Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. Teraz to po jabłkach. Pamiętaj tylko, żeby nie kupować "magazynowanych" itd. - zimówka ma być świeża, żeby Ci działała przez te 3-4 sezony. Czyli data produkcji nie później, niż 2011. Wiesz jak sprawdzać?
  2. Jakby był problem nadal, daj cynk to Ci na priv podeślę kontakt do starego znajomego od terenówek. Z kolesiem jest jeden problem: jako, że zna się naprawdę przekozacko na autkach 4x4 i jest skromny i fajny i robi za śmieszną kasę, ciężko się z nim ustawić czasowo. Mieszka w Starej Miłosnej, więc Twoja część wawy.
  3. Może tu http://www.ecc.pl/startowa.htm ...chociaż taniej chyba kupić drugi samochód ;)
  4. Jeżeli źle odpala na zimno to, tak: 1- wolno kręci? akumulator albo rozrusznik, jeżeli wolno kręci również w wyższej temperaturze, to raczej to drugie. 2- kręci żwawo, ale dobrze i równo zaskakuje dopiero po dłuższym kręceniu przy ujemnej temperaturze? Świeca żarowa albo kompresja. Świece możesz prymitywnie sprawdzić podłączając kabelek między + aku a stykiem przewodu na świecy żarowej (jeżeli zaiskrzy, to teoretycznie jest szansa, że działa). Słaba kompresja to zazwyczaj - większe zużycie oleju, dymienie błękitem z rury, brak mocy chociaż w td nie jest tak odczuwalny, jak w wolnossących. Jeżeli zaskakuje niechętnie i na początku silnik pracuje niestabilnie, kopci z wydechu na niebiesko, to pewnie masz walniętą jedną świecę żarową, najmniejszy problem wtedy. To, co możesz jeszcze tanio i szybko zrobić, to wymienić filtr paliwa i sprawdzić, czy nie nagromadziła się woda, która teraz będzie zamarzać i utrudniać/uniemożliwiać rozruch. Ratunkiem na niską kompresję, czyli zajechany silnik, jest montaż grzałki w układzie chłodzenia. Podłączasz to do przedłużacza powiedzmy 20 minut przed rozruchem w zimie i masz ciepły silnik. Rozwiązanie od lat stosowane masowo w skandynawii. Druga opcja, droższa, to mokre webasto. Ps. Ona się najczęściej psuje przy kręceniu jej w drugą stronę, czyli podczas cofania licznika metodą "na wiertarkę" ;) A, i przyszło mi do głowy jeszcze jedno: może nie działa Ci przekaźnik albo zasilanie świec żarowych. Po włączeniu zapłonu i odczekaniu kilku sekund powineneś usłyszeć charakterystyczne "stuknięcie" przekaźnika odłączającego zasilanie świec żarowych pod maską. Brak stuku = brak odłączania zasilania = brak zasilania :) Powodzenia!
  5. Sherman

    Tor Lublin

    Tia, idziesz pod kancelarię premiera i napierd...asz kaskiem 3 dni w chodnik, palisz jakieś opony i wykrzykujesz hasła przez megafon. Może Ci się uda to, co górnikom czy kolejarzom i dostaniesz emeryturkę po 5 latach pracy. Na tor bym nie liczył, bo jeżeli tacy ludzie, jak palikot, po albo pis wezmą się za sport, to gwarantuje Ci, że sami za to zapłacimy. Tor powinien powstać z inicjatywy prywatnej i powinien na siebie zarabiać. Dość już mamy obiektów, za które potem musimy płacić w podatkach, ZUSach i srusach.
  6. Miałem opisaną sytuację na egzaminie z zakresu prawa drogowego czy coś w tym stylu. Wina powinna zostać rozpatrzona procentowo (50%/50%), bo: 1) nie wolno wyprzedzać na skrzyżowaniu ale 2) nie wolno wykonać manewru skrętu bez upewnienia się, że na pasie, który się będzie przecinać, nie ma innego pojazdu Z tym, że koleś prowadzący szkolenie (jakiś biegły sądowy, nie pamiętam nazwiska) i tak nam powiedział, że rozpatrywanie tego typu sytuacji zależy od konkretnej osoby. Dokładnie tak, jak z jazdą po linii - niby wolno, ale czasem nie wolno. Ps. no i nie kasztańcie tu z tekstami o "końcu sezonu" - pianka 5 mm pod kurtkę i można śmigać niezależnie od temperatury. Polecam, do dostania w sklepach surfurskich w różnych grubościach (od 1 mm do 5 mm).
  7. Sherman

    Mazurskie winkle

    Ale ładnie będzie: http://www.windguru.cz/pl/index.php?sc=347 Ja wczoraj zawias ustawiałem (tzn ktoś kto się zna kręcił), więc też chcę jutro polatać. Z oponami nie jest źle, tylko trzeba rozgrzać po bokach :icon_razz:
  8. Przecież wszystkie te znaki stoją przez okrągły rok, więc zakładam, że takie ograniczenie 50 km/h obowiązuje w najgorszych możliwych warunkach (zima, gołoledź, kiepska widoczność, noc). Każde warunki lepsze automatycznie podnoszą próg prędkości bezpiecznej :buttrock: Poza tym jest art. 96 (albo 94) kodeksu wykroczeń, który wyraźnie mówi, że za niedostosowanie się do znaków pionowych lub poziomych grozi mandat BĄDŹ nagana.
  9. Krótki kurs pomiaru czasów: jedna osoba jeździ w kółko po torze, druga stoi ze stoperem i mierzy czas. Na potrzeby zabawowo-szkoleniowe powinno wystarczyć :flesje:
  10. Słuchaj, 125 będzie co najmniej 2 razy lepsze od 50 cm3. Różnica w mocy 3-krotna, więc i nauczyć się czego można (choćby operowania gazem na zakrętach, bo mając 9 KM do dyspozycji to chyba nie ma różnicy, bo przez 90% i tak czasu masz odwinięty gaz do oporu). Nie wiem jak wygląda sprawa przepisów, prawek bo to się ma chyba teraz zmienić, ale nie wnikając w te kwestie polecam Ci to, co Koledzy - 125, nie 50.
  11. Może spróbuj na 2 albo 1, powinieneś mieć ze 2 razy tyle :icon_razz:
  12. Tia, wszyscy się odsuwają od zbiornika, tylko czemu na każdym zdjęciu jest tak:
  13. Zobacz, czy występuje przy zwolnionym i załączonym sprzęgle. U mnie na luzie w gixxxerze jest to samo, dźwięk znika w momencie wciśnięcia sprzęgła. Tak jest "od zawsze", jak zespół napędowy jest zimny.
  14. Chyba, że wykonać wycenę szkód przez rzeczoznawcę we własnym zakresie. Jeżeli byś był zainteresowany, to mogę się dowiedzieć, czy mogę nadal wykonywać kosztorysy mimo kilku lat przerwy w zawodzie (mam certyfikat rzeczoznawcy, pieczątkę i inne pierdoły do robienia wycen, swego czasu należałem do Stowarzyszenia Rzeczoznawców "AUTO-CONSULTING"), więc miałbyś taką wycenę za darmo. Jeżeli nie ja, to zerknij tu http://www.autoconsulting.com.pl/rzeczoznawcy.html, jest lista certyfikowanych rzeczoznawców z telefonami - po prostu możesz zapytać, jaki jest kosz ekspertyzy. Pozdro!
  15. Chodziło mi bardziej o to, że nowy płyn nie ma wilgoci i stąd różnica. Ale typ płynu też ma znaczenie, jak mocniej operujesz hamulcami - jeżeli nie udało Ci się jeszcze zagotować płynu, to bardzo dobrze, mam nadzieję, że nie będziesz miał okazji. Bo wrażenia są dosyć niefajne - hebel twardy jak kamień i zerowa wydajność, ciśniesz i dupa zbita :wacko:
  16. http://www.hamulce.net/artykuly.html Jak dla mnie Wójcik jest guru, jeżeli chodzi o wszelkie zagadnienia związane z hamowaniem - gość jest naprawdę pasjonatem, więc w przypadku wątpliwości można z nim normalnie pogadać i z pewnością doradzi to, co będzie odpowiednie. Na żywotność klocków/tarcz duży wpływ ma technika jazda (np. równoczesne hamowanie i odwijanie). IMHO w wyczynowe, pracujące optymalnie dopiero po osiągnięciu odpowiedniej temperatury nie ma sensu wchodzić w okresie jesienno-wiosennym do jazdy na codzień, bo je naprawdę ciężej zagrzać (jak opony) - one mają węższą użyteczną temperaturę pracy, poniżej której po prostu nie łapią. Na "wyczucie" układu hamulcowego większy wpływ ma płyn hamulcowy, elastyczne przewody hamulcowe (w oplocie/bez) czy takie pierdoły, jak stan tłoczków albo przesmarowanie zacisku/klamek, nie mówiąc o regulacji zawieszenia - za cholerę nie ma wyczucia, jeżeli sprzęt Ci nurkuje podczas hamowania i zawias ma zbyt duży skok.
  17. Dobra, masz piwo ;) Ps. Pamiętasz akcję z drewnianymi klockami? Chyba to było w Daciach przeznaczonych na ichniejszy rynek :buttrock:
  18. Jak chcesz Ferodo (polecam, sam stosowałem wyczynowe DS2000 i DS3000 zależnie od temperatury i od charakterystyki imprezy), to odezwij się bezpośrednio do Leszka Wójcika, który o hamulcach wie wszystko. Strona www.hamulce.net, tam znajdziesz i kontakt, i dużo informacji o hamulcach. Pamiętaj tylko, że jest prawidłowość: 1) im lepsze klocki na ciepło, tym gorzej hamują nierozgrzane 2) klocki, które się wolno ścierają, nie hamują
  19. Jest masa fajnych miejsc, po których sobie można w Polsce pojeździć - czy to będą Bieszczady, czy Kaszuby, czy Dolny Śląsk albo Jura Krakowsko-Częstochowska, to tylko nieliczne przykłady miejsc, w których znajdziesz wymagające, przy okazji fajne klimatycznie i krajobrazowo drogi. Wiem, że ich stan często woła o pomstę do nieba, ale nie dajmy się zwariować. Jazda idealnie równą autostradą 250 km/h może jest i fajna, ale się szybko nudzi. Jakbyś był nad morzem, śmignij sobie odcinek Jurata-Hel :)
  20. Stopniowanie mocy to w ogóle zadziwiający temat, w którym z niewiadomych przyczyn na całym świecie panuje następująca zasada: przesiadka na mocniejszą maszynę następuje w momencie, kiedy ilość kasy na koncie taką zamianę umożliwia. Kilka lat temu ludzie mieli ubaw z niejakiego Michała Sołowowa. Koleś urwał się niewiadomo skąd (to znaczy wiadomo - z Kielc) i w wieku > 40 postanowił, że się będzie ścigał w rajdach. A że miał "trochę" wolnego grosza, kupił sobie od razu najmocniejszego Mitsuhishi Lancera. Poszalał nim, pouczył się, pozbierał baty i było śmiesznie. A teraz już się nikt nie śmieje, bo zaczął klepać Hołowczycowi na mazurskich szutrach. Jakoś nie pamiętam, żeby ten człowiek stopniował moc :buttrock:
  21. Sherman

    Tor Radom

    Dzięki za rozwianie wątpliwości. Mam nadzieję, że jeszcze się w tym roku spotkamy na torze i będę mógł skorzystać z Waszych rad - właśnie o to mi chodzi, żeby kogoś zmolestować, kto potrafi jeździć, żeby mi powiedział, co robię źle i jak to poprawić. Jeżeli Radom jest do tego odpowiednim miejscem, to tym lepiej :)
  22. Sherman

    Tor Radom

    Nie wiem czemu po mnie jedziecie - jedyne wątpliwości mam z tego powodu, że nie chciałbym nabrać złych nawyków, a nie dlatego, że mi się w d**pie poprzewracało i uważam, że obiekt jest zbyt lamerski. Boję się trochę tego, że taki tor uczy napadania na zakręty i niewłaściwego cyklu hamowanie-złożenie-gaz, bo jeździ się ciągle w złożeniu i ciągle w zakresie podobnego otwarcia przepustnicy. Nie wątpię, że mnie 90% osób objedzie, ale wolę być wolniejszy i naprawdę robić progres w technice, bo to się potem opłaci, mam nadzieję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...