? czy wymienic pierscienie, ustawic poprawnie, przehonowac i zmontowac? jesli chodzi o gladz cylindra to w niektorych miejscach widac honowanie a w niektorych jest lusterko... wydaje mi sie ze po przehonowaniu "stare" pierscienie powinny sie dotrzec
  11. przedwszystkim swieca ma miec ladny i czysty gwint a zeby sie nie zapiekla tak jak kazda inna srobe nalezy ja poprostu posmarowac np. smarem grafitowym, miedzianym albo molibdenowym i nie bedzie zadnych problemow z dokrecaniem bo swieca bedzie lekko sie krecic a potem wykreci sie w calosci i bez problemow
  12. A od kiedy uszczelniacze maja wplyw na cisnienie sprezania? chyba ci sie pomylilo ze szczelnoscia zaworow... silnik wg mnie jest poprostu do remontu, koszty w przypadku dr sa nieduze... wez to rozbierz i zobacz co jest grane, w ciagu godziny bedziesz wiedzial w jakim co jest stanie
  13. ja tak mam jak mi silnik zgasnie sam z siebie :) nie wiem czy wymiana sprzegielka pomoze ale jakos specjalnie bym sie tym nie przejmowal
  14. no brac bierze napewno :) ale nie takie bylo pytanie :)
  15. oczywiscie :) doddam ze mocno gonilem, na prostych odcinkach max z silnika....
  16. Olej sprawdzam czesto, co 2-3 jazdy, po powrocie z 3miasta- trasa 100km okazalo sie ze na bagnecie ani sladu oleju, lustro widzialem wyraznie w zbiorniku, bylo jakies 2-4cm ponizej koncowki bagnetu, dolalem oleju, dokladnie niewiem ile, ale tak zeby sie pokazal na koncowce, mysle ze jakies 300ml, moze mniej, moze wiecej... przejechalem kilka km polna doroga i bagnet pokazal mniej niz polowe, jak myslicie? moglo sie cos stac z silnikiem czy poprostu trafilem na kiepski moment na sprawdzanie? silnik zachowywal sie calkowicie normalnie i dalej jest ok, chodzi na wolnych, na trasie robi maxymalna itp.
  17. niewiem w ktorm miejscu ale widze tylko taka mozliwosc rozwiazania twojego problemu, zanies calosc do warsztatu to ci powiedza co jest nie tak z wywazenie msalego ukladu, mozna dowazyc wal jesli nieda sie odchudzic tloka i korby
  18. ja tez stawiam na zbyt ciezki tlok, trzeba odchudzic tlok, to sie da wywazyc, mi w mz wywazali wal do odchudzonego tloka... jesli tloka nie mozesz odchudzic to trzeba dowazyc wal...., pytanie czy krorba ma odpowiednia mase w odpowiednich punktach :) wziol bym calosc lacznei z tym co na wale po obu stronach i oddal do odpowiedniego warsztatu z odpowiednim sprzetem, w moim przypadku byla to stocznia marynarki wojennej :)
  19. ciezka sprawa, ale niestety piotr ma duzo racji i tak jak szramer napisal "kiszenie w gownie" a ja jeszcze dozuce plus do gowna... wg mnie bez czesciowej rozbiorki silnika i ocenieniu co w nim siedzi sie nie obedzie, lozyska wachacza i inne sa zasmarowane stalym smarem, onie bym sie najmniej martwil, ale do silnika trzeba zajzec, zdjac glowice, miske i ciezko okreslic co jeszcze, filtr powietrza napewno przefiltrowal ale wydech juz nie.... no chyba ze zostala banka powietrza i "zatkala" doplyw od strony wydechu, ale do tego dochodzi odma tak jak piotr napisal, mozemy se gdybac i teoetyzowac, ja bym to rozebral, wyczyscil i zlozyl, elektronika najprawdopodobniej przezyla(jest hermetyczna) ze wzgledu na to ze moto bylo wylaczone(niewiem czy akumlator cos zasilia przy wylaczonym kluczyku) ale przewaznie jest zabezpieczenie zwarciowe ktore moze dalo rade...
  20. ja nie powiedzialem ze nie operuje gazem w trakcie hamowania i redukowania biegow jednoczesnie tylko mowie ze utrudnione
  21. no co ty, obejzyj sobie, koles pociagnol za heble i ucieklo mu przednie kolo, ale farta mial, tez chce takiego! :icon_twisted:
  22. no wyscig to mowie ze spoko bo warunki sa kontrolowane i raczej ciagnika na drodze nie uswiadczysz, mowisz o 2 palcach na klamce, spoko ale operowanie gazem w tym momencie jest utrudnione, kolejna sprawa, z wlasnych doswiadczen i z tego co napisane na forum, hamowanie rozpoczynam tylem - tu tez sporo zalezy od moto, a dopiero potem zlaczam przedni hebel, wiem ze agresywne nacisniecie przedniego hebla skonczy sie szybkim uslizgiem opony(na zasadzie chwilowego momentu), absolutnie nie neguje ani nie podwazam takiego czy takiego sposobu opierania stopy o podnozek, rozwazam poprostu wiele mozliwosci :) w kazdym razei ja tre butem w momencie kiedy tylna opona(chu*owa jest:]) ucieka w bok, zdaza mi sie to tylko przy wyjezdzaniu ze skrzyzowania
  23. drobnymi siniakami i otarciami? chyba troszke nie doceniasz... ochraniacze daja szanse na to ze bedziesz chodzil jak wywalisz kolanem w asfalt.... a kask to niby przed czym chroni? tylko przed wiatrem?
  24. ok fajnie, ale trzeba przesunac stope do przoedu aby zmienic bieg lub uzyc pedalu cham. w bardziej kontrolowanych warunkach toru to rozumiem a jak sie sprawdza podczas jazdy drogowej? wg mnie wydluza to czas do momentu uruchomienia hebli...
  25. niema idealnej recepty na na wszytko:) zalezy jakie moto, opony i jaka sytuacja...... ja hamuje w zakrecie oboma cham. a raczej przyhamowuje, naturalnie najlepiej jest odprostowac ale nie zawsze jest na to miejsce, co do rozpoczynania hamowania przodem bo motocykl przysiada, wszytko sie zgadza ale jak przycisniecie pedal tez przysiadzie i w ty momencie dociazenia przedniego kola mozna uzyc przedniego w znacznie pewniejszy sposob, natychmaistowe hamowanie przodem skonczy sie uslizgiem, przerabialem :) ale tu znowu wracamy do moto opon itp :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...