ventura

Święta racja, jeszcze z części od komarka nikt japońca nie złożył. Ale jeśli chodzi o plastik to ja osobiśnie nie znam innej metody imitacji chromu. A jeżeli biega o metal to osobiście odradzam sprey. Raz że trzeba zaje..... przygotować podłoże a dwa że efekt nie jest za dlugotrwały.

Ja oczywiśnie sprawdzam na kołach też ale.. Jak bym napisał żeby sprawdzać na kołach to zaraz wiara napisze że sprawdza się na stopce bo moto może kogoś przykryć. A Ty łykasz metke i masz piękną sylwetke że tak sobie radzisz? Jak napiszesz że zmieniasz tylne koło trzymając moto za kierownice to napewno wtedy zrobisz wrażenie ;)

Ja mam u siebie zwykły alarmek za stówkę i ładnie śmiga ale jest bez powiadomienia. Pytałem znajomego co się tym zajmuje i mówił że 500 metrów można uzyskać w otwartm terenie przy dobrym wietrze. Zasięg użyteczny jest max do 100 metrów. A jeśli chodzi o moto przed blokiem i nawet 4 piętro to nie powinno być problemów z zasięgiem.Cena jest w miarę dobra, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia jak kolega wyżej wspomniał ale jakoś trzeba maszyne chronić a nie tylko dumać i każdy sposób dobry. Ogólnie godne uwagi takie ustrojstwo.

Mój też jest 92 rok i całkiem nieźle się trzyma. Co do oleju to jeszcze w nim tego nie robiłem ale mam nadzieje że ma normalną śróbę spustową w misce. Jaki olej kupiłeś? Bo ja mam zamiar zalać mineralny Motul, przebieg mam 47000.

Chcesz śmigać ponad 2 paki na turystyku? Ogólnie jeśli chodzi o indeks prędkości to zawsze jest większy zapas. Prędkość opony to zjawisko tak jakby twardości i sprężystości opony. Jeżeli sprzęt stoji to na dole jest tak jakby balon bo opona jest tam obciążona. Jak ruszasz to ten balon na dole też jest tyle że prostuje się w momencie jazdy w momencie ruchu po okręgu i dalej jadąc nie czujesz żadnego bicia bo opona się prostuje. I teraz tak: Jeżeli opona ma max 100km/h a Ty pojedziesz 150 to ten balon który jest na dole nie zdązy się wyprostować i będzie bił spowrotem w asfalt. Tak że po znacznym przekroczeniu prędkości opony zacznie ona łomotać jakby traciła wyważenie. Efekt i skutki można sobie wyobrazić. W mniejszych prędkościach nie przewiduje różnicy. I tak to jest po krótce

A poza tym że sprawdza się na zimnym pamiętaj żeby usadowić moto na stopce centralnej.

Ja od wieków robie tak samo, zalewam pełen zbiornik zupy żeby mi nie pośniedział, wyciągam aku, stawiam na stopce centralnej i dobranoc na całą zimę :)

0.5 litra na 3000 to nie tak źle. Ktoś niedawno pisał nawet że bierze mu sprzęt litra na 1000. Możesz mieć sypnięte też uszczelniacze zaworowe. A poza tym tak jak wyżej, zmierz mu ciśnienie sprężania,zalej mineralny olej o ile masz inny i nie słuchaj bredni. Odnośnie remontu, to żeby wyciągnąć zawór trzeba mieć odpowiedni klucz żeby nacisnąć sprężyne i wyjąć zabezpieczenie. Ogólnie do zrobienia we własnym zakresie. Silnik składa człowiek i człowiek go musi rozebrać, jak najbardziej jest to do zrobienie o ile troche się znasz jak wspomniałeś.

Zasadnicze pytanie: Matowałeś podkład wodnym papierem z użyciem wody? Nałóż podkład, poczekaj z jeden dzień aż zaschnie. Zeszlifuj na supeł idealnie. Jeżeli będzie widać jakis rowki itp to albo mocniej zeszlifuj albo zmatuj na sucho papierem 320 i jeszcze raz zapodkładuj. Potem tak samo zeszlifuj na mokro papierem 600 i nakładaj lakier. A odnośnie techniki malowania to zawsze mniej więcej 30 cm odległości i malujesz od boku do boku cienką warstwę, potem np z góry na dół przesówając się cały czas w bok i ostatnią warstwę znowu od boku do boku przesówając się np w dół. Tak w skrócie jak być malował szachownicę. Odstępy mięszy warstwami jakieś 15 minut.

Mususz wstawać chyba bardziej wyszukane wątki, bo ten nic nie wnosi w obecnym momencie. A po drugie pytanie dotyczyło techniki pokrywania plastików a w tamtym poście ktoś poleca chromowanie metalu.

Moim zdanem to kwestia przygotowania podłoża. Nawet najlepszy lakier będzie wyglądał jak olejna na nieprzygotowanej poprzedniej warstwie. Nawet plastik będzie się ładnie mienił jeżeli pomalujemy najpierw odpowiednim podkładem do plastiku ,odpowidnio go przygotujemy wodnym papierem i równie umiejętnie położymy lakier. Osobiście unikam aerozolów, bo dla mnie to kicz i zawsze maluje pistoletem ale od biedy i tym można. Jeszcze jedna jest sprawa a mianowicie ze przecież nie wystkie części to metal i raczej chromowanie plastiku nie wchodzi w gre i trzeba to robić dostępnymi środkami czyli bez spraju ani rusz.

Jeźli chodzi o gsx to są to sprzęty których większość usterek i problemów nie dotyczy ala pękające ramy itp. Miałem też starszego poprzednika i powiem że sprzęt dość udany. Poza okresowymi wymianami części jak np świece to praktycznie śmiga się tym wygodnie bez problemów. Tak że polecem szczerze taki wybór zwłaszcza ten z kuframi. Szeroka droga, dupka z tyłu, pełne kufry z namiotem i zapmnisz o bożym świecie :)

Fabrycznie jest to zrobione tak że malują od razu na surowy materiał. Jak dla mnie to każdy element trzeba osobno zapodkładować, najlepiej podkładem do plastiku, następnie przygotować to jak do lakierowania wodnym papierem 600/800 a potem psiknąć. Do malowania takiego efektu można kupić farbkę w aerozolu, są i srebne chromy i złote , matowe i z połyskiem tak że do wyboru do koloru.

Jeśli chodzi o lakierowanie to tak czy siak każdą powierzchnię trzeba przygotować tak jak do zwykłego malowania.A różni się to tylko tym że goły plastik należy zagruntować po zmatowaniu albo szpachlem natryskowym albo podkładem do plastiku. Przedewszystkim podkład należy zmatować papierem wodnym np 600 w taki sposób żeby nie było żadnych dziórek po nakładaniu podkładu ani też nie możesz przetrzeć plastiku żeby prześwitywał ( cały czas dużo wody). Jeżeli już to załatwisz to należy sprawę dobrze odtłuścić benzyną ekstrakcyjną i osuszyć. Potem można już malować i raczej wstawiania do gorącej wody puchy nie proponuje. Dobrze wymieszaj aż kulki zaczną wyrażnie zapindalać w puszce i możesz malować.

Nie ucz jak to mówią księdza robić dzieci. Jeszcze mi kropla oleju nie poleciała po wymianie jakiejkolwiek uszczelki. Wydaje Ci się że fabryczne są robione ze złota? Wiadomo że pod głowice sobie nie wytne z tektury ale reszta to taki sam rzemieślniczy kicz jaki każdy kto nie narzeka na wzrok i chorobę alkocholową może sobie wyciąć.

To się nazywa zapał i zawodnik ;)

Nigdy się nie zalewa przechodzonego aku elektrolitem. To woda paruje a kwas zostaje. Zalej sprzęt, niech postoji ze dwa dni aż się przegryzie, rozładuj go i potem znowu naładuj. Moim zdaniem powinno być dobrze. Ostatnio w robocie tak mieliśmy z aku. Tyle że jest to dodatkowe aku ładowane za każdym razem po przyjeździe ze swoim prostownikiem. Okazało się że prostownik zamiast na automat był ustawiony na ręczne ładowanie i cały czas zapierdzielał aż aku wyparowało i siadł. Chłopaki z warsztatu nalali wody i jest gitara. Tym bardziej u Ciebie, strzelasz z kopniaka i praktycznie aku mało jest obciążone.

Wydaje mi się że już dawno temu powinieneś zalać mineralny. Troche sie może sprawa zmienić ale na cuda nie licz. Pewnie z racji przebiegu moto chłonie olej przez tłoki i pierścienie bo może też jeszcze przez prowadnice zaworów ale to już w mniejszej ilości. Tak że jeżeli chcesz coś robić w tym kierunku to szlif cylindrów z honowaniem i nowe tłoki z pierścieniami i problem znika. Tyle że jak robić takie zabiegi to raczej już dla siebie a nie na handel.

Wydaje mi się że śmiało możesz zakłądać ten od większej maszyny. Napewno jest solidniejszy z racji wyliczeń obciążenia założonego przez fabrykę. Problem zniknie nieodwracalnie. Chcąć cokolwiek poprawić czy wzmocnić to albo się zakłada super stopy za jeszcze bardziej super ceny albo poprostu większe detale jak np tarcze hamulcowe od większych sprzętów i jest gitarra.

Ellow!!! Jeśli chodzi o uszczelki to ja zazwyczaj robię tak że po zdjęciu pokrywy usówam dostępnymi środkami stare uszczelki ( zazwyczaj skalpel :) ) Potem odtłuszczam, nakładam cienką warstwę silikonu, potem na to uszczelka, silikon i składam. Trzeba dobrze dociągnąć śróby i najważniejszcze to poczekać z jeden dzień aż sprawa zaschnie. Potem można zalewać olej itp. Niespodzianek żadnych nie powinnaś mieć, poza resztą oleju która pewnie Ci poleci. Co do uszczelek to zazwyczaj takie sam wycinałem z tektury bo w oryginale są zazwyczaj komplety za które trzeba dobrze przybulić.

W sumie to pewnie 90% sprzętów jest ściągnieta z za miedzy. Najlepiej jak CI ktoś na miejscu by tam nakręcił temat, ja osobiście zawsze wolałem coś ściągnąć. Co do oleju pod kopułą to jeśli ktoś nie posiada to i na komarku coś wywinie. Jeśli chodzi o wady to zazwyczaj w każdej marce w nowszych modelach poprawia się ewentualne defekty których kawki za wiele nie mają, tak więc podobno trzeba szukać jak najmłodszych.

Czyli na wiosne zaczną dochodzić kolejne stuki i puki z modelu suzuki :) Te zdjęcia są całkiem niezłe, co to był za telefon bo jeśli chodzi o moto to wszystko chyba jasne, ogólnie ładna maszynka. Ale jeśli chodzi o mój gust to ostatnio oglądałem bandziora chyba troszke starszego. Też 1200 ale zmieniona była przednia lampa z mikro szybą. Coś ala stritek ale bardzo mi się spodobał. Może troche mniej praktyczne rozwiązanie ale zato niepowtarzalne i efektowne. Podobnie sprawa się ma w Hornetach CB 600. Zakładając z przodu ufo i małe tuningowe lustereczka uzyskuje się super efekt. Tyle ze zapomieć można o jeździe w nocy, bo kiczowato świecą te małe lampki.

W jakim momencie gaśnie Ci te moto. Podczas normalnej jazdy na obrotach czy podczas zatrzymywania w granicach biegu jałowego? Jeżeli na wolnych to czyszczonko gaźników nieuniknione. Jeżeli podczas jazdy to czyszczenie też nieuniknione a pozatym miałem kiedyś przygode z cewką zapłonową. Na zimno ładnie zapindalała a po rozgrzaniu robiła jakieś zwarcie i tyle z jazdy.Jak padnie Ci po rozgrzaniu to weź jakałś drugą świece żeby się z tamtą nie pindolić i obadaj czy jest iskra. (czyli świeca w fajke, kładziesz na niemalowanym elemencie silnika,żeby masowała, kręcisz rozrusznikiem i patrzysz czy iskra na świecy przeskakuje). Jeżeli tu będzie ok, to bierz się za gaźniki, ewentualnie jeszcze przeczyść kranik paliwa.

Każdy zapłon można przestawić. Dla przykładu, po wymianie łańcuszka rozrżądu przestawienie o jeden ząbek już spowoduje przestawienie zapłonu a mimo to silnik dalej będie pracował a co jedynie zmieni się dynamika pracy zależnie od przestawienia albo silnik będzie się wkręcał na wyższe obroty albo będzie lepiej przyśpieszał w granicach dolnych. A odnośnie tematu... Każdy silnik benzynowy wali w tłumik. Kwestia jest tylko tłumienia przez końcowy układ wydechowy. Tak więc skoto Twój sprzęt zionie ogniem jak smok to zapewne nic z tym nie zrobisz, chyba że jakiś fabryczny wydech mu przywrócisz. Możesz jeszcze zrobić regulacje gaźników też powinno zaowocować.

No raczej na linkie ani na inną korbe to to nie jest :icon_twisted: Według mnie pojemność nie ma znaczenia tylko liczba cylindrów. Jeżeli pokazuje tylko do 7000 to znaczy że jest jakiś walnięty.