Skocz do zawartości

Tamka

Forumowicze
  • Postów

    1418
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Tamka

  1. Domyslam się że sami wszystko wydłubali :) Bo wątpię czy jakis warsztat zajmujący sie instalacjami LPG do samochodów miałby ochote bawic się z motocyklem. I czy starali się o oficjalny certyfikat na to wszystko czy tak po piracku ?
  2. Chyba nie, bo z tego co wiem na temat zasilania gazem to taka nowoczesna instalacja ma dodatkowa pompę, jakies regulatory ciśnienia i poza tym wymaga sygnału sterującego od wtryskiwaczy benzynowych a takich przecież nie ma w przedpotopowej NTV. Mysle też że sumarycznie ta pompa plus dodatki i tak zajmie więcej miejsca niz staroświecki parownik :) A z miejscem w motocyklu raczej krucho jest przecież. No i łatwość dostosowania gaźnikowego silnika do pracy z ta instalacją z punktu widzenia takiego mechaniora jak ja też nie jest bez znaczenia.
  3. :) Teraz to tylko pomysł. Najpierw pójdę do Brecknella, usiądę mocno na wszelki wypadek i zapytam ile bedzie kosztować zbiornik który ew. ulepią. Jeżeli wytrzymam to co usłyszę to juz nie będzie przeciwskazań. Chociaż napewno będzie masa innych kłopotów po drodze. Jakiś mały parownik do mniejszych silników zdobyć np. No i tak wybiegając w przyszłość. To czy jest jakaś metoda domowa na określenie mieszanki? Czy colortune ma zastosowanie przy zasilaniu LPG? Czy też jedynie sondy w serwisie?
  4. Tak, obejrzałam i posłuchałam. Wyraziłam swoje zdanie na ten temat, ale jeżeli to ciebie obraża, uraża, wkurza czy jeszcze co innego to ja przepraszam. I mam to wszystko w ...
  5. Pewnie masz rację, ale NTV juz mam :laugh: i dlatego o niej myślę żeby założyć LPG
  6. :rolleyes: No właśnie, zamówić zbiornik LPG który zastapi ten fabryczny, skoro moga robić w dowolnym kształcie. Na takie wyprawy po europie chyba dałoby radę, bo LPG chyba mozna kupić wszędzie
  7. Widziałam gdzieś tego Transalpa, ale bardzo nie podobało mi się umiejscowienie tego parownika gazu. Zainstalowany był z lewej strony, sterczały z tego rury i w ogóle wyglądało jakby jakis obcy przyssał się do niego :) No i butla ciężka w kufrze jakoś mnie nie przekonuje
  8. Wiem :) Będziecie się śmiać. Ale właśnie taka myśl przyszła mi do głowy po wnikliwym oglądaniu Hondy NTV. Myślę że gdyby poważnie zabrać się do sprawy to dałby się >upchać< w nią instalacje gazową i nawet nie byłoby tego widać. Gdyby przerobić tą niezbyt efektywnie wykożystaną przestrzeń pod siedzeniem to nawet chyba zmieściłby się tam zbiornik o sporej pojemności. Wiem że takich zbiorników nie mozna kupić, ale jest niedaleko mnie firma która robi zbiorniki gazowe do jachtów. I mogą go zrobić nawet w fantazyjnym kształcie i wielkości. Mają stosowne certyfikaty a zbiorniki sa ze zbrojonego PE i są bardzo lekkie :) Myślę że to niezły pomysł do zastosowania w motocyklu wyprawowym takie zasilanie go na LPG. Jak myslicie, czy silnik w NTV będzie trawił gaz?
  9. No i dzisiaj nadeszła ta wyczekiwana chwila gdy z drżeniem przyszło mi nacisnąć guzik. Naciskam więc, trzymam chwilę, rozrusznik kręci i nic :sad: załamka Ale naciskam jeszcze raz i po chwili :) Paskuda zaskoczyła, najpierw na jeden cylinder a po chwilce już zaczęła pracować na obu. Po jakims niezbyt dużym czasie masakra :ohmy: Jakieś kichnięcia, strzały i kupa dymu jakby opony paliły się. Wzięłam to na wytrzymanie, podymiło sobie troszeczkę i jak już trochę sie rozgrzało to pogazowałam sobie na złość sąsiadom a dla swojej przyjemności. Jeszcze parę razy w trakcie sobie prychnęło i kichnęło wystrzeliwując jakies sadze :laugh: z tłumika i wszystko zaczęło chodzić tak jak mniej więcej to sobie wyobrażałam. Nawet całkiem ładnie silnik Paskudy działa, pomimo że burczy to właściwie zadnych innych dżwęków z siebie nie wydaje. Tak jedwabiście miękko jakby i nawet gdy wpinałam biegi to nic nie odleciało i koło nawet kręciło się radośnie w powietrzu. Trochę tylko zdziwiłam się że biegów jest 5 :huh: Potem przypomniałam sobie że ten typ tak właśnie ma :laugh: ps. Iskry nie było bo chyba jakieś zwierzątko podgryzło kabelki, przynajmniej tak to wyglądało że miało ochotę gryznąć sobie całą wiązkę ale chyba mu nie smakowało. Resztę zrobił angielski klimat. Dorażnie poskręcałam kabelki w palcach, ale trzeba będzie wymienić kilka sztuk na nowe.
  10. Masz na myśli to jak piszczy po rozgrzaniu? :laugh:
  11. Z ciekawości :) poza tym nie chcę żeby ktoś mnie chciał udusić za marudzenie. No ale jak to jest z tym łańcuchem? Właściwie to co najbardziej w nim pracuje to jest w środku w tych tulejkach z oringami (tak wyczytałam) i to tam powinien być smar jakiś. No więc ja sobie myslę że jeżeli jakimś specjalnym smarem do łańcucha go posmaruję, poczekam trochę az to w niego wsiąknie a resztę trochę wytrę szmatką to nic złego się nie stanie? Poza tym że nie ochlapie wszystkiego dookoła i nie będzie tyle brudu łapał jak wtedy gdy będzie mokry od oleju. Dodam że mogę byc nieco stronnicza bo okropnie nie cierpię nawet patrzec na łańcuch w motocyklu :laugh:
  12. :) Chyba nie, tam jakies bakterie rozmnażają się i robią klęskę ekologiczną i mamy kwaśne mleko. Fakt że chyba same przyłażą sobie. Na mnie nie działa kwaśne mleko, na kaca. Gdybym wypiła kwaśne to dopiero zaczęłoby i wolę kaca tępić rosołem. No a te dźwigienki to połamały się pewnie bo łańcuch od rozrządu pękł, albo przeskoczył ?
  13. Metoda mistrza Yody zadziałała ? :huh: zielunn ma Kawasaki Eliminatora 250 z 2-u cylindrowym silnikiem i z 1994 roku, ale to napisał już.
  14. Yeuop pojechał na jednocylindrowcu i wrócił żywy. Przynajmmniej z tej mongolii, a na afrykę zbiera kasę zdaje się. Jak kupi BMW to już nie pojedzie bo kasy nie będzie
  15. Sprawdź to : http://www.youtube.com/watch?v=E4hb7NcrJzQ nooo. Pół dźwigienki jest mniejsze niż pędzidło Luka wryte w błoto i powinnien dac radę każdy. .. przepraszam :laugh: . Ale naprawdę to mi przychodzi do głowy jedynie potrząsanie silnikiem do góry nogami. Może się wytelepie :huh:
  16. To jest chyba NTV :huh: . Tak NTV bo mi się kojarzy z MTV :laugh: . Inaczej Paskuda po prostu
  17. wueska np. z 2 na 3. Tak samo jest z 1-2, 2-3, 3-4, 4-5, 5-6
  18. Olej jest ok bo to ja pilnuję :) Wszystko robię dobrze, tak zresztą sama kiedyś obczaiłam a dopiero potem wyczytałam w mądrych książkach że to tak ma właśnie się robić. (miałam chyba 12-13 lat gdy na MZ-cie odkryłam że sprzęgła nie trzeba wciskać, no bo cholernie ciężko mi było. Oczywiście nie mówiłam dziadkowi że jeżdże bez sprzęgła bo by mi nie pozwolił podejść do motora :) I teraz mnie to wnerwia bo po tylu latach trudno nagle zmienić przyzwyczajenia ) I dokładnie tak jest: zmiana biegów z wyższych na niskie idzie bez jakiegokolwiek problemu i leciutko, a gdy się przechodzi z 2 na 3 np to tak jakby do dźwigni zmiany biegów przyczepiony był ciężarek który trzeba podnosić nogą. Takie jest uczucie Tyle że ze sprzęgłem daje się to zrobić, a bez sprzęgła to już raczej nie. Próbowałam na różnych obrotach silnika, na różnych biegach i zawsze jest to samo. Ja to chyba widać mam szczęście do jakichś dziwnych zachowań sprzętu w mojej obecności :huh:
  19. :P Nie chcę. Bo to wydłubać wszystko trzeba :) A ja najpierw chce Paskudę zrobić do końca i zobaczyć jak to jest z motocyklem bez łańcucha. No ale może to jakiś drobiazg? Do którego można dostać się bez rozkręcenia wszystkiego w mak.
  20. Chyba wam zapomniałam dodać że mam aktualnie dwa Suzuki. SV i V-Stroma i w obu mam niezłą technikę. Nawet kiedyś w Hondzie świetnie mi to szło. Zaryzykuję nawet mówiąc że chyba z tym się już urodziłam bo nie przypominam sobie żeby skrzynia biegów w jakimkolwiek motocyklu i kiedykolwiek mi zastukała nieprzyjemnie. GSX-r jest mojego chłopaka który przyssał się do Żyrafy (tak przezwałam V-Stroma pod wpływem forum :) ) On nie wie czy kiedyś wchodziły dobrze bo zawsze wysprzęgla. Taki jego urok a mnie się nie słucha że sprzęgła nie trzeba używać i robi minę kota z filmu o Szreku. Z przyczyn dystansu jaki mnie dzieli do Suzi nie mogę na niej jeździć bo stoi sobie u dziadka w garażu (będzie jakieś 2000 km) No i najczęściej zostaje mi ta wścieklizna jak chcę sobie pojeździć. Czasami to wskoczy ten bieg, ale mimo wszystko to nie jest to jak w SV-ce np że tego wcale nie czuć niejako. W gsxr to jakby zawsze trzeba było przeciągnąć coś, jakiś ciężar przesunąć, nawet gdy sie wysprzęgli. (ps. dziękuję Shinigami, dokładnie tak samo jak w tamtym temacie i w razie czego tam będe marudzić bo przeczytałam troszeczkę juz ten temat. Najwyżej będę dłubać w kolejnym motocyklu :) ) Nie lubię tego gsxr-a, chyba się starzeję :huh: albo wyrosłam z takich przecinaków. Idzie do przodu jak wariat jakiś i kiedys to pewnie podobałby mi się to, a teraz to dostaję stracha.
  21. Ja tak na szybko bo nie mogę znaleźć na forum. W pewnym mi znajomym GSX-r biegi w górę nie wchodzą bez sprzęgła i chyba tak było cały czas? Nie wiem, bo ja to tylko od czasami biorę tą wściekliznę. Redukuja się bez sprzęgła tak jak być powinno ale wydaje mi się że w górę również powinny wchodzić bez wysprzęglania. O co chodzi?
  22. Ej, no przecież widomo że jak nie jedzie to mu ciepło. Serio odpowiadam :)
  23. Za ciepło :laugh: no to gotuje się. Idę lepiej zrobic obiad. Trzymaj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...