Skocz do zawartości

blacksheep

Forumowicze
  • Postów

    352
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez blacksheep

  1. Nie chcę skłamać gdyż aż tak dokładnie to nie pamiętam. Ogólnie to tragedii nie ma, są poprostu momenty/odcinki ze zrytą nawierzchnią, szczególnie tam pod koniec, bliżej Dęblina. Trzeba zwolnić i tyle. Plus, że mniejszy ruch i trochę urozmaicony krajobraz. Ale ręki sobie nie dam uciąć, że to najlepszy wybór. Ale w większości jest OK.
  2. Jechałem w maju do Puław 17 wracałem 801. Moje wrażenia są takie, że 17 jest ku***sko nudna: szeroka, płaska i prosta, modliłem się o zakręt. 801 jest na pewno ciekawsza, bo coś się dzieje, ale w kilku miejscach nawierzchnia jest w bardzo złym stanie.
  3. Forumowi wujkowie mają rację - z podanego opisu wynika wina kierowcy puszki. Gdyż: Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy: 3. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu. Sporna by była sytuacja gdy samochód wcześniej zasygnalizował manewr wyprzedzania w przypadku braku znaków o skrzyżowaniu, choć tu przyznam, że do tej pory nie mam pewności jak to wygląda: kiedy skręcam na swoją posesję albo leśną/polną drogę (brak informacji o skrzyżowaniu) to czy mam obowiązek patrzeć w lewe lusterko. Brak uprawniej nie czyni cię automatycznie winnym, ale tak jak napisano mógłbyś mieć problemy z ubezpieczycielem.
  4. Mi się zdarzyło zostawić kluczyki przy kanapie pod pokrowcem, teraz raczej ich pilnuję (i potem zostawiam klucze do mieszkania w zamku :P) Co do nawyków to dużo już tu zostało napisane: rozglądanie się, nie ufanie, sprawdzanie świateł i kierunków i szukanie wyższego biegu. I tak jak napisano wyżej: czytam o wypadkach - żeby sobie łeb ostudzić, wyciągnąć wnioski jak do tego doszło i zastosować. Jednak jakimkolwiek pojazdem się poruszam to najważniejsze to nie dać się wyprowadzić z równowagi - odkąd nie jeżdzę autem po Wa-wie jest to zdecydowanie łatwiejsze. Tak to jeszcze uważam przy wszelkich parkingach prostopadłych do drogi. A przy szerokich drogach ze skrzyżowaniami bez świateł (np. Jagiellońska) wolę nie jechać samemu a równo z puszkami. I strasznie przewrażliwiony jestem na punkcie nieoznakowanych miśków w lusterkach.
  5. Pozwolę sobie odkopać gdyż: W rodzinie u mnie przyszedł list z Włoch w sprawie wykroczenia z września tamtego roku. Bez zdjęcia, tylko że taki a taki samochód o takiej rejestracji, którego właścicielem jest ten a ten przekroczył prędkość w miejscowości Livorno gdzie było 90km/h a jechał 109,25 czym złamał jakiś tam artykuł. Kwota 179ojro lub jak się nie ureguluje to 339. Następnie możliwości odwołania (po Włosku) do kogo i w jakim terminie. List pisany mieszanką włoskiego, angielskiego i polskiego. Wiadomo, że nie po to Polak ma mózg żeby nie kombinował, dlatego pytanie moje o Wasze doświadczenia w płaceniu i niepłaceniu takich mandatów. Nurtuję mnie brak zdjęcia, bo tak naprawdę jak coś takiego pamiętać (a Włosi mają kryzys...hmmm ;) ) Myślę co by nie napisać tam, nawet po Włosku, z prośbą o przesłanie dowodu, ale nic się nie zyska poza czasem. Jednocześnie martwi mnie czy olanie tego nie spowoduje wysłanie sprawcy na wieczną banicję. Swoją drogą własnie spojrzałem na datę wysłania 6/06. A czas na odwołanie 60 dni :P
  6. Przy każdej tego typu pozorowanej akcji wychodzi, że jakiś procent ludzi nie reaguje. Tu nic nowego. Nie wydaję mi się jednak, żeby to była obojętność czy ignorancja, raczej po prostu niewiedza połączona ze strachem. Bo tak naprawdę, skąd człek ma wiedzieć jak się zachować? Z przysposobienia obronnego czy z kursu na prawo jazdy? Gdzie zamiast przeprowadzić porządne symulacje puszcza się film a lektor tłumaczy, że mostek uciskamy z częstotliwością 100/min. W stresie ludzie nie pamiętają numeru na 112 a co dopiero mają się zastanawiać co to jest 100 uciśnięć na minutę. Na filmie wszystko było logiczne i uporządkowane a tu nagle powyginane kończyny, krew, wymioty, kał. I efekt mamy taki, że pierwsi lecą pomagać dopiero emerytowani strażacy albo lekarze po pracy. Albo ludzie, którzy mieli styczność z ratownictwem przy jakiejś okazji, gdyż podstawowa wiedza przekazana nam w szkole jest niewystarczająca. I tu moje zdanie takie, że po kursie z ratownictwa człowiek nie jest automatycznie bohaterem, ale szkolenia ratownicze pozwalają na działanie automatyczne i pewne odruchy bezwarunkowe. W takiej sytuacji stres nie pozostawia miejsca na myślenie, trzeba automatycznie przynajmniej ten prawidłowy numer wykręcić. Tak wiem: każdy mądry do momentu, w którym go to spotka.
  7. Niwy, jechałeś tą drogą w końcu i możesz powiedzieć jak to wygląda? Planuję jutro jechać pod Szczecin i kombinuję nad czymś nowym. Wszelkie pomysły mile widziane.
  8. A ja się pochwalę małą podróżą motocyklową po Wietnamie. Montaż kolegi. Miłego oglądania:
  9. Nawet jeśli nieaktualne zdjęcia to dla samej zabawy... wg mnie: 1. Oba, lewy jest powtórzeniem prawego. 2. Można. 3. Jadących na wprost. 4. Nie.
  10. Dlatego między innymi wymyślono taki wynalazek jak kominiarka...
  11. http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,wtargnal-na-czerwonym-nie-przezyl-zderzenia,48647.html Pieszy wszedł na czerwonym i został potrącony, śmiertelnie, przez motocykl. Motocyklista cały.
  12. Przepraszam, miałem przed oczami obydwie flagowe szkoły w Warszawie. Również na mojego posta musisz spojrzeć w szerszym kontekście - w kontekście tego co napisał kilkokrotnie kolega lysy, że "nie stać cie na samochód to szkolisz na plecaku i jadąc na wakacje weź kursanta to obniżysz koszty". Nigdzie nie napisałem, że koszty takiej jazdy są mniejsze czy większe, nie napisałem też że mniejsze koszty to zło. Zostaje przy swoim, że jazda na plecaku w pierwszej kolejności ma na celu szkolenie a nie świadczy o czyjejś biedocie. Argument zatem jest powtarzany przez ignorantów albo przeciwników takiej jazdy, którzy bezmyślnie powtarzają, że kogoś nie stać na wahe.
  13. Kto wymyślił, że jechanie instruktora na plecaku to 'cięcie kosztów' ? Chyba tylko konkurencja, która tak nie umie, bo ma tylko papier. Jakoś wszystkie polecane szkoły uczą na plecaku a wszystkie niepolecane puszczają kursanta na plac i rób kółeczka przez 2 godziny. Potem na trasę egzaminacyjną smartem (ooo cięcie kosztów) i następny. Akurat owe 'cięcie kosztów' to efekt uboczny nauczania a nie odwrotnie. ...jakby chcieli ciąć koszty to by pchali...jak tu http://lublin.com.pl/artykuly/pokaz/13107/kraj,radiowoz,rusza,w,poscig,za,bandytami,policjanci,go,pchaja,%28video%29/ ;)
  14. Nie zrozumieliśmy się. Policjant chciał Cię pouczyć mimo braku wiedzy żeby pokazać kto ma władzę - czyli dłuższa antenkę. Czepnąć się byle czego może klient w końcu zmięknie. Nie czepiam się nagrywania. Co do szkoleń to się inni instruktorzy mogą wypowiedzieć, chociaż temat też już wałkowany przy okazji innych wątków. Ale argument, że ja jednym bajku to cięcia kosztów jest kretyński.
  15. Bierzesz to strasznie osobiście. I nie masz racji. Wcześniej chciałem napisać, że mimo iż ewidente w filmie chodzi o pokazanie kto ma dłuższą krótkofalówkie to nie wszyscy policjanci są tacy jak w temacie i są też pozytywne opowieści z różnych takich. Ale teraz czuje, że to nic nie zmieni i zaraz rozpęta się burza. Popcorn, piwo i paczymy ;)
  16. Zaznacz markerem która to stopa coby się im nie po*ebało ;) powodzenia.
  17. To pozostaje spytać: co to za maszyna, kolego?
  18. blacksheep

    FLASHMOB

    Ale przecież to się człek zgrzeje w tym wszystkim...a ja nawet biletu nie mam. O, skojarzyło mi się z tym:
  19. Warszawa: http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,motocyklista-rannypo-zderzeniu-z-fordem,46325.html
  20. Załóż osobny temat to będzie dyskusja na 8 stron :) motór jechał głupio, w zasadzie nie zmienił pasa i przedobrzył. Ed dzis: http://www.youtube.com/watch?v=E3mZEQgBO74&feature=related znalezione na sciagaczu... Masiakra.
  21. Daleko mi do moralizowania, ale... 23 pkt. i po kursie...i pytasz się jakie są inne sposoby na de facto obejście prawa...w takim tempie to nawet rodzina nie pomoże i to prawko stracisz ;)
  22. To teraz wszystko gdzie nie ma trupa to "fake"? Ja nie widzę podstaw ku temu. Martwi mnie kwestia zdejmowania kasku z poszkodowanej w takiej sytuacji - nie ma takiej potrzeby, ja bym nie zdejmował
  23. http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,kolejny-wypadek-na-czecha-ciezko-ranny-motocyklista,44958.html wspomniany wypadek na Czecha http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,skuter-zderzyl-sie-z-subaru,45002.html i widziałem wczoraj jak gość się jakimś skuterątkiem przewrócił wieżdzając na wisłostradę, pewnie ślisko od deszczu. Ale od razu się podniósł i odjechał.
  24. Przepraszam za niejasności, link dotyczył zagaki, która pojawiła się w trakcie a która już była omawiana właśnie w temacie Zbycha a nie TEGO tematu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...