Skocz do zawartości

Barnaby

Forumowicze
  • Postów

    967
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Barnaby

  1. No, naprawdę super zlot! W przyszłym roku na pewno sięwybierzemy, ale większą ekipą. Niestety przez deszcz połowa odpadła.
  2. Halooooo, Debrzno !!! jak pogoda bo za godzinkę wyruszamy ???????
  3. wy się śmiejecie, ale i tak nabardziej oberwą ci co jeżdzą spokojnie, bo nie chce mi się wierzyć, że złapią faktycnzie tych co szaleją....
  4. ale ludzie, przy takich stawkach jak się płaci za moto, to jeśli nawet doliczą ci te 20% to ile więcej zapłacisz? 30zeta? a i tak warto, bo ci zniżki lecą....
  5. aktualny nie chodzi o badanie techniczne, bo jeśli nie miałbyś ważnego przeglądu to dostałbyś też próbne tablice. natomiast miekki kwit dostajesz w celu weryfikacji danych ze starego dowodu. innymi słowy, jeśli pojazd nie był zarejestrowany w tym samym WK, to muszą sprawdzić czy wszystko się zgadza.
  6. sa na 100% zajrzyj czasem na www.biker.riders.pl
  7. hehehe... niektóre firmy ubezpieczeniowe traktują motocykl jako pojazd podwyższonego ryzyka. dlatego właśnie niechętnie ubezpieczają. swego czasu w warcie chyba agentka krzyknęła mi mniej więcej tak samo. te stawki wynikają z obowiązku ubezpieczania OC. firma ubezpieczeniowa nie może odmówić ubezpieczenia pojazdu w zakrese OC, ale prawo polskie nie reguluje wysokości stawek. dlatego stosują stawki zaporowe. co do procedury, to już pewnie po raz setny: kupujesz, z zgłaszasz fakt zakupu i potwierdzasz umowę u US (chybaże masz Fa VAT), idziesz do wydziału komunikacji, zdajesz tablicę i stare kwity, jeśli masz przegląd, dostajesz nowe blachy i próbny dowód, jeśli nie masz przeglądu, dostajesz próbne blachy i próbny dowód, jedziesz na przegląd, z przeglądem wracasz do WK, dostajesz blachy i kwit, z kwitem zasuwasz do PZU i ubezpieczasz. jeśli dostaniesz próbne blachy na przegląd, możesz moto ubezpieczyć na ten kwit. potem jedziesz znów do PZU i przepisujesz na stałe blachy. jeśli moto ma ubezpieczenie, a właścicel ci go nie zabrał, możesz przepisać je na siebie i tym samym mieć mniejsze koszty. no, to tyle. paniał?
  8. prawda jest taka, że pomimo iż faktycznie chyba debil projektował ten wiadukt, to jest tam ograniczenie do 50. przy takiej prędkości ten tir nie poszedłby bokiem.... dwóch 25 latków.... chłopak i dziewczyna.... [*] [*]
  9. tobie podejrzewam chodzi o AC.... ?
  10. ożesz.... nie wiedziałem. to ja swojego boldora po każdym deszczu muszę od początku.... podpinam się do pytania: gdzie to kupić???????
  11. no, to mnie namówiliście :( hehehe ekipa z olsztyna stawia się w sobotę. niestety dopiero w godzinach wieczornych... do szklarskiej za rok. w debrznie jeszcze nie byłem....
  12. do pierwszej jazdy w deszczu..... hehehehe
  13. nie ma się czego bać. to nie zależy od motocykla, czy innego pojazdu, ale od człowieka. możesz całe życie jeździć 50km/h i przy takiej prędkości zginąć. a możesz pałować cały vczas ponad 200 i jeździć latami.... nie ma co pękać - jeśli czujesz coś do motocykli, to zapisz się na prawko i powoli szlifuj umiejętności. powodzenia ! :)
  14. aaaa, właśnie shadok! jak się skończyła sprawa z pompą?
  15. no, chyba na uszczelki to nie ma gwarancji Piotrze.....
  16. a dzwoniłeś do larssona czy można zamówić pojedynczo? albo do jakiegoś serwisu moto? uszczelkę pod głowicę wymienia się po każdym zdjęciu głowicy i nie chce mi się wierzyć, żeby nie można było kupić jej osobno, tylko w zestawie.
  17. sam sobie odpowiedziałeś. możliwe, że poprzedni właściciel coś grzebał w gaźnikach i teraz pali jak widać. jak kupiłem cb900 to też paliła w granicach 13-15 l/100km, a teraz miodzio. :icon_razz: ustaw gaźniki. po prostu. nie potrafisz tego zrobić - jedz do serwisu.
  18. hej, panowie! rada na przyszłość: zacisze to faktycznie fajne miejsce, ale o nocleg tam ciężko.... jeśli już to kapkę dalej (3km) miejscowość kalbornia (kaborno) ośrodek inter piast, albo trochę wcześniej miejscowość mielno (droga z E7 do grunwaldu) miejscowość Mielno ośrodek Pod lipami pozdrowienia
  19. pepe, powiedz mi gdzie przeczytałeś, że shadok jest pewny że zamówił dobrą część? Napisał że się zgadza numer części, więc błąd musiał powstać gdzie indziej. Jeśli zamawiał podając numer katalogowy, to problem, a jeśli podając model motocykla i numer ramy, to błąd popełnił zamawiający. Wtedy ma pełne prawo do reklamacji. Oczywiście zakładając że ma jakieś potwierdzienie złorzonej reklamacji. Wiem że zaraz powiesz że umowa ustna jest też wiążąca i masz rację, ale spróbuj to udowodnić w praktyce. Dlatego twierdzę, że lepiej wyjaśnić problem na spokojnie. Sklepy z częściami są raczej przyzwyczajone do wymian (oczywiście nieużywanych) części. zgadza się, ale chodziło chyba o to, żeby zamówiona przez sprzedawcę ekspertyza nie wykazała winy użytkownika. to wyklucza naprawę. przynajmniej tak zrozumiałem łukasza. masz rację, że sprzedawcy bazują na niewiedzy kupujących. ale cała ta kampania konsumencka jest o kant dupy. Wprowadza tylko mase zamieszania. ludziom wydaje się że jak pójdą do rzecznika praw konsumenta, to ten cuda zdziała.
  20. Ludzie, nie opowiadajcie głupot, bo zrobi jak mu radzicie i nic nie wskóra.... Łukasz ma rację. Odpowiedzialność sprzedawcy to jedno, a gwarancja co innego. Nie podepniesz pod odpowiedzialność faktu, że ktoś zamówił inną część niż potrzebował. Sprzedawca nie jest jasnowidzem, żeby wiedzieć co dokładnie potrzebujesz. Inna sprawa, że większość hurtowni motoryzacyjnych przewiduje wymianę części, więc nie sądzę żebyś z tym miał problem. Najwyżej zapłacisz jakieś grosze za wymianę (Lasson kiedyś tak robił). Normalna sytuacja że coś nie pasuje, zwłaszcza w starszych maszynach, gdzie nie jeden mechanik maczał swoje ręce. Co do gwarancji na części nie wymieniane w serwisie to co się dziwicie? Może sprzedawca powinien brać odpowiedzialność za wymianę np wału w R1 wykonaną przez znajomego stryjka w garażu????? Pomyślcie trochę.... A rzecznika praw konsumenta to zostawcie w spokoju. Nic nie zdziała. A jeśli HZ10 trafiłeś na taką sytuację jak opisujesz, to świadczy to wyłącznie o niewiedzy sprzedawcy, a nie o możliwościach rzecznika. Moja rada: idz do salonu i normalnie się dogadaj. Albo zrób tak jak Paweł ci radzi.
  21. buhahahahahaha!!!! sory za reakcję, ale nie jest. maksymalna komercja, bez ładu i składu. no, chyba że lubisz takie klimaty.....
  22. Zgadzam się z Browarnym. Popatrzcie na zdjęcie. Poza tym prawdą jest, że poruszamy się z prędkościami trochę większymi od samochodów. A na pewno daną prędkość osiągamy w znacznie krótszym czasie niż samochody. Dodając do tego mniejsze gabaryty stanowimy swoistą niespodziankę na drodze. Nie raz zdarza mi jadąc katamaranem w ostatniej chwili w lusterku dostrzec zbliżającego się motocyklistę. A uwierzcie mi, używam lusterek. Na załączonym zdjęciu widać że gość solidnie zapinał i moim zdaniem (nie wykluczając winy kierowcy samochodu) powinien się cieszyć że przeżył. Mimo wszystko uważajcie na siebie.
  23. Oooo, jacy wy wszyscy jesteście wspaniałomyślni.... no dech zapiera w piersiach! A ja się z wami nie zgodzę. W d*ie mam elki. Ja rozumiem że każdy musi się nauczyć jeździć i wszelkimi siłami wmawiam to sobie jak stoję za nią na trzecich światłach a ona nadal nie może ruszyć... Tłumaczę to sobie cały czas. I nie zamierzam narzekać na kursantów, ale tych powalonych instruktorów to ...... uch! no słów mi brak. Pewnie zaraz dostanę bęcki od Tomka, ale co tam. Powiem wam jedno: ja rozumiem że się uczą, ale podstawowych zasad jazdy samochodem to się uczy na placyku. Jak można wypuścić takiego "zieloniaka" na miasto jak on nawet ruszać nie potrafi?I to w centrum miasta w godzinach szczytu. Jak już uda się mu ruszyć, to jedzie 20km/h. Toż to p*lca idzie dostać! Chyba nie byłoby źle, gdyby podstawy na placyku, pierwsza jazda na mniej ruchliwych trasach i dopiero centrum i zatłoczone skrzyżowania????? Tak samo jak z motocyklami: od razu nie wsiada się na 140 konną tysiączkę...
  24. Ooooo, nie zgodzę się z tobą. Czasem na tych małych stacjach benzyna jest tyle razy chrzczona ile pracowników na stacji pracuje. Przy okazji, to że stacja jest ze znanym logo, też nie gwarantuje jakości. Koło historycznego Grunwaldu jest stacja RN Rafineria Gdańska (stacja niby patronacka) w miejscowości Frygnowo. W życiu tam nie tankujcie. Moto po zatankowaniu chodzi jakby natychmiast wymagało remontu silnika.
  25. no, właśnie nie są drogie. 1l. mineral 10w kosztuje ok 18-24 zł. zależy gdzie kupujesz. co do jakości - przejeździłem na tym oleju ok 35-40kkm i powiem że naprawdę na tą cenę jest super. zwłaszcza że pracował w starszym motocyklu. ale ostatnio zalałem castrola i powiem że zurzycie oleju znacznie się obniżyło. na valvoline ok1,5-2 l a na castrolu po 2000 km nie zauważyłem ubytku. z drugiej strony znajomy co kata KTM w terenie, mówi że leje tylko to i jest super. tak czy inaczej polecam ten olej. na pewno z tej półki cenowej nie ma nic lepszego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...