Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. A jeżeli seryjny niedłubany silnik strzela w rurę, to zazwyczaj znaczy, że coś się kwalifikuje do regulacji (zawory, wyprzedzenie zapłonu itd.) i niestety nie ma to nic wspólnego z przyrostem mocy, wręcz przeciwnie...
  2. Ja wiem, że wiocha. Ale tańsza o jakieś 500 zł, a efekt wcale nie gorszy. Pytanie, czy płacenie kilku stów za kawałek przelotowej rury z naklejką to nie wiocha :)
  3. Od kiedy strzelanie w wydech zależy od samego wydechu? Jak się chce tanim kosztem puszczać marchewy z rury, to wystarczy opóźnić zapłon (druga droższa opcja - wałek rozrządu o opóźnionym czasie przymykania gwizdków wydechowych). Jedno i drugie przeważnie kosztem mocy. A jak się chce głośniejszy bez wypruwania wnętrzności, to wystarczy wiwiercić mały otwór w rurze wydechowej tuż przed tłumikiem.
  4. Sherman

    Tor Lublin

    Jestem przekonany, że Kivi ma rację - tu nie ma się spodziewać jakiejś wyższej logiki czy korzyści dla kierowców itd. Jest tylko motyw kasy oficjalnej i tej nieoficjalnej, która towarzyszy takim akcjom jak budowa stadionu czy sprzedaż gruntu, na którym stoi tor. Naprawdę władze PZM czy miasta mają wyj**ane na to, że ktoś chce się szkolić czy podnosić technikę jazdy. To nie Niemcy czy Francja, w której dawno zrozumieli, że są to korzyści dalekosiężne i że na tym też można zbijać kasę, tylko w inny sposób.
  5. ... mnie z kolei zero godzin kursu (koleś ze szkoły na prawko spytał tylko, czy na pewno sobie poradzę) kosztowało 600 zł, więc i tak plenerowy lepiej trafił, bo taniej.
  6. Pewnie taki, jak kupienie rzędowego litra z okolic roczników K4-K8, przy czym władowanej kasy nijak nie odzyskasz :(
  7. Można rozumować tak: 1 - "jechać na motocyklu" oznacza jazdę na jakiejś popierdółce generującej moc nieznacznie wyższą od tej, jaką jesteśmy w stanie wytworzyć kręcąc pedałami na rowerze. 2 - "jechać na motorze" oznacza tak naprawdę "jechanie okrakiem na silniku", czyli to, na czym jeździ większość z nas. Po prostu jest to skrót myślowy od siedzenia okrakiem na czymś, co generuje MOC :)
  8. Ej spokojnie - wszyscy mu życzymy jak najlepiej, niezależnie od przekonań politycznych przecież. Chodzi o to, żeby przecięty śmiertelnik miał taką samą opiekę, jak ktoś znany. Nic poza tym i myślę, że niektórzy mogą mieć na ten temat różne zdania, co też normalne... nie o to chodzi, żeby ktoś miał gorzej, ale żeby inni mieli lepiej.
  9. Sherman

    Nowa fura

    Pewnie KS Rider nabija gumy na 6 atmosfer, to i spalanie katalogowe.
  10. :( Oglądam to video i nie mogę się nadziwić, jakim trzeba być jebanie dobrym zawodnikiem, żeby tak zacieśnić winkiel, jak próbowali to zrobić Ci, którzy w niego uderzyli. Nie mówiąc o tym, jak Rossi wyszedł z tego wszystkiego...
  11. Po jeździe na torze zdobyliście doświadczenie - więc po ulicach jeździcie tak samo jak wcześniej albo nawet szybciej, niż kiedyś, tylko wydaje Wam się, że wolniej, bo wolniej niż na torze. Dam sobie rękę uciąć, że "średnia prędkość" Waszej jazdy jest i tak wyższa, niż przeciętnych osób, którym się wydaje, że pałują. Jeździcie po prostu płynniej, bardziej technicznie itd.
  12. To jest właśnie wg mnie kwintesencja użytkowania plastika na co dzień. Przecież statystycznie wypadków typu "poszedł w pejzaż bo zaiwaniał tak, że mu się czasoprzestrzeń zakrzywiła" jest naprawdę mało. Dlatego z tym gadaniem o prędkości nie ma co przesadzać. Większym ryzykiem jest slalomowanie między samochodami ze średnią prędkością, niż ciśnięcie 150 km/h na łuku czy estakadzie, na której dobrze widać i na której ryzyko wyskoczenia sarny nie istnieje. Ps. wiem, że wiecie, ale... uważajcie na winklach, bo zimno i gumy przestają trzymać - ja dziś 2 razy szedłem jakoś tak "dwuśladowo" po mieście ;)
  13. Wniosek z tego taki, że jak upalać, to tylko wokół szpitala MSWiA - jest szansa na fachową pomoc :icon_biggrin:
  14. Sherman

    Tor Radom

    Hmm, a są jeszcze organizowane pojeżdżawki? Daj cynk, jakbyś się wybierał, to ja też skoczę, bo mam potrzebę powinklowania. O dziwo gumy nawet dają radę przy takich temp. jak dziś, w każdym razie byłem miło zaskoczony na ulicy :icon_biggrin:
  15. Jak w dobrym towarzystwie, to pewnie można się zastanowić :flesje:
  16. Sherman

    Opony zimowe cz.2

    Opcja 3: giełda Słomczyn, godzina 2:00 rano w niedzielę. Opony jeszcze ciepłe, prosto z demontażu w dziuplach. Nie żebym popierał, bo popyt napędza podaż czy jakoś tak, ale... opcja jest opcją ;) Dobra a poważnie to IMO nie bierz Tajwanów i Chińskich. Jeszcze letnie to pół biedy. Ale zimówka musi być naprawdę dobrym produktem, żeby miała sens. Rzeźba bieżnika to jedno (można skopiować), ale mieszanki są naprawdę na tyle kozackie, że nie warto się łudzić, że opona z najtańszego bubla będzie Ci się dobrze czyścić podczas jazdy, dobrze trzymać w zakresie temperatur zimowych i że będzie miała mocny kord. Dziwnym trafem porządnych opon praktycznie nie trzeba wyważać, a syfiaki co chwila się stają kwadratowe.
  17. Z tymi ciuchami na egzamin to... hmm, nikt nie wpadł na to, że koleś może zdawać egzamin po odebraniu prawka za punkty? :flesje:
  18. Zbyt poważnie wszystko traktujesz :icon_biggrin: A łańcuch rozrządu nie wyklucza napędu pompy paskiem. Miałem tam w silniku CD20xxx nissana - pasek rozrządu + pasek napędowy pompy, na której była regulacja. :flesje:
  19. Zazwyczaj znaczy poluzowanie pompy, obrócenie jej o stopień lub dwa, dokręcenie śruby i skasowanie klienta na 1000 zyli za regenerację ;) Ewentualnie wymiana paska napędzającego, który po 300 tysiach mógł się "lekko rozciągnąć". Ale jak masz po znajomości, to nie dotyczy.
  20. Nie jest źle. Co prawda z przyzwyczajenia zakładam jeszcze na piankę żółwia i dopiero skórę, ale ogólnie jest git. W każdym razie lepsze to niż później jęczenie, że stawy bolą.
  21. Dawno się tak nie ubawiłem :) Dobrze, że przez roztargnienie nie wsiadł do samochodu, zamiast na motur...
  22. I odwieczny rachunek - czy warto dopłacić teraz 100 zł za komplet (i tak bardziej nie stanieją) i mieć kontrolę podczas jazdy, czy jeździć jak na łyżwach i liczyć, że ewentualny dzwon wyjdzie taniej ;)
  23. Jeżeli nie mieszkasz w lesie, po śniegu jeździsz może z 1% zimy, więc ten parametr chyba i tak bez różnicy. Domyślam się, że te opony, o których wspominasz, były po prostu twarde i dobrze robiły w kopnym śniegu, ale fatalnie się zachowywały na czymś twardym (tak, jak opony typowo terenowe MT - koszmar na zimę).
  24. Spoko, w sumie właśnie mi przypomniałeś, że mam ten sam problem :(
  25. Idąc tym tokiem rozumowania nie warto w ogóle kupować kasków > 100 zł, bo w razie dzwona i tak totolotek. Prawda jest taka, że suma szczegółów zazwyczaj składa się na całość. Jazda z niezapiętym lub źle zapiętym kaskiem to też porażka (śmiertelny wypadek kilka lat temu na Rajdzie Warszawskim, z drogi wypada załoga Peugoeta 106 rally, w niegroźnym wypadku ginie pilot Rafał Stodółka, który jedzie w pożyczonym, zbyt luźnym kasku...). Ps. w sprawie głośności przetesowałem różne rzeczy - ostatnio zmywaki upychane w miejscu wnęk na uszy. Porażka, świst ewidentnie bierze się z dołu, to tu trzeba uszczelniać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...