Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. Ciężki aparat = mniej drgań, więc ja bym się cieszył :) Jedno tylko jest ciekawe - na fotach i filmach nie da się "oszukać" prędkości. Żeby na zdjęciu/filmie wyglądało, że ktoś naprawdę zasuwa, ten ktoś musi rzeczywiście jechać bardzo szybko... wyzwanie wtedy dla fotografa większe, ale efekty doskonałe!
  2. Spoko, a dziewczyny przywieziemy spod granicy, podobno jakieś takie o ciemniejszej karnacji stoją przy trasie i bezskutecznie łapią stopa ;)
  3. No właśnie się zastanawiałem, czy nie zajechać w sobotę wieczorkiem, żeby spokojnie się przekimać na miejscu i przede wszystkim mieć mieć jeżdżenia w niedzielę... kto z Was wybiera się na najbliższą rundę? Jeżeli bym jechał, to mam 1 wolne miejsce z wawy. Atakować na priv!
  4. Wszystko fajnie, tylko może on sprawdził, czy nic nie ma i w momencie, kiedy zaczynał zawracać nic nie było, ale motur leciał dobre 160 km/h (w moim przypadku taka jest najwygodniejsza prędkość przelotowa na drogach typu "krajowa 7", myślę, że na litrowym Bladym podobnie) i nagle się okazało, że jednak coś jest... a w tym przypadku nie można oczekiwać, że kierowca samochodu jest wróżką i potrafi przepowiadać przyszłość.
  5. Saul wygrał zgrzewkę Danonków i archiwalny numer pisma "Twój Weekend" :icon_mrgreen: Nie, ale ten VTR robił zajebiste wrażenie i fajnie gadał. Prawie tak, jak Kawa 10 na wolnym wydechu ;)
  6. Tak, teraz jest biała strzała. Tylko po mieście się niezbyt dobrze jeździ bez świateł, a przed chwilą musiałem, bo testowałem odwrócone biegi - jest fajnie, nawet bardzo i tylko raz zbiłem niższy zamiast wyższego ;)
  7. foty z niedzieli: https://picasaweb.google.com/110817685465419151138/IVRundaSuperbike24062012?authuser=0&feat=directlink
  8. Właśnie dlatego jeżdżę po Białej Podlaskiej :)
  9. Ten wydech to mi pasuje na robotę chłopaków z garażu "Moto Wydech" z Konstancina (http://www.motowydech.eu/). Gratuluję zakupu motura!
  10. Chodzi o to, że jeżdżenie po kartingu ma bardzo dużą wartość edukacyjną w pierwszej fazie i nikt nie pisze, że jest inaczej. Ale hamowanie z 250 km/h to jednak trochę inna sprawa, niż ze 100 km/h. Przejeżdżanie winkli na pełnej dzidzie też trochę inaczej wygląda, bo się okazuje, że motocykl trzeba szybko skręcić przy 170 km/h, a nie 60 km/h (i dopiero można zrozumieć, o czym piszą w podręcznikach odnośnie przeciwskrętów z podparciami itd.). Na własnej skórze można poczuć, że "szerokie" ustawienie manetek kierownicy to nie wymysł kierowców wyścigowych, tylko konieczność, jeżeli chce się efektywnie przezwyciężyć opór powietrza i szybko "położyć" maszynę w zakręt podczas szybkiej jazdy. A poza wszystkim... nic na to nie poradzę, że lubię sobie dobrze odwinąć i poczuć, jak motur zakrzywia czasoprzestrzeń. Po to jest on i zamierzam go do tego celu wykorzystywać ;) A na ulicę planuję kupić Ninję 250, nic mi więcej nie jest potrzebne do jeżdżenia po drogach publicznych. Mnie na kartingu przeszkadza jeszcze jedna rzecz: jest tyle zakrętów, że nie można sobie zbyt wiele zaplanować i przemyśleć. Jeździ się slalomem od jednego apexu do drugiego, bez wyraźnego "planu działania". Strasznie mi się podobała możliwość "strategicznego" podejścia do tematu na dużym torze - jest tyle torów jazdy, tyle możliwości... no i można sobie świadomie testować różne linie przejazdu, jest czas na analizę tego, co się robi. Przynajmniej ja tak mam.
  11. No a ja jestem nadal zdania, że tory kartingowe owszem, ale kilka razy na początek, żeby nauczyć się siedzieć w zakręcie, przerzucać ciało, przekonać ile można pochylić motocykl i nauczyć sprawnie skręcać. I tyle, gdyby było inaczej, zawodowcy regularnie by trenowali na małych torach, a tak nie jest. Na kartingu (wcale takich obiektów nie deprecjonując!) nie ma jak nauczyć się hamować, przyjmować odpowiednią pozycję przy dochodzeniu do zakrętu, zmieniać biegi, precyzyjnie i szybko zmieniać tor jazdy przy większej prędkości (co się okazuje problemem, bo dochodzi chociażby opór wiatru i się sprawa komplikuje) itd. Wiem, że się g***o znam, ale od kiedy pojeździłem po pełnowymiarowym torze, to raczej na karting nie wrócę - zdecydowanie wolę doskonalić technikę tam, gdzie ma to rzeczywiście przełożenie na warunki jazdy motocyklem sportowym, który został zaprojektowany do latania z konkretnymi prędkościami. To jest tak, jak z żeglarstwem - są ludzie, którzy całe życie będą się bujać po Mazurach, które są rewelacyjne i na których można się nauczyć podstaw tego rzemiosła. Tylko jak ktoś raz zakosztuje morskiej przygody, to raczej do żeglugi szuwarowej nie chce wracać... no i okazuje się, że sprzęt podobny, a zachowuje się inaczej w warunkach pełnomorskich :) Ps. no i jeszcze jedno: na "dużym" torze wcale nie trzeba bić rekordów prędkości. Wiele osób przyjeżdża na różnych maszynach i uczy się jeździć zostawiając sobie duże marginesy bezpieczeństwa. Nie zauważyłem, że ktokolwiek kogoś oceniał i komentował, każdy jeździ tak, jak uważa za słuszne. O tym też należy pamiętać!
  12. Songoku - witamy w klubie :) Rozumiem, że za 1,5 tygodnia latamy w Białej Podlasce? Tam zobaczymy, jak się ma Kawa do Gixa :icon_mrgreen: Ps. Poznałem Cię po "hamerykańskim" kasku na filmiku
  13. Z porównaniem do 600 to na pewno jest różnica, ale jak się ciąłem z kolesiem na Kawie ZX10R, to już nie było tak wesoło - na długiej prostej dokręcałem 3. bieg do odcinki, czyli to jakieś 245 km/h i szliśmy równo :). Krótszy rollgaz muszę mieć, nie mówiąc o przełożeniu, a nie zdążyłem zmotać. Na następną rundę się zrobi! No i się zastanawiam nad odwróceniem biegów. W 2 miejscach przepinam na łuku, może nie mocnym, ale jednak byłoby to duże ułatwienie strzelić kopa w dół, a nie ciągnąć do góry... Ty masz normalnie w tej nowej Jamaszce?
  14. Przeprowadzona przed kilkoma minutami analiza opon jasno wykazuje, że zakręty jeżdżę zdecydowanie zbyt wolno. Po prostu trzeba się przyzwyczaić do napadania winkla z taką prędkością, żeby mieć lekkie znoszenie na całej długości, kontrolując sytuację gazem. Poza tym w kilku miejscach powtarzałem taki błąd: dobre złożenie się zakręt, ale zbyt małe odwinięcie gazu, które skutkowało "wpadaniem" na apex, czyli jazdą po zbyt ciasnej linii. I zamiast wtedy dawać ogień i lekkim znoszeniem to przejść to ja lekko odprostowuję sprzęt, w efekcie przechodząc zakręt "na dwa razy", czego nienawidzę :( Ale ogólnie jestem dobrej myśli - dwóch najszybszych kolei kręciło czasy poniżej 2:10, myśmy się turlali w okolicy 2:18-2:20, więc jest nad czym pracować. Brakuje mi nagrań video z przejazdów naszych i 2-3 najszybszych zawodników. Dlatego następnym razem planujemy ustawić kamerę w strategicznym punkcie toru, to będzie materiał do analizy...
  15. Miśka gościnnie z Shermanowego konta: na poprzedniej sesji było sporo ludzi na wieży - chyba nie ma problemu, żeby tam się dostać - ale do zdjęć lub filmów trzeba by mieć naprawdę dłuuugi sprzęt ;) Gdzieś na stronie fejsbukowej superbike są foty robione z wieży. Niewiele widać. No chyba, że ktoś po prostu z lornetką woli mieć wgląd na cały tor...
  16. Właśnie pytałem Miśkę, która robiła foty tuż przy torze w szybszej części, jak wygląda jazda Rafała z boku i czym się różni na pierwszy rzut oka... no i wychodzi na to, że koleś jako jeden z nielicznych zdecydowanie wcześniej ustawia ciało do zakrętu (przed rozpoczęciem hamowania siedzi już na jednym półdupku, z wysuniętym kolanem), spokojnie w niego wchodzi i bardzo szybko wychodzi (niby oczywiste i dokładnie to, czego uczy Kode, ale ponoć widać różnicę gołym okiem w stosunku do innych jeżdżących, którzy przecież też tak próbują). Co ciekawe przez większość kółek koleś wcale nie wykorzystuje całej szerokości toru na wyjściu, ma jeszcze spore zapasy. Ogólnie jestem w szoku, bo wsiąść na nieswój motocykl (wiem, że dobry, ale co z tego? pożyczony to pożyczony...) przystosowany w 5 minut pod siebie (chyba lekko przestawił klamki, odwrócił dźwignię zmiany biegów i na tym koniec) i robić takie czasy to nie jest przypadek albo "wyjeżdżenie" w tor. Ten gość po prostu umie jeździć. Natomiast ja mam jeszcze jedną lekcję z wczorajszej imprezy: jeżeli uda się kogoś dogonić i przegonić na szybszym dla siebie fragmencie trasy, to potem trzeba jechać nie optymalnym torem tylko takim, żeby nie dać się wyprzedzić w tych miejscach, gdzie konkurent był nieznacznie szybszy na poprzednich okrążeniach. To bardzo oczywiste, ale... ale trzeba to mieć non stop na uwadze, bo się traci miejsce ;)
  17. No to wróciliśmy. Ogólnie rewelacyjny dzień pełne pozytywnych wrażeń. Z naszej ekipy nie może narzekać nikt: KIVI powinien zostać sportowcem roku, bo pożyczył swój motur innemu zawodnikowi na wyścig... MSI walczył ja lew i wywalczył 4. miejsce na wyścigu, a Franklin zaliczył mega udany pierwszy raz na torze, stale poprawiając czasy. Mi się udało dojechać na 7. miejscu w klasie litrów i się cieszę :) Mam foty, podeślę, a na szybko wrzucam forumową ekipę w akcji. Kivi vel "sportowiec roku": MSI na nowym koniu... Franklin No i ja w nowych owiewkach :)
  18. Sherman

    Tor Lublin

    Fajne foty! Jeżeli ta pstrokata R6 to nowa zabawka MSI, to chyba dziś dostanę baty od 600-tki... Trzymajcie kciuki, żebyśmy cali wrócili, bo będzie "Bellissima batalia" :)
  19. Ciesze się, że mam 6. bieg :) A tak w ogóle to może to kwestia aerodynamiki i np. ciśnienia w oponach? Powyżej 200 km/h nawet lusterka dają duży opór...
  20. Z drugiem strony to właśnie takiej rywalizacji (na polu inżynierii) zawdzięczamy postęp techniczny... zresztą jak spojrzeć na wszelkie zawody pucharowe, to wcale rywalizacja nie jest ciekawsza, także może nie ma co płakać. Mnie z kolei denerwuje ciągłe parcie na "bezpieczeństwo i ekologię". Z tras rajdowych zniknęły potwory grupy B, potem samochody klasy WRC, w motocyklach obowiązują coraz surowsze normy głośności... a przecież do cholery co pewien czas trzeba poczuć, że się żyje wdychając paliwo lotnicze i siedząc na maszynie, która jest wściekła do bólu i puszcza marchewy z kominów :)
  21. Możecie mnie oświecić co się dzieje na Cargo? Byłem tam raz w czwartek wieczorem i wyglądało to mniej więcej tak: 1) nic się nie dzieje 2) ktoś przypali gumę jakimś starym struclem typu BMW "7" z 1993 roku 3) znów nic się nie dzieje 4) ktoś motocykl wbije na gumę i przejeżdża 20 metrów 5) wróć do punktu 1) Ale może o czymś nie wiem?
  22. Przy doborze wielkości warto stosować zasadę: im tańszy kask (oczywiście w granicach rozsądku :) ), tym bardziej się będzie ugniatał z biegiem czasu. No i powtórzę radę przedmówców - koniecznie przymierz kask przed zakupem, bo rozmiarówka to jedno, a wygoda i dopasowanie to drugie (przykładowo mi z rozmiarówki kasków Shoei wychodzi M, a jeżdżę w S i od początku w ogóle mi M-ki nie pasowały). Pamiętaj, że ubiór to jedyne, co Ci pomoże podczas wypadku i od niego zależy, w jakim stanie z niego wyjdziesz.
  23. Żeby nie iść w koszty, można taki model: http://allegro.pl/kask-motocyklowy-fgn-kaski-wyprzedaz-model-2012-i2402514549.html Widzę, że mają akurat wyprzedaż... Jak czytam jego opis to wychodzi, że niepotrzebnie inwestowałem 1500 zyli, bo ten ma wszystko to, co mój. No i 3 kolory malowań do wyboru! :icon_mrgreen:
  24. Trzeba się cieszyć, że zatyczek do uszu nie każą wtykać ;)
  25. Ale odsuwanie się od zbiornika przecież służy zachowaniu optymalnego rozkładu obciążenia na przód/tył. Każdy motocykl ma inną konstrukcję, więc skąd wiadomo, że na każdej maszynie trzeba się od baku odsuwać o "pięść", żeby było dobrze? Może na niektórych trzeba dalej, a na innych wcale?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...