Barnaby

cześć chodzi za mną ostatnio chęć zakupu jednego z tych legendarnych samochodów. nie mówię tu oczywiście o najnowszych modelach, bo te mi się nie podobają. myślę o camaro z '80- '87 albo o pontiacu transamie/firebirdzie z lat '80-tych. no tu już ewentualnie może być też wersja "okrąglejsza" czyli po '92 roku. http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C6307756 http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C6184568 http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C5464700 najbardziej chodzi za mną ten camaro z '79-81...... :icon_rolleyes: taki o: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C6310304 jeździliście takimi samochodami? jakie są wasze doświadczenia, spostrzeżenia, jak z częściami, serwisem? dzięki z góry za podpowiedzi

tiiiiaaaa.... każdy mówi, że nie pochwala, a znajdz chociaż jednego, który by tego nie robił..... :biggrin: P.S. bardzo ładna Honda.

wprawdzie mam od niedawna vs1400 ale już kilka tysięcy nawinąłem i spalanie wychodzi mi ok 6l przy jeździe do 120. powyżej lawinowo rośnie i zaczyna denerwować pojemność zbiornika..... :icon_evil:

poprawić? u nas od środy tak grzeje, że ciężko wytrzymać....

no.... co tu tak ucichło....? bo mi tu gips zdejmują na dniach i plany trzeba robić na resztę sezonu :)

ja jadę. ale słyszałem że tam nie ma co liczyć na trawę pod namiot.... w sobotę lecę, jeśli to prawda to w sobotę też wracam..... :)

klikam na ten link w twoim podpisie, ale strona jest już w archiwum.... konrad, jeśli to aktualne to wyślij mi parę fotek, zobaczymy, może coś z tego wyjdzie....?

za mną chodzi ostatnio fourka, ale taka w wersji cafe racer.... :) była taka swego czasu na allegro. stan miodzio, ale jakoś było nam nie po drodze.....

oooo, ja mogę zaręczyć, że w debrznie się nie da nudzić! nawet jak pogoda do bani, to zabawa jest super. a tak swoją drogą, to ciekawe czy w tym roku też będzie padać??? :)

wprawdzie jeszcze nie wiem co będę robił w sierpniu, ale zapraszam, zapraszam.... niestety nie będę mógł się was oprowadzić po naszych mazurskich winklach. chociaż....kto wie? :D do cbx-a rama już kupiona, cały zawias też. jakieś jeszcze duperele dokupuję i trzeba powoli z robotą ruszać, chociaż jedną ręką to trochę trudno. na wrześniowe spotkanie chętnie przyturlałbym się nawet na czterech kółkach, ale obawiam się że Buber mnie tym rozpieszczonym psem pogoni....... :bigrazz:

ja tak jak ucio, narazie siedzę cicho, ale.... powiem tyle: pierwsza rundka z łapą w gipsie zaliczona.... :flesje: źle nie będzie.... :icon_eek: a jak oglądam foty ze spotkania, to żal mi tak dupsko ściska.....

kurde, miałem na gryfa jechać, do liwu, ale w gipsie to sobie mogę pojeździć.......

nic podobnego. nigdzie nie jest napisane, że dokumenty trzeba trzymać z dala od pojazdu. jeśli podeszłoby do ciebie dwóch byków, wyciągneło klamkę i zarządałoby dokumentów i kluczyków od samochodu to nie dałbyś? i co wtedy, to nie jest kradzież? w tym przypadku jak sądzę nie ma tak łatwo, bo sprzedający podejrzewam podał swoje dane na umowę, czyli spisano kwit, bez danych kupującego. w tym momencie nie ma mowy o kradzieży, bo gość sobie może w umowę wpisać cokolwiek. życzę zdrówka na przyszłość przy podpisywaniu tego typu umów.

nie miałem ac. masz rację, źle się wyraziłem. miałem na myśli oczywiście ubezpieczyciela. z pzu tylko konsultowałem sprawę, przy okazji ubytku na zdrowiu (mam u nich polisę). widzisz zbyhu, problem polega na wartości odszkodowania. moto jest skasowane doszczętnie, więc szkoda powinna być całkowita. ale jak ustalić wartość motocykla, który nie widnieje w żadnych tabelach? pomijam już to, że wartość takiego moto w ogromnej części zależy od jego stanu i oryginalności. dlatego obawiam się, że nie skończy się tak łatwo. wiem też skądinąd że można sprawę zlecić swojemu ubezpieczycielowi, żeby w moim imieniu dochodził praw u zagramanicznego ubezpieczyciela. nie wiem tylko jak to jest w praktyce.... buber, ja już dziś kombinowałem jak jeździć z jedną ręką, ale ból jest nieco za mocny.... no i na ten cholerny kołnierz nie idzie kasku wcisnąć :) ale spoko, nie ostatni raz, przecież..... :)

ale to chyba zależy od ubezpieczenia. w tamtym roku za cztery szwy na palcu dostałem 1600 zeta. oczywiście wypadek w pracy :P

hehehehe, no blondyna taka niczego sobie, beema zresztą też całkiem świeża... dzięki za dobre słowa. z policją nie było problemów, z ubezpieczeniem pewnie będą. rozmawiałem już ze znajomą agentką pzu i nie ma tak łatwo. na pewno ciężko będzie odzyskać prawdziwą wartość motocykla, ponieważ w żadnej tabeli nie występuje, a jak to zwykle bywa z bardzo rzadkimi pojazdami, pzu będzie zaniżać wartość. pozostaje tylko ocena rzeczoznawcy, ale jak ją uzyskać na podstawie rozwalonego motocykla????? koło się zamyka.... innymi słowy jak masz nietypowe moto, albo dobrze odrestaurowanego weterana to na wszelki wypadek lepiej robić co roku ekspertyzę u rzeczoznawcy?????? paranoja...... naprawa nie wchodzi w grę, rama jest pogięta, silnik wygląda na cały, ucierpiały tylko dekle..... no dobra, dość użalania, trzeba odpalać niemieckiego ebay-a i szukać nowej ramy.... :P

wczoraj wróciłem z wycieczki do czech... a właściwie mnie dowieziono, tak należałoby powiedzieć. ale po kolei. wybraliśmy się w cztery stare japsy na wypad do czech. pogoda piękna, drogi o niebo lepsze od naszych, czyli wszystko cacy.... tempo jazdy wcale nie imponujące, bo po co się śpieszyć. w jakieś małej dziurze (ale bardzo pięknej) spod domu wyjeżdza czarna beema i oczywiście ładuje się prosto na nas. cudem się udało, żeby nie przywalić dzwona. w gaciach pełno, ale jedziemy. blond laska w beemie coś tam przeprasza w ich śmiesznym języku, ale ni w ząb nie rozumiemy. jakieś dwa kilometry dalej zatrzymujemy się na światłach. ja z kumplem na jednym pasie, pozostali na drugim. i w tym momencie w dupę ładuje nam się ...... a jakże: blondyna w beemie. efekt: u mnie- pęknięta kość przedramienia, zwichnięta kostka, pęknięte dwa żebra i kołnierz na szyję. kumpel dostał taki sam gustowny kołnierzyk, do tego gips na nogę. o motocyklach lepiej nie pisać, żeby się nie wku**wiać powiem tyle, że pięknie odrestaurowana CBX-1000 i Fourka idą na żyletki...... :flesje: :notworthy: :D ;) jak trochę przestaną mnie gnaty napieprzać, to cyknę parę fotek.... chociaż nie wiem po co. eeeechhhh, kurewskie to życie czasami..... a, jeszcze jedno: blond laska miała prawie dwa promile..... była 10 rano.....

a czy w weekend ktoś wybiera się do tolkmicka?

ja potwierdzam. nic się nie zmieniło u mnie. w przyszłym tygodniu ruszamy i w umówiony weekend się meldujemy. noclegiem się nie przejmuję, bo wprawdzie miejsca na trasie mamy porezerwowane, ale namioty ze sobą bierzemy, więc jakby co to kawałek trawy na pewno dla nas znajdziesz :)

no Mycy, my będziemy na pewno! mam tylko nadzieję, że nie będzie znów ktoś kazał nam iść spać bo za głośno przy ognisku o 5 rano?????? :) a tak poważnie, polecam wszystkim, bo impreza naprawdę super!

proszę bardzo. to chyba oryginał. strona 12 (druga od końca) http://www.cb1100f.net/Other/CB1100FManual...Lubrication.pdf

ciekawe rzeczy piszesz.... to widać wszystkie moje motocykle były wyprodukowane przed junakiem, bo w każdym od nich manualu jest napisane, żeby linki smarować olejem.

hehehe kamyczek, nie wiesz że corek to wieczne problemy? mam dokładnie takiego samego z g-laderem. ze spalaniem też miałem wojnę. u mnie to były sparciałe wężyki podciśnienia, ten na przepustnicy i ten który podaje do komputera i licznika. wężyk do kompa musi mieć o ile dobrze pamiętam 90cm i ani cm więcej czy mniej. a tak w ogóle to zaloguj się na www.corrado.pl tam jest forum najbardziej zapalonych corrkowców. pełny dostęp do forum uzyskasz po wpłacie chyba 25zł. pozdrawiam

nie gadajcie głupot. jak w polsce będzie się sprzedawać tyle motocykli co w usa to też ceny będą niższe. a z tymi kombinatorami, to coraz większe mam wątpliwości... wiecej - zaczynam wątpić czy istnieje jeszcze coś takiego jak moralność sprzedawcy. czy ma się to tylko do branży motoryzacyjnej?

Praetor, powiedz mi jedną rzecz: w weekend będę się szlajał po wielkich jeziorach razem z bandą starych japsów, nie wiem czy zajedziemy, ale czy bez tej ankiety nie wpuścisz nas na zlot? innymi słowy, czy z góry muszę deklarować uczestnictwo, bo na bramie mnie nie wpuszczą jeśli jednak będziemy chcieli przyjechać? Pozdrawiam