Skocz do zawartości

Tamka

Forumowicze
  • Postów

    1418
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Tamka

  1. A co dokładnie masz na myśli ? Język w jakim kurs jest prowadzony? Bo co do szkoły to myslę że różnic nie będzie :biggrin:
  2. Tak, ale póki co do lekcji dzierżawię motocykl co nie jest zbyt wygodne dla mnie z powodów małej skuteczności napychania ryja, jak ktos to zgrabnie ujął w sąsiedztwie :) Ale wkrótce będe już miała swój motocykl do nauki i będzie lepiej :laugh: Tak bardziej wypaśnie
  3. Tutaj u mnie z ta różnicą że papierów na teorię nie składa się. Można sobie kupić książki, uczyć samemu, pojść na dodatkowe nauki w szkole :) Jak tam kto sobie chce. Egzamin teoretyczny zdaje sobie sam, kiedy chce. I dopiero jak ma zdaną teorię to może przystapić do nauki praktycznej jazdy. Jeżeli wszystko zaliczy to może zdawać egzamin. Jeżeli oleje to po roku zaczyna od nowa. To dla samotników bądź takich co już mają jakąś kategorię prawa jazdy i rozszeżają o inną. I jest to opcja najczęściej wybierana własnie. Wystarczy umówiać się na jazdy z instruktorem. Instruktor załatwi plac, motocykl (instruktor może mieć własny motocykl szkoleniowy bądź wypożyczać ze szkoły. Generalnie nauka na placu manewrów jest najdroższa) i pojedzie z kursantem na egzamin. Jeżeli zda egzamin z jazdy to chwile potem dostaje świstek od egzaminatora i ma prawo wyruszyć na podbój dróg. Prwao jazdy zostanie mu przysłane do domu, najczęściej w ciagu tygodnia. Dla małolatów bądź tych którzy wola być uczeni jak w szkole to kurs. Całkowity kurs prawa jazdy kategorii A wynosi ok 600-700 funtów w zleżności od szkoły. I jest kandydat uczony aż do skutku :laugh: Jezeli jest cięzko kapujący to musi sie liczyc z tym że w jego przypadku będzie drożej. W przypadku gdy ktoś chce L-kę i samodzielnie się uczyć własnym motocyklem to musi iśc na kilkugodzinny kurs i zdać test teoretyczny. Po załatwieniu tego może jeździć motocyklem max 125 ccm ale z wyłączeniem autostrad
  4. No to ja widac sprzęgła nie zamęczam :) ed. A po co w ogóle strzelać ze sprzęgła? Pomijam kwestię czy nadaje się do gumowania czy nie. Bo to i tak nie mój zakres zainteresowania. Z moja Suzi to musze uważać z gazem na 2-ce bo ona sama z siebie wyrywna :laugh: Ps. Sądząc po oponach ze zdjęcia to właściciel bardzo grzecznie i pomału jeździ
  5. Oooo, widze że ziomalka chce kupić SV. Nie bardzo mogę ocenic po zdjęciach bo wygląda fajnie :) Tylko zastanawia mnie dlaczego sprzęgło jest nowe skoro moto ma 24 tys przebiegu :huh: Uważam że to chyba za mało na to żeby je wymieniać i mam podejrzenia co do przebiegu. I wskazana uwaga i dokładne oględziny przed zakupem. No ale może chłopaki jeszcze wypowiedzą się w temacie bardziej sensownie niż ja. Jeżeli chodzi o samo Suzuki SV w sensie technicznym i frajdy z jazdy, to jest to znakomity motocykl i może spowodować to że w/g niego bedzie się oceniało każdy inny :laugh:
  6. U mnie nie ma limitu godzin czy kilometrów. Kursant ma arkusiki z krateczkami :) i stawia sie ptaszka jeżeli osiągnie poziom > ujdzie z biedą :laugh: Jeden potrzebuje godziny bądź dnia. Inny może jeździć miesiąc. Nazbiera komplet ptaszków to wtedy można z nim pojechac na egzamin. Ptaszki może sobie zbierac u kilku instruktorów, jego wybór. Ale wszystcy instruktorzy sa mniej więcej tak samo wredni :laugh:
  7. Dzisiaj poczas wyprawy do Tesco :laugh: Zaobserwowalam takie dziwadło : Nie powstrzymałam się i musiałam to obejrzeć dokladnie. Przy okazji od Warrena (tak ma na imie kierownik tego sprzętu) przeszłam szybki kurs handlarski, na co patrzeć, gdzie się urywa itp. na wypadek gdy kiedyś będe kupować taki krążownik :laugh: W razie czego można zgłosić się do niego. Nooo, moja Suzi to jak motorynka przy tym kombajnie :laugh: który trzęsie się na wszystkie strony zanim ruszy. Ale podoba mi się :biggrin:
  8. Na tym zakręcie? Jeszcze chłodno, asfalt zimny i nawet miejscowy tutaj szorstki jak papier ścierny, nie bardzo kompatybilny z oponami. Jak się rozgrzeje to poszaleję, ale dzisiaj to trochę opona już jakby powietrza nie miała na jednym łuku tak ledwo ledwo. Ale zaczęliśmy w końcu jeździc i juz tak nie będzie odbijać w głowach :laugh:
  9. Nowy regulator w moim moto działa jeszcze, czyli jest chyba dobry :) Chcę jednak zapytać elektroników, ba sama za bardzo nie ogarniam. Chodzi o ten schemat : znaleziony gdzieś w necie, ale nie pamiętam gdzie. No więc chodzi mi o zasadę regulacji polegającą na zwieraniu do masy >nadwyżki< której nie zuzyjemy w moto. Czy ten powyższy regulator nie działa w drugą stronę ? Tzn. podaje do instalacji tyle ile wynosi zapotrzebowanie plus trochę na straty i ładowanie akumulatora
  10. :) Do widokowej drogi jeszcze nie dojechałam. Mam taki plan na przyszły tydzień i może jakoś zaczepię kamerę :) Bo tam trzeba uważac jak się jedzie a nie rozglądać za dużo. To z boku na żółtym motocyklu to bidon dla silnika czy kierownika?
  11. :) Fajnie masz. Zapewne też słońce i ciepło. Chociaż dzisiaj nie mogę czepiac się i mam nadzieje że jutro też będzie fajnie. No i powód do kulania się na moto już jest. Rano nadgodziny w pracy, potem kilka minut sprzeczek na forum, dopicie kawy i chociaż na chwilkę wyskoczyć, tak objechać komin. Dojechać do jakiejś kamiennej ławeczki usiąść normalnie a nie jak żaba i popatrzeć ps. zdjęcia w żaden sposób nie oddają tego na co patrzyłam. Telefon nie daje rady a poza tym perespektywa w jakiej oddaje wszystko pomniejsza, prasuje górki :sad:
  12. Tak :) Rozkręcasz w mak i czyścisz szmatką na błysk. Ze wskazaniem na to co jest za dyszami, bo jak je wykręcisz to zobaczysz że same dysze to taki > wierzchołek góry lodowej za którym skrywają się szczególy o niebagatelnym znaczeniu dla działania gaźnika
  13. Nie chodziło mi o to żeby kręcić wałkami w przeciwną stronę. Miałam na mysli wyłącznie kasowanie luzu na łańcuchu rozrządu po stronie >ciągnacej < Wtedy znaki spełnią swoje zadanie :)
  14. Wydaje mi się że popełniłeś błąd Znaki powinny zgadzać się przed nadciągnięciem łańcucha. Tzn z wybraniem jego luzu w kierunku pracy, a przy usiłowaniu przekręcenia wałków w przeciwną stronę, dopiero na samym końcu naciągnąć łańcuch którego cały nadmiar niejako znajdzie się po stronie napinacza Chyba że po prostu źle napisaleś tylko kolejność działań
  15. Ależ mi sie nie wydaje że pozjadałam wszystkie rozumy :) Napisałam tylko że jestem bardzo mądra, ale nie najmądrzejsza. I dlatego często stawiam pytania na forum żeby być jeszcze bardziej mądra :laugh: I na pewno nie możesz mi wkrecić że upieram się maniakalnie przy czymś co wydaje mi się i że obrażam się jeżeli okaże się że racji nie miałam. Była np. kiedyś ostra dyskusja na temat łańcuchów, pamiętasz? Okazało się że nie mam racji i bez obrażania się napisałam o tym. A co do tutejszej debaty na temat colortune to mam wyrobione zdanie, przede wszystkim praktyczne i trudno mnie będzie przekonać że świeca diagnostyczna jest marnym narzędziem. Jest zwyczajnie inaczej. Jest dobrym sprzętem i bardzo przydatnym. Posłużyłam sie nia kilka razy z powodzeniem i wiem że jeżeli jej wskazania są inne od oczekiwanych to oznacza to tylko i wyłacznie to że trzeba szukac przyczyny niepowodzenia nie w niej samej, tylko w np. gaźniku. Bądź też w naszej umiejętności odpowiedniego ich potraktowania. (czy to zarozumiałe?) A tak całkiem prywatnie to za bardzo zarozumiałe odbieram stanowisko że świeca nie działa, no bo ja próbowałem i lipa.
  16. :) Ależ ja się nie gniewam, jest mi bardzo miło. Właściwie to wiedziałam już wcześniej że jestem bardzo mądra :laugh: A jeżeli czegos nie wiem to pytam tutaj, na forum. Naprawdę pytam, czasami aż niektórych wnerwiam przy okazji. Jednak jest kilku teoretyków i praktyków w jednym którzy naprawdę znają się na tym, wiedzą co piszą i o czym. I to głównie od nich pochodzi wiedza. Praktycznie zaś to łapki sama musiałam kilka razy pobrudzić ale cóż, świat nie jest doskonały, na szczęście :)
  17. Zapewne po cześci masz rację. Czasami trafiają się rady w jakiejś sytuacji bardzo różne. Typu od cylinder do wymiany po > a to nic takiego tylko zrób to czy tamto. Swój motocykl znam juz na wylot i nawet przedni cylinder w kuchni na stole miałam :laugh: bo w garażu ciemno. A gniazda zaworów docierałam czysto teoretycznie, tylko w praktyce mi bomble od tego wyskoczyły. Jeżeli dobrze poszperasz na forum to znajdziesz zdjęcia przeróżnych częsci z którymi walczyłam. Gdybym bardzo poważnie traktowała niektóre rady to wydałabym masę kasy a moto pewnie poszłoby na części. Niemniej po jakims tam zdobyciu wiedzy zyciowej na temat jak często bywa z umiejętnosciami garażowców za które płaciłam, postanowiłam wszystko robić sama. No i ani nie musiałam nowego cylindra kupować, stare gaźniki również odżyły itd. itp. Z uporem bede na temat colortune obstawać przy swoim ponieważ również ją przerobiłam i na własne oczy widziałam jak działa. Zgodnie z ta teorią jaką jest podparta. I u mnie działała tak samo jak u dziesiatek czy setek tysięcy innych którzy zakupili to niedziałające cudo dla teoretyków i całkowicie w/g ciebie niepotrzebne. Oczywiście zgodzę się z tobą że da się bez colortune żyć, ale czasami jednak fajnie mieć takie coś :laugh: Przyznam się jeszcze do czegoś. Zanim rozmontowałam w mak gaźniki w motocyklu to przeczytałam wszystko na ich temat co tylko znalazłam i ta odrobina teorii wcale mi nie zaszkodziła chciaż w wielu przypadkach stała w opozycji z doświadczeniami niektórych praktyków. A teraz zbieram się i jadę sobie. Może nie zaliczę teoretycznej gleby od której boli mnie noga od dwóch tygodni i nowe ciuchy poszły do kosza :sad: Fajna pogoda :) Szkoda czasu na pisanie
  18. No dobrze, juz nie bedę :mad: wnerwiać się :banghead: Colortune ma jedną wadę. Trudno sprawdzić pod obciążeniem. Ale to samo chyba dotyczy analizatorów. Też w końcu jakoś silnik trzeba obciążyć najpierw żeby cos zanalizowac. Ma za to jedną niezwykłą zaletę. Analizator wtykamy w rurę wydechową, często wspólną na kilku cylindrów i co z tego że mamy dla każdego z nich oddzielny gaźnik skoro analizator bada zmieszane spaliny z nich wszystkich? Colortune umozliwia analize tego co dzieje się w każdym cylindrze z osobna i uważam że tą zaletę jest bardzoooo trudno przebić.
  19. Colortune to nie papierek lakmusowy że wymaga czasu na zmiane barwy. To okienko przez które widzisz płomień w komorze spalania. Jeżeli zmieni barwę to informacja o tym dociera do ciebie z prędkością światła. Jeżeli nie zmienia się barwa płomienia w komorze spalania na skutek regulacji to: 1) Twoja regulacja nie działa 2) Nie zrobiłes tego co powinieneś żeby działała 3) Jestes łosiem, bez urazy oczywiście :) 4) Lub ja jestem idiotką daltonistka, bo moja świeca świetnie działa Ewentualnie mamy na mysli zupełnie róźne urządzenia. Moja świeca wygląda tak. Fotki z przed chwili: i sama świeca oczywiście
  20. Sruba do regulacji synchoronizacji to wydaje się że ta z oznaczeniem 49 i nakrętka do blokowania 50. W każdym razie coś w okolicy części 17 i 18 w obu gaźników w miejscu które spina je ze sobą. Popatrzysz dobrze to zobaczysz że jest cos co ustala przepustnice wzgledem siebie. A kruciec do podciśnienia wcale nie musi być na gaźniku. Równie dobrze może byc na kolektorach w silniku. Najprawdopodobniej masz sterczące rurki zatkane gumowymi kapslami.
  21. Jeżeli gaźnik będzie dobrze wyczyszczony a nie tylko przedmuchany z kompresora to zachowanie colortune jest zgoła inne. Bardzo wyraźnie reaguje na skład mieszanki. Jeżeli kręcisz dużo i wszystkim a dalej na niebiesko to zwyczajnie to co ma regulować w gaźniku nie działa i tyle. I rozkręcenie na maxa że widać, słychac i czuć tylko to potwierdza. Colortune po prostu służy do dokładnego ustawienia sprawnego silnika, w którym nie ma nagarów że płatami wylatuja z tłumika. Do ustawienia dobrze wyczyszczonego gaźnika. I jest bardzo dobrym i przydatnym narzędziem. Wartym wydania tych kilku groszy na nie ed. w przypadku mojej SV-ki to zmiana odbywała się na bieżąco. Krecenie śrubką natychmiast wpływało na barwę widoczną w lusterku. A punkt dokładnego ustawienia zawierał się może w 1/8 obrotu śruby regulacyjnej. Próba zaś pod obciązeniem wykazała że w przy nagłym dodaniu gazu następuje wzbogacenie mieszanki i po ułamkach sekund powrót do normy. Obniżenie iglic w gaźnikach spowodowało że przy gwałtownym dodaniu gazu juz nie było pomarańczowego płomienia, ale za to normalny bieg silnika był bardzo niebieski. Nie wiem jak jeździłby moto z takim ustawieniem bo nastąpił powrót do ustawienia fabrycznego. Chyba drugi ząbek na iglicach na którym jest pomarańczowo przez chwile dodawania gazu. Z opisu świecy wynika że wtedy silnik rozwija maksymalną moc na jaką go stać. I tak właśnie zostało Moja Suzi idzie jak przecinak :cool: ps. Z łatwością dogania, albo zostawia z tyłu jakies zabiedzone sporty które właśnie widac, słychac i czuć gdy jadą.
  22. No więc twój motocykl ma tak jak każdy dwa koła. Przednie jest z przodu a tylne z tyłu. Niektórzy śmigają na jednym kole ale wbrew pozorom wcale nie odkręcają tego drugiego. Nie rób tego i ty. Poza tym w moto jest kilka śrubek i kabelków. Ten pstryczek na zdjęciach z blokada nie ma nic wspólnego. Do swojego moto możesz wprawdzie też kupic jakiś łańcuch itp.. celem zablokowania o jakieś drzewo albo słup. Niemniej ten pstryczek to akurat jest po to żeby moto lepiej jechało a nie stało. Jak odkręcisz gaz do oporu to dzięki niemu układ zapłonowy wie że jest pałowanie na max i odpowiednio się ustawia żeby dobrze działac. Jak odkręcisz ten pstryczek to twoje moto będzie jechać jeszcze wolniej niż zwykle :laugh: Ps. Wydawało mi się że DR-ka nie jest za dużym motocyklem. Więc może to zdjęcia tylko robione dużym aparatem :huh:
  23. No ale chłopak ma świecę i chce mieć z frajdę z eksperymentowania :biggrin: (inaczej to nic by nie pisał bo byłby w serwisie). Nie goń go zaraz na analizator spalin. Poza tym colortune jest bardzo precyzyjna w działaniu
  24. Jeżeli w tym teście opisali dokładnie jak eksploatowany był silnik poprzednio to być może że ta płukanka coś dała. Ale pewnie tyle co nowy i dobry olej. Ja w swojej Suzi po poprzednim właścicielu to kilka razy wymieniałam olej bo bardzo szybko ciemniał. Dosłownie kilkanaście minut pracy wystarczyło po pierwszej zmianie żeby olej był czarny jakby nigdy nie był wymieniany. Chyba to oznacza że miał dobre właściwości myjące.
  25. No to chyba masz gaźnik ustawiony tak że wolne obroty ma z puli tych normalnych że tak powiem. Inaczej mówiąc dysza wolnych zapchana a przepustnica wstępnie zbyt mocno otwarta. Zobacz jaki będzie kolor po otworzeniu ssania, musi się zmienić w końcu. Ja swoją colortune uzyłam nawet do sprawdzenia pod większym obciążeniem. Trochę bardzo garażowo bo symulacja obciążenia pochodziła z uzycia hamulca :laugh: Ale to tak tylko na chwilę oczywiście ed. z opisu mojej świecy wynika że to nie powinno byc niebieskie jakie sobie chce tylko takie niebieskie na granicy nabierania pomarańczowego koloru. Świeca nie może być zepsuta bo to tylko zwykłe szkło przez które widzisz co masz :) Zrób jeszcze eksperyment polegający na zdjęciu przewodu podciśnieniowego od membran, ale przewód zatkaj i kruciec w gaźniku też zatkaj. Po prostu to odłącz całkowicie bo i bez tego na wolnych obrotach musi pracować. Jezeli zacznie się coś dziać to pewne że z gaźnikiem coś nie tak.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...