Skocz do zawartości

MłodyWilk22

Forumowicze
  • Postów

    1178
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez MłodyWilk22

  1. Mi osobiście pękła w ZX-6R 95r. :) Gdyby było inaczej to Kawasaki nie podjeło by sie takiego kosztpwnego kroku jak wymiany pekajacych ram w ramach gwarancji a nawet i po niej. Kawa do tego fatalnego i niedopuszcalnego błedu się przyznała i nie ma co wnikać w to czy ktoś jeździł 20km/h czy 200km/h, czy jeździł po równej autosradzie w niemczech przy po polskich dziurach i dlaczego pękały. W innych modelach róznych firm tez czasami sie to zdarzy, ale w Kawie ten problem jest spotykany nagminnie i i jest to błąd Fabryczny :!: Koniec kropka :!:
  2. No ciekawe, ciekawe:) Ale jak ktoś sie boi na początku ostro kręcić sprzęta to polecam dynamiczną jazdę, bez duszenia i bez czerwonego pola - to taki kompromis pomiędzy tymi dowam metodami :lol: Pozdrawiam
  3. A czy Ty czasem nie kupiłeś mojej Kawy :banghead: :?: Sprawdż u mnie w bikepics czy to nie czasem ta, bo ja maiłem taki objaw i z takim go sprzedałem. Mi kręciła ciezko nagrzana...tzn rozrusznik miał problemy z obórceniem silnika(im dłuższa jazda tym gorzej), ale palił zaraz po dobrym obróceniu silnika. Ja byłem przekonany, że to cos z rozrusznikiem, ale kupiec doszedł do wniosku, ze miałem wlaniety regulator i akumulator był przeładowywany i dlatego im dłuzej jechałem tym bardziej go to ostre ładowanie osłabiało...Ale jak postał i doszedł do siebie to palił na dotyk. A po ostrej jaździe jak zmienił akumulator na inny to tez palił na dotyk wiec chyba miał racje.
  4. Ja miałem delikatne wgniecenie w swojej R6. Wszyscy znajmomi odradzali mi naprawę tego bo ,, jak na nerówności jakie Ci pozostaną po wyciagnieciu wgniecenia dasz spachel to poprostu w gorący dzien jak podjedziesz z nagżanym na słoncu bakiem na stacje i zalejesz go zimną benzynką to Ci poprostu szpachelek popeka i odleci...". Fak faktem, ze wgniecenie było niewielkie, ale lakiernik nałożył mi jakis specjalny spachel z zywica syntetyczną i jakos przez 12 tyś km nic nie popekało i nic nie odpadło(nawte w te gorace dni :D ). Kolega znowu dawał taki bak do gościa który te nierówności po wyciagnieciu wiekszych wgnieceń nalewał ołowiem lub tawrdą cyną(już teraz nie pamietam) i później szlifował i tez było perfect :D Ale czasami taka naprawa moze przerosnąc koszt dobrego niebitego baku tylko do lakierowania...
  5. A no po to, ze motor stoi w nieogrzewanym garazu i teraz ujemna temperatura+długi postój=długie kręcenie i niepotrzebne meczenie silnika. A tak przyjdzie +10 i silniczek powinien szybko załapać, chwile później wymieni sie olej i motorek przedmucha na tarasie, swiece sie rogrzeją i oczyszczą i bedzie chodził jak ta lala(tzn mam taka nadzieje :evil: ). Ps. Zawsze olej wymieniam pod koniec sezonu ale tu był wyjątek, bo moto kupiłem w zimie...
  6. To co, w takim razie polecasz go poprostu teraz spuscić na zimno mimo iż moto ostatni raz było palone w listopadzie czy tez warto go odpalic do nagrzania a później poczkac jak sobie troszke ostygnie i jeszcze w miare ciepłego spuścic :?: Wszedzie gdzie czytałem o tym to przed wymianą karzą rozgrzaż silniczek, ale moze faktycznie to mit(taki jak z tym ze nie można przechodzić z półsyntetyka na syntetyk) i w dzisiejszych olejach jest to zbędne...
  7. Zmotywowany drogi Pawle to ja jestem :D Tylko czekam do wiosenki a zarazem cieplejszych dni, co by odpalic moto, przejechac sie kawalek i rogrzac maszyne i dopiero brać sie za wymiane oleju bo teraz to mi szkoda ją odpalać w te mrozy...Dlatego pozwalam sobie na marnowie czasu na pisanie postów a zarazem chce sie odpowiednio przygotowac do tej czynności co by nie płakać w garazu całe dni gdy przyjda cieplejsze dni :lol: I tak własnie zrobie - przebije sku***iela i wtedy bedzie mój :lol: Dzieki za pomoc i dobre rady :evil: Musi sie udac :D Pozdrawiam
  8. Przedłuzke i grzechotke mam - pewnie by pasowała, ale taką nasadkę do filtrów to ja chyba w supermarkecie nie dostnę :evil: jak nie zadziała śrubokret to bede sie martwił, ale prawdę mówiąc jeszcze rzadnego sprzęta nie potraktowałem tak brutalnie i primitywnie :lol: A druga sprawa to taka, ze olej najlepiej wymieniać na rozgrzanym silniku - więc włozenia reki pomiedzy te gorace kolanka wydechu bedzie bolało :lol: Ps. Postram się byc dzielny i nie płakac :D
  9. Gdyby taki klucz kosztowałby 15-20 zł to by tego tematu nie było...Ja mam coś takiego, ale do filtrów samochodowych gdzie dostep jest bajecznie prosty. Ale w moim przypadku tego filtra to na dobrą sprawe nawet nie widac bo jest tak ukryty za ,,pajeczyną wydechu" i ledwo co mozna tam reke wsadzic:( Takze nie ma mowy o jakiś pasakch, nawiercaniach i innych sposobach...W gre chyba wchodzi tylko brutalne wbicie srubokreta, ewentualnie taki sprytny klucz z przedłuzką jaki mam w instrukcji, ale pewnie bedzie kosztowal fortune :evil: Ciekawe ile taki sprytny klucz jest warty...
  10. Witam Miałem już kilka motorków, ale jeszcze w rzadnym nie miałem filtru oleju umieszczonego w tak paskudnym miejscu czyli z przodu silnika gdzie dostep do niego skutecznie utrudnia wydech a po bokach kołyska ramy... Wczesniej przy wymianie chwytałem go żabką i po sprawie, a teraz na chwycenie go z boku nie ma rzadncyh szans:( a i z przodu pomiedzy rurami wydechu ledwo co idzie wsadzić reke...Nie wiem czy w kazdej Suzie tak jest, ale bart w Rf-ie tez tak ma... Nie mam pomysłu jak go odkręcic :?: :!: Próbowałem juz na kilka sposób, ale ani drgnie...Moze na ciepłym silniku bedzie go mi lżej odkrecić :?: Parę osób polecało mi poprostu wbicie sruboketa w filter i wtedy ponoć idzie bez problemów...A może ktos stosuje jakąś ciekawą metode :?: Chwalic mi się tu :evil: :!: :!: :!: Ps. Metodę ,,kup specjalny klucz i po kłopocie" znam :D
  11. No te FLM z wygladu przypominają trochę gumowce :lol: i za sam wygląd bym już ich nie kupił...No ale to kwestia gustu i całkiem możliwe, ze spełniają swoja rolę całkiem nieźle. Ja az sie przestarszyłem po tych wypowiedziach i wziełem swoje butki pod lupe..Obejrzałem z kazdej strony i nic, zero sladu zuzycia po roku... Gonzo tez nie narzeka bo nic mu sie nie rozkleja... Tak słucham - jednym przemakaja, drugim nie...jednym sie rozklejają, drugim nie i wnioskuje, ze może była wypuszczona jakaś tandetna seria, a my z Gonzem mielismy akurat szczescie i dobrze trafilismy :lol: Ale nie dziwie sie osobom ktorym te buty sie rozkleiły po kilka razy - tez bym odradzał... Razem z butkami kupiłem sobie tez kask tej firmy i naprawde na niego też nie moge narzekac(przyjemne i trwałe wykonanie, po roku też zero sladów zużycia) mimo iż wczesniej jeździłem w Sharku. Ja osobiscie polubiłem ta firme bo jeszcze sie na niej nie zawiodłem... Oczywiście nie twierdze, ze mozna ja porównywac z innymi znanymi i cenionym się firmami. Pozdrawiam
  12. Panowie nie wymagajmy od butów za 350zł cudów. Nalepiej żeby były idealnie wykonane, miały wzmocnienia, podświetlaną podeszwe na led -ach no i w razie wypadku właczały sie odrzuty i nas kapulotowały(takie jak ma inspektor gadżet :P )...Mój kumpel kupił sobie sliczne buciki SIDI za ,,jedyne 900zł" i faktycznie chyba nawet po przejechaniu tego buta przez czołg noga by ocalała. Wszystko odnosi sie do ceny...Mi tam sie nic nie rozkleja i jestem zadowolony, a że nie mają usztywnien...Byłem tego swiadomy podczas kupna :P [ Dopisane: 03-02-2006, 18:37 ] Ps. Za 350zł to moja pani kupiła sobie kozaczki na zime z których jest srednio zadowolona :) Więc jakie mają byc butki na motocykl za 350zł :?: Nic za darmo, nic za darmo...
  13. Ja też mam takie buciki....Fakt, ze usztywnien to one nie maja, ale jakość wykonania jest na dobrym poziomie(nic sie nie pruje, nic nie sciera, zamki i przylepce ok itd itp). Ja swoje użytkowałem jak narazie jeden sezon(około 5 tyś km) i nic złego na ich temat nie mogę powiedzieć. Oczywiście są lepsze i ładniejsze buty dobrych marek, ale ja chciałem miec niedrogie ładne i w miarę funkcjonalne buciki. Po roku uzytkowania mogę powiedziec tylko tyle, że gdybym obecnie nie miał butów motocyklowych to kupiłbym je jeszcze raz :)
  14. Jeden motocykl znosi to lepiej drugi gorzej... Jedno jest pewne - przepalanie to naprawde nic dobrego dla silnika :!: :!: :!: Zaufaj opini naparwdę wyspecjalizowanych mechaników, którzy wiedzą co mówią.... Co Ci daje to przepalanie to ja naprawde nie wiem... :?: Nie możesz wytrzymać bez ryku silnika to nagraj sobie go do telefonu i ustaw jako dzwonek, może Ci pomoże :)
  15. Odpalanie bez porządnego przedmuchania silnika podczas jazdy nigdy nie da Ci tego samego... Jestem prawie pewień, ze na wiosne wraz z pierwszą dłuzszą przejażdzką problem zniknie... Wiele osób juz wałkowało ten problem na forum i przyczyna była tylko jedna - bezsens odpalania moto w zimie...
  16. Chyba naprawdę nie lubisz swojej CBR-y :) Odpalasz żeby zgasić a gasisz zeby odpalać :P No i po co :?: :!: Masz ochote się przejchać nie ma problemu...odpalsz i heja. I na drugi dzien na 100% znowu odpali bez problemu, ale tak jak Ty robisz to nawet najlepsze świece Ci nie wytrzymają... Do takiego bezsesownego odpalania polecam motorynke ewentulanie kosiarke :)
  17. No, że żywotne są te stare olejaki to wiem :P A o tym, ze silnik wytrzyma 160 kkm to mówiłeś o swoim GS 1150 EFE czy też moje jajko tez może sie dokręcic takiego przebiegu :?: No ale fakt faktem, prawda jest ze Suzi to jednak ,,stuki-puki" i to rzadna bajka :) A niech sobie hałasują jesli taka ich natura...oby długo sie kręciły tak jak mówisz :) Ps. Ciekawe czy te nowe suczki, np GSXR 1000 też chodzi jak sieczkarnia :?:
  18. Ja akurat wiele z tych histori biorę na poważnie...Silniczek mojej ZX-6R chodził cakiem przyzwoicie i raczej nie wydwał niepokojących dźwieków(dopóki panewka nie padła), później braciszek przyprowadził Suzi RF900...Jak posłuchałem silnika to powiedziałem mu: ,,Ona do końca dnia nie dojeździ jak sie silnik w niej rozleci na kawałeczki..." Odpukac, jeździ nią już 3 rok i nawinął nia już chyba 25 tyś km bez rzadnej usterki...a tak hałsuje, ze aż starch przy niej stać(a jest po wszystkich regulacjach). R6 znowu jak i dwano temu stara FZR1000 chodziły tak pieknie, ze nie można było uwierzyć w to, ze w silniku znajduje sie coś innego jak dobrej klasy kolumna wydająca niesamowicie piękny ryk silnika - rzadnych szmerów kól żebatych, stuków, puków i innych nieprzyjemnych odgłosów. Teraz ja przyprowadziła sobie roczne Suzi z przenbiegiem 7200km no i niestety kultura pracy nowego silnika nie ma porównania z R6 która miała przy sprzedazy natłuczone 42 tys km. Jak przy tym przybiegu mi Suzi hałasuje to co bedzie dalej :?: Chyba odgłosy zrównają sie z Rf-ką brata :lol: Także powiedzenie ,,Suki to stuki-puki" popieram w 100% :!: W każdej plotce jest cos prawdy...W jednej mniej w drugiej więcej...
  19. Wasze Bandity miały chyba sesje zdjeciową prosto po wyprowadzeniu z salonu - rzadnej ryski, rzadnego brudzika ;) A może one wgołe sie nie starzeżeją bo naprawde salonówki :) Ciekawe które to roczniki :?:
  20. No to akurat był zart...I tak naprawdę przydałby sie taki test i wtedy by wyszło szydło z worka kto jest THE BEST a kto jest na końcu... A o bezawayjnosci Kawy nigdy nie bede miał juz dobrego zdania bo zbyt wiele razy mnie zawiodła... Ale tak na marginesie to zastanawiam się dlaczego panuje mit KAWY TO PADAKI :?: Hmmmm' date=' chyba już wiem:) Otóz dwano, dawno temu za 7 górami, 7 morzami spotkali się przedstawiciele 4 firm: Kawasaki, Yamaha, Suzuki i Honda. No i zaczeli rozmawiać, pózniej sie kłócic która z nich jest najlepsza...W końcu padła decyzja - zalosujmy :!: ... Honda miała szcęscie i pociagneła los swiadczący o tym ze od dziś bedzie miała miano najmniej awaryjnego sprzętu na rynku chociaż jej modele sie psuły niemiłośiernie, natomiast tego dnia szcęsciu opusciło firme Kawasaki, której przedstawiciel pociagnał bardzo pechowy los swiadczacy , ze od dziś firma ta bedzie miała miano PADAKI mimo tego iż jej sprzety nigdy nie zawodziły...Po tym spotkaniu przedstawiciele rozeszli się w swoje strony tocząc ogromny bój o klijenta do dziś... Jaki morał z tej bajki :?: Gdzie tu sprawiedliwość na tym swiecie :lol: :?: A może ktos zna inne wytłumaczenie tego mitu :?: Zaraz ktoś powie - jednemu sie Kawa zepsuła, stwierdził, ze to złom i później plotka poszła w swiat...No ale dlaczego akurat ta plotka poszła na Kawe?? Przeciez sprzety innych firm nie są wieczne i mają swoje usterki a ten mit padł na Kawe... cóz za pech :notworthy: Bo zawsze jak piszesz cos o kawie to starsznie ją wywyższasz i wtedy nie wytrzymuje :notworthy: A ja wiem juz coś na jej temat dlatego tak reaguje... No ale dobra, sorki, postram sie powstrzymywac od komentarzy :buttrock: A jak cos to bierz na mnie poprawkę bo po uzytkowaniu Kawy na słowo Kawa reaguje niezby pozytywnie :clap: Sorki i pozdrawiam :!: [ Dopisane: 26-01-2006, 19:23 ] Ps. Kiedyś na forum tez sie sprzeczalismy o te kawy to stwierdziełes(przypomnij sobie), że Kawy są mało katoodporne... Teraz znowu wychodzi na to, że można jeździć nimi bez oleju i w dodatku katowac niemiłosiernie...I gdzie tu szukać prawdy??
  21. Po pierwsze to chyba była jakaś padaka bo miała niewydajne chłodzenie albo wentylator nie zadziałał :notworthy: To ze odpalił po tym katowaniu o niczym nie swiadczy... Mile widziany byłby test długo dystansowy np ZX-6R, CBR 600, GSXR 600, R6 i wtedy by Ci kolego mina zrzedła ja szybko Kawa w porównaniu z restza sygnalizuje czerwoną lampka brak cisnienia :lol:
  22. Pewnie, ze tak :!: Ja też miałem podobny problem i tyle co sie naczytałem....Po zdobytej wiedzy mogę powiedzieć, że zalanie syntetykiem prawie w każdym wypadku, a szcególnie w twoim to bardzo dobry pomysł :P
  23. Witam Chciałem zapytać co ma jedno do drugiego, bo w R6 jak załozyłem Akropovica(przelotówke) to zauważyłem znaczny wzrost zużycia oleju... Ja to sobie tłumacze tak: Jak był orginalny wydech(mocno tłumiony) to w układzie wydechowym panowało jakieś ciśnienie i dzieki temu mimo niedokładnego zbierania oleju przez pierscienie nie było takiego swobodnego odrzutu oleju ze scianek cylindra jak przy wydechu przelotowym gdzie praktycznie spaliny wychodzące z silnika nie mają rzadnych oporów... Orginalny wydech miał koncóweczke zawsze czyściutką a przy Akropovic-u po 200KM końcówka wydechy była czarna i trzeba była ją własnie co taki przebieg przetrzec... Jesli moje tłumaczenia są do kitu to proszę o jakieś rozsądne wytłumaczenie tego zjawiska, chyba, ze to tylko taki odmienny mój przypadek...:P Pozdrawiam
  24. W 100% racja ;) Silnikowi robi sie więcej kłopotu jak dobrego...masz ochote pojeździc w -30 to sobie jeździł, ale odplić, żeby odpalić :buttrock: Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak silnik sie zużywa przy odpalaniu w takie temperatury...Jedno jest pewne..on tego nie cierpi... Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...