Skocz do zawartości

01kriters

Forumowicze
  • Postów

    1085
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 01kriters

  1. Rama pewnie jest od Kawasaki, na zdjęciach gołym okiem widać że wcześniej musiała popękać a potem ktoś ją pospawał. Szkoda że to Chonda bo wiadomo jaką opinie ma ta marka (najgorsza to brak charakteru) i kto na niej jeździ. :buttrock: Zresztą wiadomo że Chonda to nie Yamaha No a tak poza tym to szczere gratulacje :) ... Mam nadzieje że za R6 się utrzyma :crossy:
  2. Rebel a czy poprzedni sezon był inny, czy przewidujesz że następny będzie lepszy a może ten za 5 lat będzie..?? odpowiedź jest jedna.... Niestety tak się dzieje od momentu kiedy motocykle w Polsce stały się ogólnodostępne. Ich liczba znacząco wzrosła a wiedza na ich temat, poziom szkolenia, kultura kierowców, stan dróg pozostał mizerny. Przyczyn można jeszcze upatrywać w braku torów wyścigowych gdzie możnaby było się wyszaleć. I będzie się dziać ten horror nadal... Jedynie co można zrobić to walczyć o poprawę bezpieczeństwa samych siebie jak i tych mniej wtajemniczonych. Stary Sierżancie, nie upatrywałbym wszystkiego w nadmiernej prędkości. Pewnych rzeczy niestety umysł ludzki nie jest w stanie przewidzieć. A pewne sytuacje są niezależne od prędkości.
  3. Yyyy nie wiem o jakim moto z mojej stajni mówisz ale moja R6 ma raptem 598.00 ccm więc ewidentnie się nie kwalifikuje.... Zresztą już dawno temu zostało powiedziane i potwierdzone że na pierwsze moto to tylko i wyłącznie R1 (żart żartem ale ponoć bardziej się do tego nadaje niż R6) :crossy: , jeśli spaść to z wysokiego konia :buttrock: pzdr.
  4. NefryT nie oburzaj się! Nie wiem co ma wspólnego ze sprawą twój wzrost skoro to twoja dziewczyna ma jeździć. A do ludzi którzy poradzili Ci najlepiej jak mogli ( czyli Pro-motor i w drogę) nie powinieneś mieć żalu. Mówienie że motocykliści to jedna wielka rodzina jest pomyłką, czasami fakt ten może być wykorzystywany przeciwko nam ( może jesze pamiętacie historię: chłopak chciał sprzedać motocykl, przyjechał do niego jakiś koleś na motorze, oczywiście sprzęta dokładnie obejrzał, następnie poprosił sprzedającego o jazde próbną, ten nie miał wątpliwości w końcu zainteresowany jak mówił był motocyklistą i zostawił swój motocykl w zastaw. Sprzedający już swojego motocykla nie zobaczył a ten który dostał w zastaw został ukradziony kilka dni wcześniej...) więc sam widzisz jak to jest i nie dziw się że osoby nie znające Ciebie tak nieprzychylnie o tej pożyczce myślą. Swojej R6 nigdy w życiu nie pożyczyłbym osobie (nawet b. dobremu znajomemu) która motocykl widziała tylko na obrazku. Chyba każdy wie dlaczego... I chłopaku, nie porównuj pożyczania motocykla do zatrzymywania się w celu pomocy motocykliście. To są dwie różne sprawy!!!!!! Nie nadużywaj faktu "pomocy motocyklowej", bo są jej pewne granice!!!!! pzdr.
  5. Tra nie rozumiesz mojego rozumowania. Dla mnie kazdy moze sobie kupować co sobie tylko zażyczy. I wcale nie odradzam kupowania mocniejszego sprzętu ( oczywiście jak już ktoś coś pod czaszką posiada). Tylko jeśli kogoś stać na nową R1, to też go stać żeby nauczyć się nią jeździć. A jak nie zamierza się nauczyć to znaczy że jest pozerem i nic tego nie zmieni, nawet stan konta, ilość dzieci i uroda żony. Tra to Ty myśl i nie obrażaj mnie, że brak mi intelektu bo nie znasz mnie!!! Czaisz?? Z takim kolesiem po prostu nie miałbym o czym rozmawiać na temat techniki jazdy motocyklem ( pewnie z katalogu wie ile R1 kucy posiada i w ile robi pierwszą setkę), bo siłą rzeczy za dużo nie wie. to tak samo jak ze mną nie porozmawia sobie miłośnik ryb akwariowych bo ja się na nich nie znam!!!. Twoje porównania z samochodami jest zupełenie nietrafione (porównywanie R1 do malucha jest śmieszne, żeby nie powiedzieć żałosne, brawa dla Ciebie :icon_twisted:, a przesłanie też nie za bardzo bo Toyote i 99% samochodów nie kupuje się "z powodu pasji i przyjemnośco czerpanej z jazdy" tylko innych pobudek - środek tansportu). Zalezy w jakim celu kupuje się malucha ( chociaż przeważnie kazdy wie w jakim), np. znałem ludzi którzy się ścigali maluchami na rajdach( jeszcze więksi samobójcy niż motocykliści, chłopaki po 18 lat). Posiadanie R1 już do czegoś zobowiązuje ( przynajmniej ja tak uważam i nie musisz się ze mną zgadzać).
  6. No i w razie gdybyś jechał z dziewczyną i Ona miałaby "ten" problem, myśle że pasowałyby jak ulał :icon_twisted:
  7. Ja nikomu z marzeń nie każe rezygnować. Pozerzy też mają marzenia. Tylko to nie będzie prawdziwe a sztuczne udawanie na siłe czegoś ( sam nie wiem czego). Ja z takim kolesiem nie miałbym o czym rozmawiać. pzdr. a co do pytania, jeśli zobaczyłbym że totalnie nie nadaje się do jazdy na plastikach to pewnie zrezygnowałbym, bo po co mam się męczyć i coś udawać i wcalnie nie musiałbym brać pod uwagę tego co inni mi mówi, mój zdrowy rozsądek o tym zadecyduje.
  8. Więc po co kupować R1 zakładając że będzie się nią jeździło 60-ką, dla pozerstwa?? Wiadomo że nie da się cały czas jeździć zgodnie z przeznaczeniem sprzetami pokroju R1, ale totalną pomyłką jest kupić R1 i jeździć 60-tką. Widzisz każdy patrzy na co innego, dla jednego liczy się tylko wygląd R1 ( czytelnicy LOGO - wiedzą coś na ten temat) a inni patrzą na technikę jazdy ( np. ja i kilka innych osób w tym temacie). Na mnie sama R1 nie robi wrażenia, dopiero w dobrych rękach jest co podziwiać. Osobicie wolę popatrzeć na kolesia sprawnie jeźdżącego po zakrętach na starszym motocyklu, niż na kolesia na R1 który jeździ jak ostatnia dupa... pzdr.
  9. Nie przejmuj się w końcu masz Kawasaki, a w nich ramy pękają i krzywią się niczym drzewo na silnym wietrze. Warto się udać na pomiar ramy :icon_twisted: No nie wiem czy tak zero problemów. Widocznie mało z tirami miałeś doczynienia. Mijając Tira jadącego z naprzeciwka nie odczuwa się większych zmian toru jazdy moto. Jednakże podczas wyprzedzania Tira z dużą prędkością (rzędu 170 -220km/h i więcej ;)) nie jest już tak fajnie i trzeba wyjątkowo uważać. Szczególnie w momencie kiedy moto zaczyna "żyć własnym życiem" ( ciężko to nazwać, nie jest to shima, tylko takie hmm regularne bujanie się motocykla to w lewo to w prawo - problem polega na tym że nie wiadomo w którą stronę masz kontrować bo motocykl cały czas zmienia kierunek jazdy). Sam manewr wyprzedzania Tira można podzielić na trzy fazy: 1. tak ok 50 metrów za naczępą Tira zaczynam odczuwać turbulencje, zawirowania powietrza, czym bliżej tym większe, jak już zaczynasz mijać końcówke naczepy, powietrze lekko zasysa Cię w kierunku kół (i to jest właśnie ten motment kiedy moto lekko zaczyna wariować). 2. Jak już miniesz krawędź naczepy, czujesz jak motocykl staje się lekki, jakby sam do przodu jechał. 3. Wyjeżdżając już zza kabiny Tira, pęd powietrza spycha Ciebie na przeciwny pas ( odpycha od siebie). Przynajmniej ja mam takie wrażenia. Wyprzedzając Tiry mam się wyjątkowo na baczności. A co do wiatru, szczególnie trzeba uważać wyjeżdżając na pustą przestrzeń, np. zza lasu . Nie ma mocnych trzeba zwolnić i tyle. A zabawa jazdą w wietrzną pogodę nie jest zbyt wielka. pzdr.
  10. Maniek_7 a Twoje czasy w jakich się mieszczą granicach?? Jeśli możesz się nam pochwalić. :icon_twisted: No no, fajna fota. http://www.fotosport.pl/index.php?spgmGal=...m&Itemid=40#pic
  11. A ja mam takie pytanie, czy jak zatrzymacie się w lesie na siusiu ( oczywiście motocyklem) i jak lejecie na suchą ściółke, też słyszycie ten głośny dźwięk odbijającego się moczu od powierzchni? Bo jak ja zaczynam lać to cała fauna leśna zaczyna uciekać a ptaki przestają śpiewać. :icon_twisted: ;) A tak serio, to w każdej aptece dostaniesz co najmniej 10 różnych rodzajów zatyczek. Chociaż słyszałem, że do jazdy na moto najlepiej stosować zatyczki "motocyklowe", a czy faktycznie są one lepsze, czym się różnią od tych co można dostać w aptece?? i gdzie ich w Polsce szukać?? to nie wiem.
  12. Eee bez przesady, nikogo nie chciałem w ten sposób oceniać, ani nic takiego sugerować, ale czasami strach podejść do motocyklisty bo kurtka jego wali .... niesamowicie. Rozumiem jeszcze podejść do jakiejś spoko laski w śmierdzącym texie ;) , jej niemiły zapach może zrekompensować widok fajnych balonów. ;) . Ta kurtka AS jest strasznie gówniana, po pierwszym lepszym deszczu byłem mokry więc membrany, uszczelniacze,impregnaty mam głęboko (pewnie jakby to była jakaś kurta z hiper-membraną za 1500 zł, w inny sposób dbałbym o jej czystość) ... Wirowanie jest i to przeważnie maxymalne obroty (żeby szybko wyschła), do odcięcia :P ...
  13. Ja swoja kurtkę piorę raz na 2 tygodnie. Wrzucam do pralki, proszek + Vanish, 30 min i jest nowa biała i pachnąca . Nie wiem czy innej kurtki wytrzymają taką metodę czyszczenia, moja się się sprawdza znakomicie i nie śmierdzi potem!! Tex szczególnie lubi nim nasiąkać nawet po małej przejażdżce !!!!! pzdr.
  14. Pomyśl o GSXR - dużo miejsca na pokładzie, gabarytowo większa niż R6, CBR, ponoć nie jest tak delikatna jak inne maszyny. Niektórzy chwalą sobie 9-tki (że jest wygodna, też dużo miejsca na pokładzie, mocny elastyczny silnik)- poszukaj w archiwum może coś ciekawego znajdziesz.
  15. Jeszcze jakaś "laska" z parasolem by się przydała. Gdzie jest manager Manka_7, trzeba casting zorganiozwać!!!! :icon_mrgreen:
  16. Lukasz z całym szacunkiem ale to teraz Ty bzdury gadasz, Oczywsite jest że Integrale mają przewagę pod względem bezpieczeństwa nad kaskami typu Jet. Oczywiście jest też to, że przy mocnym dzwonie najlepszy kask integralny nie pomoże, ani nawet sam anioł stróż . Zakładasz że wypadek w kasku integralnym (przy pewnych okolicznościach) może skończyć się uszkodzeniem kręgów albo krtani... Ale to samo czeka Ciebie w kasku otwartym + poważniejsze uszkodzenia żuchwy i zębów ( w zależności od siły) - bo nie sądze że dolna żuchwa ( i górna pewnie też ) jest w stanie pochłonąć więcej energii niż część kasku osłaniająca dolną część głowy. Dla mnie to jest logiczne, przed szczęką mam dodatkowy element który pochłonie część energii. ps. Znajomy opowiadał mi o pannie którą spotkał na drodze, co podczas szlifa miała na głowie kask otwarty - szkoda mu było jej ładnej buzi, no ale taki był jej wybór. A ja jeśli miałbym leżeć wolałbym 3x bardziej mieć na sobie markowego integrala niż kask markowy otwarty lub Tornado. pzdr.
  17. Zajc bo jeździć to trzeba umić, a głównej przyczyny porażki upatrywałbym w "Chondzie"(Kawy też nie polecam bo ramy pękają). Ja tam na Marszałkowskiej od świateł do świateł z nowym M5, jakimś wypasionym Porshe ( a w Wawie w nocy ich nie brakuje) dawałem radę, zresztą ruch uliczny faworyzuje motocykle. Wprawdzie na dziurawych Warszawskich zakrętach nie miałem szans, ale za zakrętem zawsze jest prosta i kilka samochodów których Porsz tak łatwo nie wyprzedzi.
  18. Chyba naprawde masz problemy, odnoszę wrażenie jakby twoja duma została urażona. Jeśli facet nie wywołał zagrożenia, nie widzę w tym nic złego. Czy Tobie nie zdarzyło się szybko wyrwać ze świateł?? Czy może uważasz się za świętą krowę którą obowiązuje inny kodeks drogowy i jakieś przywileje?? Na pszyszłość - olej sprawe i tyle. Ja tam na takich kolesi nie zwracam uwagi - i tym bardziej jest im głupio. Chyba że brakuje Ci silnej woli. Rozumiem jak jakiś kut.s próbuje zepchnąć Cię z drogi, zajechać, wymusić pierwszeństwo itd.. dla takich nie mam litości.
  19. No właśnie do czego chopper?? bo sam jestem ciekaw -widze że nawet właściciele chopperów nie potrafią tego wyjaśnić. Przecież na plastiku też można spokojnie delektować się każdym kilometrem. Na własnym przykładzie wiem, że nie zawsze mam ochotę do zap..lania i czasami spokojnie sobie cruising'uje po mieście. ps. Wszystkie fukcje choppera (szczególnie te związane z przystosowaniem motocykla do sprawnego poruszania się po drodze) spełnia plastik, na dodatek kilkakrotnie razy lepiej - tylko zbędnego chromu brak. ps2. widze że większośc z Was plastiki to tylko na zdjęciach widziała. Na plastiku podróżuje się 10 razy bardziej wygodnie niż na chopperze i co ważniejsze duużo szybciej (kręgosłup jest odciążony a pozycja embrionalna w pełni umożliwia wykorzystanie potencjału motocykla sportowego ). Zresztą nie po to się kupuje motocykl żeby było wygodnie. Mogę zrozumieć że chopper'a kupuje się ze względów estetycznych (oczywiście to rzecz gustu). Innych argumentów na razie nie znam.
  20. Osek Ty się ciesz że Ci tylko ręce drętwieją, niekórym panom ponoć bardziej potrzebne części ciała drętwieją... no i co byś im teraz powiedział?? A tak serio - to kwestia przyzywczajenia...
  21. Yyy nie wiem jak to robisz ale przeważnie w trasie motocykl spala mi więcej niż w mieście. W mieście moja R6 spala 6,5l. przy normalnej jeździe. A w trasie przy prędkościach rzędu 150-180km/h ok 7l. a 200-240 w granicach 8,5l. I raczej jeżdże płynnie. Rozumiem że golasy mogą palić mniej na trasie ale nie 600-tki. Ciekawe jak się mają do tego 1000-ce, pociągi typu Hayabusy i turystyczne krążowniki (chodzi mi o zależność spalania w trasie i mieście)
  22. Aż przykro się tego słucha, 150km/h - co za frajer :wink: . Zapewniam Ciebie że ja takim frajerem nie jestem i spokojnie na Łazienkowskiej minąłbym Ciebie z prędkością min. 200 km/h Załamałem się że tacy ludzie wsiadają na motocykl. Jak się kupuje 2 koła to do czegoś to zobowiązuje a nie potem się z nas śmieją że 150. :cool: Jeszcze jedno Damian, wiesz przecież że czytają to ludzie spoza Warszawy, jeszcze zaczną myśleć że tu same metrosexualne cioty i pozerzy mieszkają. Nasze problemy rozwiązujmy we własnym środowisku!! :crossy:
  23. Maniek, w każdej Castoramie czy też innym sklepie z produktoami budowlanymi dostaniesz taką folie.
  24. ho ho ho a gdzie tu widzisz moje pieniactwo?? zero emocji, tylko argumenty... Żebyś pisał tak poprawnie jak ja czytam uważnie to by było ok... Taką pisownią wykazujesz tylko brak szacunku do innych i nie ma to nic wspólnego z twoim zdaniem.. Twoje zdanie to oddzielna para kaloszy. Czaisz?? A jak z czymś nie zgadzasz się, to napisz sensowne wytłumaczenie.. bo takie puste słowa nic mi nie mówią. Wiesz, chociaż teraz mógłbyś się postarać: podtszymuję yyy sorry ale to już jest przegięcie. A jak faktycznie poprawne pisanie sprawia Ci takie problemy to możesz przecież wklejać teksty do word'a - bo tego czytać się nie da!!!! Jak grochem o ścianę :crossy:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...