MłodyWilk22

Bierz 750 :icon_exclaim: Będzie przynajmniej miała jakiś dół... Bo skoro nie chcesz mieć maszyny do szaleństw to przynajmniej 750 bedziesz mógł potrzymac na niższych obrotach i cieszyć sie w miarę przyzwoitym momentem w porównaniu do 600-stki którą trzeba cały czas trzymać wysoko...

Z tego co wiem, to właśnie luzy na tarczach powodują niezłe hałasowanie... Jeśli nie ma rzadnych hałasów, motocykl hamuje pewnie i bez drgań to raczej nie ma powodu by coś się rozleciało... Seoznu niestety już nie wiele także przesmigasz go bez problemu. Ps. Polecam raczej uzywać przedniego hamulca bo sam tył jest bardziej niebezpieczny niż zajechane tarcze...

Z wyglądu zdecydowanie brał bym R1 :offtopic: Za silnik oczywiście GSXR-a :) A jakby tak owiewki i hamulce z R1 przełożyć do GIXERA to już bym moją Buse wystawiał na allegro ;) A tak na poważnie oba motorki nieźle naszprycowane nowinkami technicznymi i pewnie każdy z nich potrafi wiele... Ale że ja już wyrosłem ze stuntu i i czasówek na torze, a tym samym przerzuciłem się na szybką turystykę to pozostane przy Busie :P

A tak biorąc na logikę.... Przy regulacji płytkowej luz może się tylko zwiększać, prawda :bigrazz: Jeśli tak jest to akurat zaniedbanie regulacji w tym przypadku jest o wiele bezpieczniejsze :P Bo zwiększający sie luz nie bedzie powodowął wypalania sie zaworów, tylko jedyne co to silnik zacznie stopniowo słabnąć... Wadą jest tylko ta uciązliwa i kosztowna regulacja :( Ps. A to cykanie jest luz mieści sie w granicy wydaje mi się nieszkodliwe dla elementów silnika...

Mnie jak dopadli srebrnym passatem to bez gadania chcieli zabrać mi prawko, ale utargowałem na 17pkt i 550zł :crossy: To było dwa lata temu(poczatek maja) na R6. Policjant mi na koniec mówi: ,,Wie pan panie Piotrze, ze teraz wystarczy źle zaparkować i po prawku" :lalag: Ależ to był dyskomfort przez cały sezon i poczatek następnego :buttrock: W tym roku początek sezonu(jeszcze na jajeczku) w jeleniej górze - 300zł i 8pkt :) Ale to dobre tak na opamiętanie:) Nawet nie chce myśleć co będzie jak mnie dopadną na Busie :crossy:

No ja też od czasu zakupu zrobiłem już 3500km na tym cykaniu( a ile ktos jeździł wczesniej na tym... :icon_razz: ) i nic się nie dzieje... Ale to wcale nie świadczy o tym, że po większym przepiegu(np 20kkm) nie będa do wymiany wałki, popychacze albo inna cześc która sie zużywa przez to cholerne cykanie...

Bydle to to jest :) Naprawdę pikny :crossy: Szczere gratulacje :flesje:

Panowie, ale czy takie cykanie szkodzi silnikowi czy kończy się jedynie na nieprzyjemnych odgłosach :banghead: Oczywiście mowa o luzach w zakresie tolerencji...

Termostat :P

Polecam RF900 :( Bardzo przyjemny a zarazem wygodny i oszczędny motocykl. Mój braciszek ma go 3 lata, zaliczył na nim Chorwacje i chce to zrobić jeszcze raz :( RF600 to nieudany motocykl... może nie dlatego że sie psuje, ale jego osiagi sa marne, a jego apetyt na paliwo przewżysza dużo apetyt RF900. Jak już Rf to tylko 900 :) ZZR - zawsze się w nim kochałem ;) Ale jakoś ciezko spotkać go w dobryms tanie technicznym... Ale jak już trafisz na dobry okaz to będzie słuzył :clap:

Trzymać poziom przy górnej kresce :( To jedyne co możesz zrobic bo wyższy poziom będzie szkodził znowu silniczkowi przy normalnej jeździe... Ps. Troszkę szkoda Fazerka do latania na gumie... Ten motocykl chyba został stworzony do czego innego... A do latania na gumie polecam bardziej wyczynowe sprzęty...

Na początek proponuje wymienić swiece(też tak miałem w FZR1000) - polecam Denso i nie ma rzadnych dołków :) Ale może to własnie ta usterka z wtryskiem przyczyna sie do tego :( Najpierw wymień swiece bo jak kupiony niedawno moto to polecam wymienic filtry, swiece, płyny... Nie patrząc na zapewnienia sprzedawcy...

Ja też swojego czasu smigałem ZX-6R z CBR929, TL1000, R1... Cała tajemnica tkwi w umiejętnościach i kreceniu troszlę wyżej 600-setek. Jedyny dyskomfort to ,,on ma litra a ja tylko 0,6 litra" :biggrin: Najśmieszniejsze było to, że w tej grupie objeżdzał nas koleś na GSXF600 z 89r. :biggrin: fakt, ze trzymał ją cały czas na czerwonym polu, ale każdy zakręt tak przycierał kolanami, że w winklach nikt sie z nim nie próbował :biggrin: i cała teoria na temat silniejszych sprzętów... Ja akurat dużą pojemnośc kupiłęm po to by mieć dużo zapasu mocy z dołu - na każde zawołanie... A jak 600 bedziesz kecił wysoko to wielkiej różnicy w odejściu nie będzie miedzy tobą a litrem... Inna sprawa to taka, że przesiadce czuć, że top jednak litr :P Ale w osiągach przy czerwonym polu nie am jakiejś przepaści...

Panowie, a ja wpadlem na jeszcze odmienną metodę :biggrin: Smaruje ostatnio hipolem, ale podgrzewam go w puszce po konserwie na palniku gazowym :bigrazz: Gęsty olej przekładniowy zamienia się w straszną rzadziznę i dociera naparawdę wszedzie :) Ciepłe resztki po przerniknięciu przez całą strukturę spadają na szmatę, a reszta ślicznie zastyga w środku łancucha. Wycieramy szmatką i takie smarowanko wystarcza na 300-400 km spokojnie :) Oczywiście olej ma byc bardzo ciepły, a nie bardzo gorący!!! Choć wydaje mi się, ze te uszczelki są odporne nawet na wysoką temperature i nawet goracy olej im nie zaszkodzi. W czasie nabarnia takiego oleju na pedzelek i nałozeniu go na zimny metal to do uszczelek dotrze już w całkiem bezpiecznej ciepłej temperaturze... Choć i tak stosuje bardzo ciepły a nie gorący dla ostrożności.... Może troszeczkę brudzi przez pierwsze kilometry, ale w związku z tym, ze mam czarna felgę to w ogóle sie tym nie przejmuje i nigdy w sezonie jej nie czyszcze :) Gorzej było z jaskrawo-zieloną felga w kawasaki albo z niebieską w R6 :biggrin: Czarne felgi to wielka wygoda ;) jedynie co to przecieram wahacz i rąbek ramy... Pozdrawiam :) Ps. Nie próbujcie tego oleju podgrzewać w kuchni na palniku :banghead: Bo za ten smród żona może zbarć wam kluczyki na cały sezon :biggrin:

Taki tryknięcie to normalka i jeszcze sie nie spotakłem w motocyklowych skrzyniach, zeby tego nie było... Wyreguluj ta, zeby trykało przy jedynce i będzie gites. Zobacz u kolegów - napewno mają identycznie :)

No i jeszcze jedno pytanie do wysokiej klasy fachowca :banghead: Czy takie cykanie oprócz nieprzyjemnych odgłosów niesie za sobą jakieś konsekwencje ;) Bo z tego co słyszałem(wypowiedź Adama M.): ,,za duży luz zaworowy jeszcze rzadnemu silnikowi nie zaszkodził..." Oczywiście zakładamy, że luzy mieszczą się w granicy dopuszczalnych, ale niekoniecznie są identyczne... Czy np szybciej w takim przypadku zużywają się np. wałki rozrządu :bigrazz:

Motocykl jest przeznaczony do jazdy turystycznej, także o katowaniu nie ma mowy... W regulacji płytkowej jaką róznicą luzu pomiedzy zaworami zaczynać sie przejmowac mimo iż mieszcą sie w zakresie serwisówki :) Biorąc pod uwagę, że regulacja płytkowa jest niestety uciązliwa i kosztowna...:icon_mrgreen:

To już wiem dlaczego silnik w Busie mi cyka nagrzany :banghead: Sprawdzałem luzy - mieszczą się w normie, ale niekoniecznie są identyczne :crossy: P. Piotrze czy Haybusy można również zaliczyć do określenia ,,GSXR-y tak maja..." :) Czy też poradziłby mi Pan coś na to :crossy: :icon_mrgreen: Bo jak u większości wkurza mnie to cykanie okropnie i jeśli będzie to kwestia wyregulowania na identyczny luz to bym się pisał :buttrock: Wczesniej nie spotkałem się z tym cykaniem u nikogo na forum... ale to chyba dlatego, że Hayabus na forum jest niewiele... Spotakła się Pan już z przypadkiem cykania w hayabusie :notworthy: No i jaki olej do tego silnika, zeby to jakoś ciszej pracowało :buttrock:

Ja R6 kupiłem z zębatką przednia o 2 zbęby mniejszą... Byłem po przesiadce z ZX-6R zaskoczony taka różnicą :bigrazz: Jak ona szybko osiagała 2000km/h :) Niestety to były tylko przekłamania licznika... Ale nie ma co, zrywna była okropnie :icon_exclaim: Po założeniu orginalnej zębatki poczułem sie tak jakbym wsiadł na GS500 :biggrin: Ps. tam miało być 200km/h a nie 2000 :banghead:

Z regulacją płytkową jest problem, bo tutaj czasami wystarczy zamiana płytek miejscami a czasami trzeba poprostu albo kupić nową albo szlifować.... Drugi kłopot z regulacją to taki, ze zajedziesz na warsztat i niestety silnik musi zupełnie ostygnąć... także trzeba liczyć te 4 godzinki na odczekanie... Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś sobie na początek sprawdził czy w ogóle jest co regulować ;) Szczelinomierz to wydatek około 10zł :smile: A że doświadczenie jakieś masz to sobie bez problemu poradisz... Ps. U mnie akurat żeby wymienić płytkę to trzeba zdemontowć wałki rozrządu... Także nie objedzie sie bez klucza dynamometrycznego... Nie ma lekko :icon_evil:

Stary płyn spuszczony, układ wypłukany, zalany nowy płyn - zobaczymy co bedzie sie działo... Obyś daro nie miał racji z tym efektem mieszania sie płynu z olwią... Pociszamy się tym , że temperatura zawsze była ok, nic w układzie nie bulgotało, a oleju ani nie ubywa ani nie przybywa...

U brata w motocyklu zauważylismy, że na spodzie zbiorniczka jakieś 1,5 cm to taki biały osad. Sam płyn jest koloru zielonego, motocykl sie nie gotuje, temperatura ok, ale skad ta kasza na dole ;) Dodam, ze nie wiemy kiedy wcześniej był zmieniany płyn chłodniczy... Czy w starym płynie takie osady to normalka i sprawę załatwi wymiana ;) Czy może świadczy to, że coś złego dzieje się z układem :icon_question: Ps. Przy wymienie przepłukać układ wodą destylowaną przed zalaniem świeżego czy jest to zbędny zabieg :icon_question: Z góry wielkie dzięki za pomoc :icon_exclaim:

No kolor boski :wink: Te kocórki zawsze mi się podobały niesamowicie :P Oby służy ;) A znając caty to raczej tak bedzie ;)

No i super ;) Świetnie, że udało Ci się kupić igiełkę ;) Tylko nie katuj go tak od razu ;) bo tak jak cabaniero pisze - znowu go zajedziesz w szybkim tempie... Pozdrawiam :P I co by się silniczek kręcił kupe kkm bez zaglądania :wink:

Gsxf-y to grzechotniki i trzeba się do tego przyzwyczaić :D Raz coś cyka, raz coś puka a raz coś stuka - ponoć jak nie hałasuje to nie żyje :D Nie mniej jednak żeby mieć czyste sumienie sprawdź luzy zaworowe tak jak koledzy Ci radzą no i przy okazji zerkniesz na rozrząd... U mnie w Busie też coś cyka(czasami głośniej czasami ciszej). Sprawdziłem zawory, rozrząd, napinacz i okazuje się, że wszystko cacy ale niestety dalej hałasuje ;) Już tak zrobiłem 3kkm i raczej nic nie zmierza ku rozleceniu sie silnika :P Przestałem się tym przejmować pod kątem technicznym, ale jednak wkurza mnie to cholernie :banghead: Suzi już tak ma - będzie hałasować, a nawinie tyle kkm, że zdąży sie jeszcze nie jednemu uzytkownikowi znudzić :D Ps. Swoją droga ciekawe czy w modelach 2007 zadbali w końcu o kulture pracy jednostki napędowej :D :banghead: